jedno dojo wlasne i kilka podleglych aby moc awansowac. Tamci znowu maja podlegle dojo zeby moc awansowac.
W ten sposob ma sie pod soba cala strukture czyli kilkadziesiat kilkanascie dojo uzaleznionych od siebie. To jest lancuch uzaleznien ograniczajacy rozwoj i poznawanie nowych rzeczy bo wiekszosc tych na gorze nie chce zeby uczniowie poznawali cos nowego mowiac ze zepsuja sobie technike a tak naprawde obawiajac sie ze uczniom otworza sie oczy i przejda do innego instruktora.
Moze zle sie wyrazilem mowiac o wielu dojo wlasnych - chodzi o strukture.
Wycieczka osobista ? Moze tak ale che wiedziec czy rozmawiam z instruktorem ktory ma troche wlasnych uczniow i przynajmniej jedno dojo wlasne i strukture jednopoziomowa ponizej prowadzona przez wlasnych uczniow czy tez z instruktorem teoretykiem.
Wiesz ze najwiekszej o sexie zawsze wypowiadaja sie sex instruktorzy teoretycy

A nauki o pozyciu malzenskim w kościele prowadza księza i zakonnice

Ich nic nigdy nie przekona bo zawsze wiedza najlepiej ... byc moze z doswiadczenia

Przypuszczam ze np Szczepan nie ma wlasnego Dojo a u swojego nauczyciela i tam prowadzi zajecia a wiec nie moze awansowac wedlug tego schcematu. Pokaz mi w tym schemacie miejsce na awansowanie wiecznego asystenta swojego nauczyciela ktory nie ma wlasnego dojo ?
Probujesz zrobic tak jak jest ze stopniami naukowymi, ze doktor zeby dostac profesore mosi miec ilus wychowankow itd .. i na wiekszosci uczelni robia profesorowie rzesze doktorantow byle szybciej bo np chce byc nominowany na profesora zwyczajnego i powstaja sztuczne twory.