64 odpowiedzi w tym temacie

[budo_akahige]

Co do motywacji ćwiczenia aikido, to może był taki temat ale nie doczytałem. Chętnie poczytałbym o motywacjach różnych osób.

Ponieważ Tata chciałby poczytać, ale nie chce mu się założyć nowego tematu, zrobiłem to ja ( żeby go zawstydzić, że Misia to umiał zrobić, ale nowego tematu - to już nie ). ;-)

W naszych czasach, kulturze i szerokości geograficznej raczej nie przydaje się na co dzień umiejętność wyłamywania barków a tym bardziej cięcia mieczem przez głowę.

Jak nie, jak tak! Ja tam kilka razy w tygodniu wyłamuję ( prawie ) ludziom barki, głównie na treningach BJJ. Tego właśnie uczą sztuki walki.

Normalnemu Polakowi w Unii Europejskiej przyniosło by to więcej kłopotów niż pożytku.

Wyczuwam tu mentalność niewolnika: " A u nas, w Poznaniu we wojnę, partyzantki nie było. Niemcy nie pozwolili".

Z mojego osobistego doświadczenia zauważyłem, że znajomości i przyjaźnie z aikido więcej mi dały w życiu i biznesie niż umiejętność wyłamywania rąk i barków.

Zwłaszcza, że wyłamywania rąk i barków się nie nauczyłeś. To się nazywa resentyment. Dorabianie pocieszających teorii do zmarnowanego czasu.

Podsumowanie moje jest takie, że ćwiczę aikido bo jest fajne, sprawia mi to przyjemność, jestem przez to szczęśliwszy

Aikido w obecnej postaci ( aikido "mainstreamowe" ) nie jest fajne. Jest głupie i nierozwojowe. Jest marnowaniem swojego własnego potencjału. Pod tym względem zgadzam się z Gościem i Stanley'em Praninem. Chociaż w szczegółach wszyscy trzej się jakoś tam nie zgadzamy ze sobą.
Ja zacząłem uprawiać aikido pod wpływem trudnej do zwerbalizowania fascynacji. I trochę przez przypadek. Chciałem trenować karate. W 1978 r. w kinach leciał japoński film o policjancie - karatece, pt. "Kobra". Obejrzałem i też tak chciałem walić w ryja z ręki i nogi. Ale pod ręką nie było sekcji karate, tylko aikido. I tak się zaczęło. Dodam jeszcze, że wtedy ćwiczyło się zupełnie inne aikido. Nie do pomyślenia było aby ktos uważał, że aikido nie jest sztuką walki, nie jest skuteczne, albo że skuteczność nie jest ważna.

P.S. Tato, wysil sie trochę bardziej niż "jest fajne, przyjemne i jestem szczęśliwy". ;-)

[budo_zanshin]

Ech Akahige, już wiem, czemu Cię tu nie lubią. Nie można tak ludziom z grubej rury prawdy walić! ;-)

[budo_akahige]

Kto mnie, kuźwa, nie lubi? :twisted: ;-)
Proponuję regularnie odwiedzać blog Stanley'a Pranina, a zwłaszcza komentarze do jego artykułów. Jest nas ( walących prosto, między, z grubej... ) więcej!

[budo_tatamisia]

Duże podziękowania dla Akihage za to, że uświadomił mi , że wie lepiej co myślę, robię czy umiem.
Komentarze do mojej wypowiedzi to pretekst, żeby mógł znów mówić O SOBIE.
Niestety, mówi wciąż to samo, wciąż tonem namaszczonego proroka a poziom niegrzeczności osiągnął stan wysoki nawet jak na jego osobę.
Sorry, ale ja odpadam.

[budo_akahige]

...a poziom niegrzeczności osiągnął stan wysoki nawet jak na jego osobę.

Dziękuję, że tak delikatnie to ująłeś i nie napisałeś po prostu, żem cham. Ale nie wiem, w którym miejscu byłem niegrzeczny, jeżeli niechcący powywracałem Ci zabawki, to przepraszam.

Sorry, ale ja odpadam.

Czyli co, jednak mięczak? ;-) ;-) ;-) ;-)

P.S. Zwróć łaskawie uwagę na ilość wklejonych przeze mnie emotek.

[budo_shouryu]

Aka, nie masz do pracy na rano, czy coś ? :???:

[budo_kristof]

P.S. Zwróć łaskawie uwagę na ilość wklejonych przeze mnie emotek.

Liczbę...

[budo_sheepman]

w dziale aikido ludzie trzeźwo myślą :-O

[budo_akahige]

Liczbę...

Dzięki Kristof!
Użyłem słowa "ilość" aby podkreślić zasoby poczucia humoru i dystansu do siebie, niezbędne do dyskusji w tym dziale forum, chroniące przed pęknięciem żyłki wiadomo gdzie

[budo_szczepan]

Duże podziękowania dla Akihage za to, że uświadomił mi , że wie lepiej co myślę, robię czy umiem.
Komentarze do mojej wypowiedzi to pretekst, żeby mógł znów mówić O SOBIE.
Niestety, mówi wciąż to samo, wciąż tonem namaszczonego proroka a poziom niegrzeczności osiągnął stan wysoki nawet jak na jego osobę.
Sorry, ale ja odpadam.

TataMisia - jestes nowy na forum - to oznacza zeby tu dluzej pozostac musisz miec nieco grubsza skore. Jakiekolwiek powazne podejscie do dyskusji, powoduje obsmiewanie przez internetowych wojownikow(niekoniecznie wskazuje tutaj na Akahige), tak jest na wszystkich forum dyskusyjnych gdzie poziom moderacji jest minimalny. Zwiekszenie poziomu moderacji oznacza obumarcie forum - wiec sytuacja jest patowa.

Pozostaje traktowac tych obsmiewcow z przymuzeniem oka, stad rada o pogrubienie skory

Zeby dodac do tematu - moja glowna motywacja w rozpoczeciu treningow byla zazdrosc. W tamtych zamierzchlych, pradawnych czasach, moja dziewczyna a obecnie zona, zaczela cwiczyc aikido, poniewaz moj kolega z wojska, Darek(cwiczac owczesnie u Wysockiego w Szczecinie) ja zapisal niejako przypadkowo, odwiedzajac nas w W-wie. Bedac calkowitym fizycznym lamaga i zacieklym intelektualista ktory polykal przecietnie 2-3 ksiazki dziennie, nigdy nawet mi do glowy nie przyszlo ze ja moglbym cos takiego cwiczyc.

Ale po roku, przypadkiem zajrzalem na trening gdzie wlasnie Majka cwiczyla i O!!! Zgrozo!! zobaczylem ze jest otoczona niezlym wianuszkiem pieknych, wysportowanych i krzepkich admiratorow(niektorzy z nich jeszcze zyja,choc wylysieli, no moze oprocz Pajaka, ale on jest przeciez wiecznie mlody...... wiec nie bede rzucal miesem...znaczy chcialem powiedziec nazwiskami...) Normalne, to bardzo piekna i inteligentna dziewczyna, nieprawdaz...

W sekunde zrozumialem ze albo zaczne cwiczyc albo strace dziewczyne bezpowrotnie.....czego sie nie robi dla milosci lol

Rzecz dziala sie w dojo na Karowej(gdzie jak wszyscy wiedza byly rowniez treningi judo) i akurat tak sie zlozylo ze siedzialo obok mnie na lawce dwoch judokow i cichym glosem niezle polewali z prezentowanych technik, jednoglosnie stwierdzajac ze zadna z nich nigdy nie zadziala w realnym starciu, a juz szczegolnie na bramce w klubie(pewnie dorabiali jako wykidajlo)
W najmniejszym stopniu mnie to nie zniechecilo, prawde mowiac ten apsekt treningow byl mi kompletnie obojetny...

[budo_szczepan]

Duże podziękowania dla Akihage za to, że uświadomił mi , że wie lepiej co myślę, robię czy umiem.
Komentarze do mojej wypowiedzi to pretekst, żeby mógł znów mówić O SOBIE.
Niestety, mówi wciąż to samo, wciąż tonem namaszczonego proroka a poziom niegrzeczności osiągnął stan wysoki nawet jak na jego osobę.
Sorry, ale ja odpadam.

TataMisia - jestes nowy na forum - to oznacza zeby tu dluzej pozostac musisz miec nieco grubsza skore. Jakiekolwiek powazne podejscie do dyskusji, powoduje obsmiewanie przez internetowych wojownikow(niekoniecznie wskazuje tutaj na Akahige), tak jest na wszystkich forum dyskusyjnych gdzie poziom moderacji jest minimalny. Zwiekszenie poziomu moderacji oznacza obumarcie forum - wiec sytuacja jest patowa.

Pozostaje traktowac tych obsmiewcow z przymuzeniem oka, stad rada o pogrubienie skory

Zeby dodac do tematu - moja glowna motywacja w rozpoczeciu treningow byla zazdrosc. W tamtych zamierzchlych, pradawnych czasach, moja dziewczyna a obecnie zona, zaczela cwiczyc aikido, poniewaz moj kolega z wojska, Darek(cwiczac owczesnie u Wysockiego w Szczecinie) ja zapisal niejako przypadkowo, odwiedzajac nas w W-wie. Bedac calkowitym fizycznym lamaga i zacieklym intelektualista ktory polykal przecietnie 2-3 ksiazki dziennie, nigdy nawet mi do glowy nie przyszlo ze ja moglbym cos takiego cwiczyc.

Ale po roku, przypadkiem zajrzalem na trening gdzie wlasnie Majka cwiczyla i O!!! Zgrozo!! zobaczylem ze jest otoczona niezlym wianuszkiem pieknych, wysportowanych i krzepkich admiratorow(niektorzy z nich jeszcze zyja,choc wylysieli, no moze oprocz Pajaka, ale on jest przeciez wiecznie mlody...... wiec nie bede rzucal miesem...znaczy chcialem powiedziec nazwiskami...) Normalne, to bardzo piekna i inteligentna dziewczyna, nieprawdaz...

W sekunde zrozumialem ze albo zaczne cwiczyc albo strace dziewczyne bezpowrotnie.....czego sie nie robi dla milosci lol

Rzecz dziala sie w dojo na Karowej(gdzie jak wszyscy wiedza byly rowniez treningi judo) i akurat tak sie zlozylo ze siedzialo obok mnie na lawce dwoch judokow i cichym glosem niezle polewali z prezentowanych technik, jednoglosnie stwierdzajac ze zadna z nich nigdy nie zadziala w realnym starciu, a juz szczegolnie na bramce w klubie(pewnie dorabiali jako wykidajlo)
W najmniejszym stopniu mnie to nie zniechecilo, prawde mowiac ten apsekt treningow byl mi kompletnie obojetny...

[budo_tatamisia]

TataMisia - jestes nowy na forum - to oznacza zeby tu dluzej pozostac musisz miec nieco grubsza skore.

Jeśli chodzi o "męskie rozmowy" mam dość grubą skórę.
Co najśmieszniejsze, to mimo, że mnie obraża to mam nieodparte wrażenie, że lubię Akihage. Przypomina mi mnie samego, "młodego, gniewnego" z przed wielu lat.
Jego tezy do złudzenia przypominają mi rozmowy z moim kolegą Karolem z Poznania. Chociaż Karol miał je bardziej merytorycznie rozbudowane a kultura rozmowy była inna.
Problem w tym, że pod koniec lat 80-tych to były świeże i odkrywcze tezy. Dziś to są oczywiste oczywistości.
Koledzy z zaprzyjaźnionej sekcji sambo z Woroneża nauczyli mnie takiego powiedzonka: "Oczywiście, Puszkin wielkim poetą był! Ale po co od razu łamać krzesła?". Hmm.. Po rosyjsku to brzmi lepiej Po naszemu: " Po co odkrywać Amerykę, która dawno jest odkryta?"

[budo_akahige]

Co najśmieszniejsze, to mimo, że mnie obraża to mam nieodparte wrażenie, że lubię Akihage. Przypomina mi mnie samego, "młodego, gniewnego" z przed wielu lat.

No to super, że przypominam "młodego gniewnego"! Zwłaszcza, że jestem od Ciebie starszy. Widać młodość to nie metryka, tylko stan ducha. ;-)
Poza tym, niemożliwe abyś miał grubą skórę do męskich rozmów i jednocześnie czuł się przeze mnie obrażony, skoro niczego obraźliwego nie napisałem. Zresztą, na tym forum obrażam wyłącznie w samoobronie. Ty zacząłeś... ;-)

[budo_tatamisia]

jestem od Ciebie starszy

Wiem, mówiłeś mi to. Ale cóż, kiedy nadal mi przypominasz "młodego, gniewnego".
To raczej komplement. Ale już nie będziesz miał prawa mówić: "Szczepan, dorośnij"

skoro niczego obraźliwego nie napisałem

No właśnie w tym problem, że Ty nawet tego nie widzisz.
Mój synek ma to samo. To jest jeden z wielu aspektów Zespołu Aspergera.
Dlatego się nie gniewam a nawet Ciebie bronię.

[budo_akahige]

Ale już nie będziesz miał prawa mówić: "Szczepan, dorośnij"

No co Ty?! Ja nawet Gościowi cos takiego kiedyś powiedziałem! Przecież facet dojrzewa do szóstego roku życia, a potem się juz tylko starzeje.
Co do obrażania. Nie mam takich intencji. Jak ktoś wali banały w stylu: "aikido jest fajne" to go czasem potraktuję "mentalnością niewolnika" ( którą zresztą uważam za poważny problem, pojawiający się często w tematach dotyczących obrony koniecznej ). Przeważnie pozwala to pociągnąć dyskusję i dowiedzieć się, co facet pamiętający staż z Pat Hendricks faktycznie sądzi o różnych aspektach aikido. Z Tobą się nie udało, boś poczuł się obrażony mimo, że sam narzuciłeś taką konwencję rozmowy.

[budo_tatamisia]

Co do obrażania. Nie mam takich intencji.

Wiem.

banały w stylu: "aikido jest fajne"

Bo jest
Dla MNIE jest. Więc jeśli ktoś uważa, że jest niefajne to nie próbuję wyprowadzać go z błędu bo dla NIEGO nie jest.
To nie nauka lecz subiektywne odczucia i gusta. A o tych drugich mądrzy Rosjanie twierdzą, że się nie dyskutuje.

co facet pamiętający staż z Pat Hendricks faktycznie sądzi o różnych aspektach aikido.

To raczej pytanie na długi zimowy wieczór przy szklaneczce czegoś na rozgrzewkę a nie na forum. Chodzi o to, że krótko i byle jak nie ma sensu się wypowiadać - przyniesie to więcej nieporozumień niż korzyści. Porządna wypowiedź, przy moim powolnym klikaniu zajęła by pół dnia.
Generalnie moje opinie o różnych aspektach aikido są "skażone" przez JJ oraz Iwama Ryu.

Co do pamięci, to pamiętam także starsze staże. Takie jak np. z Toshikazu Ichimura czy z Fulvio Sassi.

[budo_akahige]

Więc jeśli ktoś uważa, że jest niefajne to nie próbuję wyprowadzać go z błędu bo dla NIEGO nie jest.

Ależ nic takiego nie napisałem! Pominąłeś jedno istotne słowo pochodzenia angielskiego, które wszystko zmienia.

Chodzi o to, że krótko i byle jak nie ma sensu się wypowiadać - przyniesie to więcej nieporozumień niż korzyści. Porządna wypowiedź, przy moim powolnym klikaniu zajęła by pół dnia.

I tak, powolnie klikając, nagrzmociłeś już 34 posty, w których starannie unikasz merytorycznych wypowiedzi. Jak w kwestii motywów różnych osób ćwiczących aikido. Albo motywów osób rejestrujących się na tym forum. ;-)
Wiele z nich rozpoczyna trening szukając umiejętności samoobrony. Po jakimś czasie stwierdzają, że umiejętności te nie są istotne, a aikido oferuje o wiele więcej. W moim przypadku było jakby odwrotnie: na początku samoobrona znajdowała się na odległym planie. W miarę upływu czasu wysunęła się znacznie do przodu, chociaż na co dzień nie czuję się zagrożony i nie "robię w przemocy" ( policja, bramkarstwo dyskotekowe, itp. ). Po prostu - świadomość przyszła nie z wiekiem, lecz z wiedzą.

[budo_tatamisia]

Masz rację, z tych 34 postów być może wyszedłby 1 porządny gdyby się odpowiednio zmotywować.
Ktoś o Twoim poczuciu humoru mógłby odbić piłeczkę, że z Twoich 2000 postów też wyszedł by tylko 1

Ale dość żartów. Prawda jest taka, że to pisanie nie idzie mi zbytnio i postaram się raczej przerzucić na czytanie.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie. W szczególności Szczepana, którego pamiętam ze starych czasów.

[budo_mr smail]

mnie w aikido uwiodło to ze było takie ulotne i niesamowicie skuteczne na wszystkie karateckie ataki i inne
trenowałem już kilka lat inne SW ale jak zobaczyłem aikido pomyślałem "o ja, to jest super"...
młody byłem i naiwny, z 5 lat zajęło mi odkrycie że to ściema a kolejne 20 ćwiczę bo jest fajne
ćwiczyłem wcześniej i w trakcie inne SW ale aikido daje mi zupełnie inne doznania po prostu czuję się najlepiej po treningu aikido, ale to pewnie moja cecha osobnicza...

[budo_sebol_bk]

mnie w aikido uwiodło to ze było takie ulotne i niesamowicie skuteczne na wszystkie karateckie ataki i inne
trenowałem już kilka lat inne SW ale jak zobaczyłem aikido pomyślałem "o ja, to jest super"...
młody byłem i naiwny, z 5 lat zajęło mi odkrycie że to ściema a kolejne 20 ćwiczę bo jest fajne
ćwiczyłem wcześniej i w trakcie inne SW ale aikido daje mi zupełnie inne doznania po prostu czuję się najlepiej po treningu aikido, ale to pewnie moja cecha osobnicza...

Smailu, 5 lat zajęło Ci odkrycie, że to ściema i ćwiczyłeś kolejne 20... nie uważasz, że to swego rodzaju osobista porażka. Co cię tam trzyma? Czarnego paska się pozbyć nie możesz, przyzwyczaiłeś się do bycia miszczem, kasa... ?

W sumie nie ty jeden dalej ćwiczysz aikido po odkryciu tej swoistej ściemy.... ciekawe zjawisko. Trochę mi to przypomina polskich polityków - ciężko się ze stołkiem rozstać ;-)