Otóż jestem na diecie nisko węglowodanowej (wzdęcia, gazy itp) i próbuję sobie ułożyć jakoś jadłspis, strasznie ciężko mi zastąpić chleb (gdzie nawet ten pełnoziarnisty jest nie wskazany)

Ostatnio smakuje mi Konserwa Rybna (Śledź) w oleju (olej odlewany ile się da) + Twaróg + oliwa, wydaję mi się do dobre połączenie ze względu na łatwość/szybkość przyżadzenia i wartość posiłku.
Tylko teraz jak to jest z tymi konserwami, dodam że wybieram tylko śledzia bo jest w kawałkach ( nie jakaś zmialona papku nie wiadomego składu, i kwasy omega-3 się tak nie ulatniają).
Jego skład z opakowania: Sledź (ok. 70%), olej roślinny (ok. 27%), sól, ocet. Nie widzę tutaj żadnej chemii, konserwantów.
Jak myślicie czy można wprowadzić taką rybę do stałej diety?