Ale wracając do P. Guji.
Problem tkwi w tym, że NIKT nie miał by do w/w pretensji, że sobie otworzył federacje, że sobie nadał stopień, czy że staruje w jakiś tam zawodach o randze ponoć MŚ.
Wracając:
Problem, tkwi w tym że ten Pan celowo promuje się i podszywa pod oficjalnego reprezentanta Polski, zaś swoją organizacje stara się promować jako jedną oficjaną i prawdziwą, do tego starając się zdyskredytować innych i obsmarowując PZJJ w mediach.
Te całe gadki o tym, że to On i jego organizacja (z siedzibą w Komendzie Policji) sprowadziła JJ do Polski, TG Founder of JJ... po prostu wkurwia ludzi którzy JJ zajmują się profesjonalnie.
Np takie wyssane z palca bzdety:
".... Sam jezdzi i walczy po świecie i
na pewno nie finansuje go Polski Związek Ju Jitsu tylko sam wykłada pieniądze na to lub szuka sponsorów. Co ma do niego PZJJ niech mu dadzą spokój i zajmą się skostniałymi procedurami jakie mają i kolesiostwem starej gwardii
która nie dopuści kogoś młodego i twórczego mającego inne poglądy na rozwój i popularyzacje tej dyscypliny. Panowie z PZJJ komuna już minęła, teraz są inne czasy i ludzie pokraju Pana Tomka mają inny punkt widzenia i działania .
Nic mu nie daliście. Nie wspierali jego startów zagranicznych finansowo do wszystkiego sam doszedł ciężką pracą i uporem...."
Ot typowa Gujowszczyzna :roll:
Robi z siebie ofiare stosując taktyke: że jest wielkim mistrzem który musiał sam za własne pieniądze dojść do mistrzostwa. Bo PZJJ mu nie pozwolił...odcinając go od funduszy.
Dla laika patrzącego z bouku wyglda to jak kolejna historia z Polski gdzie super utalentowany zawodnik jest tłamszony i niszczony przez związkowych działaczy którzy chcą się nażreć na jego talencie nic mu w zamian nie dając. ( Choć jego talnet został na zawodach PZJJ dokładnie zweryfikowany ..na ."Nie" - przez innych zawodników, nie przez działaczy)
Prawda jest taka, że ten koleś nie ma nic z PZJJ wspólnego. To tylko jego sposób na promocje siebie w mediach. Stąd cała walka i zamieszanie.
Dla czego PZJJ miał by finansować każdego jednego nieudolnego który nie ma z tym co robi PZJJ NIC! wpólnego ?
Sam zainteresowany mówił ponoć na łamach prasy odpierając zarzuty od podszywanie się pod Oficjalną organizacje :
"
- Ja walczę w zupełnie innej dyscyplinie - nazywa się sportowe jiujutsu, a nie ju-jitsu. Mamy inne zasady i inne regulaminy walk. Należymy do międzynarodowej federacji ISJA, a tam licencje nie są wymagane. Trzeba się tylko okazać ważnymi badaniami lekarskimi - mówi z przekonaniem Tomasz Guja." I faktycznie wszędzie na jego plakatach o naborze do sekcji pisze "JIUJUTSU" itd
Więc skoro sam twierdzi że to zupełnie inna dysyplina to dla czego ma pretensje do PZJJ że go nie finasuje ?
No więc zadaj sobie Martius pytanie czy nie wkurwił byś się jak by jakiś Bogumil o którym mało co wiesz, jebał na Ciebie wszędzie gdzie się da że to On jest założycielem i "faunderem" szkoły Budokan a nie Martius, który ukradł mu wszytkie techniki i wyprowadził z jego szkoły środki uniemożliwiając Bogumilowi prawdziwemu Mistrzowi funkjonowanie i dalsze promowanie szkoły Budokan.
Tak faktycznie wygląda sprawa i dla tego osba TG budzi takie konrtrowersje.
Mało kto wie, że Mariusz Linke( uchodzący za najlepszego graplera i autorytet BJJ w Polsce) jest MŚ w tej samej federacji co Tomasz Guja.
Widziałeś kiedyś żeby PZJJ się do niego o to czepiał ? Dziwne nie ? Gość zrobił medialnie chyba największą karjere w Polsce, też wyszedł z PZJJ i CO ?
PZJJ w to w żaden sposób nie ingeruje i nie zamierza bo co go to obchodzi ?