Iron shirt
Napisano Ponad rok temu
Co o tym sądzicie? Czy rzeczywiście to działa, a jeśli tak to kto to w Polsce ćwiczy? No i jakie ma to przełożenie na realne starcie.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Niestartowanie w zawodach jest przejawem głębokiego humanitaryzmu tego gościa i troski o harmonijny rozwój społeczeństwa - gdyby startował w takim UFC to by ciągle wygrywał, będąc praktycznie niezniszczalnym, przez co przyprawiałby przeciwników nie tylko o frustrację ale i o braki finansowe.
Może gość jest jakiś superbohaterem. Takim z amerykańskich filmów i nie może zarabiać na takich turniejach, bo byłoby to nieetyczne.
W całej śmieszności tego filmiku zadziwiające jest to, że w tych uderzeniach nie widać markowania i nawet jak mae geri czy nawet kansetsu można wytrzymać, to uderzenie w krtań nawet jeśli jest to tylko odepchnięcie już nie jest takie proste. Zwłaszcza ostatnia część filmiku jest ciekawa, jak celuje przedramienim w krtań laski na oko 40 kilogramów lżejszej.
Napisano Ponad rok temu
No i panów z Polski, którzy mieli kontakt z panem Pantazi:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Jeszcze taki filmik znalazłem:
No i panów z Polski, którzy mieli kontakt z panem Pantazi:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
tez genialne... prawie tak samo jak tow. Ryabkin i "sistiema".
Mnie sie zawsze nasuwa jedno i to samo pytanie - czemu te wszystkie magiczne ciosy pokazuja goscie, ktorzy na moje oko beda mieli problemy zrobic 50 zwyklych pompek w jednej serii?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
-napisz, zapytaj, jak będzie w Polsce to go sprawdź
Napisano Ponad rok temu
Ja się chcę tylko dowiedzieć o co biega
Myślę, że tu chodzi o ataki na tzw punkty witalne, czyli miejsca, gdzie jest łatwo porazić nerw. To powoduje odpowiednią reakcję organizmu. Wszystko wygląda fajnie i myślę, że działa, ale niech mi ktoś pokaże, jak uderzyć w nasadę czaszki od tylu albo zewnętrzną część uda tuż powyżej kolana - w czasie nawet sparringu, kiedy cel się rusza i to szybko, zmienia pozycje i chroni się, jak może. Ale ja jestem tylko lamerem, niekoniecznie muszę się znać :roll:
W momencie przyjęcia jakiejś "zwartej" pozycji (sanchin się nazywa|?), napięcie mięśni "chroni" przed porażeniem nerwu. Ale nawet to mi nie tłumaczy, jak można dać się tłuc w krtań bez jakiejkolwiek reakcji, bo tam akurat nie ma mięśni, które by chroniły krtań...
PS. Jak byłem dzieckiem i "tłukłem" się z jakimś kolegą, to czasami któremuś udało się trafić pięścią np. między łopatki - potrafi skutecznie zniechęcić do dalszego działania ;-) jest nawet lepsze, niż uderzenie w splot słoneczny jak ktoś nie wierzy, to niech poprosi kolegę/koleżankę, żeby mu przyłożył/-a lekko między łopatki. Się dowie, o co kaman
Napisano Ponad rok temu
Przyjrzyj się dobrze filmowi. Tam nie atakują krtani. Cios idzie wyżej, tuż pod żuchwę.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Nie, nie zostałem fanem tych "metod", ani nie uważam ich za jakąś super umiejętność pozwalającą na "wszystko i wszędzie". Tym niemniej kilka interesujących rzeczy tam jest. Kilka "zasad" które można wykorzystać w ćwiczonym przez siebie stylu.
Czy to działa? Jak się pierdyknie w określony punkt w określony sposób to jest efekt. Pomijam, czy jest to nokaut, czy cholerny ból, czy jakiś inny specyficzny "efekt".
Oczywiście przy pokazach odbywa się to zwykle "statycznie" i zaraz pojawia się pytanie czy stwierdzenie " że w ruchu i przy oporującym przeciwniku to nie działa". Oczywiście! Racja! Ale lewy prosty, low kick czy balacha też nie zawsze działa ( zwłaszcza gdy przeciwnik "oporuje").
Kyusho to nie są jakieś "czarodziejskie" techniki. To raczej zasady, które możemy zaadoptować i wykorzystać atakując te bardziej wstrząsorodne czy bolesne miejsca.
Na tym stażu z Pantazim poprosiłem go o interpretacje pewnej techniki. Pacnął mnie lekko i trochę mnie zakołowało. Za chwilę pacnął mnie jeszcze raz (z tą samą siłą) ale coś tam lekko zmieniając w ustawieniu ciała. Odpłynąłem...
Ale są ludzie na których to nie działa.
Staż z dobrym instruktorem pozwala na wyjaśnienie wielu nieporozumień związanych z kyusho i wcale nie mam tu na myśli "przekonania" do tych metod.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
dla tych wszystkich kyusho, iron shirtow, yellow bamboo, sistiema, tsunami, itd., mimo roznic, jest jeden wspolny mianownik - nie ma po co z tym wchodzic do klatki. Omlot i obciach.
akurat z calym szacunkiem Wyborowa dziwie sie ze czlowiek z takim doswiadczeniem, wiedza i obyciem jak Ty potrafil wrzucic publicznie do jednego wora w jednym zdaniu tyle roznych rzeczy i jeszcze sprowadzic to do sportu ktory delikatnie ujmujac nie wyczerpuje nawet w niewielkim stopniu bogactwa sztuki walki... no offence
I.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Sztuka Walki czy Sztuka dla Sztuki...?
- Ponad rok temu
-
Shido- Liga XIX Edycja + Mini Shido- Liga
- Ponad rok temu
-
MIĘDZYNARODOWY OBÓZ KONDYCYJNY KYOKUSHIN KARATE
- Ponad rok temu
-
Mawashi zuki
- Ponad rok temu
-
świetna motywacja+ super ludzie+ kupa samozadowolenia
- Ponad rok temu
-
ZAWODY - MISTRZOSTWA - TURNIEJE
- Ponad rok temu
-
Szkolenia indywidualne Karate Goju Ryu na Górnym Śląsku
- Ponad rok temu
-
Periodyzacja
- Ponad rok temu
-
Ankieta o karate do pracy mgr
- Ponad rok temu
-
Seminaria itp.
- Ponad rok temu