Jak ocenic rozwoj w aikido?
Napisano Ponad rok temu
Jaki jest cel cwiczenia 'wojennej' efektywnosci w pokojowym swiecie?
Najprostrza ospowiedz na to pytanie to aby utrzymac spokojny swiat w spokoju. To nie stanie sie przez przypadek. Potrzeba ludzi z umiejetnosciami 'wojennymi' aby zabezpieczali pewne aspekty tego spokoju(policja i wojsko).
W jeszcze wiekszym stopniu potrzebujemy ludzi ktorzy rozumieja jak cienka jest linia pomiedzy pokojem i przemoca oraz jak wrazliwa natura ma ta linia(chodzi tu o Swiadomych Obywateli).
Budo moze sluzyc obu celom.
Co jest niebezpieczne, to rewizjonistyczna filozofia ktora mozna zaobserwowac w SW. Ta filozofia implikuje abysmy zarzucili wszystko co jest przemoca i posiada aspekt 'wojenny' i poszukiwali reinpretacji budo jako proste cwiczenie duchowe lub cwiczenie fizyczne.
Naturalnie budo posiada aspekt duchowy i mentalny, ale jego celem jest lepsze zrozumienie swiata poprzez pogodzenie przemocy a nie przez jej unikanie lub wyrzeczenie sie jej.
Jesli zapomnimy co znaczy przemoc, bedziemy skazani na powtarzanie ciagle tych samych bledow. Budo oznacza odwage i zaangazowanie dla rodzaju ludzkiego i aktywna postawe przeciw opresji i przemocy, natomiast nie oznacza ignorowania, jej, unikania jej. Budo to postawa przeciw przemocy w jak najbardziej umiejetny sposob.
Cwiczac budo, angazujemy sie w studiowanie natury przemocy, tak bysmy byli w stanie umiec radzic sobie z nia i traktowac ja umiejetnie. Wymaga to wiele pokory i szacunku do zycia i wspolczucia. To nie ma nic wspolnego z cieplymi i radosnymi(narcystycznymi) odczuciami jakie odczuwmy wewnatrz jako wynik przyjemnych cwiczen. Chodzi tutaj o zaangazowanie sie w cos wiekszego od siebie. Dobre odczucia powinny wynikac z oswiecenia lub swiadomosci czegos wiekszego od nas.
z samej definicji, strach jest czyms nieracjonalnym. Boimy sie poniewaz nie znamy lub nie mozemy czegos kontrolowac. Budo przez swoja nature polega na radzeniu sobie ze strachem. Poprze takie cwiczenie mozemy zredukowac strach, widziec rzeczy wyrazniej, i dokonywac bardziej umiejetnych i swiadomych wyborow.
Napisano Ponad rok temu
Dodam jeszcze, że w pewnym dojo (nie powiem, którym ;-) ) "ukowałem" pewnemu tori, który nie mogąc wykonać na mnie tenchi nage (zero oporowania z mojej strony, pełen luz, postawa naturalna) stwierdził, że to przez to, że źle stoję. Po czym ustawił mnie w pozycji, w której bez jego techniki ledwo trzymałem równowagę i stwierdził: "No, tak ma być."
To chyba obrazuje problem, o którym mówimy.
Inna historyjka:
Trening, na którym ćwiczyłem z kolesiem po 1 miesiącu treningu. Ikkyo jakoś mi wyszło, ale przy wykończeniu uke się spiął (koleś dość napakowany), więc zacząłem kombinować z inną dźwignią. Zobaczył to uśmiechnięty "hakamiarz", podszedł i z miną mentora powiedział "Nie umiesz, pokaże Ci". Robi technikę na moim uke i ... zacina się w tym samym punkcie (wykończeniu). Uke się spiął, ja czekam jaką magiczną technikę zastosuje sempai, a on mówi do uke z powagą: "Ej, ale rozluźnij się, bo chcę mu pokazać". Taki humor z dojo.
Ja to widzę tak:
To nie jest odosobniony przypadek, takie kwiatki mają miejsce w każdej sekcji, bez podziału na style. W pierwszym przypadku tori chciał wcielić w życie zasadę KI absolutnego, czyli rzutu Tobą bez użyania jakiejkolwik siły, czy nawet kontaktu
Dalej, aby technika ,,wyszła", została dobrze zaaplikowana potrzebne jest m.inn. zaskoczenie uke, odpowiedni timing, odpowiednia siła i kierunek działania. O te elementy podczs początkowego treningu trudno, bo nikt w zasadzie nie wie jaka jest jego rola w całej akcji (tzw. kod). A jak już wszyscy po prezentacji senseja wiedzą co mają robić, to i tak każdy kombinuje tak żeby za bardzo nie bolało (to się zepnę w sobie), lub się nie da przewrócić (no bo nie działa, lub takie tam). Tak więc jakim sposobem tori, który sam za bardzo nie wie co i jak ma robić, ma zrobić coś na uke który też g... umie, a ponadto wie co ma być zrobione?
Takie same akcje mogą być w boksie, karate itp. jak np. trzeba trafić uke prawym hakiem pod jego lewy łokieć, a on z uporem maniaka cały czas zasłania nim żebra, to po dwóch, trzech razach (a może i po pierwszym) trzeba mu uświadomić że może dostać w cymbał. Tori sam przecież nie będzie sobie wyłamywał palców bijąc przez 10 minut po tym łokciu?
I tu wracamy do braku sparingu i zadaniówek w aikido
Co do rzutów poprzez atemi, to jest to raczej rodzaj upadku po zadanym uderzeniu a nie pad jako obrona przed nim.
Napisano Ponad rok temu
Co do rzutów poprzez atemi, to jest to raczej rodzaj upadku po zadanym uderzeniu a nie pad jako obrona przed nim.
Taka sama fikcja. ;-) Wystarczy obejrzeć bokserów - specjalistów od powodowania upadków po uderzeniu. ;-) A nawet w walkach bokserskich rzadko trafiają się nokauty po pojedynczym ciosie, a co dopiero po ciosie aikidoki, który o uderzeniach wie tylko tyle, że tu gdzieś w technice ma machnąć ręką w powietrzu.
Tak przy okazji uderzenia (a więc atemi) to nie taka prosta sprawa - ważny jest nie tylko sam ruch, ale ułożenie ręki, prawidłowe wykorzystanie masy ciała, praca biodra, wyrobienie szybkości itd. Tego się nie nauczy, machając ręką w pustą przestrzeń. A bez tego większa szansa zrobić sobie samemu krzywdę, niż wymusić upadek niewytresowanego uke.
Napisano Ponad rok temu
To nie jest odosobniony przypadek, takie kwiatki mają miejsce w każdej sekcji, bez podziału na style.
Nie wdając się w treść całego postu ( ) , zwracam uwagę na wyszczególniony cytat.
Kolego Toś ćwiczyłeś we "WSZYSTKICH sekcjach bez względu na style", żeby być upoważnionym do wygłaszania takich tez?
Napisano Ponad rok temu
Eee tam! Ja koledze Tosiowi mogę wypisać takie upoważnienie, jakby co ( np. jakby go mieli zamknąć za wygłaszanie "takich" tez ). ;-)Kolego Toś ćwiczyłeś we "WSZYSTKICH sekcjach bez względu na style", żeby być upoważnionym do wygłaszania takich tez?
Oczywiście są takie sekcje gdzie wszyscy się ładnie przewracają i jest ładna eko-emo-metro-gejo - harmonia. Jest o tym nawet w cytacie Szczepana o wojennych zasadach aikido:
"Cwiczac budo, angazujemy sie w studiowanie natury przemocy, tak bysmy byli w stanie umiec radzic sobie z nia i traktowac ja umiejetnie. Wymaga to wiele pokory i szacunku do zycia i wspolczucia. To nie ma nic wspolnego z cieplymi i radosnymi(narcystycznymi) odczuciami jakie odczuwmy wewnatrz jako wynik przyjemnych cwiczen. Chodzi tutaj o zaangazowanie sie w cos wiekszego od siebie. Dobre odczucia powinny wynikac z oswiecenia lub swiadomosci czegos wiekszego od nas."
Napisano Ponad rok temu
Nie ma się co oburzać, tylko przeczytać uważnie to, co napisałem.
Napisałem ze takie kwiatki mają miejsce, anie że to się dzieje zawsze i wszędzie. Nie, nie wszędzie byłem, ćwiczyłem, nie z każdego pieca chleb jadłem i z gożelni wódkę piłem ;-) Nie wypowiadam się w imieniu wszystkich tylko swoim własnym, oraz na podstawie tego co widziałem (w czym uczestniczyłem). Tak jak napsałem, jak uke i tori wiedzą co mają robić, to choćby podświadomie przynajmniej uke będzie tak kombinowała żeby to dla niego było dobrze, lub żeby pokazć że tori nic nie umie. W miarę postępów to zachowanie może ulec zniwelowaniu. O tym pisałem.
Chociaż przedstawiłem się na forum z imienia i nazwiska, którego się nie wstydzę, to jednak wolę aby zwracano się do mnie po imieniu
Napisano Ponad rok temu
Już to widzę drogi Aikia jak na swoim treningu podstępnie, piorunująco szybko i śmiertelnie atakujesz swojego uke a on po mistrzowsku wciela w życie równie śmiertelną i szybką samoobronę
Nie ma się co oburzać, tylko przeczytać uważnie to, co napisałem.
Napisałem ze takie kwiatki mają miejsce, anie że to się dzieje zawsze i wszędzie. Nie, nie wszędzie byłem, ćwiczyłem, nie z każdego pieca chleb jadłem i z gożelni wódkę piłem ;-) Nie wypowiadam się w imieniu wszystkich tylko swoim własnym, oraz na podstawie tego co widziałem (w czym uczestniczyłem). Tak jak napsałem, jak uke i tori wiedzą co mają robić, to choćby podświadomie przynajmniej uke będzie tak kombinowała żeby to dla niego było dobrze, lub żeby pokazć że tori nic nie umie. W miarę postępów to zachowanie może ulec zniwelowaniu. O tym pisałem.
Chociaż przedstawiłem się na forum z imienia i nazwiska, którego się nie wstydzę, to jednak wolę aby zwracano się do mnie po imieniu
1. Zawsze bede protestował przeciwko bezpodstawnym uogólnieniom . Poniekad z racji doswiadczeń wykonywanego uczciwie przez wiele lat zawodu dziennikarza nie cierpię takiej retoryki. Jesli istnieje chocby jeden przypadek przeciwny, to zdanie, ze cos jest " wszedzie" stanowi manipulację, a nie ma praktycznej mozliwosci weryfikacji.
2. Napisałes Grzegorzu Toś , cytat: "takie kwiatki mają miejsce w każdej sekcji, bez podziału na style", co oznacza " wszedzie". Teraz piszesz , ze "nie wszedzie i nie zawsze". Jakis rodzaj schizofrenii?
3. Kolego Grzegorzu, prezentowany nick jest tylko nick i nie mamy pojecia czy to imie i nazwisko, dopóki tego wyraznie nie powiesz. Powiedziałeś. O.K.
4. Moze opiszesz w jaki sposób z Twojego doswiadczenia i przekonania powinno wygladac ćwiczenie aikidockie, jaki jest cel uprawiania Aikido, w jaki sposób ocenic rozwój, to moze byc ciekawe.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
w aikido ćwiczy się to teoretycznie
znana jest forma ataku i ograniczona jest jego szybkość
tak aby wykonujący mógł wejść w dobre tempo
to jest metoda na uczenie ise tego dobrego timingu
Napisano Ponad rok temu
Już to widzę drogi Aikia jak na swoim treningu podstępnie, piorunująco szybko i śmiertelnie atakujesz swojego uke a on po mistrzowsku wciela w życie równie śmiertelną i szybką samoobronę
Nie ma się co oburzać, tylko przeczytać uważnie to, co napisałem.
Napisałem ze takie kwiatki mają miejsce, anie że to się dzieje zawsze i wszędzie. Nie, nie wszędzie byłem, ćwiczyłem, nie z każdego pieca chleb jadłem i z gożelni wódkę piłem ;-) Nie wypowiadam się w imieniu wszystkich tylko swoim własnym, oraz na podstawie tego co widziałem (w czym uczestniczyłem). Tak jak napsałem, jak uke i tori wiedzą co mają robić, to choćby podświadomie przynajmniej uke będzie tak kombinowała żeby to dla niego było dobrze, lub żeby pokazć że tori nic nie umie. W miarę postępów to zachowanie może ulec zniwelowaniu. O tym pisałem.
Chociaż przedstawiłem się na forum z imienia i nazwiska, którego się nie wstydzę, to jednak wolę aby zwracano się do mnie po imieniu
1. Zawsze bede protestował przeciwko bezpodstawnym uogólnieniom . Poniekad z racji doswiadczeń wykonywanego uczciwie przez wiele lat zawodu dziennikarza nie cierpię takiej retoryki. Jesli istnieje chocby jeden przypadek przeciwny, to zdanie, ze cos jest " wszedzie" stanowi manipulację, a nie ma praktycznej mozliwosci weryfikacji.
2. Napisałes Grzegorzu Toś , cytat: "takie kwiatki mają miejsce w każdej sekcji, bez podziału na style", co oznacza " wszedzie". Teraz piszesz , ze "nie wszedzie i nie zawsze". Jakis rodzaj schizofrenii?
3. Kolego Grzegorzu, prezentowany nick jest tylko nick i nie mamy pojecia czy to imie i nazwisko, dopóki tego wyraznie nie powiesz. Powiedziałeś. O.K.
4. Moze opiszesz w jaki sposób z Twojego doswiadczenia i przekonania powinno wygladac ćwiczenie aikidockie, jaki jest cel uprawiania Aikido, w jaki sposób ocenic rozwój, to moze byc ciekawe.
Myślałem że można przedstawić swoje zdanie, nie narażając się na osobiste wycieczki. Tym bardziej, że w odpowiednich miejscach wstawiłem odpowiednie emotki. Ale co tam.
Nie mam wykształecnia dziennikarskiego ani nie jestem specjalistą z językoznawstwa czy logiki, z której zajęcia jednak miałem. Lekarzem też nie jestem żeby u innych rozpoznawać rodzaje schizofrenii. Może nie potrafię tak gładko operować słowami jak Ty, mój drogi Aikia. Napisałem że ,,mają miejsce" co wg. mnie oznacza że mogą wystepować w różnym nasileniu we wszystkich (nie wycofuje się z tego twierdzenia) sekcjach- szkołach itp. Nie oznacza to, że występują zawsze i w każdym czasie, jak to napisałeś: ,,wszędzie". W dalszej części tego postu rozwinąłem tą myśl.
Rozumiem że każdy ma swoje zdanie z którym może się podzielić. To tego służy zresztą czyba to forum. Wstawiając ikonkę ,,świętego oburzenia" odpisałeś w tonie moralizatorskim używając też dużych liter. Czytam swobodnie, nie noszę okularów :smile:
dalej napisałeś: Poniekad z racji doswiadczeń wykonywanego uczciwie przez wiele lat zawodu dziennikarza nie cierpię takiej retoryki. Jesli istnieje chocby jeden przypadek przeciwny, to zdanie, ze cos jest " wszedzie" stanowi manipulację, a nie ma praktycznej mozliwosci weryfikacji.
Pozwól że się odniosę.
Zapewne nie czytałeś wszystkich moich postów, tak samo jak ja Twoich więc pewnie nie wiesz, ale ten temat był już poruszany, jak tylko przywitałem się z szacownymi forumowiczami. Padło też stwierdzenie, o ile dobrze pamietam, że jestem jedną z nielicznych osób które przedstawiają się własnym imieniem i nazwiskiem. Rozumiem, że dziennikarze czasami piszą pod pseudonimami. Z tego też powodu uogulniasz, że wszystkie podpisy osób to pseudonimy- nicki? Tym bardziej, że sprawdzając mój profil odnajdziesz emai który brzmi tak samo jak moje imię i nazwisko. Jeżeli i to by Cie nie przekonało, to mogeś mnie ,,wygoglować" tak więc mierzmy wszystich swoją miarą. Jeżeli ja uogulniłem, to Ty też
Teraz gonię na trening, więc więcej na Twoje pytania odpisze w przyszłości.
Pozdrawiam, a jeżeli Cie uraziłem- przepraszam, nie było to moją intencją.
P.S.
Przepraszam, postaram się już pisać na temat.
Napisano Ponad rok temu
Jesli ktos po 10 latach cwiczenia ciagle napina sie jak deska, robi techniki barkami i denerwuje sie jesli uke mu oporuje, przesilowywuje kontrataki, to dla mnie oznacza dosc powolny postep w aikido.
Z drugiej strony, jesli ktos po 10 latach ma sflaczale cialo, techniki potrafi zrobic wylacznie na mocno wspolpracujacych uke, nie potrafi sie odnalesc jesli zdarzy mu sie cwiczyc inny styl aikido to dla mnie oznacza dosc powolny postep w aikido.
Rozwoj pracy wewnetrznej mozna latwo doswiadczyc cwiczac z kims, trudniej to dostrzec tylko obserwujac, bo tu potrzeba troche doswiadczenia i umiejetnosci odczytywania jezyka ciala.
Wydawalo by sie ze sa to kryteria nieprecyzyjnie zdefiniowane, ale jednak, ludzie z wieloletnim stazem bardzo czesto zgadzaja sie co to faktu ze ktos ma okreslony poziom, mimo ze kazdy z nich bierze pod uwage troche inne cechy cwiczacego.
Mozna dosc latwo ocenic rozwoj w aikido obserwujac jedynie 3 elementy: jak ktos siedzi w seiza, wstaje z seiza, oraz jak chodzi/sie porusza.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Niewielkie masz wymagania jak na osobę, która uważa, że aikido jest oparte na zasadach wojennych ( dalej nie wiem, co masz na myśli pisząc "wojenne" ).Mozna dosc latwo ocenic rozwoj w aikido obserwujac jedynie 3 elementy: jak ktos siedzi w seiza, wstaje z seiza, oraz jak chodzi/sie porusza.
Warhead,
Nie martw się, pozycję seiza wymyślono ze względów bezpieczeństwa. Sadzasz gościa w seiza aby mu po kilku/kilkunastu minutach zdrętwiały nogi i nie mógł Cię zaatakować, zrywając się gwałtownie z kolan. Czyli to ci, co potrafią siedzieć w seiza pół godziny i dłużej ( widziałem takich ) mają coś nie tak z ciałem ( np. chude łydki )... ;-)
Napisano Ponad rok temu
Niewielkie masz wymagania jak na osobę, która uważa, że aikido jest oparte na zasadach wojennych ( dalej nie wiem, co masz na myśli pisząc "wojenne" ).Mozna dosc latwo ocenic rozwoj w aikido obserwujac jedynie 3 elementy: jak ktos siedzi w seiza, wstaje z seiza, oraz jak chodzi/sie porusza.
Warhead,
Nie martw się, pozycję seiza wymyślono ze względów bezpieczeństwa. Sadzasz gościa w seiza aby mu po kilku/kilkunastu minutach zdrętwiały nogi i nie mógł Cię zaatakować, zrywając się gwałtownie z kolan. Czyli to ci, co potrafią siedzieć w seiza pół godziny i dłużej ( widziałem takich ) mają coś nie tak z ciałem ( np. chude łydki )... ;-)
Jeżeli udajesz , ze nie rozumiesz co napisał Szczepan (a tak sadzę) to Twój wpis wynika wyłącznie ze złośliwości.
Jeżeli faktycznie nie rozumiesz (co teoretycznie tez jest możliwe) to jest to doskonały przykład na niski poziom rozwoju Aikido.
O tym, ze siedzenie/ wstawanie/ siadanie w seiza świadczy o rzeczywistej świadomości swojego ciała a wraz ze sposobem poruszania się pokazuje umiejętność utrzymania postawy, koordynacji a także niezbędne cechy typu psychologicznego mówił nie tylko Szczepan, ale najwięksi shihani ćwiczący na okrągło pół wieku z górką.
Wyśmiewanie tego przez (z całym szacunkiem) jednego z tysięcy uczniów, z kraju nie będącego jednym z centralnych ośrodków Aikido jest smutne.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jeżeli udajesz , ze nie rozumiesz co napisał Szczepan (a tak sadzę) to Twój wpis wynika wyłącznie ze złośliwości.
Jeżeli faktycznie nie rozumiesz (co teoretycznie tez jest możliwe) to jest to doskonały przykład na niski poziom rozwoju Aikido.
A ja myślę, że nie zrozumiałeś ani tego, co napisał Szczepan, ani tego, co napisałem ja. Tak jak wcześniej nie zrozumiałeś, co napisał Pan Grzegorz Toś.
To tylko dowodzi tego, że nie zrozumiałeś, co napisałem wcześniej ( a zapytałem o wojenne zasady aikido wg Szczepana, ponieważ zgadzam się z cytatem przez niego przytoczonym ).O tym, ze siedzenie/ wstawanie/ siadanie w seiza świadczy o rzeczywistej świadomości swojego ciała a wraz ze sposobem poruszania się pokazuje umiejętność utrzymania postawy, koordynacji a także niezbędne cechy typu psychologicznego mówił nie tylko Szczepan, ale najwięksi shihani ćwiczący na okrągło pół wieku z górką.
Ponieważ niczego nie wyśmiewam oczywiste jest, że nie zrozumiałeś tego, co napisałem wcześniej. A wskazałem jedynie, że ocena postępów w aikido na podstawie siedzenia w seiza może być niewystarczające: "Ooo, jak pięknie pan siedzi w seiza, musi pan być mistrzem aikido! Nieee, ja tylko buddystą zen jestem, więc dużo siedzę!"Wyśmiewanie tego przez (z całym szacunkiem) jednego z tysięcy uczniów, z kraju nie będącego jednym z centralnych ośrodków Aikido jest smutne.
Co do reszty: jakie znaczenie ma kraj pochodzenia jednego z tysięcy uczniów?
Aikia, jak nie masz nic merytorycznego do powiedzenia, to daruj sobie drobne złośliwości oraz składanie oświadczeń.
Warhead,
Ale dlaczego nie możesz siedzieć/usiąść w seiza? Nogi Ci się nie zginają w kolanach jak temu rycerzowi, co mu zbroja zardzewiała? ;-)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
ma raczej grube łydki... Czyli to ci, co potrafią siedzieć w seiza pół godziny i dłużej ( widziałem takich ) mają coś nie tak z ciałem ( np. chude łydki )... ;-)
a potrafiłem siedzieć ze 2 godziny
ostatnio jakoś się nie składa i nie mam potrzeby tyle siedzieć
ale siadam w seiza od dziecka, może to to...
co do aikido i seiza, jeśli popatrzymy na aikidoke jak siedzi, stoi itd, w pewnym stopniu możemy ocenić co on tam umi
ale bez przesady
Napisano Ponad rok temu
koledzy w dziale Sport mnie diagnozowali że to jest albo nierozciagniecie albo jestem pojebany genetycznie.
no...
jak to było w kabarecie Koń Polski
Napisano Ponad rok temu
[quote]
Panowie, dajcie spokój juz z tym Panem. na pana to trza mieć wygląd i piniądze
Wystarczy genek, grzesiek, grzegorz, grzechu, gylu i inne takie tam
A ja tam jestem miszczem siadania na krześle
A poważnie, nie było to czasami tak, że tam na wyspach najpierw siadano tak a nie inaczej, a dopiero później wymyślano sposoby jak komuś z tej pozycji zrobić kuku, lub sobie nie dać kuku zrobić?
Na te kilkadziesiąt milionów samych japońców siadających w ten sposób to na pewno wielu z nich doszo do mistrzostwa w tym siadaniu. A pewnie cała masa z nich nawet nie słyszła o aikidzie
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Cwiczyc aikido przekrojowo czy tradycyjnie?
- Ponad rok temu
-
Marian Górka 4 dan - nie żyje
- Ponad rok temu
-
Kanemoto Sunadomari, Aikido Densho
- Ponad rok temu
-
30 lat aikido w Gorzowie Wlkp.
- Ponad rok temu
-
Zagadka dla aikidoków
- Ponad rok temu
-
II Śląskie wszechstylowe seminarium Aikido - 3 listopad
- Ponad rok temu
-
Michel Erb - Chojnice
- Ponad rok temu
-
5-ty jesienny staż z Takao Arisue Sensei (19 - 21.10.2012)
- Ponad rok temu
-
Seminarium Aikikai-Yoshinkan w Zabrzu
- Ponad rok temu
-
Plastry Aikido
- Ponad rok temu