Myślę też, że dla osób odchudzających się jest to mniejsze wyzwanie psychiczne przy takim podejściu.
a próbowałeś tego dłużej niż tydzień?
Ja jestem wlaśnie na low-carb i uważam, że większym wyzwaniem psychicznym by było jedzenie węgli na diecie.
Nie ma takiego zastrzyku insuliny jak po węglach = wolniej stanę się znów głodny.
Białko jak na moje oko bardziej syci. Mniej muszę zjeść, aby nie czuć się głodny.
Jestem na low carbie od lekko ponad miesiąca. W święta sobie zrobiłem przerwę i przytyłem z kilogram, 1-2 razy w tygodniu piję alkohol (a to wiążę się z tym, że w takim stanie to i na kebaba się namówię). Głodny nie chodzę w ogóle, a w ogólnym rozrachunku i tak straciłem więcej kilogramów przez ten miesiąc niż zdrowe chudnięcie by zalecało