Skocz do zawartości


Zdjęcie

Sztuka Walki czy Sztuka dla Sztuki...?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
73 odpowiedzi w tym temacie

budo_shouryu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 997 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Lublin
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: Sztuka Walki czy Sztuka dla Sztuki...?
Pisaliście o kata i ich sensie. Np. w kenjutsu kata robimy we 2 osoby. Jeśli się robi źle, to można się nadziać. To plus objaśnienia nauczyciela wystarczy by pojąć sens kata.
  • 0

budo_gaweł
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 622 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Białogard
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Sztuka Walki czy Sztuka dla Sztuki...?

nie macie interpretacji kata z "oporującym" pomocnikiem/pomocnikami?


Jedna demonstracja warta byłaby 100 opisom. A cóż to jest ten "oporujący" przeciwnik? Ale to za chwilę...
Kiedy ćwiczymy bunkai to generalnie formą ataku jest oi zuki, mae geri, pomijam śladowe ilości innych technik. No i teraz to tych technik ataku na "siłę" dorabia się bunkai z technik kata, które nigdy nie były do tego stworzone. Że nie prawda?
Weźcie pierwsze lepsze, podstawowe kata zawierające do +/- 10 interpretacji. Heian Shodan, Gekisai dai czy podobnie i weźmy pod uwagę podstawowe bunkai. Będą to zwykle (jak w/w) ataki oi zuki i mae geri. Wykonajmy teraz te bunkai bez zapowiedzi jaki będzie wykonany atak. Atak niech będzie na 50/60 %. I? Udało się? Wyszło jak wcześniej gdy było wszystko ustalone? Nie wierzę...
Dlaczego nie wyszło?
Kata, a raczej jego zastosowania czyli bunkai powinno bazować na logice i naturalnych zachowaniach/odruchach. Przykładowo, czy chudan uke to jest naturalny odruch na cios skierowany w korpus? Jest czy nie? Proste doświadczenie i będzie wiadomo.
No to do czego jest to chudan uke żeby było sensownie i logicznie?

"Oporujący" przeciwnik. Jeżeli ćwiczymy cokolwiek i przeciwnik/partner udaje, że coś działa to jest to niestety oszust, który wyrządza partnerowi ogromną krzywdę. Cały sens w przeróżnych kombinacjach z techniki do techniki w tym, że robimy technikę, partner/przeciwnik oporuje czy wykonuje technikę kontrującą, a my znowu "omijamy" jego technikę.

Trening "bunkai" gdzie atakujący wykonuje zapowiedziane oi zuki jodan, nawet z pełną siłą i szybkością (!) i po ataku choćby na chwilę, ale jednak ZASTYGA to farsa! OK dobre na "pierwszy krok", dla dzieci i bardzo początkujących. Ale jak najszybciej trzeba przejść do bardziej naturalnych (realnych) ataków i bunkai.
I żeby było jasne o czym piszę, to mam na myśli choćby to, co przedstawia i propaguje Patrick McCarthy.
  • 0

budo_risk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 979 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Sztuka Walki czy Sztuka dla Sztuki...?

Trening "bunkai" gdzie atakujący wykonuje zapowiedziane oi zuki jodan, nawet z pełną siłą i szybkością (!) i po ataku choćby na chwilę, ale jednak ZASTYGA to farsa!

Matko! Ktoś tak ćwiczy? Jaki ma cel dyskusja, gdy podajemy jako przykład obowiązujących praktyk coś co z definicji jest niepoprawne? W ten sposób zakwestionujemy wszystko i zawsze.
  • 0

budo_gaweł
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 622 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Białogard
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Sztuka Walki czy Sztuka dla Sztuki...?
Spotkałem się z tym wielokrotnie...
  • 0

budo_death-wish
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2867 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:UK
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Sztuka Walki czy Sztuka dla Sztuki...?
Najprościej rzecz ujmując. Bunkai to jest pierwszy etap interpretacji kata, odpowiednik kihon ippon kumite. Oczywiście może być ćwiczony bardziej realnie lub nie. Trochę lepiej rozwiązane jest to w Okinawa Karate , ale najczęściej nie przekracza sie poziomu 2giego, który polega na kontynuacji bunkai technikami zapaśniczymi (rzuty, dźwignie).
Nie spotkałem sie w Polsce z klubem który robi poziom 4ty - techniki henka-waza, czyli interpretacja kata "uliczna" w samoobronie. Polega to na oporującym przeciwniku i atakach przypominających te najbardziej realne a nie kihon. Henka waza zaczyna się od pojedynczych technik, inaczej sa interpretowane techniki powszechnie uważane za bloki, a właściwie są to dość bolesne dźwignie, włączając w to gedan-barai, uchi-uke, age-uke i soto-uke.Na świecie tez pod tym względem nie jest najlepiej, podejrzewam ze na powaznie zajmuje sie tym mniej niz 20 osób. Oczywiście McCarthy jest najbardziej znany.

Oczywiście ze sportem ma to niewiele wspólnego.
  • 0

budo_risk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 979 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Sztuka Walki czy Sztuka dla Sztuki...?

... robi poziom 4ty ...

I uważam, ze wcale nie ma potrzeby robić tego jako kata. To już jest wprost ćwiczenie kumite bo zbyt daleko odchodzi od szablonu. A kata jako szablon pokazuje tylko pewne rozwiązania... i tyle. Pomijam oczywiście jego zastosowanie jako ćwiczenia gimnastycznego, fizycznego itp. Dla mnie nie ma potrzeby nazywać nazwą "kata" interpretacji pierwszych dwóch ruchów heian shodan w postaci innej niż blok i kontratak prostym ciosem. Mam takiego człowieka w sekcji, który ciągle takie ćwiczenia kwestionuje i ciągle pyta, a co będzie jak on zrobi "tak, a nie tak". I wtedy muszę mu tłumaczyć, że ja też zrobię "nie tak, a tak". Zwłaszcza w parterze to kwestionowanie zawsze kończy się jego porażką. I to wtedy już nie jest kata tylko walka. A kata to szablon. A z pierwszych dwóch ruchów heian shodan można wyczytać i wystudiować mnóstwo pożytecznych informacji bez zmieniania tak prostych ruchów. Na pierwszy rzut można brać reakcję i timing.
  • 0

budo_kris102
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Sztuka Walki czy Sztuka dla Sztuki...?

Najprościej rzecz ujmując. Bunkai to jest pierwszy etap interpretacji kata, odpowiednik kihon ippon kumite. Oczywiście może być ćwiczony bardziej realnie lub nie. Trochę lepiej rozwiązane jest to w Okinawa Karate , ale najczęściej nie przekracza sie poziomu 2giego, który polega na kontynuacji bunkai technikami zapaśniczymi (rzuty, dźwignie).
Nie spotkałem sie w Polsce z klubem który robi poziom 4ty - techniki henka-waza, czyli interpretacja kata "uliczna" w samoobronie. Polega to na oporującym przeciwniku i atakach przypominających te najbardziej realne a nie kihon. Henka waza zaczyna się od pojedynczych technik, inaczej sa interpretowane techniki powszechnie uważane za bloki, a właściwie są to dość bolesne dźwignie, włączając w to gedan-barai, uchi-uke, age-uke i soto-uke.Na świecie tez pod tym względem nie jest najlepiej, podejrzewam ze na powaznie zajmuje sie tym mniej niz 20 osób. Oczywiście McCarthy jest najbardziej znany.

Oczywiście ze sportem ma to niewiele wspólnego.

Po raz pierwszy zgadzam się z Tobą w 100% :)
  • 0

budo_kris102
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Sztuka Walki czy Sztuka dla Sztuki...?

... robi poziom 4ty ...

I uważam, ze wcale nie ma potrzeby robić tego jako kata. To już jest wprost ćwiczenie kumite bo zbyt daleko odchodzi od szablonu. A kata jako szablon pokazuje tylko pewne rozwiązania... i tyle. Pomijam oczywiście jego zastosowanie jako ćwiczenia gimnastycznego, fizycznego itp. Dla mnie nie ma potrzeby nazywać nazwą "kata" interpretacji pierwszych dwóch ruchów heian shodan w postaci innej niż blok i kontratak prostym ciosem. Mam takiego człowieka w sekcji, który ciągle takie ćwiczenia kwestionuje i ciągle pyta, a co będzie jak on zrobi "tak, a nie tak". I wtedy muszę mu tłumaczyć, że ja też zrobię "nie tak, a tak". Zwłaszcza w parterze to kwestionowanie zawsze kończy się jego porażką. I to wtedy już nie jest kata tylko walka. A kata to szablon. A z pierwszych dwóch ruchów heian shodan można wyczytać i wystudiować mnóstwo pożytecznych informacji bez zmieniania tak prostych ruchów. Na pierwszy rzut można brać reakcję i timing.

Risk ale to właśnie jest trening kata. Utarło się że trening kata to tylko wykonywanie samej formy i podstawowych bunkai. Kata to zakodowane informacje. Kiedyś całość wiedzy mistrzowie przekazywali tyko wybranym uczniom. A te podstawowe bunkai są tylko podstawowymi rozwiązaniami dla tych mniej wybranych uczniów. Nawet w shotokanie było powiedzenie że nie ma kata bez kumite i na odwrót a o ile dobrze pamiętam Ochi mawiał "chcesz być dobry w kata ćwicz kumite" i myślę że chodziło tu raczej o trening tego wyższego stopnia o którym pisał DW.
  • 0

budo_risk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 979 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Sztuka Walki czy Sztuka dla Sztuki...?

myślę że chodziło tu raczej o trening tego wyższego stopnia o którym pisał DW.

Dlatego powinieneś "czytać" kata i stosować to do kumite. Jeżeli chcielibyśmy zrobić z kata ćwiczenie z przeciwnikiem robiącym cokolwiek to już wtedy nie jest to kata, które ćwiczysz. A żeby się przekonać, czy Twoje bunkai działa nie potrzeba przeciwnika, który robi free sparring. Może zrobić to co przewiduje kata, a i tak będzie w stanie Cię zweryfikować.
  • 0

budo_smarekxy
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 112 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Sztuka Walki czy Sztuka dla Sztuki...?

Najprościej rzecz ujmując. Bunkai to jest pierwszy etap interpretacji kata, odpowiednik kihon ippon kumite. Oczywiście może być ćwiczony bardziej realnie lub nie. Trochę lepiej rozwiązane jest to w Okinawa Karate , ale najczęściej nie przekracza sie poziomu 2giego, który polega na kontynuacji bunkai technikami zapaśniczymi (rzuty, dźwignie).
Nie spotkałem sie w Polsce z klubem który robi poziom 4ty - techniki henka-waza, czyli interpretacja kata "uliczna" w samoobronie. Polega to na oporującym przeciwniku i atakach przypominających te najbardziej realne a nie kihon. Henka waza zaczyna się od pojedynczych technik, inaczej sa interpretowane techniki powszechnie uważane za bloki, a właściwie są to dość bolesne dźwignie, włączając w to gedan-barai, uchi-uke, age-uke i soto-uke.Na świecie tez pod tym względem nie jest najlepiej, podejrzewam ze na powaznie zajmuje sie tym mniej niz 20 osób. Oczywiście McCarthy jest najbardziej znany.

Oczywiście ze sportem ma to niewiele wspólnego.


No i właśnie o takie "cuś" mi chodziło w temacie, czuli jednak da się i nawet są osoby, które ćwiczą kata jak należy. Mogę sobie pewnie pomarzyć o takim stopniu zaawansowania, żeby czytając kata potrafić przełożyć poszczególne ich elementy na walkę. Do tego trzeba duuużo czasu, którego nie mam...
  • 0

budo_risk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 979 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Sztuka Walki czy Sztuka dla Sztuki...?

Do tego trzeba duuużo czasu, którego nie mam...

Kotarbiński w takim momencie mówił; "Kup Pan kozę". Lepiej skup się na treningu, a nie zakładaj z góry, że nie masz czasu.
  • 0

budo_kolnaki
  • Użytkownik
  • Pip
  • 23 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Sztuka Walki czy Sztuka dla Sztuki...?
Trenuję Karate od 1997 (z przerwami niestety, takie życie) i coraz silniejsze mam odczucie, że warto ćwiczyć dla samego zgłębienia sztuki bez zastanawiania się czy "na ulicy" komuś wybiję zęby. To zapewne jest ważne i z pewnością Karate nie jest w tym przeszkodą - wszystko zależy od sytuacji i przeciwnika.
Po tych wszystkich latach stwierdzam, że sam dla siebie jestem najtrudniejszym przeciwnikiem. Te uliczne sytuacje jakoś tam się rozwiązywały i poszły w niepamięć.
Po co trenować szermierkę czy strzelectwo jeśli nie dla samej przyjemności ćwiczenia? Przecież nie będzie się latało ze szpadą po ulicy!
Tak, że ćwiczmy, cieszmy się, że jeszcze jesteśmy sprawni bo i tak prędzej czy później skończymy "robiąc pod siebie"
  • 0

budo_shouryu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 997 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Lublin
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: Sztuka Walki czy Sztuka dla Sztuki...?

T Przecież nie będzie się latało ze szpadą po ulicy!

Zdziwił byś się. :cool: :)
  • 0

budo_laser
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3643 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Sztuka Walki czy Sztuka dla Sztuki...?

Najprościej rzecz ujmując. Bunkai to jest pierwszy etap interpretacji kata, odpowiednik kihon ippon kumite. Oczywiście może być ćwiczony bardziej realnie lub nie. Trochę lepiej rozwiązane jest to w Okinawa Karate , ale najczęściej nie przekracza sie poziomu 2giego, który polega na kontynuacji bunkai technikami zapaśniczymi (rzuty, dźwignie).
Nie spotkałem sie w Polsce z klubem który robi poziom 4ty - techniki henka-waza, czyli interpretacja kata "uliczna" w samoobronie. Polega to na oporującym przeciwniku i atakach przypominających te najbardziej realne a nie kihon. Henka waza zaczyna się od pojedynczych technik, inaczej sa interpretowane techniki powszechnie uważane za bloki, a właściwie są to dość bolesne dźwignie, włączając w to gedan-barai, uchi-uke, age-uke i soto-uke.Na świecie tez pod tym względem nie jest najlepiej, podejrzewam ze na powaznie zajmuje sie tym mniej niz 20 osób. Oczywiście McCarthy jest najbardziej znany.

Oczywiście ze sportem ma to niewiele wspólnego.


[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

oni to robią
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024