4 odpowiedzi w tym temacie

[Gorinek]

Cześć

Na początku krótki opis sytuacji, przymierzam się do redukcji wagi ale już nie jest tak kolorowo jak kiedyś że sam sobie gotowałem wiedziałem ile czego jem i jakiej jest to jakości, aktualnie jestem na wyżywieniu na stołówce a grafik dnia no i możliwości sprzętu gastronomcicznego (którego brak) mocno mi to ograniczają. Mam pytanie jak prowadzić redukcje jedząc posiłki ze stołówki. Podają różne rzeczy a mi zależy na redukcji tkanki tłuszczowej, wiem jak to wszystko działa bo miałem tu dziennik treningowy jednak dostałem się na uczelnie i trzymanie diety wydaje mi się na chwilę obecną nie możliwe.

[faluś]

Ogranicz węglowodany- nie dojadaj wszystkiego

[Abetalipoproteinemia]

Najlepszym sposobem będzie chyba niedojadanie i wyrównywanie niedoborów na własną rękę. Ewentualnie jedz to co dają, ale zwiększ intensywnośc treningową, zawsze to jakieś wyjście.

[KamiDURAFit]

Piszesz, że dostałeś się na uczelnie więc na pewno ciężko będzie Ci utrzymać w ryzach dietę. Zbyt wiele pokus po drodze, Jednak wszystko można opanować

 

Faktycznie niedojadanie i uzupełnianie makroskładników na własną rękę wydaje się najbardziej logicznym wyjściem. Jak wygląda sytuacja na stołówce? Sam nakładasz jedzenie czy robią to kucharki/obsługa?

 

Codziennie zagadaj obsługę/kucharki na stołówce.Trzymaj z nimi wszystkimi sztamę. Z czasem wytłumaczysz że zależy Ci na trochę innym odżywianiu i będzie Ci łatwiej dogadać się z nimi.

 

Aha i wprowadź sobie dziennik posiłków. Zapisuj sobie jakie dania zostały podawane i co wówczas ewentualnie powinieneś uzupełnić.

[Abetalipoproteinemia]

Codziennie zagadaj obsługę/kucharki na stołówce.Trzymaj z nimi wszystkimi sztamę. Z czasem wytłumaczysz że zależy Ci na trochę innym odżywianiu i będzie Ci łatwiej dogadać się z nimi.

To może być dobry pomysł i w sumie ciekawe wyjście z całej sytuacji, choć nie życzę by poszło jak mojemu znajomemu. W czasach gdy uczęszczał do LO o profilu sportowym, internatowa stołówka była nie tylko mało przychylna a wręcz zniesmaczona taką prośbą. Jak sam wspominał, kolejne 2 obiady okazały się tymi których nigdy nie chciałby zjeść .