Ufff, ale się temat rozwinął od mojej ostatniej wizyty... Nie wiem, od czego zacząć
Może tak:
@kris - "chodzone" kata to DLA MNIE wykonywanie tychże w schemacie: lewo-prawo=>do przodu=>prawo-lewo=>do przodu=>prawo-lewo. No nie jestem zaawansowany, doszedłem ledwo do heian-yondan (bassai-dai liznąłem i w nim widzę jakiś sens), ale jak do tej pory wszystkie kata są "chodzone" w ten sam sposób, tzn krok+blok, krok+uderzenie, krok+blok, itd... Wiem, że to są podstawy konieczne dla początkujących i że od nauki tych kata zależy np. odpowiednie poruszanie się, ale nie obraziłbym się na pewną różnorodność, np. krok+blok+uderzenie lub przechwyt+kopnięcie, dopiero następny krok+kombinacja 2-3 technik. W tym widzę duży sens. W tym krok+blok, krok+uderzenie - tak nie do końca. Chociaż może trochę ;-) bardziej realne dla mnie są schematy, w których jest mało zmian pozycji, a więcej kombinacji/kopnięć/przechwytów w jednej pozycji... Nie wiem, dlaczego tak mam, ale jakoś tak...
@risk - zakładam, że trenujesz Shotokan i to dosyć długo? Jeśli tak, to co możesz powiedzieć o zaawansowanych kata? Wiem, że jest ich cała masa, ale mam nadzieję, że jest wiele fragmentów, które da się zadoptować do realnej walki? Chociaż kiedyś gdzieś widziałem jakąś opinię (chyba zbyt idealistyczną), że formy heian opanowane w sposób mistrzowski, mogą być wykorzystywane jako jedyne do realnej walki i że to wystarczy... Możesz coś powiedzieć na ten temat? Prawda to może być? Cokolwiek oznacza "w sposób mistrzowski"... Poza tym jeśli potraktuję shotokan jako podstawę na treningach, a w domu skoncentruję się na poszczególnych fragmentach kata do opanowania, to czy to coś da? Czy lepiej zabrać się za trening siły/dynamiki/etc? NIE pod zawody, tylko dla siebie i pod kątem praktycznym :roll: cokolwiek to znaczy...
Oczywiście, robiąc kata, staram się robić to bardzo dynamicznie, z odpowiednim akcentem siły, gdzie trzeba. Traktuję je dodatkowo jako trening wytrzymałościowy, bo robiąc na full np. heian-nidan, to po 5-6 razach podrząd padam na ryj... A generalnie nie jestem aż tak słaby ;-)
@Death-wish - proszę bardzo, nasza sekcja NIE ma żadnego zawodnika na jakiekolwiek zawody
bo większość to dzieciaki, 9/10 grupy jest zupełnie zielona, bo Ci, co mieli zielone-brązowe pasy, odeszli, przeprowadzili się i już nie trenują... Dlatego tak się uczepiłem tych kata, bo mając w grupie 20 dzieciaków, 3 nastolatków i mnie - dosyć rosłego faceta, muszę znaleźć sens nich [kata] sens, bo nie mam z kim trenować nawet w parze... Staram się dostosować do sytuacji :roll: Dzięki Ci też za dosyć klarowne wyłożenie historii walki wręcz i wskazanie jakiejś drogi, przedstawicieli. Na szczęście mój sensei pokazywał mi kiedyś (jak było na kim...) techniki rzutów, podcięć i dźwigni, dosyć prostych, mimo to skutecznych. Wiem, że są, i wiem, że mało kto ich uczy... Dlatego może są w kata...?
No i na koniec [bom zmęczony przeokrutnie...] - rozmawiałem z moim sensei o kata niedawno. Pomijając pewne wnioski, poddał mi on jeden pomysł i powiedział, że mogę spróbować - mianowicie, żeby w domu spróbować stworzyć własne jakieś kata - formę, w której widziałbym sens samoobrony/walki, inny niż trenowane. Tak dla samodoskonalenia. Nie wiem tylko, czy aby nie za młody jestem na to... Choć BARDZO mnie kusi forma "cztery strony świata", chyba shiho-waza się nazywa... Oczywiście zmodyfikowane, bo kiedyś widziałem na YT czarny pas, który w tej formie w każdą stronę potrafił wykonać błyskawicznie uke+tsuki+inne uke+inne tsuki => zmiana strony. Wyglądało bardzo walecznie ;-)