Dlaczego zaczęliśmy trenować aikido?
Napisano Ponad rok temu
Wiele moich aktywności fizycznych(hobbystycznych) też jest bez sensu i przełożenia na codzienne życie, ale sprawia mi przyjemność to się tym zajmuję.
Napisano Ponad rok temu
Jakiś Ty dziwny :razz: To przecież oczywistym jest, że jeśli nie potrafię zrozumieć twojego podejścia do .... bierek, to znaczy, że i bierki i Ty jesteście bezdennie głupi i tracicie czas. Capito?Ćwiczy bo lubi, coś więcej potrzeba?
Napisano Ponad rok temu
Przykład z bierkami jest jednak nietrafiony. Gdyby aikido było jak bierki, nie byłoby z nim żadnych problemów. :roll:Jakiś Ty dziwny To przecież oczywistym jest, że jeśli nie potrafię zrozumieć twojego podejścia do .... bierek, to znaczy, że i bierki i Ty jesteście bezdennie głupi i tracicie czas. Capito?
Napisano Ponad rok temu
Nie chodzi o bierki... chodzi o sposób rozumowania, capito? ;-)Przykład z bierkami jest jednak nietrafiony. Gdyby aikido było jak bierki, nie byłoby z nim żadnych problemów. :roll:
Napisano Ponad rok temu
Właśnie o tym piszę. O logicznym związku rzeczy występującym w bierkach, a nie występującym w aikido. Dlatego przykład z bierkami jest zły. Mylisz kryterium pragmatyczne z utylitarnym.chodzi o sposób rozumowania
Napisano Ponad rok temu
A w temacie - przygodę z SW zacząłem od karate kyokushin, jeszcze w czasach, kiedy udzielał się w nim niejaki Józef Warchoł. Potem zmiana miejsca zamieszkania i przerwa w treningach. Potem kolejna przeprowadzka. Znalazłem ogłoszenie o naborze do sekcji karate, niestety (lub stety) instruktor wziął i nie przyszedł. Wracając do domu dojrzałem plakat o otwarciu sekcji aikido. Poszedłem na trening nie wiedząc czego się spodziewać. Było ciekawie. Dość szybko zdałem sobie sprawę, że mistrzem walki w rozumieniu np. karate nie zostanę bo... nie. ;-) Nie mniej spodobało mi się to aikido do tego stopnia, że turlam się po macie już 19 rok. Przestałem doszukiwać się jakichś cudownych mocy i wymagać nie wiadomo czego. Nie zastanawiam się czy rzucić kogoś na głowę lub czy wystąpić na gali mma ;-) Akceptuję je takim jakie jest, a ono wciąż daje mi radość. Taką zwykłą, ludzką radość.
Napisano Ponad rok temu
Mylisz, mylisz. ;-)Niczego nie mylę,...
Bardzo łatwe. Trzeba tak było od razu, zamiast mieszać czynnik pragmatyczny z utylitarnym ( w odpowiedzi na post Tharfina ) i kłócić sie ze mną. ;-)A tutaj nie ma powodu tego czynić: lubię bierki i lubię aikido, bo i ponieważ sprawiają mi radochę i przyjemność. Finał. To takie trudne do zrozumienia i przyjęcia jest?
Napisano Ponad rok temu
Ale Wodzu i tak ma rację.
Napisano Ponad rok temu
Nie, nie, nie. Nie mamy wspólnej "platformy widokowej" na tę sprawę i zapewne to stąd Twoje przypuszczenie.Mylisz, mylisz. ;-)
Bardzo łatwe. Trzeba tak było od razu, zamiast mieszać czynnik pragmatyczny z utylitarnym ( w odpowiedzi na post Tharfina ) i kłócić sie ze mną. ;-)
Odnośnie tych czynników - patrz wyżej. Dwa, że to nie była odpowiedź na post Thurfina. A trzy - Akahige szanowny, w którym miejscu ja kłóciłem się z Tobą? Co prawda do czytania okulary już zakładam, ale całkowicie ślepy jeszcze nie jestem ;-) Lubisz cytaty więc dam taki, za wikipedią, choć mówi się, że to nie jest źródło z najwyższej półki.
Kłótnia internetowa (flejm) (ang. flame war, flaming) zwana czasem „wojną na obelgi” to seria wiadomości celowo wrogich lub obraźliwych wysyłanych na grupę, listę dyskusyjną czy forum dyskusyjne. Jest to jedno z największych pogwałceń netykiety.
Najczęściej „wojna” zaczyna się od drobnej różnicy poglądów dwóch użytkowników, z których żaden nie zamierza odstąpić od swojego zdania. Wyraźna jest eskalacja agresji – zaczyna się od drobnych uszczypliwości, kończy zaś na poważnych obelgach i zniewagach. Psychologowie tłumaczą tak wysoki poziom agresji tych wypowiedzi przekonaniem o anonimowości użytkowników Internetu. Prowadzi to do odrzucenia – hamujących ich w analogicznej sytuacji w realnym świecie – norm społecznych, co owocuje brakiem poczucia odpowiedzialności za napisane wypowiedzi. Dla wielu ludzi Internet bywa też miejscem odreagowania skrywanych frustracji.
A ja przecież darze Cię szacunkiem... jak każdego na tym forum :smile:
Miłego dzionka, idę na trening miecza
Napisano Ponad rok temu
W życiu bym Cię nie posądził o jakiś internetowy flejm względem mnie. Być może powinienem użyć słowa "droczysz się" ( czyli, w tym konkretnym przypadku, bronisz przegranej sprawy ) bo to właśnie miałem na myśli, a nie typową kłótnię.
To nie przypuszczenie. Nie odnoszę się do tego, co widzisz ze swojej platformy widokowej, tylko do tego, co konkretnie napisałeś. Taka już jest specyfika forum dyskusyjnego. Powiesz: "w tym właśnie sęk" a w odpowiedzi dostajesz: "jaki sęk, jaka deska, jaki tartak? I kto ma to drzewo, Lutmann? I czy Rozencwajgowa sprzeda ten tartak?Nie mamy wspólnej "platformy widokowej" na tę sprawę i zapewne to stąd Twoje przypuszczenie.
Napisano Ponad rok temu
No niestety to prawa, ale od niektórych osób można jednak wymagać więcej niż tępego rozróżniania literek...To nie przypuszczenie. Nie odnoszę się do tego, co widzisz ze swojej platformy widokowej, tylko do tego, co konkretnie napisałeś (...).
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Nie uprawiam żadnego trollololo. Nie moja wina, że ludziska nie rozumieją podstawowych rzeczy, np. dlaczego w porównaniu z aikido gra w bierki "wygrywa".Akahige przestań uprawiać tutaj trollololo...
Co do wywoływania do tablicy. Jak, wobec powyższego mam tłumaczyć błąd tzw. paradoksu Kano osobom nie mającym podstawowej wiedzy z zakresu metodyki treningowej, historii judo, a także lekceważącym zasady logiki w dyskusji? Dlatego zrezygnowałem z ciągnięcia offtopa w dziale KARATE na ten temat ( chociaż juz wróciłem z zadupia ). Ale Tobie, Ishida odpowiem poważnie na priv, być może jeszcze dzisiaj. Cierpliwości. Jak mawiał Kaziuk z "Konopielki" Redlińskiego: "pisanie, to nie gadanie, byle czego się nie pisze..." ;-)
Napisano Ponad rok temu
hahaha .....
jak opowiadal pewien 90-letni kierowca jadac 20 km/h na autostradzie lewym pasem, to nie moja wina ze dookola ludzie sie pozderzali, ja jade bezpiecznie....jasne, wina jest wszystkich tylko nie jego LOL
Trolololo to twoje uporczywe powracanie do tej samej tezy niezaleznie od tematu jaki jest dyskutowany. To powoduje ze prawie nikt nie pisze w dziale aikido, bo ludzie widza konsekwencje, ze cokolwiek by nie napisali to i tak zaczynasz wyciagac tezy ksiazkowe dlaczego aikido jest takie a nie inne.Co to ma wspolnego z tematem?
Przeciez tu dyskutujemy motywacje do treningu aikido, to rzecz dosc osobista, a ty ciagle strofujesz ludzi ze nie uzywaja jedynego wg ciebie poprawnego jezyka nauki u Kotarbinskiego.Jako konsekwencja temat sie rozjezdza i dyskusja zamiera, bo ludzie sie po prostu boja pisac..... I tak jest za kazdym razem.
Jesli nie narzucisz sobie samodyscypliny zeby dyskutowac wylacznie na temat forum zupelnie zdechnie.Pisz swoje doswiadczenia treningowe(czego do tej pory gwaltownie unikasz), a gwarantuje ci ze forum bedzie ciekawe.
Na razie mam wrazenie ze jestes jakims swiezym przechrzta co wlasnie sie na nawrocil i uznaje co dobre tylko to w co on wierzy, dodatkowo bezlitosnie usilujac nawrocic wszystkich dookola na wlasna wiare, czy chca czy nie...
Napisano Ponad rok temu
Zgadzam się, ze Szczepanem. 8O Słuszny post. Dodał bym tylko, że swoim uporczywym powtarzaniem w kółko dokładnie tego samego, Akahige popada w śmieszność. :roll:
Wracając do tematu.
Poszedłem, bo myślałem że tam uczą walczyć mieczem. Nie uczyli. ;-) Ale bardzo polubiłem aikido. Zwłaszcza, że nie ma w nim sportowej rywalizacji, której nie lubię i która kojarzy mi się z łysymi ludźmi w dresach (chociaż... sam jestem łysy i chodzę w dresach... 8O , ale mam brodę ). Do tego otworzyło mi perspektywę na inne sztuki walki. Z perspektywy czasu, aikido wydaje mi się idealnym sposobem na zaczęcie przygody ze sztukami walki. Po 2-3 latach dobrze iść na coś pełno kontaktowego. A jak gdy młodość się wyszumi wrócić ( jeśli się przerwało ).
Wymuszony brak agresji w wykonywaniu "zadań ruchowych" :razz: , ma przyjemną właściwość wyciszania człowieka. To też duży plus "aikida". :grin:
Napisano Ponad rok temu
+1 od dawna ;-)O kami!
Zgadzam się, ze Szczepanem. 8O Słuszny post. Dodał bym tylko, że swoim uporczywym powtarzaniem w kółko dokładnie tego samego, Akahige popada w śmieszność. :roll:
Napisano Ponad rok temu
Szczepan,Akahige,
hahaha .....
jak opowiadal pewien 90-letni kierowca jadac 20 km/h na autostradzie lewym pasem, to nie moja wina ze dookola ludzie sie pozderzali, ja jade bezpiecznie....jasne, wina jest wszystkich tylko nie jego LOL
hahaha.....
Jedzmy gówna! Miliony much nie mogą się mylić!
Cóż za merytoryczny argument, nieprawdaż? ;-)
Łooo Matko! Jacy biedni ci "ludzie"! Chcieliby podyskutować, ale ten zły Akahige im nie daje!Trolololo to twoje uporczywe powracanie do tej samej tezy niezaleznie od tematu jaki jest dyskutowany. To powoduje ze prawie nikt nie pisze w dziale aikido, bo ludzie widza konsekwencje, ze cokolwiek by nie napisali to i tak zaczynasz wyciagac tezy ksiazkowe dlaczego aikido jest takie a nie inne.
Szczepan, nie rozśmieszaj mnie. W normalnej dyskusji używa się merytorycznych argumentów, a nie czepia się rozmówcy, że jest konsekwentny w swoich poglądach.
Co to ma wspolnego z tematem?
Wszystko. Najciekawsze dla mnie jest to, że dotychczasowe wypowiedzi na temat motywów trenowania aikido potwierdzają mój punkt widzenia ( np. na powszechny wśród starych aikidoków resentyment ).
Wszystko o czym piszę wynika z moich doświadczeń treningowych. Opisywałem tez szczegółowo swoje treningi od strony technicznej. Także w prywatnych wiadomościach dla szczerze zainteresowanych. W przeciwieństwie do wielu innych użytkowników forum zasiadających w loży szyderców.Pisz swoje doswiadczenia treningowe(czego do tej pory gwaltownie unikasz), a gwarantuje ci ze forum bedzie ciekawe.
Nikogo nie chcę nawracać, to nie jest kwestia wiary, tylko elementarnej ( nie jakiejś zaawansowanej ) wiedzy. Nie chcesz dyskutować? Prosze bardzo. Tylko nie baw się w psychologa. Albo baw, skoro lubisz.Na razie mam wrazenie ze jestes jakims swiezym przechrzta co wlasnie sie na nawrocil i uznaje co dobre tylko to w co on wierzy, dodatkowo bezlitosnie usilujac nawrocic wszystkich dookola na wlasna wiare, czy chca czy nie...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
...powiedział 26 letni smyk, który nie ma pojęcia, co to znaczy mieć półwiecze na karku. ;-)Trzeba mieć do ludzi dystans i zrozumienie. Dla kogoś z półwieczem na karku powinno to być oczywiste.
Shouryu, żebyś wiedział ile ja mam do ludzi dystansu i zrozumienia!
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Misogi
- Ponad rok temu
-
Cwiczenia bez partnera
- Ponad rok temu
-
Aikido Gdynia
- Ponad rok temu
-
Aikido vs Muai Thai
- Ponad rok temu
-
Google Books
- Ponad rok temu
-
Kihon
- Ponad rok temu
-
Porozmawiajmy w końcu o aikido
- Ponad rok temu
-
Morote dori kokyu ho
- Ponad rok temu
-
Staż z Shihan Katsuaki Asai 8 dan Aikido Aikikai
- Ponad rok temu
-
Nowe dojo Yoshinkan Aikido - Dąbrowa Górnicza
- Ponad rok temu