I to się nazywa mistrz! Można jedynie pogratulować takich wyników trenerskichPostęp przecież ma miejsce wtedy, kiedy to uczeń skopie dupę swojemu nauczycielowi fizycznie i nie fizycznie. Na pierwszych w Toruniu mistrzostwach w judo pokonałem swojego instruktora (do dziś akceptuję go jako swojego mistrza) na ippon, który już zawsze potem, kiedy pojawiałem się w jego towarzystwie, przedstawiał mnie jako swojego pogromcę. To były czasy.
AIKI-CUD
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Dzień dobry, widzę że jesteś znakomitym aikidoką naucz mnie a ja ci za to zapłacę ile się umówimy.
Niebezpieczna relacja mistrz uczeń (w 99% przypadków do tego prowadzi)
Za zgłębienie tajemnych nauk będe spał z twoją żoną, lał twoje dzieci i zabiore ci całą kase, a ty z wdzięczności umyjesz mi nogi.
Napisano Ponad rok temu
Bezpieczna relacja mistrz uczeń:
Dzień dobry, widzę że jesteś znakomitym aikidoką naucz mnie a ja ci za to zapłacę ile się umówimy.
Niebezpieczna relacja mistrz uczeń (w 99% przypadków do tego prowadzi)
Za zgłębienie tajemnych nauk będe spał z twoją żoną, lał twoje dzieci i zabiore ci całą kase, a ty z wdzięczności umyjesz mi nogi.
AvBert - najsmieszniejsze jest to ze te 99 % jest jeszcze z tego zadowolona 8)
Napisano Ponad rok temu
Eeee.... chyba przeginasz? Serio?Niebezpieczna relacja mistrz uczeń (w 99% przypadków do tego prowadzi)
Za zgłębienie tajemnych nauk będe spał z twoją żoną, lał twoje dzieci i zabiore ci całą kase, a ty z wdzięczności umyjesz mi nogi.
Napisano Ponad rok temu
to co pisze Gość to dokładnie co to samo - nauczyciel z kontrolą ego, ktory przyznaje ze ktos go przerósł. fizycznie , technicznie ale doświadczenie ma jeszcze cały czas wieksze - pedagogiczne, życiowe itd. a twoją reakcją jest to że dalej uznajesz go za nauczyciela
Jesli nauczyciel odchodzi z twoją żoną to tylko częściowo dlatego ,że jest gnojem to też - ale głównie dlatego ,ze ty jesteś pipa...
najprościej jak sie da - i pisałem to 100 razy.
masz do wyboru:
- skończyć wieczorową, zaoczną szkołę szewską w klasie z 50 osobami.
- wychowywać się w domu ze świetnym szewcem, który uczy cie codziennie przez 8 godzin.
pytanie- kto będzie lepszym szewcem. jak masz watpliwości - nie mamy o czym rozmawiać. dokładnie jak wtedy kiedy szczepan pyta:
- uczenie sie w 70 osobowej grupie prowadzonej przez shodana
- nauka z personalnym związkiem u wysokiego stopnie.
Istnienie tej dyskusji jest głupotą -bo myśląca osoba nie ma przecież wątpliwości.
powody zacietrzewienia są dwa:
- jest jak jest i nie ma wyboru - wiekszość dojo jest prowadzone przez niskie stopnie - bo wysokich tyle nie ma - a jesli są to wychowane w systemie bez kultu nauczyciela - nie mozesz wymagać czegoś czego sam nie przeżyłeś
to nie jest też do konca prawda - bo istnieje grupa nauczycieli w polsce, którzy szerząc kult uczenia się od wszystkich ściśle kontrolują swoich uczniów i zazdrośnie pilnują, zeby sami uczyli się tylko u nich. to jest tworzenie drabiny od połowy i śmieszna niekonsekwencja - ale zawsze jakaś próba - co mi udowadnia jeszcze raz że system takiej zależnosci jest po prostu naturalny.
- drugi powód dla którego się tak gotujemy - to osobiste zaangażowanie - Irimi sam ma shodan i uczy - to co ma napisać? że sie shodany nie nadają? wielu nie ma osobistego nauczyciela zwrotnego *dla mnie testem jest to czy człowiek którego uznajesz za nauczyciela zna twoje imie )
dlatego wszystko jest osobiste i nie za bardzo rzeczowe.
W napadzie szału:
ja zacząłem uczyć jako shodan - miałem około 50 uczniów i 23 lata. ja uważam, że nie byłem absolutnie do tego gotowym na poziomie osobistej dojrzałości i techniki. Jak pisał M. na poziomie pasji jak najbardziej - i to w kategorii asystenta można wykorzystać - ale jako kapitan statku to ja tą łajbe ze 3 razy wywróciłem
-
Napisano Ponad rok temu
Gorzej jest jeżeli mistrz za specjaną opłatą obiecuje nauczyć cię obstalowywać siedmiomilowe buty i trzewiki niewidki.
Mamy te szczęście że jesteśmy częścią znakomitej kultury europejskiej która czerpie z innych kultur to co najlepsze a odrzuca dziwactwa.
Na każdym treningu mam tą refleksje wiążąc hakame :wink:
Napisano Ponad rok temu
fach jest fach - nie ma różnicy.Nie ma problemu jezeli uczymy się u majstra szycia butów.
Gorzej jest jeżeli mistrz za specjaną opłatą obiecuje nauczyć cię obstalowywać siedmiomilowe buty i trzewiki niewidki.
Mamy te szczęście że jesteśmy częścią znakomitej kultury europejskiej która czerpie z innych kultur to co najlepsze a odrzuca dziwactwa.
Na każdym treningu mam tą refleksje wiążąc hakame :wink:
powiedziałbym nawet że w naszych warunkach prawdopodobnie dewiacji poddana jest bardziej nauka tych naszych przejawów znakomitej kultury europejskiej.
pan sie zapyta studentów zaocznych jak sie "zalicza"
Napisano Ponad rok temu
Kazdy ma mozliwosc osiagniecia pewnego poziomu moze tylko wiekszym wysilkiem.
To samo co ma wspolnego stopien z nauczaniem - w wiekszosci nic.
Nawet u Szczepana w klubie jest na pewno wiele wyzszych stopni ktorzy mniej potrafia lub nie maja smykalki pedagogicznej niz te nizsze ktore asystuja nauczycielowi.
Osobiscie pamietam ze jako asystent swojego nauczyciela prowadzilem czesc cwiczen z ludzmi o znacznie wyzszych stopniach niz ja ale to ja znalem najnowsze rzeczy przekazywane bezposrednio mi przez nauczyciela do przekazania dalej.
Wazna jest funkcja a nie stopien tak jak i w wojsku mozesz byc pulkownikiem a podlegac majorowi - jest zostawiona taka furtka.
A co powiedziec o instruktorze z wysokim stopniem i 20 latach przerwy i drugim z mniejszym stopniem a cwiczacym na okraglo caly czas ktory lepiej nadaje sie do nauczania ?
Hierarcha hierarchia ale liczy sie zdrowy rozsadek w tym wszystkim.
Kazda organizacja powinna miec przede wszystkim licencje na nauczanie jak chce miec dobrze to robione - stopien nie moze byc odzwierciedleniem zdolnosci do nauczania w danym okresie.
Nawet najlepszy lekarz ktory sie nie rozwija staje sie pomalu zwyklym znachorem 8)
Napisano Ponad rok temu
Ale Irimi to chyba nie ma klubu tylko asystuje, co? To jest różnica. Czy się mylę? Zresztą jak taki młody shodan ma ambicję to po jakiego diabła podcinać mu skrzydła - lepiej pozwolić mu od czasu do czasu zajęcia w klubie poprowadzić niech się dobrze do tego przygotuje pod okiem doświadczonego instruktora miast rzucać go od razu do samodzielnego prowadzenia własnego placu zabaw.Irimi sam ma shodan i uczy - to co ma napisać? że sie shodany nie nadają?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
to wciąż nieporozumienie.Jeszcze tak mi przyszło do głowy, że powinien być jakiś okres przygotowawczy przed wysłaniem kandydata na kurs instruktora. To byłoby ciekawe rozwiązanie. Nie uważacie?
człowiek wyszkolony na instruktora przez prace asystenta albo specjalne szkolenie indywudualne - powinien na koniec isc na kurs - ktory primo niczego nie uczy sekundo praktycznie daje ci zawód do konca życia.
porównanie -jakbyś chciał być mysliwym - wiec na dzień dobry dają ci karabin naboje i kopa do lasu. obawiam sie ze swoje trzeba najpierw wybiegać po krzakach z kijkiem.
Napisano Ponad rok temu
Jesli ktos wysyla osobe niedoswiadczona na kurs to niech potem jej nie zabrania nauczac bo jedno przeczy drugiemu.
Inaczej jest jak z doktorantami na uczelniach ktorzy sa wyrobnikami za profesorow iczesto im zdolniejszy tym dluzej trzymany i niedopuszczany do awansowania bo szkoda pozbywac sie dobreg owyrobnika.
Napisano Ponad rok temu
rok stażu jako pomagier bez strzelby, a potem jeszcze 2 lata niepełnych uprawnień ( o ile nic się nie zmieniło w ostatnich latach). no, chyba że się wykupuje polowanie turystyczne dla nabicia kabzy dzierżawcy obwodu ;-).
porównanie -jakbyś chciał być mysliwym - wiec na dzień dobry dają ci karabin naboje i kopa do lasu. obawiam sie ze swoje trzeba najpierw wybiegać po krzakach z kijkiem.
Napisano Ponad rok temu
Ja jak widzę to dan danowi nie równy i znam ludzi z 1 danem którzy są o niebo lepsi od trenerów z 2danem... ale już tak jest stopień stopniowi nierówny więc nie można tak oceniać
Ktoś poprzednio powiedial że nie wie jak ludzie z KMAA to robią jak to godzą tyle treningów z pracą. Nie godzą o ile wiem to ich jedyna praca jest aikido i tak to traktują jak chcesz być w czymś dobry to się temu musisz poświęcić. A czy powinni napisać, że prowadzą zajęcia inni trenerzy? to ich szkoła, oni prowadzą zajęcia we wszystkich miejscach conajmniej raz w tygodniu. A czy w Katedrze świętego piotra jak podaje się, że tu prowadzi mszę Papież to powinno się podawać wszystkich innych księży którzy prowadzą je w inne dni? no chyba nie...
reasumując pozdrawiam wszystkich mistrzów teorii bo większość waszych dyskusji jest jak zastanawianie sie nad wyższością świąt wielkiej nocy nad Bożegonarodzenia...
Napisano Ponad rok temu
Obawiam sie , ze nie przeczytałeś dokładnie głosów w dyskusji powyżej. W szczególnosci:
1. Porównanie z nauką dzieci w pierwszej klasie arymetyki ma się nijak do nauki Aikido
2. Jak Nauczyciel wpada do dojo raz na tydzień ( co i tak wydaje sie trudne przy dwudziestu kilku dojo) to wytworzenie relacji mistrz-uczeń jest mało prawdopodobne. Dlatego powinno byc napisane, kto FAKTYCZNIE uczy w danym miejscu.
3. Porównanie z Papiezem jest chybione calkowicie (szkoda czasu, zeby pisac dlaczego).
Napisano Ponad rok temu
Na szczęście! Co wy, kuźwa, z tą relacją mistrz - uczeń? Czegoście się nasłuchali albo naczytali?Jak Nauczyciel wpada do dojo raz na tydzień ( co i tak wydaje sie trudne przy dwudziestu kilku dojo) to wytworzenie relacji mistrz-uczeń jest mało prawdopodobne.
Napisano Ponad rok temu
Na szczęście! Co wy, kuźwa, z tą relacją mistrz - uczeń? Czegoście się nasłuchali albo naczytali?Jak Nauczyciel wpada do dojo raz na tydzień ( co i tak wydaje sie trudne przy dwudziestu kilku dojo) to wytworzenie relacji mistrz-uczeń jest mało prawdopodobne.
W dzisiejszym aikido nie ma juz miejsca na praktykowanie relacji miszcz-uczen na szersza skale. nauka jest zbyt masowa. ponadto relacja miszcz-uczen jest wyrazeniem okazjonalnym w tym sensie, ze kazdy pod nim cos innego rozumie. ja bym raczej uzyl porownania do supermarketu- idzie sie na trening do miszcza x, y, z i bierze sie od niego, to co komus odpowiada. co jest zreszta slusznym podejsciem. nie chodzi o to, by kopiowac jakiegos shihana, jakby pewnie doradzal szczepan, a wlaczyc wlasne krytyczne myslenie nt tego, czym jest aikido i nie zamykac sie w obrebie jednej, "jedynie slusznej", perspektywy. dlatego wspolczesne aikido jest, sila rzeczy, eklektyczne.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
symbolika "sangen" w aikido
- Ponad rok temu
-
Seiichi Sugano w Pradze
- Ponad rok temu
-
"pozytywna" motywacja ?
- Ponad rok temu
-
Staż z Arisue shihan (7 dan aikido, 7 dan iaido) 16-18.10.09
- Ponad rok temu
-
O'Sensei i Yakuza
- Ponad rok temu
-
Calkiem fajny nowy temat
- Ponad rok temu
-
Podziękowania dla Aikidoki
- Ponad rok temu
-
"Początkujący" początkujący ma pytanie...
- Ponad rok temu
-
Letnia Szkoła we Wrocławiu
- Ponad rok temu
-
Tajemnica smiertelnego meguri wyjasniona!
- Ponad rok temu