Skocz do zawartości


Zdjęcie

Potrenowałem na BOSU.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
89 odpowiedzi w tym temacie

budo_kogan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1008 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Potrenowałem na BOSU.

Obecnie pozostaje nam jedynie omówić kościelną władzę książęcą, co do której wszystkie trudności występują jeszcze, nim się je posiądzie, gdyż zyskuje się je przez cnotę lub szczęście, a zatrzymuje bez jednego i drugiego. Albowiem jest ona oparta na starodawnych urządzeniach religijnych, a te wszystkie tak są potężne i taką mają właściwość, że podtrzymują swych książąt u steru państwa bez względu na to, jak ci postępują i żyją. Ci są jedynymi książętami, którzy mają państwa, a ich nie bronią, mają poddanych, a nimi nie rządzą, i nikt im nie odbiera państw, pozostawionych bez obrony, a poddani, ponieważ nie są rządzeni, nie troszczą się o nich i ani chcą, ani mogą się ich pozbyć. Jest to więc jedyny rodzaj władzy książęcej, który jest bezpieczny i szczęśliwy.

Lubię :)

Was też lubię więc opowiem taką anegdotę popularną na psychologii:

Nie ma nic ważniejszego niż mówić dzieciom prawdę i dotrzymywać względem nich obietnic. Znany jest przypadek kiedy pewien wykładowca psychologii, specjalista od psychologii dziecięcej, zabrał się za czynności wychowawcze w momencie kiedy jego dzieci oglądały film. Ponieważ dzieci uznały film za bardziej interesujący, od ojca nauk, Pan Psycholog wpadł w gniew i zagroził, że jeśli nie wyłączą TV to TV wyleci przez okno.

Rezultat był następujący i łatwy do przewidzenia: TV zostało natychmiast podgłośnione, a uwaga kochanych dzieci w pełni zogniskowała się na tatusiu, w pełni wyczekiwania, zaciekawienia i ekscytacji.

Cóż było zrobić? Zaciskając zęby i tłumiąc łkanie, Pan Psycholog odpiął super drogi telewizor z kontaktu i wywalił przez okno.


Piszę tak, bo organizacja walki w full kontakcie, a organizacja seminarium to zupełnie inna para kaloszy. Ja jako "dziecko" o niczym innym nie marzę jak turniej full-kontakt gdzie wystąpi wierchuszka wszystkich Polskich organizacji karate. Bardzo liczę na to, że dacie przykład męskiego wigoru poprzez totalny omłot. Inaczej będę bardzo rozczarowany. :lol:
  • 0

budo_death-wish
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2867 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:UK
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Potrenowałem na BOSU.
Niepoprawny optymista.
  • 0

budo_sake5
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 277 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:U.K.
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Potrenowałem na BOSU.

Obecnie pozostaje nam jedynie omówić kościelną władzę książęcą, co do której wszystkie trudności występują jeszcze, nim się je posiądzie, gdyż zyskuje się je przez cnotę lub szczęście, a zatrzymuje bez jednego i drugiego. Albowiem jest ona oparta na starodawnych urządzeniach religijnych, a te wszystkie tak są potężne i taką mają właściwość, że podtrzymują swych książąt u steru państwa bez względu na to, jak ci postępują i żyją. Ci są jedynymi książętami, którzy mają państwa, a ich nie bronią, mają poddanych, a nimi nie rządzą, i nikt im nie odbiera państw, pozostawionych bez obrony, a poddani, ponieważ nie są rządzeni, nie troszczą się o nich i ani chcą, ani mogą się ich pozbyć. Jest to więc jedyny rodzaj władzy książęcej, który jest bezpieczny i szczęśliwy.

Lubię :)

Was też lubię więc opowiem taką anegdotę popularną na psychologii:

Nie ma nic ważniejszego niż mówić dzieciom prawdę i dotrzymywać względem nich obietnic. Znany jest przypadek kiedy pewien wykładowca psychologii, specjalista od psychologii dziecięcej, zabrał się za czynności wychowawcze w momencie kiedy jego dzieci oglądały film. Ponieważ dzieci uznały film za bardziej interesujący, od ojca nauk, Pan Psycholog wpadł w gniew i zagroził, że jeśli nie wyłączą TV to TV wyleci przez okno.

Rezultat był następujący i łatwy do przewidzenia: TV zostało natychmiast podgłośnione, a uwaga kochanych dzieci w pełni zogniskowała się na tatusiu, w pełni wyczekiwania, zaciekawienia i ekscytacji.

Cóż było zrobić? Zaciskając zęby i tłumiąc łkanie, Pan Psycholog odpiął super drogi telewizor z kontaktu i wywalił przez okno.


Piszę tak, bo organizacja walki w full kontakcie, a organizacja seminarium to zupełnie inna para kaloszy. Ja jako "dziecko" o niczym innym nie marzę jak turniej full-kontakt gdzie wystąpi wierchuszka wszystkich Polskich organizacji karate. Bardzo liczę na to, że dacie przykład męskiego wigoru poprzez totalny omłot. Inaczej będę bardzo rozczarowany. :lol:


Wypowiedzi w takim tonie to ja lubie, proponuje rowniez zorganizowac zawody trenerow w lotach i biegach narciarskich a kazdego trenera ktory nie wygra z obecnym mistrzem przynajmniej wojewodztwa czy regionu przegnac jako nieprzydatnego na skraj Swiata.

A tak w ogole to jezeli uczen w jakiejkolwiek dziedzinie przewyzszy nauczyciela (mistrza) to nalezy natychmiast mistrza zdymisjonowac. Drzyjcie wiec nauczyciele i instruktorzy wszelkiej masci i modlcie sie aby do waszego klubu czy szkoly nie zablodzil jakis talent, uczen o wyjatkowych zdolnosciach albo wyrosniety osilek.

Tak trzymaj Kogan czekay na nastepne zlote mysli i pomysly.
  • 0

budo_kris102
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Potrenowałem na BOSU.
"Ja jako "dziecko" o niczym innym nie marzę jak turniej full-kontakt gdzie wystąpi wierchuszka wszystkich Polskich organizacji karate. Bardzo liczę na to, że dacie przykład męskiego wigoru poprzez totalny omłot. Inaczej będę bardzo rozczarowany."
Kogan to spełnij swoje marzenie i zorganizuj taki turniej chętnie popatrzę na walki na najwyższym poziomie :lol:
  • 0

budo_kogan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1008 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Potrenowałem na BOSU.
Kolejna złota myśl i pomysł: wziąć kolegę z kamerą, zaczaić się przed dojo i bić każdego, kto nie zgłosił się na turniej, a na stronie nieopatrznie napisał, że "karate uczy skutecznej samoobrony". A potem na youtuba.

Pomysł ma głębokie podłoże kulturowe i historyczne, jest bardzo Japoński w swej naturze, a więc siłą rzeczy musi być znakomity. Polecam w tym względzie pierwszy link z mojego podpisu. :lol:

Kogan to spełnij swoje marzenie i zorganizuj taki turniej chętnie popatrzę na walki na najwyższym poziomie :lol:

Ja bardzo chętnie. Jako walkę wieczoru dałbym Ryszard Murat vs. Andrzej Drewniak, ze względu na historyczną zażyłość, ciekawe jakie byłyby typy u buka.
  • 0

budo_sake5
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 277 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:U.K.
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Potrenowałem na BOSU.

Kolejna złota myśl i pomysł: wziąć kolegę z kamerą, zaczaić się przed dojo i bić każdego, kto nie zgłosił się na turniej, a na stronie nieopatrznie napisał, że "karate uczy skutecznej samoobrony". A potem na youtuba.

Pomysł ma głębokie podłoże kulturowe i historyczne, jest bardzo Japoński w swej naturze, a więc siłą rzeczy musi być znakomity. Polecam w tym względzie pierwszy link z mojego podpisu. :lol:

Kogan to spełnij swoje marzenie i zorganizuj taki turniej chętnie popatrzę na walki na najwyższym poziomie :lol:

Ja bardzo chętnie. Jako walkę wieczoru dałbym Ryszard Murat vs. Andrzej Drewniak, ze względu na historyczną zażyłość, ciekawe jakie byłyby typy u buka.


Moj drogo Kogan, Ty to musisz byc KARATEKA/FIGHTER az strach sie bac, szkoda ze Cie nie znam osobiscie, jak Ci sie tylko zachce to mozesz bic wszystkich i to przd kamerami, tak po prostu dla jaj a potem jeszcze ich na Youtub-a wrzucic.

Twoj ostatni post poprostu zmrozil wszystkich uczestnikow tego forum, nikt nie smie juz wyrazac zadnych swoich opninii. W imieniu wszystkich karateka o! Niepokonany Wielki Mistrzu (internetowy) pokaz nam maluczkim swoje prawdziwe oblicze abysmy mogli bic poklon y i drzec ze strachu na kazde Twoje skinienie.

A tak wracajac do tematu, Bosu to chyba w sumie fajna sprawa.
  • 0

budo_kogan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1008 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Potrenowałem na BOSU.
Ja myślę, że forum zostało zmrożone, bo nikt nie jest aż tak głupi, żeby z wyzywania na ubitą ziemię branch-chiefów, utytułowanych zawodników i wysokich danów, zdegradować się do wyzywania przeciętnych członków organizacji :lol: A już cieszyłem się na myśl o ciętej ripoście ;(

Tacy starzy, tacy mądrzy, a takie głupoty piszą.
  • 0

budo_sake5
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 277 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:U.K.
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Potrenowałem na BOSU.
Kogan, taka jest Twoja natura ze musisz miec ostatnie slowo, tym razem jednak w swoim przedostatnim poscie za bardzo sie zapedziles wiec dalej sie nie pograzaj.
Cieta riposte napisz sobie sam, obawiam sie ze nikt inny Cie nie zadowoli.
Idz i pocwicz najlepiej na Bosu, popracuj nad "rownowaga i rozwaga" napewno ci sie kiedys w zyciu przyda.
  • 0

budo_death-wish
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2867 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:UK
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Potrenowałem na BOSU.
Kogan
spokojnie, chyba trochę przesadzasz.
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Potrenowałem na BOSU.

Moj drogi Wyborowa , musze przyznac iz czesto z zainteresowaniem czytalem Twoje posty dotyczace treningu, mam tez Twoja ksiazke gdyz uwazam iz, od kazdego mozna sie czegos nauczyc.
Tymczsem Twoja postawa i sposob w jaki wyrazasz sie o wszystkich karateka w Plsce coraz mniej mi sie podoba, juz kilkakrotnie "zapraszasz" wszystkich na udeptana ziemie wykazujac tym samym pogarde i lekcewazenie dla wszystkich.
Czy to jest jakis Twoj przewrotny sposob na zachecenie wszystkich do wziecia udzialu w Twoim seminarium? moze przy okazji tego seminarium moglbys przygotowac kawalek ubitej ziemi (tak na wszelki wypadek) jeszcze pare takich uprzejmosci na temat trenujacych karate w Posce i moze sie przydac.

Mnie zawsze interesowaly nowe metody treningowe, korzystalem np. z materialow stosowanych przez grupe gimnastykow w Anglii. Stosowanie gum i roznego rodzaju obciaznikow tez nie jest ani mnie ani wielu innym obce. Bosu wydaje sie ciekawe i tez wprowadzam w swoim dojo, HR monitor tez chyba uzywaja wszyscy jak rowniez roznego rodzaju metody/test na okreslenie stanu przygotowania kondycyjnego zawodnika.

Odcinasz sie od organizacji stylowych i jednoczewsnie forsujesz swoja "jedynie sluszna metode treningu" czyli wczale nie roznisz sie od innych.

Szukam dobrych materialow na temat cwiczen na Bosu, chetnie skorzystam z namiarow.Jak na razie wyglada mi to troche na gimmick, czy jest to przyrzad przydatny w treningu karat czas pokaze.


Ja nie pisze, drogi Sake, zeby sie komus przypodobac i zeby bylo fajnie.
Nie okazuje nikomu pogardy i lekcewazenia, ale to sie w ten sposob latwo odczytuje.
Ostatni raz wychodzilem na mate cztery lata temu, w wieku 43 lat. Nikt mnie nie zlal w okrutny sposob.
Fizycznie juz nie jestem w wieku, gdzie sie wygrywa mistrzostwa Swiata, ale mentalnie mnie na to stac - mnie stac na to zeby wyjsc i walczyc.
Uwazam, ze jesli mentalnie nie stac kogosc przez cale zycie zeby wyjsc na mate, to taki ktos powinien sie zajac czym innym niz karate. A juz na pewno jego zdanie w sprawie walki sie dla mnie zupelnie nie liczy, bo rownie dobrze na podstawie takie braku doswiadczenia mozna miec opinie o fizyce molekularnej.

Nie planuje zadnych sparringow na swoim seminarium. Plan jest czysto edukacyjny i szkoleniowy.
Nie forsuje zadnych nowych rzeczy w tym co bede robil. One funkcjonuja w innych sportach od dluzszego czasu, ale w karate sa niebecne.
Najlepszy dowod jest taki, ze nazywasz BOSU "gimmick" - sztuczka, chwyt, trik.

Pytania za 10 punktow - do jakiej grupy cwiczen mozna zaliczyc trenig na BOSU? Jak kategoryzowac cwiczenia rownowazne?
Jakiego rodzaju sa to cwiczenia?

Uzywanie HR monitor - owszem to jest zabawka, ktora przydaje sie w treningu, ale 99,9% ludzi i tak nie ma pojecia co mierzy i po co? Pracuje na "niskim" lub "wysokim tetnie". Zeby efektywnie tester wykorzystywac trzeba wykonac test ktory okresli HR max i Prog przemian beztlenowych (po co to juz odrebna duza sprawa), ale trzeba wiedziec jaki test, jak go wykonac jak go ewaluowac i po co? Tego nikt w karate nie robi - doslownie nikt (nie tylko zreszta w karate). Wiec ludzie cos mierza, ale nie wiedza co i po co?
O tym tez jest w mojej karateckiej ksiazce, bedzie o tym na seminarium (nastepnym, ktore planuje w maju w Rzeszowie).
Pozdrawiam, bez intencji wychodzenia na "ubita ziemie", chociaz dyskusja na argumenty tez jest polem walki.
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Potrenowałem na BOSU.

No tak, superwyborowa nie może walczyć z Panem Dyduchem, bo kto "jej" zrecenzuje pozytywnie nastepną ksiażkę? Pan Dyduch w 2009 roku wystawił wspaniałą recenzję książce napisanej przez Wyborową. Więc jak tu Go nie chwalić !


widze yondan, ze cos cie boli i nie pomyle sie ze walczysz z jakimis kompleksami nizszosci. Jedyny sposob, zeby to zwalczyc jest stac sie duzym.
Napisalem juz kiedys w innym temacie, ze wyslalem kilka swoich ksiazek do znaczacych i wielkich postaci polskiego karate, z ktorymi sie na swojej drodze zetknalem.
Jedni mi podziekowali wysylajac maila lub dzwoniac, inni zrobili to osobiscie, jeszcze inni przyjeli sprawe na milczaco - nie wiem czy poczuli sie obrazeni tym co napisalem czy po prostu sprawe maja w dupie. Nie bede sedna dochodzic.

Jan Dyduch byl jedyna osoba, ktora powaznie, profesjonalnie, z gleboka interpretacja i publicznie wypowiedziala sie na temat mojej ksiazki. Ja to doceniam. I nie chodzi tylko o gest w stosunku do mojej osoby.
Ja doceniam przede wszystkim JEGO postawe, ze byl czolowym zawodnikiem polskiego Kyokushin (jak ja), ze jest switnym szkoleniowcem (jak ja, ale wynikow Jefgo i moich nie da sie porownac), ze jest inteligentny i wyksztalcony (jak ja), ma wszystkie cechy dobrego lidera i przywodcy (jak ja), Ze jest swietnym organizatorem i szefem duzej organizacji karate (mnie tych talentow brakowalo).
Ta recenzja czani moja ksiazke jeszcze bardziej wartosciowa, a Jan Dyduch to najbardziej kompletna i kompetentna postac polskiego karate. Tu mozna sie pokusic o ranking i stworzyc caly system oceniania.
W polskim srodowisku karate takie slowa jak przyjazn (taka bezinteresowna na osobiste korzysci nie nastawiona), wspolpraca (oparta na wzajemnym zrozumieniu i nie wykorzystywaniu kazdej okazji zeby siebie wypozycjonowac) dalej sa obce i nic nie znacza. A jesli sie pojawiaja to maja wlasnie takie komentarze jak Twoj.
  • 0

budo_sake5
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 277 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:U.K.
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Potrenowałem na BOSU.

Ja nie pisze, drogi Sake, zeby sie komus przypodobac i zeby bylo fajnie.....


Jak pisalem wczesniej z zainteresowaniem czytam Twoje i innych posty na temat treningu karate poniewaz marzy mi sie aby bylo wiecej karate w karete, a to dltago ze ostatnio troche z zazenowaniem ogladam walki na turniejach ktore w wiekszosci przypadkow sprowadzaja sie do ogolnej mlocki bez planu, koncepcji czy pomyslu na walke. Poruszanie sie podczas walki jest zupelnie przypadkowe, pozycja i praca rak wrecz zenujace. Wyglada na to ze zawodnicy w wiekszosci przypadkow wychadza na mate z zalozeniem ze "jakos tam bedzie" Sam w swoim dojo zwracam wiele uwagi na poruszanie sie i pozycje w walce, a co sie z tym wiaze rownowage i rozlozenie ciezaru ciala.
Tak wiec w tym kontekscie Bosu wydaje sie byc przydatne, czy Bosu to "gimmick" czy wartosciowy przyrzad przydatny w treningu karate okaze sie z czasem.
Masz racje aby mowic o walce trzeba walczyc i byc chociaz kilka razy na macie na duzym turnieju. Niestety matka natura niezbyt szczodrze mnie potraktowala, stawalem na macie w turniejach krajowych i stanowych w Australii jako prawie 60-cio kilogramowy "osilek" swietnie przygotowany do zawodow na nocnej zmianie w fabryce Forda. Pomimo to bylo to przezycie i ogromny skok do przodu jerzeli chodzi o "zrozumienie" walki, sukcesow jednak trudno bylo oczekiwac. Teraz juz "troche" starszy czuje ze mam wiecej do powiedzenia na macie niz jako napalony mlokos.
(Jezeli mozesz podaj mi na priwa albo tu namiary na ksiazke o Bosu)
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Potrenowałem na BOSU.

Jak pisalem wczesniej z zainteresowaniem czytam Twoje i innych posty na temat treningu karate poniewaz marzy mi sie aby bylo wiecej karate w karete, a to dltago ze ostatnio troche z zazenowaniem ogladam walki na turniejach ktore w wiekszosci przypadkow sprowadzaja sie do ogolnej mlocki bez planu, koncepcji czy pomyslu na walke. Poruszanie sie podczas walki jest zupelnie przypadkowe, pozycja i praca rak wrecz zenujace. Wyglada na to ze zawodnicy w wiekszosci przypadkow wychadza na mate z zalozeniem ze "jakos tam bedzie" Sam w swoim dojo zwracam wiele uwagi na poruszanie sie i pozycje w walce, a co sie z tym wiaze rownowage i rozlozenie ciezaru ciala.
Tak wiec w tym kontekscie Bosu wydaje sie byc przydatne, czy Bosu to "gimmick" czy wartosciowy przyrzad przydatny w treningu karate okaze sie z czasem.
Masz racje aby mowic o walce trzeba walczyc i byc chociaz kilka razy na macie na duzym turnieju. Niestety matka natura niezbyt szczodrze mnie potraktowala, stawalem na macie w turniejach krajowych i stanowych w Australii jako prawie 60-cio kilogramowy "osilek" swietnie przygotowany do zawodow na nocnej zmianie w fabryce Forda. Pomimo to bylo to przezycie i ogromny skok do przodu jerzeli chodzi o "zrozumienie" walki, sukcesow jednak trudno bylo oczekiwac. Teraz juz "troche" starszy czuje ze mam wiecej do powiedzenia na macie niz jako napalony mlokos.
(Jezeli mozesz podaj mi na priwa albo tu namiary na ksiazke o Bosu)


Zaczynam cie lepiej rozumiec. WIedza przychodzi z doswiadczeniem, ale tez z mysleniem.
Jesli chodzi o BOSU to uwazam ten sprzet za genialny w swojej koncepcji (w ksiazce pisze dlaczego). Kazda dyscyplina sportowa bedzie specyficznie uzywac kazdego sprzetu w kontekscie techniki, taktyki sportowej walki czy potrzebnych cech motorycznych.
Tu jest link do moich anglojezycznych ksiazek, w tym o BOSU.

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Cwiczenia na BOSU maja kompleksowy, silowy charakter. Uruchamiaja prace glebokich miesni i propioceptywne przewodzenie nerwowe (miesnie napinaja sie bez udzialu woli cwiczacego, ktory stara sie utrzymac lub odzyskac rownowage).
  • 0

budo_kogan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1008 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Potrenowałem na BOSU.

ostatnio troche z zazenowaniem ogladam walki na turniejach ktore w wiekszosci przypadkow sprowadzaja sie do ogolnej mlocki bez planu, koncepcji czy pomyslu na walke. Poruszanie sie podczas walki jest zupelnie przypadkowe, pozycja i praca rak wrecz zenujace. Wyglada na to ze zawodnicy w wiekszosci przypadkow wychadza na mate z zalozeniem ze "jakos tam bedzie"

Pokuszę się o hipotezę jak do tego dochodzi.

Na każdym treningu jest taki typ ćwiczącego karate: mówi cicho albo niewiele, nie szczególnie idzie mu zawieranie przyjaźni, za to kiedy ogląda sceny walki ma mocno poszerzone źrenice i nie jest w stanie ukryć podniecenia. Typ ten czeka na sparring, do którego przystępuje entuzjastycznie chociaż jest mocno spięty. Jego koncept wolnej walki jest taki: zamurować pozycję, uważnie mierzyć dystans i jak tylko przeciwnik się zbliży walnąć w pełnej szybkości i sile - nie ważne gdzie, nie ważne jak, nie ważne co potem. Co jakiś czas wjedzie taki na kontrę i wyląduje na czworakach: nic to go nie uczy, tylko powiększa frustrację-agresję. Obrona przed jego ciosami, uniki - powodują, że się bardziej ekscytuje i zwiększa prędkość i siłę. Jak już wreszcie powali przeciwnika to zaczyna obłudnie przepraszać ale tak naprawdę to ocieka samozadowoleniem, ponieważ całą sytuację sobie zaplanował.

Taki typ totalnie rozwala dydaktykę: nie nauczysz karateki planowania działań, bo kiedy on uczy się planować, to nasz typo rzuca się na niego i go leje. Nie nauczysz karateki poruszać się, bo jak on uczy się poruszać to nie ma optymalnej prędkości, więc typo dopadnie go i zleje. Nie nauczysz karateki pozycji ani pracy rąk, bo zanim on się czegoś nauczy i sprawdzi jak to działa, to typo dopadnie go i zleje.

W psychologii sportu wykryto korelację między poziomem agresji, a sukcesami sportowymi. Agresywny zawodnik zadaje więcej ciosów, nie boi się kontrataku. Dlatego wielu trenerów poświęca wyszkolenie techniczne na rzecz predyspozycji psychicznych. W karate, zwłaszcza w karate kontaktowym, często jest ciche przyzwolenie na tego typu sytuacje.

BOSU nie pomoże. Zresztą: zawodnicy tego typu raczej nie interesują się nowinkami i teorią, tylko trenują by doraźnie się pobudzić. Wielokilometrowe biegi do znoju. 300 pompek na kościach. Bicie pasem. Chodzenie po brzuchach. Takie rzeczy. Trening, z którego nie wychodzą na czworakach nie ma dla nich sensu.
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Potrenowałem na BOSU.

ostatnio troche z zazenowaniem ogladam walki na turniejach ktore w wiekszosci przypadkow sprowadzaja sie do ogolnej mlocki bez planu, koncepcji czy pomyslu na walke. Poruszanie sie podczas walki jest zupelnie przypadkowe, pozycja i praca rak wrecz zenujace. Wyglada na to ze zawodnicy w wiekszosci przypadkow wychadza na mate z zalozeniem ze "jakos tam bedzie"

Pokuszę się o hipotezę jak do tego dochodzi.


Ja raczej widze generalny upadek szkolenia spowodowany checia przezycia za wszelka cene, zanizanie standardow i wymagan majacych w swoje zrodlo w rozdrobnieniu organizacji.
BOSU nie jest antidotum, ze nagle zacznie ktos lepiej walczyc.
Ludzie z karate nie potrafia biegac, nie mowiac juz o walce. Dotyczy to nie tylko poczatkujacych, ale tez "mistrzow swiata". Najlepszym przykladem jet K.Kazumi. DLa wielu idol i wzor do nasladowania - dla mnie wolny, malo gramotny ciezki fajter, walczacy bez zadnego polotu i finezji technicznej. Nie dosc tego - to zawodnik, ktory nigdy nie startowal poza swoim rodzimym krajem. Kazumi to jeden z tych mistrzow, ktory nie potrafi biegac. Co najwyzej truchta. Ciezki, nieruchawy, niesprawny. Ostatnio jego "kierunek rozwoju" jest szybko dyszec i stac nieruchomo - takie niby "rozwiniecie medytacji w ruchu". Masakra wyjsc z czyms takim wyjsc na mate.
A nie ma sensu wychodzic z nastawieniem "jakos to bedzie".
Plan taktyczny na kazda walke, rozlozenie umiejetne sil, swiadomosc celow, zelazna egzekucja polaczona z elastycznym mysleniem i mobilnoscia. To sa moim zdaniem wazne w walce rzeczy i takie ktore da sie wytrenowac.
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Potrenowałem na BOSU.
Seminarium w Bytomiu - link do rejestracji - zapraszam

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
  • 0

budo_jan111
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1216 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:SEI BUDOKAI POLSKA
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Potrenowałem na BOSU.
Wyglada to wszystko zachecajaco.
  • 0

budo_romanowicz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1485 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Radom
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Potrenowałem na BOSU.
q...a ja 23 marca mam delegację do Gdyni ... q...a ... i muszę wracać do Radomia, gdybym chciał dojechać jeszcze do Bytomia to mam 10 godzinną drogę do zrobienia
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Potrenowałem na BOSU.

q...a ja 23 marca mam delegację do Gdyni ... q...a ... i muszę wracać do Radomia, gdybym chciał dojechać jeszcze do Bytomia to mam 10 godzinną drogę do zrobienia


w maju bede w Rzeszowie, z troche innym programem. najpozniej w koncu marca sie bede potwierdzal.
rejestracja na event online na stronie.
do zobaczenia predzej czy pozniej Romanowicz
  • 0

budo_benny hill
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 317 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Potrenowałem na BOSU.
ja kombinuje jak tu sie wyrwac z zajec i skad wziac kasiore na ten weekend
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024