Autorytety
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Zależnie jak interpretować wypowiedź voivod'a, byłem chyba tylko na paru treningach gdzie musiałem na zawołania rozpłąkac się czy roześmiać .
Jakkolwiek skłaniałbym się ku innej odpowiedzi. Istnieje zasada, że techniki można wykonać w trzech czasach. Najkrótszy z nich: katsu-hayabi realizowany jest zanim wyprowadzony zostanie atak). W niektórych szkołach aikido wogóle inicjatywa pochodzi od tori (choć w takim ujęciu tori - biorący nie jest dobrą nazwą )
Napisano Ponad rok temu
Tyle, że to jest wykonane tylko kiedy znamy atak.
Owszem nie jest to takie trudne, kiedy gaszę pacjenta w zamiarze np. szybkim frontkikiem, co najczęściej kończy się, że sobie siada na macie, wykorzystuję dokładnie ten czas. Tyle że taka kontra jest całkowicie niezależna od ataku, nie interesuje mnie jak kopnie czy może uderzy pięścią. No i technika jest prosta i szybka.
W technikach aikido ten sam patent już trudno zrobić, bo są one w większości bardzo zależne od ataku. Jak dostosować wejście na zatrzask z wyprzedzeniem, odpowiednie do ataku, którego jeszcze nie ma? Dodatkowo, jak się spóźnię z tym frontem to albo napastnik skróci dystans i go kolanem przyblokuje, albo odskoczy zatrzymując swój atak. W aikido jak nam ten tajming nie wyjdzie, to mamy lekko mówiąc przeje... bo pewnie wleźliśmy właśnie w dystans ataku a napastnik nas swobodnie może bić.
Napisano Ponad rok temu
Bo wciąż rozpatrujesz aikido w pryzmacie technik...?W technikach aikido ten sam patent już trudno zrobić, bo są one w większości bardzo zależne od ataku...
Napisano Ponad rok temu
Napisz prosto i jasno, czym jest twoim zdaniem?
EDIT.
Widzę pojawiłeś się na forum, przeczytałeś, nie napisałeś. Wnoszę że nie wiesz czym jest, a powyższa odpowiedz jest pustym frazesem rzucanym przez pseudomistrzów dla zbycia problemu. Tak Cię spławia ów wspomniany wcześniej genialny nauczyciel? :twisted:
Napisano Ponad rok temu
Wiekszosc z technik, ktore cwiczymy pochodzi z jakichs starych odmian jujitsu, mozna je znalezc w kungfu, karate i pewnie jeszcze gdzies tam.Skoro w aikido chodzi o to, żeby nie doszło do walki, to po co trenować te wszystkie techniki obrony?
W systemach gdzie uczy sie walki wrecz te techniki sa uczone i wykonywane z naciskiem na to aby pokonac rywala, uniemozliwic mu dalsza walke (oczywiscie w formach sportowych jest juz inaczej). W Aikido nie kladzie sie nacisku na zniszczenie przeciwnika tylko na takie zoptymalizowanie techniki aby jak najmniejszym kosztem energetycznym wykonac technike. (Chociaz np Gosc twierdzi odwrotnie).Tak sie dzieje poprzez uzywanie miesni w nieco odmienny sposob jak to robi sie na codzien. Koordynacja ciala i umyslu - tu uzyje przykladu, ktory podal Gosc. Rzucasz pilke do kosza. Zanim rzucisz pilke twoja mysl steruje cialem - ktore miesnie napiac, ktore rozluznic, jaka sile uzyc itp... Cwiczac techniki Aikido mozna wlasnie nauczyc sie i testowac prace miesni, uzywanych w sposob odmienny od tego jak robimy to automatycznie, na codzien. Mnie na przyklad fascynuje w Aikido kwestia stabilnosci ludzi cwiczacych dziescia lat Aikido. Jezeli ktos statycznie bedzie na przyklad zwiekszal sile na twoje ramie (pchal) a ty sie zaprzesz,bedziesz oporowal, sila potrzebna do wyprowadzenia z rownowagi bedzie duzo mniejsza niz ta jaka uzyjesz do wytracenia kogos kto w odpowiedni sposob napnie lub rozluzni niektore miesnie. To co Voivod nazwal unikaniem walki, dla mnie jest unikaniem przeciwstawiania sil, unikaniem konfliktu. Nie ma to dla mnie praktycznego zastowowania w bojce gdzie uderzenia, kopniecia, oraz postawy zblizone do tych z boksu sa optymalnymi technikami, ale powoduja wlasnie zderzenia przeciwnych sil. Wlasnie brak takich technik jak uderzenia, kopniecia jest dla mnie dowodem ze Aikido nie jest stworzone w celu wygrania w bojce. Ja mam frajde wlasnie w neutralizowaniu sil. (neutralizowaniu sil a nie neutralizowaniu ataku kogos)
Pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
... W Aikido nie kladzie sie nacisku na zniszczenie przeciwnika tylko na takie zoptymalizowanie techniki aby jak najmniejszym kosztem energetycznym wykonac technike. ....
a) jedno drugiemu nie przeczy
tak jest w każdej SW - zrobić jak największe kuku jak najmniej się męcząc
Napisano Ponad rok temu
a) jedno drugiemu nie przeczy...
oczywiscie ze nie przeczy - jak bede mistrzem w robieniu nikkyo to gdzies tam przy okazji jak mnie nidzwiedz w lesie napadnie to moze uda mi sie je zrobic perfekcyjnie na nim ;-)
Dla mnie celem ikkyo jest zoptymalizowanie mojego ruchu tak aby zrobic optymalne ikkyo.
Cel.
Jeden bierze ciezarki i robi powolne ruchy - malo serii
Inny bierze ciezarki i macha szybko, duzo serii.
Celem pierwszego jest zrobienie masy, celem drugiego rzezby. Ale mozna powiedziec ze obaj cwicza kulturystyke, obaj machaja ciezarkami.
Napisano Ponad rok temu
Ta cała "neutralizacja sił", testowanie siły mięśni itd. itp."Chuje muje ,dzikie węże".
Bez urazy, ale wszystkie inne sztuki walki oraz sporty walki dążą do jak najszybszej neutralizacji przeciwnika, bez zbędnego mędrkowania.
Dlatego ja nie uznaje aikido za sztukę walki, tylko za nieco szybsze tai-chi, albo "gimnastyczne kółko filozoficzne" :wink:
Napisano Ponad rok temu
Pytanie (czy też raczej odpowiedź?) było zbyt trudne, żebym je zbywał w pośpiechu. Ale skoro i tak masz już o mnie wyrobione zdanie, to masz tu, pomęcz się z tłumaczeniem...:Bo wciąż rozpatruję aikido jako czynność, umiejętność, zdolność, czyli techne, po naszemu mówiąc technikę. Czym innym może być, skoro wszystko co jest czynnością jest uwikłane w jakąś technikę z definicji.
Napisz prosto i jasno, czym jest twoim zdaniem?
EDIT.
Widzę pojawiłeś się na forum, przeczytałeś, nie napisałeś. Wnoszę że nie wiesz czym jest, a powyższa odpowiedz jest pustym frazesem rzucanym przez pseudomistrzów dla zbycia problemu. Tak Cię spławia ów wspomniany wcześniej genialny nauczyciel? :twisted:
A swordsman was annoyed by a rat in his house and sent his pet cat after it. But the rat bit her, and she ran screaming away. The swordsman hired some neighboring cats. Crouching in a corner, the rat watched them approach and furiously attacked them one after another. The cats were terrified and all beat a retreat. The swordsman became desperate and tried to kill the rat himself, but the rat dodged his sword so skillfully it seemed to be flying in the air.
As a last resort, he sent for a famous Cat widely known for her mysterious virtue in catching rats. She did not look out of the ordinary, but when the rat saw her coming, it became terrified and could not move. The cat approached slowly and quietly, seemingly unaware of anything unusual, almost nonchalantly went for the rat, and came out carrying it by the neck.
In the evening the Cat was honored by the other cats. They bowed deeply and said, “We are all noted for valor and cunning, but none of us could do anything with that rat. Yet how easily you carried the day. We all wish you would tell us your secrets, but before that let us see how much we know about fighting rats.”
A black cat came forward and said, “Since I was a kitten I have trained to become a great rat-catcher. I can leap over a screen over seven feet high; I can squeeze myself through a tiny hole the size of a rat; I can make them think I am asleep and strike them within reach. I am ashamed I had to retreat before that old rat today.”
The Cat said, “What you have learned is the technique of the art. Your mind is ever conscious of planning how to fight the opponent. Those who simply imitate the masters and rely on manipulatory skill may be efficient and achieve the highest degree of technical cleverness, but what does it all amount to? When the way is neglected and mere cleverness aimed at, training is misguided and apt to be abused.”
A tiger cat now stepped forward and expressed his view. “I consider ki (vital energy) most important. I have cultivated it over the years and now possess spirit that fills heaven and earth. When I face an opponent, my spirit overawes him, and victory is won before the actual fighting. I have no conscious scheme as to the use of techniques, but it emerges spontaneously according to the changing situations. I can make a rat running over a beam fall by gazing at him with my spiritual strength. But that mysterious rat moved without a shadow; the reason is beyond me.”
The Cat replied, “You can make the most of your psychic power. But because you are conscious of it, your psyche stands opposed to the opponent, and you can never be sure of being stronger. You may feel as if your active, vigorous psyche filled the universe, but it does not. It may resemble Mencius’ Kozen no ki (the vital energy of the universe), but in reality it is not. Mencius’ ki is bright and illuminating and for that reason is full of vigor, whereas yours gains vigor owing to the conditions. The one is a great river incessantly flowing, and the other is a temporary flood after a heavy rainfall, soon exhausted by a mightier onrush. For a cornered rat the fight is for life and death, and the desperate prey harbors no desire to escape unhurt. Its mental state defies every possible danger; its whole being incarnates the fight ki, and no cat can withstand its steel-like resistance.”
A gray cat advanced quietly and said, “for a long time I have disciplined myself not to overawe the enemy, not to force a fight, but to yield and simply follow his movements. I act like a curtain surrendering itself to the pressure of a stone at it. Even a strong rat finds no means to fight me, but the one today had no parallel.”
The old Cat answered, “What you call a yielding psyche is not in harmony with nature; it is man made, a contrivance worked out by your conscious mind. When you try to crush the opponent’s positive, impassioned, attacking psyche, he will detect any wavering in your mind. Artificially evoking the yielding psyche produces a certain degree of muddiness and obstruction in your mind, which surely interferes with the acuteness of perception and agility of action. Nature is impeded in pursuing its original and spontaneous course.
“To make nature display its mysterious way is to do away with your own thinking, contriving, and acting. Let nature have her own way, let her act as it feels in you, and there will be no shadows, no signs, no traces where by you can be caught, no foes who can resist you… But there is one essential point: Do not cherish even a speck of self-conscious thought. If this is present in your mind, all your acts become self-willed, human-designed tricks and do not accord with the way. Then people refuse to yield to your approach and oppose you. When you are in mushin (void mind), you act in unison with nature without resorting to contrivances. The Way, however, is beyond limitations, and all my talk far from exhausts it.”
“Some time ago in my neighborhood was a cat who passed all her time sleeping and looked like a wooden statue. People never saw her catch a single rat, but wherever she roamed there were no rats. I once visited and asked the reason. She gave no answer. I asked four times, but she remained silent. It was not that she was unwilling to answer, but in truth did not know how to answer. So we note that one that knows speaks not, while one who speaks knows not. That old cat was forgetful not only of herself but of all things around her. She was in the highest spiritual state of purposelessness. She was a divine warrior and killed not. I cannot compare with her.”
The five levels in this story are: 1. the use of technique, 2. the use of vital energy, 3. yielding, 4. according to nature, and 5. abiding in Tao. The black cat was at the first level and the tiger cat at the second. At both these levels the awareness of fighting an opponent dominates. The gray cat with his patience of the yielding psyche was at the third. He was trying to transcend technique and be like the cat who was natural, for whom rats were just cat’s food. The cat at the highest level was one with Tao and beyond words...
Napisano Ponad rok temu
Muszę Cię rozczarować, ćwiczę calkiem tradycyjnie... tyle, że w miarę systematycznie.Bardzo dobry cel, który powinien być celem wszystkich systemów samoobrony. W jaki sposób go realizujecie na treningach aikido? Czy robicie treningi sytuacyjne w których napastnik podchodzi i z wściekłością pyta "NA CO SIĘ, KURWA GAPISZ???" Jakich sposobów deeskalacji konfliktu nauczacie? Jakie rodzaje napastników rozróżniacie?
Poza tym - ja jestem tylko amatorem...
Napisano Ponad rok temu
Prosiłem o konkretną i jasną odpowiedź a ty cytujesz jakieś poryte opowiadanie o kotach polujących na szczura? OMFG
Przecież samo to jest potwierdzeniem tego co Ci zarzuciłem
: Nie wiesz, nie masz odpowiedzi, a braki przykrywasz wykrętami.
A już samo wytłuszczenie to w czystej formie bełkot w klimatach filozofii chińskiej.
Ponawiam zatem: czym Twoim zdaniem jest aikido, skoro twierdzisz, że nie techniką/umiejętnościami ich stosowania?
EDIT.
Wiem! Prawdziwe Tao to Tao niewypowiedziane. Prawdziwe aikido to aikido bez aikido. O to Ci idzie? Bełkot, logicznie sprzeczne, nie posiadające ekstensji pseudozdania. Zwyczajnie niepoprawnie użyty język.
Bezbarwne zielone idee wściekle śpią.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Aikido, jak wskazuje sama nazwa, jej końcówka DO, to Budo (rozumiem, że rozróżniasz Budo od Bujutsu?), czyli wojenna droga samodoskonalenia raczej niż samobrony. Budo zawiera element ochrony, a nie zwycięstwa. Chyba, że mówimy o zwycięstwie nad samym sobą, nad swoimi ułomnościami – w moim przypadku to skrajne lenistwo na przykład . Nigdy nie chce mi się ćwiczyć, a jednak idę, jeżdżę na każdy trening, przebieram się, wychodzę na tatami i… się tam nie oszczędzam. Przysłowiowa walka „ z własnym sobą”. Mimo, że walka, zwycięstwo oraz ochrona siebie mogą być aspektami tej samej rzeczy, różnica leży w tym, na co bardziej kładziemy akcent. A w naszej zabawie chodzi o to, żeby nie przeceniać umiejętności technicznych, bo techniki to tylko narzędzia do celu, do samodoskonalenia. Żeby za każdym następnym razem zrobić lepiej, szybciej, płynniej – nie od innych, od siebie z wczoraj! Proces ten nie kończy się nigdy. To taka kuźnia jakby, proces pełen pomyłek i błędów. Obserwacja jest kluczem. Nauczyciel nie ma w obowiązku nauczyć, on tylko demonstruje. Słowa mogą kłamać, ciało powie prawdę. To my szukamy, błądzimy, korygujemy. Logiczne (oparte na słowach) uczenie się jest procesem szybkim, krótkim, którego wynikiem jest wiedza – tyle, że płytka. Uczenie się poprzez doświadczanie fizyczne jest wolne, długie – ale daje głębsze zrozumienie zarówno technik, jak i zasad, na których są oparte. Zasady i techniki są ze sobą ściśle powiązane, w sercu każdej techniki leżą podstawowe zasady (Jakie? Był taki wątek niedawno…). Technika jest jak młot wkuwający zasadę w nasze ciało, w naszą świadomość. A jednocześnie - prawda – bez techniki zasady nie mają racji bytu. Można pójść drogą czysto techniczną, ale będzie to zaledwie Bujutsu, na którym to etapie istnieje poważne niebezpieczeństwo „zagubienia drogi”. Mówią, że tylko bardzo nieliczni przekraczają ten, niejasno przecież określony - niektórzy mówią: utopijny – próg. Wielu kończy swój rozwój na ścieżce czy to samozadowolenia, czy to arogancji, czy to w poszukiwaniu i nastawieniu na tzw. skuteczność.Chłopie Ciebie pogięło chyba mocno...
Prosiłem o konkretną i jasną odpowiedź a ty cytujesz jakieś poryte opowiadanie o kotach polujących na szczura? OMFG
Ponawiam zatem: czym Twoim zdaniem jest aikido, skoro twierdzisz, że nie techniką/umiejętnościami ich stosowania?
Bełkot, logicznie sprzeczne, nie posiadające ekstensji pseudozdania. Zwyczajnie niepoprawnie użyty język.
Rozpoznajesz się gdzieś tutaj, Drogi Randallu…?
Napisano Ponad rok temu
W ogóle od tej Twojej gadki zaczynam wierzyć, że Ueshiba to był taki japoński Murat.Stworzył coś, co się do niczego nie nadaje oprócz prowadzenia dyskusji na jego temat.
Chociaż o Tsunami nie ma co dyskutować...
Napisano Ponad rok temu
Przynajmniej jeden z nich miał pojęcie o tym, czym się zajmuje i spędził szmat życia ucząc się różnych sztuk walki. :wink:W ogóle od tej Twojej gadki zaczynam wierzyć, że Ueshiba to był taki japoński Murat.
A w jakim celu stworzył aikido? No cóż, jakieś powody na pewno miał
Napisano Ponad rok temu
...[ciach]...
Rozpoznajesz się gdzieś tutaj, Drogi Randallu…?
Ok, kupa frazesów i banałów. To są rzeczy BANALNE, OCZYWISTE Byłem, poznałem, zrozumiałem, zostawiłem za sobą. Starasz się ze mnie zrobić fizola, karka z siłki czy co? Nie pisze tego co tu widzisz z ignorancji, ale ze zrozumienia, przekroczenia tego czysto magicznego etapu rozwoju.
Element samodoskonalenia poprzez technikę i pracę na macie, który tak usilnie chcesz wysunąć jako wyróżnik dla DO, istnieje wszędzie. Nie tylko w budo, w sztukach jitsu, ale i w sportach, nie tylko walki. Zwłaszcza ten skierowany na osobę, wewnętrzny, płynący z wewnętrznego celu (podałeś lenistwo, ale równie dobrze może być to nadwaga czy inny duperel). nota bene, skoro ćwiczysz naście lat walcząc z lenistwem a nadal Ci się nie chce, to chyba to aikido nie działa nawet na tym polu
W dodatku to samo o lenistwie mógłby napisać człowiek który zmusza się do wyjścia na siłownię, rower czy aerobik.
Gdzie tu coś wyjątkowego?
Co więcej, o wiele większy nakład pracy, dyscypliny, determinacji, musi włożyć zawodnik który pracuje na wynik. Musi wytrzymać stres, utrzymać wagę, porpawić błędy techniczne itp. itd. To wszystko kosztem wolnego czasu, znajomych, zdrowia. Powiesz mi że to aspekt czysto fizyczno techniczy? Ciekawe po co zatem zawodnikom współpraca z psychologami?
Dalej nie uzyskałem odpowiedzi na pytanie: CZYM JEST AIKIDO, SKORO NIE TECHNIKĄ?.
Nie pytałem DO CZEGO SŁUŻY AIKIDO? - a na to Twoja wypowiedź odpowiada, choć nietrafnie.
Pamiętaj, że definicja nie może być zbyt ogólna, bo ujmie też rzeczy poza aikido - a to właśnie zrobiłeś określając bardzo luźny zarys DO. Definicja musi zawierać terminy konkretyzujące wyróżniki przedmiotu definiowanego, taki zestaw cech który pozwoli jednoznacznie określić przedmiot.
Ja twierdzę że aikido to po prostu zbiór technik specyficzych dla niego (tu powiedzmy jest ich lista) wraz z określoną ideą ich aplikowania i realizacji.
Odpowiadając koledze powyżej, iaido lub jodo są sztuką walki dlatego, że posiadają namacalny element umiejętności technicznej. jeśli np adept iaido potrafi dobyć miecza i uciąć gałąź czy mokrą matę, to znaczy że to umie i tyle.
Aikido takiego aspektu nie ma, zatrzymuje się na etapie "jakbym chciał to bym tę matę przeciął", i nikt nigdy nie prezentuje nic dalej.
W tej perspektywie analizując wypowiedzi Voivoda, aikido jest formą medytacji w ruchu.
Napisano Ponad rok temu
jezeli aikido to nie sztuka prania po mordzie to moze maja racje niektorzy ksieza mowiac o zagrozeniu sekciarskim?
Generalnie - mają. Co prawda nie ma to charakteru religijnego, ale mechanizm jest podobny. Tylko, że tu na forum to chyba poważna dyskusja na temat nie ma szans przejść. Ale popatrz chociażby na wypowiedzi imć Voivoda właśnie pod tym kątem.
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Odpowiadając koledze powyżej, iaido lub jodo są sztuką walki dlatego, że posiadają namacalny element umiejętności technicznej. jeśli np adept iaido potrafi dobyć miecza i uciąć gałąź czy mokrą matę, to znaczy że to umie i tyle.
Aikido takiego aspektu nie ma, zatrzymuje się na etapie "jakbym chciał to bym tę matę przeciął", i nikt nigdy nie prezentuje nic dalej.
W tej perspektywie analizując wypowiedzi Voivoda, aikido jest formą medytacji w ruchu.
Normalnie Randall rozbrajasz mnie
A Aikiken i aikijo to nie słyszał.
Poza tym dlaczego uważasz ze techniki aikido nie są 'namacalną umiejętnością techniczną'?
Może ty się zatrzymałeś na etapie "jakbym chciał to bym tę matę przeciął", ja raczej spotykam się z ludźmi na macie, którzy nie dość że wymagają ode mnie znajomości techniki, to jeszcze oczekują że popchnę tę technikę dalej.
Napisano Ponad rok temu
Nipponson86, tak z ciekawości, skoro aikido nie klasyfikujesz jako sztukę walki, to czym ono jest w twoim przekonaniu? Tak zwięźle i krótko. A czy na przykład iaido lub jodo uważasz za sztuki walki?
Przynajmniej jeden z nich miał pojęcie o tym, czym się zajmuje i spędził szmat życia ucząc się różnych sztuk walki. :wink:W ogóle od tej Twojej gadki zaczynam wierzyć, że Ueshiba to był taki japoński Murat.
A w jakim celu stworzył aikido? No cóż, jakieś powody na pewno miał
Napisałem post wczesniej czym jest aikido moim zdaniem.Krótko i zwięźle.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Było czadowo polecam na przyszłość....tak dla info
- Ponad rok temu
-
Zagrożenie ?
- Ponad rok temu
-
Mało ważne :)
- Ponad rok temu
-
Zmarl Tamura sensei
- Ponad rok temu
-
Takie tam refleksje (przeniesione z watku o Nishio)
- Ponad rok temu
-
Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe
- Ponad rok temu
-
Aikido Nishio a Aikido Aikiai
- Ponad rok temu
-
Jaki jest cel technik aikido?
- Ponad rok temu
-
Jaki jest cel technik aikido?
- Ponad rok temu
-
Cała prawda o Dziadku
- Ponad rok temu