Meibukan Goju Ryu
Napisano Ponad rok temu
Sport: Trening nastawiony na osiągnięcie sukcesów sportowych
Rekreacja/fitness: Trening nastawiony na zachowanie zdrowia, na poprawianie swoich wyników a nie na konfrontacje na zawodach choć zawody dopuszcza (po prostu nie są one i wyniki w nich uzyskiwane najważniejsze)
To się tyczy każdego rodzaju aktywności
Napisano Ponad rok temu
a moja definicja jest równie dobra a ciut inna bo nie oparta na stereotypach
Sport: Trening nastawiony na osiągnięcie sukcesów sportowych
Rekreacja/fitness: Trening nastawiony na zachowanie zdrowia, na poprawianie swoich wyników a nie na konfrontacje na zawodach choć zawody dopuszcza (po prostu nie są one i wyniki w nich uzyskiwane najważniejsze)
To się tyczy każdego rodzaju aktywności
a co z metodami treningowymi?
Laser, jak pojdziesz do klubu fitness to "tam panuje atmosfera przyjemna, mila, relaksujaca atmosfera". Ja jeszcze nie widzialem jednego goscia czy gosciowy, ktory by w fitnesie robil cwiczenia szybkosciowe, skocznosciowe czy agility. chodza od maszyny do maszyny jak sniete ryby, zero koncentracji czy wyzwan w cwiczeniu. nie ma szans na poprawienie wyniku jesli cwiczenie nie wymaga koncentracji i nie ma challenge. fitness to jest osobny przemysl, nastawiony na sprzedaz czlonkostwa w klubie, a nie na robienie czy poprawe wynikow, o rywalizacji nie wspominajac. z karate dawno temu zrobil sie fitness.
Napisano Ponad rok temu
Ale fitness to nie tylko fitness club przecież
nieudolna akrobatyka sportowa do muzyki, w smisznych ciuchach. plus konkurs watpliwej pieknosci.
lata temu w moim dojo w Polsce, wynajmowalem sale dla tanca wspolczesnego, ktory prowadzili zawodowi-etatowi tancerze. mielismy z nimi rowniez treningi specyficznie dla rozciagania. Kobieta wyciagala noge do bocznego kopniecia i trzymala ja przez pol minuty i jeszcze pogawedki ucinala. ale od worka czy tarczy z tym kopnieciem to sie odbijala.
czemu to pisze? otoz technika karate nie polega na machaniu nogami i trzymaniu ich w powietrzu, ani nie polega na siadaniu w szpagacie.
pytanie jest - w jaki sposob Ty cwiczysz Laser? a w tym temacie - w jaki sposob cwiczy Tedo?
Napisano Ponad rok temu
to jest oczywiste, ale nie widzę związku
to wcale nie jest takie oczywiste. na pewno nie dla Pudzianowskiego. po kilkudziesieciu latach dysfunkcjonalnego treningu silowego szanse na to zeby byc czolowym zawodnikiem w calkowicie roznej dyscyplinie sa bliskie zero.
w kazdej dyscyplinie technicznej - a takimi sa sztuki walki - proces szkolenia zawodnika zabiera 6-8 lat. i to jest podstawowa wiedza instruktora sportu. nawet jesli Pudzianowski ma najlepszych trenerow, to tego czasu nie da sie skrocic. Pudzian bedzie mial kolo czterdziestki, a wtedy sie juz mysli o emeryturze sportowej a nie o wynikach.
Napisano Ponad rok temu
Ale co to ma wspólnego z Tedo?
Poza tym, Pudzian nie ma robić kariery tylko zarabiać kasę i robić co się da aby walczyć jak najdłużej. Mistrzem nie będzie, i on o tym wie i my o tym wiemy
Napisano Ponad rok temu
no tak, jasne
Ale co to ma wspólnego z Tedo?
Poza tym, Pudzian nie ma robić kariery tylko zarabiać kasę i robić co się da aby walczyć jak najdłużej. Mistrzem nie będzie, i on o tym wie i my o tym wiemy
Pudzianowski to jest casus, ktory daje falszywe zrozumienie MMA i wogole sztuk walki. Mowiac ze chce zostac mistrzem swiata czy walczyc z najlepszymi, robi damage dla reszty ludzi w dyscyplinie. jest jak jest, temat jest o goju, jakie robi Tedo, a to co robi to na pewno nie jest sport.
Napisano Ponad rok temu
Wyborowa w karate jest:
1. element sportu - rywalizacja, no bo przecież jest. Nawet jesli to nie są zawody, to zawsze na treningu podkreślam, że trenować trzeba tak aby w danym momencie starać się być lepszym od kolegi z sekcji/klubu.
2. element fitnesu - kata - mimo, że nie wykonywane na maszynach, a wykonywane w grupach zawierają element hipnozy ruchowej. Czy w takim treningu napewno nie ma żadnej progresji jesli chodzi o umiejetnosci czy zdolnosci, mimo że trening nie jest wykonywany głównie na maszynach, a cwiczenia sa wykonywane caly czas w taki sam sposób?
3. element sztuki - kata - bo to jest ekspresja ruchu.
Laser. Twoja definicja dotyczy odrobine innej sfery motywacji dotyczącej aktywności niż definicja wyborowej. Zresztą zupełnie sie z nią zgadzam.
I lekko odchodzimy od tematu ... ale jak zawsze.
Napisano Ponad rok temu
A ja się z Tobą nie zgodzę Wyborowaz karate dawno temu zrobil sie fitness.
Z 39 dziećmi, które obecnie u mnie ćwiczą dopiero za kilka lat będę robił mocny zawodniczy trening. Teraz mam ich nauczyć podstaw, zachęcić do karate, nauczyć ciężko pracować i z czasem zrobić wśród nich selekcję do grupy zawodniczej. Plus jest taki, że im wcześniej zaczną ćwiczyć tym większa szansa, że coś - w sensie zawodnika , instruktora, dobrego karateka - z nich będzie.
Prócz zawodników do dojo przychodzą ludzie, których wynik sportowy nie interesuje. Karate daje im fajnie spędzony czas, zdrowie, kupę kolegów, seminaria, obozy...czasem sens i sposób życia. Nie znaczy to, że robią fitness i kaleczą karate. Jestem przekonany, że poziom techniki i umiejętność walki moich amatorów pozytywnie by ciebie zaskoczył. Chociaż takiemu malkontentowi ciężko dogodzić ;-)
Mam wrażenie Wyborowa, że dla Ciebie liczy się w tym wszystkim tylko sport.
Mi bardziej bliska jest postawa naszego poczciwego Sake5, który nie zajmuje się małym wycinkiem - sportem ale robi całe, kompletne karate. Ciekawe czy masz taką wiedzę o karate jak Sake5 , szczerze wątpię. Jeśli chodzi o temat sportu - przyznaję tutaj jesteś bezkonkurencyjny i każdy z nas mógłby sie od Ciebie uczyć.
Dziwi mnie to, że facet, którego interesuje tylko sport w karate zwraca taką uwagę na jakość wykonania kata i krytykuje np. Midoriego. Chyba, że kata też traktujesz jako konkurencję sportową.
Myślę, że błędnie oceniasz to co się dzieje z karate. Dlaczego? Bo patrzysz na karate przez pryzmat zawodów i sportu. Karate to chyba coś więcej? Jeśli się mylę, to czemu taki dziadek Shihan Arneil nadal ćwiczy karate? Przecież już nie walczy, nie ma wyzwań a i jego pojęcie na temat sportu w karate jest już dawno nieaktualne. Technicznie moje chłopaki rocznik 1956 są od niego lepsi.
Nie sądzę, żeby wiedział coś o cykliczności procesu szkoleniowego, właściwej suplemantacji czy pracy zawodników na najnowszych trenażerach w siłowni. Jeśli tak...ok. Jeśli nie to i tak go szanuję bo w życiu osiągnął tyle, że ten szacunek mu się należy.
Mam wrażenie Wyborowa, że trochę sobie przy okazji zaprzeczasz.
Z jednej strony piszesz o nowych metodach treningowych, fizjologii, cykliczności procesu szkoleniowego, z drugiej narzekasz, że z karate zrobił się fitness.
Jeśli popierasz przestarzałe rzeźnickie metody "starego kyokushin" pompki, przysiady do wyrzygania, zero techniki a na zawodach oi tsuki, gyaku tsuki i low kick to czemu Kazumiego nazwałeś tłukiem? Coś sobie zaprzeczasz Kolego. Albo ćwiczymy jak kiedyś i w walce wygrywa ten, który ma mocniejsze i bardziej odporne na low kick uda albo robimy karate, gdzie wygrywa lepsza technika, praca nóg i timing. Nie da się połączyć rzeźnickiego starego kyokushin z czymś co ma być piękne, skuteczne i techniczne. Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Jeśli popierasz przestarzałe rzeźnickie metody "starego kyokushin" pompki, przysiady do wyrzygania, zero techniki a na zawodach oi tsuki, gyaku tsuki i low kick
no jak napisałem:
Bo w środku jest tam walka o pierwszą nagrodę
Kto kark ma większy, komu kijem pod brodę
Napisano Ponad rok temu
Ja nigdy nie starałem się być lepszy od kolegów, zawsze starałem się być lepszy niż sam byłem w danej chwili
w kumite tez nie walczyłem na treningach z myślą wygrania, a tylko wypróbowania np zagrywek taktycznych które mi źle wychodzą itd.
Napisano Ponad rok temu
Wyborowa. Jednym z elementów mojej aktywności jest korzytsanie z orbitreka, a więc z maszyny. Cele określiłem sobie sam. W tej chwili zakładam ile mam "przepedałować" i w jakim czasie, dodatkowo korzystam zawsze z pulsometru (również w pewnym sensie maszyny), żeby wiedzieć trochę o tym co się we mnie dzieje. Czy to element treningu sporotwego czy bezmózgowy trening rekreacyjny? Chyba uogólnianie, że korzystanie z tego typu wspomagaczy jest bezmózgim działaniem ukierunkowanym na dysfukcję mieśniową jest w tu trochę przesadzone. Przynajmniej ja odbieram to jako celowe przerysowanie mające na celu wskazanie ogólnego trendu, który pcha ludzi do fitness-clubów.
Wyborowa w karate jest:
1. element sportu - rywalizacja, no bo przecież jest. Nawet jesli to nie są zawody, to zawsze na treningu podkreślam, że trenować trzeba tak aby w danym momencie starać się być lepszym od kolegi z sekcji/klubu.
2. element fitnesu - kata - mimo, że nie wykonywane na maszynach, a wykonywane w grupach zawierają element hipnozy ruchowej. Czy w takim treningu napewno nie ma żadnej progresji jesli chodzi o umiejetnosci czy zdolnosci, mimo że trening nie jest wykonywany głównie na maszynach, a cwiczenia sa wykonywane caly czas w taki sam sposób?
3. element sztuki - kata - bo to jest ekspresja ruchu.
Laser. Twoja definicja dotyczy odrobine innej sfery motywacji dotyczącej aktywności niż definicja wyborowej. Zresztą zupełnie sie z nią zgadzam.
I lekko odchodzimy od tematu ... ale jak zawsze.
Hipnoza zaczyna sie w miejscu, gdzie konczy sie focus. Na rowerku stacjonarnym, czy crosstrainer nie ma go wlasciwie wcale. Focus zostaje zabity przez zniesienie elementu cwiczenia rownowagi i jednostajne, rytmicze, wyznaczone przez funkcje maszyny trakcje ruchowe, ktore maja cwiczenie zrobic bezpiecznym, zapobiegajac rzekomo kontuzjom. Tak to jest oficjalnie przedstawiane i tak jest. Nikt nie mowi o side effect - o tym ze wyizolowanie miesni kreuje ruchowa dysfunkcje, promuje nienaturalne, niezintegrowane ruchy cialai jego konczyn, ktore nie maja w zyciu praktycznego zastosowania, zaburza prace lancuchow kinetycznych, co ostatecznie doprowadza do nierownowagi statycznej i dynamicznej i jest w normalnej aktywnosci kontuzjogenne.
ja sie zgodze, ze z karate da sie zrobic fitness jesli sie wylaczy myslenie i koncentracje, ale sie nie zgodze ze taka jest natura dyscypliny.
jest taki gosciu z Hiszpani, nazywa sie Jesus Talan. Prekursor fitness kata w Kyokushin. Zachwycal swoimi kata do muzyki. generalnie pojecie o kata ma srednie co najwyzej, a w walce slabiutki.
Fitness zabija ducha karate.
Napisano Ponad rok temu
Nie da się połączyć rzeźnickiego starego kyokushin z czymś co ma być piękne, skuteczne i techniczne. Pozdrawiam
shindojo, patrzenie na karate przez pryzmat sportu, a wlasciwie metod sportowych uwazam za jedynie wlasciwe, bo metodyka sportowa jest dokladnie opisana i ustawiona na efekt.
rzeznicke pompki po 100 sztuk ladowane to jest robienie z karate hipnozy, moze troche innej niz typowy fitness ale znowu wylacza sie focus i wlacza sie ruchowy posuwisto-zwrotny automatyzm.
ja gram w hokeja i trenuje hokej, wiedzac ze nie bede draftowanym do NHL, ale to nie znaczy ze nie wiem co to jest egde controll, V start czy toe flick. To sa rzeczy dotyczace techniki jazdy na lyzwach. Bez tej wiedzy, bez koncentracji i kontroli, bede gorzej jezdzil na lyzwach, ergo - gorzej gral. Bede mial mniej fun - jesli uzyc tego rekreacyjnego terminu.
Metody zeby to zlepszyc sa sportowe, a nie zadne inne.
Mozna oczywiscie zrobic z hokeja slizgawke, no problem, ale bedzie tak jak w polskiej lidze. Wesolo. I o wiele mniej fun to bedzie.
Wiec jesli mowimy o sporcie, to mowmy o metodach sportowych, a te sa skuteczne, dobrze opisane, dostosowane do wieku, plci, mozliwosci zawodnika, etc.
Kazumi - facet nic poza wlasnym krajem nie wygral. Generalnie slaby technicznie. Powiedz co bys z jego treningu wzial zeby Twoj trening byl lepszy? Bo ja nic.
Napisano Ponad rok temu
Od Kazumiego tez bym się nie uczył bo to co on mniej więcej umiem ;-) ale nie zgodzę się odnosnie Shihan Jesusa Talana. Mimo nowatorskiego sposobu na zachęcenie ludzi do kata według mnie jest od nich specjalistą, zna kata, bunkai i według mnie się mylisz w jego ocenie. Walczyłeś z nim kiedyś, widziałeś jak walczy? Facet ma świetna technikę i jest showmanem ale też znakomitym karateka. Jest też świetnym nauczycielem i sympatycznym facetem. :-)
Krytykować łatwo.
Napisano Ponad rok temu
Wyborowy ale dla mnie karate to nie tylko sport, to cos więcej.
Od Kazumiego tez bym się nie uczył bo to co on mniej więcej umiem ;-) ale Shihan Jesus Talan, mimo nowoatorskiego sposobu na zachęcenie ludzi do kata według mnie jest od nich specjalistą, zna kata, bunkai i według mnie sie myslisz w jego ocenie. Walczyłeś z nim kiedyś, widzialeś jak walczy?
Problem w karate jest ciagle ten sam. Brak swoistej, specyficznej, sportowej metodyki.
W to miejsce stosuje sie inne metody tradycyjne i ezoteryczne i probuje sie je dopiero potem uzasadniac, ze dzialaja. Efektywnosc jest jednak watpliwa.
Ja nie znam nikogo w tej chwili ze swiata karate, z kim moglbym moja wiedze skonfrontowac czy wprowadzic. Nikt na dobra sprawe nie jest tym zainnteresowany. Wszyscy wola sie klaniac i przelykac to co shihan powiedzieli i boja sie poza ramy wystawic nos. Wyjatkiem sa ludzie z MMA. Ci sa innowacyjni, otwarci, zainteresowani i zaangazowani. Nie chce tu nikogo krytykowac, zalic sie czy narzekac. Tak po prostu jest.
Zeby byc coraz lepszym, trzeba po osiagnieciu pewnego poziomu zaczac robic swoje rzeczy. Ale jak sie zacznie robi wlasne rzeczy zanim ten poziom sie osiagnie to wychodzi to co robi np. Rychu i spolka. Spokojnie moge jeszcze kilka nazwisk dorzucic, a Tedo po prostu sam sie pcha na szczyt listy.
Sukces mojej ksiazki bierze sie stad, ze nie ma zadnej innej opisanej metodyki sportowej karate, nie ma nic co ogolna sportowa wiedze transponuje do karate. Nie znam nikogo, kto by w tej chwili prowadzi jakies proby, experymenty, wprowadzal jakies sensowne innowacje. A to co obserwuje u uznanych mistrzow karate jest na bakier ze wszystkim co jako standard funkcjonuje w innych dyscyplinach. Cel jest jeden - zeby trening robic lepszym, stosujac czy transponujac zasady i metody ktore w innych dyscyplinach o podobnym ruchowym schemacie dzialaja, albo uzywajac inspiracji i wyobrazni, wymyslac swoje cwiczenia i metody, ktore generalnie polepszaja funkcje i zdolnosci.
Wiem juz z mojego kilkuletniego doswiadczenia, ze gdybym mial w tej chwili regularnie prowadzic treningi, klub, organizacje, to moj czas i energia bylyby zlimitowane, a moj poziom zaangazowania i kreatywnosci bylby bardzo maly.
Shihan Talan. Pisalem juz o tym co widzialem na youtube jako trening rownowagi z seminarium w Warszawie 2010. To jest wlasnie przyklad na kompletny brak zrozumienia zasad treningu rownowagi. Ja bym takiego cwiczenia juz nigdy nie wymyslil, a juz na pewno nie zapodal innym.
Nie neguje ze Talan jest sympatycznym czlowiekiem, showmanem, ze to co robi moze byc ciekawe, rozrywkowe i wesole. Ale nie w tym cwiczeniu co pokazal.
Walczysz tak jak trenujesz. Amen.
Napisano Ponad rok temu
Panowie zabrałem głos w tej sprawie bo nie interesuje mnie co robi Emil - przeszkadza mi to że oczernia organizację do której należał tylko za to że został usunięty dyscyplinarnie (teraz wymyśla różne historie jak to było źle - tylko jak by nie wyleciał to nadal by działał w tej złej organizacji)
Ja też nie jestem zaślepiony w tym co robię i nikt ode mnie nie oczekuje bicia czołem. Nikt mi nie zabrania brania udziału w seminariach innych SW i wiem że są osoby które trenują też np. boks i nikt ich nie szykanuje. Mam 39 lat wróciłem do treningów po długiej przerwie część metodyczna w książce Wyborowej zwróciła mi uwagę na wiele aspektów treningu które źle robiłem - stąd były moje pytania do Emila jak godzi trening 3 czy 4 SW jak tych SW naucza. Bo właściwie to jakiej SW uczy? Na jednym treningu wszystkiego. Przecież tak się nie da - gdzie czas na techniki a gdzie kształtowanie motoryki?
Napisano Ponad rok temu
Chyba nawet ty tak nie powiesz.
Shihan Talan - wyrobiłeś sobie zdanie w temacie umiejętności kata i kumite oglądając krótki film na youtube, masakra.
To masz jeszcze kilka wybiórczych z shihan, tylko pamietaj, że to tylko filmy, ja widzialem go na żywo, ćwiczyłem z nim i dla mnie jest Gość. :-)
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
2. kulturystyka - ktory realizuje sie poprzez dysfunkcjonalny trening i rywalizacje w konkursie pieknosci, trening jest nastawiony na zwiekszenie masy, ksztalt i proporcje miesni, funkcje miesnia (poza sila i ksztaltem) nie maja znaczenia. zdolnosci motoryczne sa w treningu bez znaczenia.
A jednak ... kulturystyka i karate i to nawet kyokushin
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Ten się nie liczy bo się shihan w kata rąbnął ;-) po shotei zrobił dodatkowo jeden ruch w bok jak w tensho kata. W yantsu tego ruchu nie ma. Przynajmniej w shin.
2. kulturystyka - ktory realizuje sie poprzez dysfunkcjonalny trening i rywalizacje w konkursie pieknosci, trening jest nastawiony na zwiekszenie masy, ksztalt i proporcje miesni, funkcje miesnia (poza sila i ksztaltem) nie maja znaczenia. zdolnosci motoryczne sa w treningu bez znaczenia.
A jednak ... kulturystyka i karate i to nawet kyokushin
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] ?
Ale chłopak duży, silny, ładny, śniady i pewnie wrażenie na paniach robi ;-)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Podskakiwanie (pulsing).
- Ponad rok temu
-
a imię demona brzmi - Kara-te
- Ponad rok temu
-
"common body called the World Kyokushin Union."
- Ponad rok temu
-
Poszukiwany tłumacz z Japońskiego na Polski mający pojecie..
- Ponad rok temu
-
Życzę wam
- Ponad rok temu
-
35 British Open IFK Kyokushin
- Ponad rok temu
-
PROPAGANDOWA ANKIETA OCENY RYUTE :)
- Ponad rok temu
-
Seminarium GOJU RYU Tarnowskie Góry 27.05.2011 - gekisaidai
- Ponad rok temu
-
Rezygnacja z członkostwa w k-kan international
- Ponad rok temu
-
Jaka różnica między ETKF i ITKF?
- Ponad rok temu