Bjj trenuje rekreacyjnie, nie jestem jakimś sportowcem i zawodnikiem, reprezentującym barwy swego klubu, nastawionym na zdobywanie jak największej ilości medali czy tytułów i podporządkowującym sie temu. Nie robię też tego dla samoobrony. Ćwiczę, bo mi się to zwyczajnie podoba i pasuje mi taki rodzaj aktywności fizycznej, to moje hobby, pasja (jak zwał tak zwał) i chce to robić dalej, właśnie z powodu wspomnianego samorozwoju. Chce się dalej rozwijać i być lepszy w tym, czym się zajmuję. Widzę, że robię postępy, kondycja rośnie, podczas sparingów rzadziej muszę odklepywać, jestem w stanie uciec z zagrożonej pozycji czy poddać kogoś, z kim przed rokiem nie mogłem sobie poradzić. Nie czuje potrzeby startowania w zawodach, ale nie twierdzę, że za jakiś czas nie wystartuje. Zawsze to jakies nowe doświadczenie będzie, a nowe doświadczenia są dobre = samorozwój, co nie? :wink:Rzecz w róznicy celów. Czy chcemy ćwiczyc, by się samo-rozwijać, czy po to żeby się nauczyć dawać skutecznie po ryju ( bez obrazy - mówię skrótowo).
I nie sądzę, żebym był odosobniony w takim podejściu.
Czyli można powiedzieć, że ćwicząc bjj (lub cokolwiek innego) realizuję główny cel aikido?W odróznieniu od systemów typu combat (nauka jak zrobic kuku Shocked ) oraz sportowych ( nauka jak przekonac sedziów i publicznosc, ze jestem lepszy od przeciwnika Very Happy ) w Aikido celem jest poprzez keiko osiąganie "samorozwoju". I nie jest to żaden bełkot ani półmistyka tylko wymierne efekty w postaci np. dostrzegania harmonii wzajemnie współdziałajacych elementów oraz ich otoczenia, wzmocnienia psychicznego, osiągnięcia wewnetrznego spokoju, lepszej orientacji w przestrzeni, postrzegania całości zamiast wycinków, itp. co razem do kupy wpływa na kształtowanie osobowosci.
Powyzsze elementy są wazne także dla combatowca i sportowca jednak dla nich sa jakby ubocznym efektem podstawowego zadania - jak pokonac przeciwnika.
W Aikido jest odwrotnie. Pokonanie (neutralizacja ataku) przeciwnika jest tylko ubocznym efektem podstawowego zadania - generalnie wspomnianego samorozwoju
A różnica polega na tym, że na jednym - sparrując sobie nabywamy realnych umiejętności, które wykorzystujemy w walce; a na drugim - robimy "taniec" i układy choreograficzne z elementami sztuk walki (pochodzącymi ze starych systemów), które wykonalne są najlepiej na osobach, które ćwiczą to co my. A jeszcze lepiej z tego samego stylu/szkoły/przekazu :wink:
No i ok. Niech każdy zajmuje się tym, co lubi i co mu sprawia większa frajdę i przyjemność. :-)