Dieta Paleo: rady, doświadczenia, pytania, odpowiedzi
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Na szczęście dieta paleo rozwiązuje takie dylematy! Ponieważ przez 2.5 miliona lat nie sypaliśmy glutaminianu sodu do żarcia, a zaczęliśmy to dopiero robić po wynalezieniu cywilizacji, oznacza to, że nie mieliśmy czasu na wyewoluowanie do jedzenia glutaminianu sodu. Prosta logika, no nie?gdzieś ostatnio słyuchałem radia i "glutaminian sodu" jest odpowiedzialny za jeszcze jeden smak zwany "syty", jeśli dobrze pamiętam. I występuje on normalnie w mięsie itd. Problem jak zwykle jest identyczny jak z solą - po prostu się go nadużywa, ale niedobór - podobnie jak soli - może być szkodliwy. Prawda to?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jak dla mnie za ostro daje oliwą na której go robiłem a za mało jajkami. No cóż wracam do deski kreślarskiej.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Zrobiłem tylko z cytryny, oliwy i żółtka jajka.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
ryż dziki ten czarny i ryz brązowy też odpadają tak?
Napisano Ponad rok temu
Jak sie raz na czas zje ciemny makaron low GI, albo kromke dobrego ciemnego chleba razowego to mysle ze to moze nie jest jakies super paleo ale na pewno czlowiek sobie zdrowia nie zrujnuje:)
Moim zdaniem wazniejsze niz rygorystyczne przestrzeganie jakiejs diety jest rozumienie co sie je i jak to na nas wplywa.
zeby bylo w temacie:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] - moja ulubiona ksiazka z przepisami, dla debili jak ja, czyli jest zdjecie produktow, zdjecie w trakice i zdjecie jak ma wyjsc na koncu:)
Napisano Ponad rok temu
Nie. Ważne jest rygorystyczne przestrzeganie diety, jak już się jakąs wybierze. Dlatego, że ludzka psychika działa tak, żeMoim zdaniem wazniejsze niz rygorystyczne przestrzeganie jakiejs diety jest rozumienie co sie je i jak to na nas wplywa.
to potem się zje dwa razy na jakiś czas. Potem trzy i bardzo szybko kończy się na jedzeniu tego co drugi posiłek i uważanie, że jest to usprawiedliwione, bo przecież to jest raz na jakiś czas.Jak sie raz na czas zje ciemny makaron low GI, albo kromke dobrego ciemnego chleba razowego
Poza tym jeśli fajtycznie zależy ci na zdrowym odżywaniu i życiu, to nie da się nijak pogodzić "rozumienia jak to na mnie działa" i jedzenia tego z czystym sumieniem.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
tak jak "polprzysiad" to nie jest "przysiad".
Napisano Ponad rok temu
To zalezy gdzie jestes w spektrum jak bardziej w strone OCD to tak, to bedzie dla ciebie naturalne, a jak jestes bipolar to sobie fundujesz ciagla jazde z poczuciem winy.Nie. Ważne jest rygorystyczne przestrzeganie diety,
Np. Milarepa powiedzial cos takiego; zyc i umrzec bez zalu to moja jedyna religia. Ja po porstu uwazam, ze w zyciu masz wystarczajaco duzo rygorow zewnetrznie narzuconych, ze zmuszanie sie do dodatkowych i wymaganie 100% zgodnosci troche za bardzo cie moze obciazyc psychicznie:)
Np. Tim Ferris w tej swojej ksiazce pisze o tym, ze cheat day kiedy jesz wszystko jest takim troche wbudowanym w diete mechanizmem ze zawiodles. Pamietam ze jak ja zaczynalem ta jego diete to jadlem 1 raz na tydzien same slodycze i bulki jak prosie - a pod koniec po prostu przestalo mi to smakowac i bylem na low-carb 7 dni w tygodniu sam z siebie.
Zgadzam sie w zupelnosci, ze zaczac nalepiej jest od rygorystycznej diety, nawyk sie buduje srednio u czlowieka przez 6 tygodni powtarzania czynnosci - a jak juz go masz - to ci latwiej przejsc przez odstepstwa. Ja np. staram sie nie jesc zadnych slodyczy wogole, ale jak np. kolezanka, krtora dobrze znam z biura, pol nocy piekla ciasto na urodziny (tak, mam takich ludzi w pracy:) to jem kawalek (czasem po cichu wypierdole np. lukier z gory bo bym sie pozygal:)), chwale ze pyszne i tyle, potem zreszta z zegarkiem w reku mam policzone jak mi za mniej wiecej 2h insulina zarywa o dno tak ze musze poprawic 2x mocna kawa
Ale rozumiem o co ci chodzi, nic mnie tak nie wkorwia jak artykuly z prasy popularnej o tzw "zbalansowanej diecie" - czyli ze wszystko jest dobre z umiarem. Nie, nie jest, nie ma takiej opcji, ze ratyfikowany cukier jest dobry.
Poza tym jeśli fajtycznie zależy ci na zdrowym odżywaniu i życiu, to nie da się nijak pogodzić "rozumienia jak to na mnie działa" i jedzenia tego z czystym sumieniem.
Da sie o tyle, ze sa zeczy nie-paleo, ktore mozna jesc z umiarem i byc zdrowym. Celem dla mnie jest zdrowie. Duzo moim zdaniem tez zalezy od trybu zycia, czym mniej ruchu tym mniej uchodzi na sucho.
Napisano Ponad rok temu
Oczywiście ważne są też inne cele. Ja na przykład jestem w stanie przymknąć oko na ziarna przed treningiem oraz cukry proste po treningu, bo trening sam w sobie powoduje polepszenie mojego zdrowia w wielu obszarach, a dzięki temu staje się efektywniejszy. Mimo tego na pozostałe posiłki już tego nie jadam, bo rozumiem, że mi szkodzi.
A cheat day to jeszcze inne zjawisko. Są ludzie, którzy mogą sobie na niego pozwolić - są to zwykle ci, którzy bardzo rygorystycznie trzymają się diety. Ja bez wyrzutów sumienia wychodzę do knajpy na pizzę, bo już następny posiłek jest taki, jak być powinien, jak również kolejny, i kolejny, itd. Nie dzieje się to często, bo jak sam zauważasz, im bardziej jesteś "w rytmie" diety, tym mniej ci zależy na oszukiwaniu. Natomiast ci, którzy tu "to tylko jedno ciastko" a tam "nic się nie stanie, jak raz zjem" i tak w kółko - nie mogą sobie pozwolić na cheat day. Bo pozwalają sobie raz, drugi i zaraz mają trzy albo cztery cheat daye na tydzień.
Co do trybu życia masz rację tylko częściowo. Ktoś bardzo aktywny może sobie pozwolić na pewne ustępstwa, owszem, i oczywiście będzie miał lepiej, niż ktoś o siedzącym trybie życia. Zarazem jednak będzie miał gorzej, niż ktoś bardzo aktywny, kto na ustępstwa nie idzie.
PS. Nie wnikam jaki kto ma disorder; w większości przypadków zaobserwowanych przeze mnie wśród rodziny i znajomych jest tak, jak mówię - upadek postępuje lawinowo, a zaczyna się od jednego odstępstwa.
Napisano Ponad rok temu
Jaja sobie robicie? Mamy XXI wiek a nie XVIII - mamy chromatografy wysokociśnieniowe zintegrowane ze spektrometrami masowymi. Więc jeśli chcemy używać (bio)chemii jako argumentu w dyskusji to albo podajemy konkretne wzory i nazwy chemiczne albo się nie ośmieszamy używając nic nie znaczącego terminu "trujące substancje".
Napisano Ponad rok temu
Ja nie wiem jak to dokladnie dziala, bo mam np. szefa szczuplego, ktory praktycznie je same wegle - przynajmniej jak go obserwuje to banany i slodycze glownie - ale ten facet jest maniakiem kolarstwa i pedaluje dziennie 2-3h minimum. Ciekaw jestem czy przy takim wysilku wogole dieta czysty low-carb u niego wchodzilaby w rachube.Zarazem jednak będzie miał gorzej, niż ktoś bardzo aktywny, kto na ustępstwa nie idzie.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
zapalenie ścięgna achillesa
- Ponad rok temu
-
Skórcze porasęty
- Ponad rok temu
-
sen polifazowy
- Ponad rok temu
-
Operacja łokcia
- Ponad rok temu
-
przedramie
- Ponad rok temu
-
ile litrów wody dziennie?
- Ponad rok temu
-
Zniesiona lordoza szyjna
- Ponad rok temu
-
Powstaje Rodzinne Centrum Rekreacji, Sportów i Sztuk Walki
- Ponad rok temu
-
sauna
- Ponad rok temu
-
Oko mi spuchło
- Ponad rok temu