Skocz do zawartości


Zdjęcie

Bezpieczne narzędzia do samoobrony


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
74 odpowiedzi w tym temacie

budo_thufir hawat
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 736 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezpieczne narzędzia do samoobrony
Cabelo,
nie chodzi o dziurawienie ubrania napastnika, tylko o pokaleczenie mu twarzy kluczami. Klucze się do tego świetnie nadają, tyle, ze jak pisze Mick, rana zadaje ból, ale może nie mieć mocy powstrzymania napastnika. Z tego wzgledu Mick dąży do nokautu- nieprzytomny napastnik nie zrobi ci krzywdy :) A trzymanie kluczy w ręku z kilku względów osłabia siłę ciosu.
Po pierwsze, zazwyczaj nosi się pęk kluczy. Gdy trzymasz w dłoni pęk kluczy z których kilka wystaje między palcami, nie uderzysz tak silnie jak pięścią, gdyż klucze wbiją ci się w dłoń i by do tego nie dopuścić podświadomie osłabisz siłę ciosu.
Po drugie, w momencie uderzenia klucze często ześlizguja sie albo przekrzywiają się, ściskając palce itp. Nie masz bezpośredniego przełożenia siły pod katem prostym do powierzchni. Zrób zresztą eksperyment- weź stara książke telefoniczną (albo, jesli ci nie szkoda, łapę trenerską) i uderz z całej siły pięścią, a potem pięścią z kluczami i porównaj siłę ciosu.
Opisywane przez ciebie układanie kluczy w kieszeni nie wydaje się być dobrym rozwiązaniem taktycznym. Jeśli w trudnej sytuacji wyciąniesz tak przygotowaną pięść z kluczami, możesz nastraszyć słabszych psychicznie napastników, ale pozbawiasz się możliwości wykonania niespodziewanego ataku z wyprzedzenia. Trudno będzie uśpić czujność napastnika, gdy z dłoni sterczą ci przygotowane do ciosu klucze :)

W dalszym ciągu noszę w kieszeni duży metalowy długopis, ale pod wpływem artykułu Micka pojawiły się we mnie wątpliwości co do jego użyteczności w samoobronie. Gaz który mam przy kluczach wydaje się pewniejszym rozwiązaniem, zwłaszcza, ze działa na odległość.

Innym ciekawym rozwiązaniem jest proponowana przez Jima Glovera latarka. Można nią na chwilę oślepić napastnika, można użyć jak kubatonu. Grover stosuje Surefire E1 executive [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Pozdrawiam, Thufir
  • 0

budo_-war-
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 535 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wroclaw

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezpieczne narzędzia do samoobrony

Innym ciekawym rozwiązaniem jest proponowana przez Jima Glovera latarka. Można nią na chwilę oślepić napastnika, można użyć jak kubatonu. Grover stosuje Surefire E1 executive [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]


Hmmm, od lat jest to propagowane, i od lat zastanawiam się nad sensem tego rozwiązania... Oślepiamy przeciwnika (co zakłada, że stoimy od niego w pewnym dystansie) a potem, zamiast udać się krokiem przyśpieszonym w inne miejsce, skracamy dystans i tłuczemy go latarką ...
- w sądzie, to my będziemy napastnikami
- w zwarciu może być różnie, po co wchodzić w kontakt jeśli nie potrzeba ?
  • 0

budo_thufir hawat
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 736 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezpieczne narzędzia do samoobrony
Jim Grover sugeruje chwilowe oślepienie latarką by zorientować się w sytuacji i uciec, zaatakowac lub przeprosić, jesli zaszło nieporozumienie.

Pozdrawiam, Thufir
  • 0

budo_chrystianek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 668 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:ny

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezpieczne narzędzia do samoobrony
mam podobna latareczke troche innej firmy
bardzo fajna kiedys od goscia dostalem ja jako gifcik w north carolina na szkoleniu w bowie knife
calkiem zajebista jest
i faktycznie w nocy oslepia
ten artykul o improwizowanej broni ma 100% racji
jezeli napastnik jest zdecydowany a rany nie sa wystarczajaco glebokie by doprowadzic do szoku zwiazanego z utrata krwi
to naturalna reakja ciala na takie improwizowane ranki bedzie naplyw adrenaliny u napastnika
a kazdy wie jak dziala adrenalina chyba

wiec mozliwie lepszym rozwiazaniem jest kawalek cegly czy kamienia
kopniecie albo kolano w jaja ,czy lokiec w ryj

wiekszosc napadow czy atakow jest z zaskoczenia - to jest bardzo wazne dla napastnika zeby uzyskac ta przewage - by nie miec czasu wyjac tego paska z klamra , gazu , noza czy czegokolwiek innego

chyba jednak ciagle najlepszym wyjsciem pozostaje dobry gaz i glowa na karku
  • 0

budo_biceps
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 249 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kielce

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezpieczne narzędzia do samoobrony

Fajne rzeczy znajdujesz na osiedlu :)

No, kiedyś jeszcze na śmietniku znalazłem nabój 5,45 x 39 mm. A kiedy indziej na tym samym śmietniku działający dysk 4 GB. :)

co ty... po smietnikach chodzisz? ;)
  • 0

budo_poncho
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 687 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Sosnowiec
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezpieczne narzędzia do samoobrony

Fajne rzeczy znajdujesz na osiedlu :)

No, kiedyś jeszcze na śmietniku znalazłem nabój 5,45 x 39 mm. A kiedy indziej na tym samym śmietniku działający dysk 4 GB. :)

co ty... po smietnikach chodzisz? ;)

No, raz na jakiś czas przecież trzeba wyrzucić gdzieś śmieci. ;) A że w moim bloku nie ma już zsypów, to zostaje mi tylko śmietnik.
  • 0

budo_mikhal
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 127 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Łódź
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezpieczne narzędzia do samoobrony
Znalazlem zdjecie Poncho :)



Dołączona grafika
  • 0

budo_poncho
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 687 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Sosnowiec
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezpieczne narzędzia do samoobrony
Blisko. Mam tylko trochę mniej włosów na głowie i więcej na ramionach. ;)
  • 0

budo_quelq'un
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 664 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Ruda Śląska
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezpieczne narzędzia do samoobrony
no tak fajnie sprzet sprzetem a co jak nagle masz jakas sytuacje? Nie uwazacie ze jednak nasze ludzkie cialo jak najlepsze? a nie ukladanie kluczy itp? Szczeke kazdy ma taka sama i kazdy siadzie po dobrym sierpie... :)
  • 0

budo_cabelo
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 586 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Opole/Wrocław
  • Zainteresowania:BJJ/SF

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezpieczne narzędzia do samoobrony
patrz, a jednak jakoś doszliśmy od maczugi do bomby atomowej :wink:
  • 0

budo_kubuś puchatek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4530 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Skadinad

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezpieczne narzędzia do samoobrony
Mysle, ze jak zwykle demonizowana jest sila ciosu. Gowno warte sa wszystkie uderzenia, czymkolwiek, jesli nie potrafimy sie szybko i sprawnie przemieszczac. Bez tego najprawdopoodbniej nikogo nie trafimy. Proponuje wziac minimum lekcji boksu.

Ja osobiscie kluczy bym nie bral pomiedzy palce, bo chwyt czegos takiego nie jest stabilny i mozna sobie wiecej zrobic krzywdy niz przeciwnikowi. Jak klucze, to tylko jako bron smagajaca (bardzo szybka), dzialajaca jako szoker, dajacy sekunde przewagi. Ale nie oczekujmy, ze silny przeciwnik, padnie trupem po takim ataku.
W ogole bronie tzw. miekkie sa trudne do opanowania. Pasek? No nie. Yawara? Moze byc bardzo niebezpieczna, jesli trafimy w glowe. I wymusza uderzenia, typu np. piesc mlot, ktorych z reguly nigdy nie trenujemy.
Latarka? Nie mam doswiadczen. Ta na zdjeciu wyglada na jakas mala, nie wiem, ile ma dlugosci. Widze zalete - wypelnia dlon, wzmacniajac tzw. sile ciosu, i wade - nie pozwala chwytac ta reka, w ktorej mamy latarke.
Baton? Nawet 16 calowy zupelnie mi nie pasuje, ja naprawde na codzien wykonuje malo "szermierczych" ruchow, wiec skad mialbym nagle wiekszej sprawnosci nabrac w stresie, kiedy bylbym zatakowany i wymaga specjalnego etiu do noszenia, co jest uciazliwe w zyciu codziennym, budzi niezdrowe emocje, przy przypadkowym uajwnieniu,

Mankamentem wiekszosci szkol samoobrony jest to, ze absolutnie nie zajmuja sie wyciaganiem broni w chwili ataku napastnika, tylko pokazuja zaatakowanego, ktory juz trzyma te bron w reku (obejrzyjcie sobie np. na Utube - klip yawara i krav maga, to zorientujecie sie o czym mowie). Na seminarium z uzycia yawary, na pytanie skad ja wyciagamy, instruktor odpowiedzial: "Jak to skad?" i wyciagnal zza pazuchy kimona. Jak juz gdzies pisalem, rzadko mi sie zdarza chodzic w kimonie po miescie.

K_P
  • 0

budo_thufir hawat
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 736 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezpieczne narzędzia do samoobrony

Mysle, ze jak zwykle demonizowana jest sila ciosu. Gowno warte sa wszystkie uderzenia, czymkolwiek, jesli nie potrafimy sie szybko i sprawnie przemieszczac. Bez tego najprawdopoodbniej nikogo nie trafimy. Proponuje wziac minimum lekcji boksu.


To co napisałeś odnosi się bardziej do sparringów albo pojedynków niż do ulicznej samoobrony. Walka na ulicy zazwyczaj zaczyna się z bardzo bliskiej odległości. W trakcie napadu przeciwnik sam dąży do tego, by podejść do ciebie jak najbliżej, używając do tego zwodniczej gadki by cie zmylić i uderzyć "z partyzanta", gróźb by cie zastraszyć, albo wykorzystując twoją nieuwagę. Jeśli stoi w dalszej odległości, nie stanowi zagrożenia. Gdy zacznie się zbliżać, przeważnie strasząc lub grożąc, starasz się werbalnie rozładować sytuację. Jeśli nie da się jej rozładować, odwracasz jego uwagę i zadajesz uderzenie wyprzedzające.
Wielu instruktorów samoobrony (zwłaszcza Brytyjczycy- Geoff Thompson, Peter Consterdine i inni), uważa że pierwsze, wyprzedzające uderzenie powinno być na tyle silne by znokautować napastnika. Z kolei Amerykanie (Kelly McCaann, Richard Dimitri, Tony Blauer), kładą nacisk głównie na szybkość tego wyprzedzającego uderzenia. Postulują zasadę "weapon first"- czyli że najpierw zaczyna się poruszać atakujaca kończyna, za którą podąża reszta ciała ( w przeciwieństwie do ciosu wyprowadzanego z nóg czy z bioder). Takie uderzenie jest stosunkowo słabe, dlatego idzie za nim seria dalszych uderzeń.


Ja osobiscie kluczy bym nie bral pomiedzy palce, bo chwyt czegos takiego nie jest stabilny i mozna sobie wiecej zrobic krzywdy niz przeciwnikowi. Jak klucze, to tylko jako bron smagajaca (bardzo szybka), dzialajaca jako szoker, dajacy sekunde przewagi. Ale nie oczekujmy, ze silny przeciwnik, padnie trupem po takim ataku.


Zgadzam się.

W ogole bronie tzw. miekkie sa trudne do opanowania. Pasek? No nie. Yawara? Moze byc bardzo niebezpieczna, jesli trafimy w glowe. I wymusza uderzenia, typu np. piesc mlot, ktorych z reguly nigdy nie trenujemy.


Kto nie trenuje, ten nie trenuje :) Uderzenie ręką-młotem jest jednym z podstawowych w Combatach.


Baton? Nawet 16 calowy zupelnie mi nie pasuje, ja naprawde na codzien wykonuje malo "szermierczych" ruchow, wiec skad mialbym nagle wiekszej sprawnosci nabrac w stresie, kiedy bylbym zatakowany


To może warto by zacząć poszerzac zakres treningu? ;)

i wymaga specjalnego etiu do noszenia, co jest uciazliwe w zyciu codziennym, budzi niezdrowe emocje, przy przypadkowym uajwnieniu,

Mankamentem wiekszosci szkol samoobrony jest to, ze absolutnie nie zajmuja sie wyciaganiem broni w chwili ataku napastnika, tylko pokazuja zaatakowanego, ktory juz trzyma te bron w reku (obejrzyjcie sobie np. na Utube - klip yawara i krav maga, to zorientujecie sie o czym mowie). Na seminarium z uzycia yawary, na pytanie skad ja wyciagamy, instruktor odpowiedzial: "Jak to skad?" i wyciagnal zza pazuchy kimona. Jak juz gdzies pisalem, rzadko mi sie zdarza chodzic w kimonie po miescie.

K_P


Święta prawda :) I jest to niezły test oceniający instruktora lub szkołę samoobrony. Dobry instruktor uczy technik czy taktyki walki w kontekście sytuacji które mogę wystąpić na ulicy, zwracając uwagę na ważne szczegóły w rodzaju- "jak w sytuacji stresu szybko wyciągnąć broń trzęsącymi się rękoma". Kiepski instruktor wyciąga broń zza pazuchy kimona :)

Pozdrawiam, Thufir
  • 0

budo_kubuś puchatek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4530 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Skadinad

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezpieczne narzędzia do samoobrony
Thufir Hawat, kto zada lepiej to "wyprzedzajace" uderzenie jak nie ktos, kto ma pojecie o boksie? Kto uniknie lepiej uderzenia?
Niestety wiem jak wygladaja bojki uliczne, iles lat tam temu mieszkalem na "trudnej" dzielnicy.
Piesc mlot, to cwiczylem wieki temu, jak bylem jeszcze kyokushinkowcem. W combatach wystepuje? Jakos szerzej sie nie zetknalem, choc mialem z nimi do czynienia. Przydatnosc? Moim zdaniem najwazniejsza na ulicy jest szybkosc, a to nie jest zbyt zaskakujace i szybkie uderzenie. Widze raczej zastosowanie jako konczace.

Kiedys, wyczytalem taka uwage, co do walki na ulicy i stosowania broni, ktora utkwila mi w glowie - jej pointa byla taka: uzywaj takiej broni, po ktorej stracie bedziesz mogl nadal kontynuowac, jak sadze w tym samym stylu - walke.
Choc ostatnio mialem dluga przerwe w stojce, to najblizej mi jest jednak - jesli chodzi o machanie rekoma - proste i sierpy.
Przy pomocy batona nie da sie realizowac technik bokserskich. Choc nie mowie, ze nigdy nim nie machalem. Poza tym jest niewygodny w noszeniu. Wymagalby osobnego treningu, a na to nie ma juz ani czasu, ani ochoty.
Jesli chodzi natomiast o yaware - to tylko raz widzialem goscia, ktory mial na nia specjalne etui, umozliwiajace szybkie dobywanie i stale sensowne usytuowanie.

W ogole mysle, ze szkoda czasu na combaty, zawsze im towarzyszy jakas atmosfera paranoi, lepiej cwiczyc dla zdrowia kontaktowe style, a produktem ubocznym bedzie takze saomoobrona.

K_P
  • 0

budo_mort
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1215 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezpieczne narzędzia do samoobrony
i jeszcze bym wspomniał o uppercutach :roll:

wątroba, śledziona lub nerki-ostatecznie podbródek

nadają się na bliski dystans, idealne gdy ktoś cię chwyta a wrażenie przy trafieniu jest takie jakby ci mały granat eksplodował w środku.

jedyne dwa razy, gdy nie byłem w stanie walczyc przez naście sekund( a nie tylko odpuściłem) to właśnie przy trafieniach w wątrobę i nerki.

nawet jak nie trafisz dobrze to pozwala na przejecie inicjatywy
  • 0

budo_thufir hawat
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 736 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezpieczne narzędzia do samoobrony

Thufir Hawat, kto zada lepiej to "wyprzedzajace" uderzenie jak nie ktos, kto ma pojecie o boksie? Kto uniknie lepiej uderzenia?


Pewno ktoś, kto ćwiczy taki rodzaj uderzania. Bokserzy mają tendencję do uderzania pięścią nie otwartą dłonią, a to może łatwo się skończyć połamaniem kości ręki (vide uliczna walka Mike Tysona). Bokserzy ćwiczą uderzanie z gardy bokserskiej, nie ze zwykłych, codziennych pozycji. Są tez wyszkoleni w myśleniu taktycznym w kategoriach pojedynku, nie w kategoriach werbalnego podpuszczenia przeciwnika.

Niestety wiem jak wygladaja bojki uliczne, iles lat tam temu mieszkalem na "trudnej" dzielnicy.
Piesc mlot, to cwiczylem wieki temu, jak bylem jeszcze kyokushinkowcem. W combatach wystepuje? Jakos szerzej sie nie zetknalem, choc mialem z nimi do czynienia. Przydatnosc? Moim zdaniem najwazniejsza na ulicy jest szybkosc, a to nie jest zbyt zaskakujace i szybkie uderzenie. Widze raczej zastosowanie jako konczace.


Lee Morrison zaleca szybkie uderzenie przednią ręka w twarz przeciwnika, a potem kontynuację serią młotków. Do pewnego stopnia pokazuje to tu: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Kiedys, wyczytalem taka uwage, co do walki na ulicy i stosowania broni, ktora utkwila mi w glowie - jej pointa byla taka: uzywaj takiej broni, po ktorej stracie bedziesz mogl nadal kontynuowac, jak sadze w tym samym stylu - walke.


Nie wiem, czy zawsze da się w tym samym stylu...

Choc ostatnio mialem dluga przerwe w stojce, to najblizej mi jest jednak - jesli chodzi o machanie rekoma - proste i sierpy.
Przy pomocy batona nie da sie realizowac technik bokserskich. Choc nie mowie, ze nigdy nim nie machalem. Poza tym jest niewygodny w noszeniu. Wymagalby osobnego treningu, a na to nie ma juz ani czasu, ani ochoty.
Jesli chodzi natomiast o yaware - to tylko raz widzialem goscia, ktory mial na nia specjalne etui, umozliwiajace szybkie dobywanie i stale sensowne usytuowanie.

W ogole mysle, ze szkoda czasu na combaty, zawsze im towarzyszy jakas atmosfera paranoi, lepiej cwiczyc dla zdrowia kontaktowe style, a produktem ubocznym bedzie takze saomoobrona.

K_P


Dla zdrowia to chyba raczej Tai Chi albo bezkontaktowe karate czy kung fu, nie walenie się po głowach z intencją znokautowania przeciwnika...

Pozdrawiam, Thufir
  • 0

budo_kubuś puchatek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4530 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Skadinad

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezpieczne narzędzia do samoobrony
Oczywiscie mozna zlamac sobie reke, przy technikach bokserskich, ale boks to takze precyzja, a co najwazniejsze przemieszczanie sie. Ja np. "lubie" takze tajski lokiec, ale w korpus w zwarciu i zwyczajne uderzenie, jak serw przy siatkowce, trajektoria jak przy piesci-mlocie. Co do trzymania rak przez bokserow, wielu ma opuszczone na dol i nie ma problemu z inicjowaniem uderzenie z tej pozycji.

Dlaczego? Sparing pod MMA, przypominajacy starcie uliczne, jest w miare bezpeczniejszy, nawet niz w boksie, gdzie sie glownie wali w glowe. Pod MMA szybko przechodzi sie do zwarcia, gdzie nie ma az tylu ciezkich ciosow. W ogole systemy graplingowe sa w miare bezpieczne, a przydatne takze w samoobronie.


Zetknalem sie z rozwiazaniami Morrisona. To sa takie techniki, szybko inicjujace odpor i przejscie do kontrofensywy. Rownie dobrze zadziala wejscie w nogi i obalenie przeciwnika na glebe.

No i stara sentencja, co do zmiany stylu w czasie walki - tak walczysz jak trenujesz.

A w ogole, to ja teraz prowadze spokojne zycie. I nie widze pwowodow, dla ktorych mialbym zyc w amtmosferze nieustannego zagrozenia. Prawde powiedziawszy biorac statystyke moich walk na ulicy, to mi sie zupelnie nie oplaca tego cwiczyc. Na jakiegos natreta pojedynczego, wystarczy prawy prosty, a na grupe agresorow, bedzie tzw. "dupa blada".

K_P
  • 0

budo_thufir hawat
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 736 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezpieczne narzędzia do samoobrony
Przydatność grapplingu w samoobronie jest mocno problematyczna. Grappling trenuje się pod kątem wygrania walki w parterze, w samoobronie chodzi o to, by jak najszybciej wstać z parteru. A jak słusznie zauważyłeś, tak walczysz jak trenujesz.

Znalazłem klip Jima Grovera w którym wypowiada się na temat improwizowanych broni, w tym użycia kluczy: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Pozdrawiam, Thufir
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezpieczne narzędzia do samoobrony

Przydatność grapplingu w samoobronie jest mocno problematyczna. Grappling trenuje się pod kątem wygrania walki w parterze, w samoobronie chodzi o to, by jak najszybciej wstać z parteru.

Thufir,
Grappling to nie tylko parter. To ogólnie walka na chwyty, rzuty i obalenia ze stójki, a także klincz. Twierdzisz, że zastosowanie klinczu w samoobronie jest dyskusyjne?
Taka mala uwaga. Pod pojęciem samoobrony rozumiem dzialania zgodne z art. 25 kodeksu karnego, a nie różne solówki pod dyskoteką albo inny rodzaj walk godowych samców. :D :wink:
Kolejna uwaga. Przeciwnicy zastosowania grapplingu, w tym parteru, w samoobronie demonizują tzw. walkę z kilkoma napastnikami. Wtedy rzeczywiście z parteru trzeba uciekać jak najszybciej. Jednak z licznych badań wynika, że w samoobronie/obronie koniecznej takie przypadki to mniejszość. Np. P. Bachmat w pracy: Instytucja obrony koniecznej w praktyce prokuratorskiej i sądowej, Instytut Wymiaru Sprawiedliwości, Warszawa 2003, podaje, że na 109 zbadanych spraw aż 70% dotyczyło starcia dwóch osób.
  • 0

budo_hellfire
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2404 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Minas Morgul
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezpieczne narzędzia do samoobrony
A propos parteru też jedna uwaga...

Do parteru się nie dąży, ale z drugiej strony jak się znajdzie to warto się tam umieć odnaleźć, zresztą oddajmy głos specjaliście ;)


  • 0

budo_thufir hawat
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 736 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezpieczne narzędzia do samoobrony
Faktycznie, pisząc o grapplingu miałem na myśli parter, my bad.
Oczywiście trzeba umieć dać sobie radę zarówno w clinchu jak i w parterze. Trzeba też odpowiednio zmodyfikować taktykę i techniki do zastosowań w samoobronie. Na przykład niedawno podczas treningu partner założył mi gilotynę, a ja wyjąłem nóż i zmieniłem mu płuco w rzeszoto (albo zmieniłbym, gdyby to był prawdziwy nóż :) ) Nawet się nie zorientował co robię... Niekoniecznie byłaby to metoda którą bym zastosował broniąc się przed gilotyną, ale robiąc komuś gilotynę (czy stosując inne narzędzie grapplingowe) na ulicy musiałbym się liczyć z tym, ze wyciągnie broń. Ładnie pokazuje takie niuanse szkoleniówka "Up Close and Personal- A Street-Smart Guide to Fighting from the Clinch" with Richard Nance and David Hallford. (można ściagnąć z sieci ;) )

Akahige, czyli z tego badania wynika, że w blisko 1/3 napadów na ulicy brało udział przeszło dwóch napastników. To świetny powód, by unikać parteru jak diabeł święconej wody, a jeśli już się w nim znajdziemy, to nie wdawać się w walkę w parterze tylko wstawać jak najszybciej.
Zapewne nie masz tej pracy Bachmata w PDFie? A mógłbyś pokrótce streścić jej wnioski?
Została napisana w 2003 roku, to chyba jeszcze przed nowelizacją paragrafów dotyczących obrony koniecznej? Czy jest na sali jakiś prawnik? ;)

Pozdrawiam, Thufir
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024