Open your eyes. Open your heart. Open you mind. Then say it again...Tyle że w aikido nie rozwija się nikt, ani napakowani, ani cherlawi, ani sprawni ani nieogary. Ergo nawet mimo tych wad, system oparty na survival of the fittest jest lepszy.
Skuteczność Aikido
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jak zwykle uogólniasz . Powinieneś raczej powiedzieć, że nikt nie rozwija się "zgodnie z przyjętymi przez Ciebie kryteriami". I wtedy może to być w 100% prawda, choć jak powiada klasyk - prawda jest jak dupa ... 8)Tyle że w aikido nie rozwija się nikt (...)
Napisano Ponad rok temu
Prawdy nie ma, jestem tylko ja!Jak zwykle uogólniasz . Powinieneś raczej powiedzieć, że nikt nie rozwija się "zgodnie z przyjętymi przez Ciebie kryteriami". I wtedy może to być w 100% prawda, choć jak powiada klasyk - prawda jest jak dupa ... 8)Tyle że w aikido nie rozwija się nikt (...)
Napisano Ponad rok temu
O to właśnie pytałem wiele razy ( jak do tej pory odpowiedzi sie nie doczekałem ): Jakie są "nierandallowe" kryteria rozwoju w aikido?Jak zwykle uogólniasz . Powinieneś raczej powiedzieć, że nikt nie rozwija się "zgodnie z przyjętymi przez Ciebie kryteriami".
Napisano Ponad rok temu
Moje, psze Akahige! Założyłem, że z roku na rok szybciej będę robił rolki, że będę robił więcej przewrotów łączonych, że nauczę się więcej i lepiej układów kumi jo, że......... poprawię co mi tam jeszcze do głowy przyjdzie . Nie pasuje Tobie, Randallowi czy komuś tam jeszcze?? To już Wasz problem i naprawdę guzik mnie obchodzi czy się z tym zgadzacie czy nie. Mam zdecydowanie ciekawsze zajęcia niż dyskusje nad moimi lub Waszymi "widzimisię".O to właśnie pytałem wiele razy ( jak do tej pory odpowiedzi sie nie doczekałem ): Jakie są "nierandallowe" kryteria rozwoju w aikido?
Napisano Ponad rok temu
Moje, psze Akahige! Założyłem, że z roku na rok szybciej będę robił rolki, że będę robił więcej przewrotów łączonych, że nauczę się więcej i lepiej układów kumi jo, że......... )O to właśnie pytałem wiele razy ( jak do tej pory odpowiedzi sie nie doczekałem ): Jakie są "nierandallowe" kryteria rozwoju w aikido?
Ech Wodzu... Czy nie zauwazyłes jeszcze , ze np. Randalla i Akahige nie obchodza czyjekolwiek załozenia albo zdanie oprócz własnego?
Napisano Ponad rok temu
Pasuje, pasuje...Ja tylko spytalem...A tu zaraz: "wasz problem", "guzik mnie obchodzi"...Nie pasuje Tobie, Randallowi czy komuś tam jeszcze?? To już Wasz problem i naprawdę guzik mnie obchodzi czy się z tym zgadzacie czy nie. Mam zdecydowanie ciekawsze zajęcia niż dyskusje nad moimi lub Waszymi "widzimisię".
Mocne słowa jak na 44-latka. :wink:
Napisano Ponad rok temu
A co to ma do rzeczy? Jego wiek...Znaczy się że zęby już zgubił i nie może mowić mocnych słów czy coMocne słowa jak na 44-latka. :wink:
Napisano Ponad rok temu
Żeby zakończyć z mojej strony: Rozumiem, że na zadane wielokrotnie pytanie odpowiedź otrzymałeś i nie będziesz ludzi więcej męczyć? :wink:Pasuje, pasuje...
Bo ja prawie 45-latek jestem, to sobie mogę już na to pozwolić :wink:Mocne słowa jak na 44-latka. :wink:
@ aikia - ale za to ileż cytatów z ksiąg mądrych tu poznałeś, ile myśli głęboko filozoficznych tu się przewinęło (łącznie z moją ulubioną, że filozofia zawiera w sobie wszystko, tylko inaczej postrzegane - co wiele tłumaczy :wink: ), ilu ludziom pozwalają licznik postów nabijać, ilu gości dzięki nim na forum mamy, ilu osobom piana na usta wyszła... . Długo by wymieniać. Powinieneś być wdzięczny za ten koloryt... :wink:
Napisano Ponad rok temu
Wiecej kumijo? przecież to jak klocki lego, umiem nieskończoność, tylko fantazja mnie ogranicza.
Więcej rolek? sory, ale po roku po 2 dniach nbez snu mogłem ich robić w chuj, zapisz się na rehabilitację ruchową.
Wasza odpowiedź to nie kryteria a wewnętrzne każdemu postrzeżenia.
Aikia, nie jest tak że nie uznaję innych od swojej racji. Nie uznaję nieuzasadnionych przekonań, inaczej mówiąc nie wierzę w nic. Chcesz dowieść swoich poglądów, daj dla nich dostateczne świadectwa, nawet dowodów nie żądam...
Krytykujecie moje podejście, ok, macie do tego prawo, tyle że nie dajecie NIC w zamian poza wiarą i mitologią.
PS. Szczepan, a co to jest prawda?
Napisano Ponad rok temu
inie jest tak że nie uznaję innych od swojej racji
nie współgrają mi ze sobą. Czyli masz swoje racje, ale w nie nie wierzysz? A może w związku z tym, że w nic nie wierzysz, nie masz swoich racji, bo i tak byś w nie nie wierzył? A w związku z tym, że w nic nie wierzysz jak można Cię przekonać do czegokolwiek skoro z założenia w nic nie wierzysz? Ja tam filozofem z wykształcenia nie jestem, więc dla mnie wszystko prosto podane być musi, a ja widzę to tak: mam przekonania lub do czegoś mnie przekonano, co oznacza, że przyjąłem to coś, to w to wierzę. Bo przecież nie mogę wierzyć w coś do czego nie jestem przekonany. Wydaje mi się, że głupio by brzmiało coś takiego:(...)inaczej mówiąc nie wierzę w nic
1. Tam stoi coś. Wygląda jak kuchenka gazowa, ma 4 palniki, piekarnik. Wszyscy mi mówią, że to jest drzewo. Nie przekonali mnie i nie zgadzam się z nimi, ale im wierzę.
lub
2. Tam rośnie drzewo, mam przekonanie o tym (dotknąłem, powąchałem, jest zgodne z opisem, jest takie jak inne znane mi drzewa) i wedle mojej opinii to jest drzewo, ale nie wierzę w to.
No chyba, że filozofia, która, jak wiadomo, ogarnia wszystko.... :wink:
No dobra, EOT :wink:
Napisano Ponad rok temu
Dobrze indianiec prawi .....
Napisano Ponad rok temu
ale ja sie jeszcze ustosunkuje do tej wypowiedzi
Chodzi o sytuację, gdzie na wstępnym poziomie ludzie nadrabiają niedobory techniczne i taktyczne uwarunkowaniem fizycznym, co hamuje ich rozwój, a także paradoksalnie rozwój tych, którzy tych warunków nie mają.
myslalem podobnie, teraz mysle inaczej, choc tak samo :)
w treningu technicznym, nauce technik itp, tzw kihonie np, rzeczywiscie "nadrabianie" utrudnia rozwoj, ale jest to wlasnei proces samodoskonalenia, nie kazdy umie powiedziec "niech stanie sie swiatlosc" i ona staje sie, niektorzy musza odkryc elektrycznosc, wynalesc lampy, a jeszcze wczesniej poznac ogien...
natomiast jesli chodzi o trening sparingowy, gdzie sa konkretne cele do realizacji, to do jasnej ciasnej, kozystamy z kazdej dostepnej mozliwosci, w tym z naszej sily, masy, wiedzy, techniki... co tam sobie wpiszemy... i nasze podejscie weryfikujemy poprzez wnioskowanie, np bylem na oko 4 razy silniejszy i dwa razy ciezszy a mimo to partner zrealizowal zadanie a ja nie, dlaczego? I kombinujemy nastepnym razem jakby tu zrobic to lepiej....tylko zeby to zrozumiec trzeba sparowac...
miewałem już okazje odręcznie pokazywać różnym takim nadętym godnością że mało umieja. więcej, kocham to uczucie dominowania nad gościem, któremu lecą pod koniec łezki albo kurwiki z oczu z upokorzenia że jest bezradny, choć oprócz paru obtarć naskórka nie dzieje mu się fizyczna krzywda. miodzio!
tak właśnie wygląda prawo silniejszego, o którym piszesz.
ale Ty jestes obrzydliwie NIEAIKIDOCKIi :D
Napisano Ponad rok temu
miewałem już okazje odręcznie pokazywać różnym takim nadętym godnością że mało umieja. więcej, kocham to uczucie dominowania nad gościem, któremu lecą pod koniec łezki albo kurwiki z oczu z upokorzenia że jest bezradny, choć oprócz paru obtarć naskórka nie dzieje mu się fizyczna krzywda. miodzio!
tak właśnie wygląda prawo silniejszego, o którym piszesz.
ale Ty jestes obrzydliwie NIEAIKIDOCKIi :D
O własnie...
W życiu nie miałem przy Aikido uczucia satysfakcji z dominowania nad partnerem. Ani z pokazywania na siłe tori , ze jak się upre to techniki nie zrobi ani odwrotnie - z udowadniania uke , ze jak będe chciał to mu uszkodzę ten nadgarstek na amen, jak sie tak opiera.
Często tak robię - ale w celu nauczania siebie lub wskazania błedu innym, zupełnie bez uczucia tego "miodzio!", bo mnie to nie pasie.
Wychodze z zalozenia , że jak ktoś dłuzej sobie na Aikido pochodzi to zrozumie, ze tu nie chodzi o udowadnianie czekokolwiek, a jak nie zrozumie to odpadnie i pojdzie sobie tam, gdzie o takie udowadnianie (walkę) chodzi.
Dzizas. Zaraz sie zacznie ...
Napisano Ponad rok temu
zajmie sie układaniem kwiatów, wspinaczką, pieczeniem ciast ;P
Napisano Ponad rok temu
Protestuję! Akahige interesuje się moimi opiniami, a czasem nawet się z nimi zgadzaEch Wodzu... Czy nie zauwazyłes jeszcze , ze np. Randalla i Akahige nie obchodza czyjekolwiek załozenia albo zdanie oprócz własnego?
Napisano Ponad rok temu
To kup sobie słownik, zapisz się do szkoły wieczorowej etc. bo masz braki.Randallu, ja to się, chyba teraz pogubiłem, bo:
inie jest tak że nie uznaję innych od swojej racji
nie współgrają mi ze sobą.(...)inaczej mówiąc nie wierzę w nic
Wiara to w skrócie "Nieuzasadnoone przekonanie" (w coś)
Wiedza to (choć nie ma dobrej definicji) "Uzasadnione prawdziwe przekonanie" (justified true belief)
Ja nie wierzę w nic = nie żywię nieuzasadnionych fałszywych przekonań.
Z tego wprost wynika moje stanowisko domagające się od was intersubiektywnych świadectw na głoszone tezy. Dopóki ich nie otrzymam tezy te są równoznaczne głoszonym z ambony przez księdza.
Stosowane przeze mnie i akahige odniesienia do ogólnie przyjętych doświadczeń, norm, metodyki sportowej, doświadczeń sportowych, jest własnie uzasadnieniem naszych racji, i to takim które każdy może sprawdzić bądź doświadczyć (intersubiektywnym)
O zaczynasz kombinować, dobrze.Wydaje mi się, że głupio by brzmiało coś takiego:
1. Tam stoi coś. Wygląda jak kuchenka gazowa, ma 4 palniki, piekarnik. Wszyscy mi mówią, że to jest drzewo. Nie przekonali mnie i nie zgadzam się z nimi, ale im wierzę.
lub
2. Tam rośnie drzewo, mam przekonanie o tym (dotknąłem, powąchałem, jest zgodne z opisem, jest takie jak inne znane mi drzewa) i wedle mojej opinii to jest drzewo, ale nie wierzę w to.
No chyba, że filozofia, która, jak wiadomo, ogarnia wszystko.... :wink:
No dobra, EOT :wink:
1) Skoro wszyscy ci mówią że to drzewo, to skąd wiesz że to kuchenka gazowa?
Podałeś zły przykład. dam Ci lepszy.
lecisz sobie z Polski do Australii, nie masz o niej pojęcia, nie widziałeś nigdy nic na Doscovery ani NG, nawet internetu nie miałeś. Tabula rasa.
I kolega w samolocie daje ci piękny primaaprylisowy album o australii, jest tam też fotka kangura i dziobaka, pod pierwszą pisze dziobak, pod drugą kangur.
Ergo desygnatem słowa kangur jest dla ciebie to co wszyscy określają jako dziobaka, i na odwrót.
Swoją "wiedzę" czerpałeś z dobrze uprawomocnionego źródła.
Czy jesteś w błędzie?
Żywisz przekonanie że zwierze które właśnie przebiegło przed tobą to dziobak, ale jest to 2 metrowy dwunogi torbacz Czy przekonanie uzasadnione? tak, czy jet wiarą? nie, widziałeś przecież jasno instrukcję kojarzącą słowo dziobak z ekstensją [kangur].
Społeczność aikido składa się w większości z ludzi którzy o sztukach walki wiedzą tyle co z primaaprilisowego albumu, zwanego "Aikido", ów złosliwieć podający go w samolocie poszedł o krok dalej, zaserwował mianowicie fałszywe warunki treningowe, przez co w adeptach owa wiara przekształca się w uzasadnione przekonania, niestety fałszywe.
Mylisz wiarę z przekonaniem. Wiara sama z siebie denotuje brak uzasadnienia, jeśli już masz świadectwa, sprawdziłeś, doświadczyłeś, to nie jest to wiara, tylko przekonanie, w odpowiednich warunkach staje się to wiedzą. Jeśli nie sprawdziłeś, nie doświadczyłeś, albo ledwie wydumałeś, to może być hipoteza. Przyjęte z konieczności dla systemu mogą być tezy i aksjomaty.
Wiara to niepotrzebny balast, to przyjęcie aktem woli czegoś co się z niczym nie klei, jest bez sensu, itp. np. dużo ludzi wierzy że jest wszechwiedząca nieskończenie dobra wszechmogąca istota, jedna ale w trzech osobach, która wiedząc wszystko stworzyła świat, przypadkiem? stworzyala swoje arcy przeciwienstwo, czyli zlo, spłodziła sama siebie, doprowadzila do wlasnej smierci, by odpokutować za ludzi, ktorzy sa podatni na zlo przez nia stworzone. Do tego patrzy na poczynania wszystkich, i bedzie ich w przyszlosci rozliczać, choc przeciez zna przyszlosc i wszelkie wyniki.
I mean WTF? Wiara = furtka na dowolne idiotyzmy.
Napisano Ponad rok temu
To prawda, chociaż parę razy podniosłeś mi ciśnienie ( jak w równoległym temacie z forum "Samoobrona kobiet" ) bo masz zadziwiającą zdolność do pakowania się po uszy w g... błoto, z którego musisz się potem sam wyciągać za uszy jak Baron Münchhausen ( przykład z niezrozumieniem słowa "balacha" albo zakwalifikowanie się do grona "obrońców bandytów").Protestuję! Akahige interesuje się moimi opiniami, a czasem nawet się z nimi zgadza
Poza tym, jak mawiał rzeczony Brudny Harry: "opinia jest jak dupa, każdy ją ma". Nie zamierzam się np. zgadzać z opinią, że Ziemia jest płaska, albo, że aikido coś tam rozwija poza mnożeniem martwych schematów ruchowych ( lub za ich pomocą ).
Wielokrotnie wyjaśniałem fizjologiczne/biologiczne/psychologiczne mechanizmy rozwoju indywidualnego za pomocą uczenia się ruchu ( np. technik/umiejętności walki ). W zamian nikt nie przedstawił tu podobnych mechanizmów rozwoju za pomocą błednej metodyki nauczania, powszechnej w aikido. Ewentualnie usłyszałem, że "pierdolę", "guzik mnie obchodzi, co sądzisz" albo: "mam zdecydowanie ciekawsze zajęcia niż dyskusje nad moimi lub Waszymi "widzimisię".
Napisano Ponad rok temu
I tutaj przesadziłeś.Ja nie wierzę w nic = nie żywię nieuzasadnionych fałszywych przekonań
Chociaż Twoja pierwotna definicja wiary jest ze wszech miar szlachetna, to już po chwili niepotrzebnie dodajesz, że wiara jest przekonaniem fałszywym, co zgoła nie jest prawdą. Istotą wiary bowiem jest nieweryfikowalność (tj. m.in. nie sposób powiedzieć, czy jest prawdziwa czy nie), w odróżnieniu np. od wnioskowania, które jest przy spełnieniu pewnych warunków niezawodne (np. analityczne).
Nie dostrzegasz też prostego faktu, że podejmowanie jakiejkolwiek aktywności o charakterze empirycznym (nie mówię tutaj o dowodach logicznych, które w uproszczeniu mówiąc po prostu są), zmusza Cię do posługiwania się wiarą, tj. nieuzasadnionym przekonaniem, że to działanie może zakończyć się osiągnięciem celu, mimo że do momentu uzyskania rezultatu nie możesz tego wiedzieć, a jedynie czynisz założenie, które nie jest rzetelnie uzasadnione.
Zatem funkcjonowanie w świecie zmysłowym jest uzależniane od aktów wiary.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Dyskusja nie wiadomo o czym
- Ponad rok temu
-
Metody treningowe Dayto Ryu
- Ponad rok temu
-
aikido w klatce
- Ponad rok temu
-
Czary mary i szamani, czyli Aikido wg Jeżyka
- Ponad rok temu
-
Nauczyciele aikido
- Ponad rok temu
-
aikido dozwolone od lat osiemnastu
- Ponad rok temu
-
Niektore aspekty historyczne aikido
- Ponad rok temu
-
Jak zrobic kotegaeshi
- Ponad rok temu
-
aikido i pływanie
- Ponad rok temu
-
Jak usunąć frustratów z forum aikido?
- Ponad rok temu