
Przechodząc do tematu.
Lekarz dał mi permanentnego bana na jakiekolwiek treningi\siłownie\bieganie. Jedynie to mogę trochę pływać. To wszystko z powodu problemów ze wzrokiem. Pytanie jak w temacie, jak żyć Panowie ? Całe prawie życie ciągle się ruszałem, biegłem, trenowałem, i co kurwa teraz kula w łeb i do piachu ?!
Tak więc szukam jakiś ciekawych pomysłów żeby w miarę bezboleśnie prowadzić żywot emeryta.
Ogólnie chcę zachować zdrową sylwetkę i się trochę poruszać w jakiś zorganizowany sposób.
Jakiekolwiek pomysły sugestie mile widziane

A i takie rzeczy jak tai chi raczej odpadają bo jest to dla mnie po prostu nudne i nie widzę sensu/celu takiego treningu (może kwestia trenera)