99 odpowiedzi w tym temacie

[budo_sally]

masato, ale dlaczego zakładasz ze ktos będzie chciał zdobyć tylko stopień dla samego stopnia ?
Wyszedłeś od błędnego założenia, a nawet nie wiesz ze je masz :wink:
w tych stopniach chodzi o to ze ktoś chce zdobyć umiejętności/ zacząć walki na ringu a do tego musi wykazać znajomość odpowiednich technik. temu mają służyć egzaminy a nie nadanie koloru dla samego faktu jego nadania.
Egzaminy polegają na tym ze ćwiczący musi wykazać umiejętność: poruszania się na nogach (poprawnego) w dwóch pozycjach, ataków i obron po to żeby mógł wogole walczyć musi je znać.Zawodnika który tego nie zna nie dopuszczam do walki, ale dzieki egzaminom każdy będzie dokładnie wiedział czemu ma poświęcić najwięcej uwagi w danym czasie. Taki jest ich cel - praktyczny i przydatny w kontekscie walki nie tańce (TKD), czy 100 pompek.

[budo_masato]

Sally wnioskuję że chcesz stworzyć wzorzec idealnego zawodnika...niestety widać że nie masz doświadczenia jako trener...nie możesz wszystkich podporządkować jakiemuś systemowi stopni przed wyjściem do ringu. Stracisz przez to wielu potencjalnych zawodników!

Każdy zawodnik jest inny, ma inne predyspozycje i umiejętności ale tak jak już pisałem wcześniej: Słabszy może wygrać z silniejszym wykorzystując przewagę techniczną lub kondycyjną, słabszy kondycyjnie może wygrać siłą i tak w nieskończoność!

A twoim właśnie zadaniem jest kierować zawodnika w ten sposób aby wygrywał pomimo swoich niedoskonałości i żeby je poprawiał! Każda walka jest inna, nie można walczyć schematycznie. Raz walczysz z dużym, raz z małym, raz z silnym raz z technikiem...
Jeden ma lepszy boks inny nogi, jeszcze inny klincz...

Nie da się ograniczyć zawodników do jakiegoś schematu że zawodnik nie może startować bo np nie przebiegnie 5km w 15 minut albo nie zrobi 100 pompek czy 300 brzuszków! To absolutna bzdura! Myślę że nie długo sama zrozumiesz że popełniasz błąd bo nikt nie jest idealnym wojownikiem i każdy musi nad czymś pracować ( inaczej nie musiałby na treningi chodzić :wink: )

[budo_gladiatorzyring]

Laik mam nieodparte przeczucie, ze nie dokońca jesteś tym kogo udajesz.
Co do imprezy, to nie przesadzał bym nic rewelacyjnego. Mogę wymienić z 10 lepszych które odbyły sie w zeszłym roku. Reklamka na stronie przygotowana bardzo prosto. Walka z 2005 w low:) Trochę się zmieniło od tego czasu. Jedyny pozytywny element to organizator. I trener i klub mający markę. Rzekłbym zwykła klubowa impreza. Aczkolwiek Biskubski i Wroński to dobrzy zawodnicy. Zając ma parę walk w low więc też coś pokaże. Siwa to niezła bokserka, tylko zastanawiam się jak będzie wyglądala walka na 5 dni przed MP kobiet w boksie

[budo_sally]

masato , może nie mam zbyt jeszcze wielkiego doświadczenia jako trener ale Ty nie masz wiedzy na temat technik i sposobu w jaki się ich uczy.
Techniki nie sa sprawa indywidualną i jest pewna baza umiejętności identyczna dla wszystkich. Ni e można jej pomijać. Efektem takiego podjęcia jest padaczka na ringu w wykonaniu zawodników, których trenerzy "szkolą ich technicznie" przez wystawianie do walki bez odpowiedniego przygotowania.

[budo_masato]

Jest wiele łatwiejszy sposób niż stopnie. Nasz trener na przykład miał takie podejście: start w zawodach możliwy dopiero po roku regularnych treningów a treningi miał tak rozplanowane że każdy startujący miał pojęcie o boksie, kopnięciach i klinczu! Bardzo proste rozwiązanie.

Oczywiście, niektórzy mogli startować wcześniej bo są ludzie którzy dużo szybciej się uczą a są tacy którzy nawet po 3 latach treningu nie nadają się na ring. I tego nie pokaże Ci żaden egzamin. Tu tylko twoje doświadczenie jako trener gra ważną rolę: jeżeli ktoś się nie nadaje to trzeba go o tym uświadomić.

Moje pytanie: jeżeli przejdę powiedzmy wszystkie twoje egzaminy i dopuścisz mnie do zawodów a okaże się że nie mam psychy do walki i zostanę ciężko znokautowany...? co wtedy?

Sorry ale zostaję przy moim zdaniu że stopnie i egzaminy nie mogą być wyznacznikiem kto się nadaje na ring albo nie. To może być jedynie wyznacznik tego kto ile czasu trenuje daną sztukę albo sport walki.

[budo_masato]

Sally nie powiedziałem że techniki są sprawą indywidualną tylko predyspozycje i umiejętności. Możesz nazwać to talentem. Nauczanie technik to twoja sprawa jako trenera ale jeden załapie to co uczysz powiedzmy w rok a drugi w 3 lata! Oczywiście baza jest taka sama dla wszystkich ale potem jedni dystansują innych i twoim zadaniem jest to jakoś ogarnąć!

Moim zdaniem nie ma złych uczniów. Są tylko źli nauczyciele!

[budo_gladiatorzyring]

widzisz Masato ty musisz iść to szkoły, albo na kurs do sally

Mam zawodników, których niektórych technik nie ucze bo nie ma sensu.

Wielokrotny Mistrz Swiata Michał Waszelak nigdy nie umiał kopac technik obrotowych, a wogóle jego kopnięcia są delikatnie mówiąc takie sobię. Za to ma rewelacyjne ręce. U Sally nie miałby szans. Oblałby egzamin

[budo_sally]

Moje pytanie: jeżeli przejdę powiedzmy wszystkie twoje egzaminy i dopuścisz mnie do zawodów a okaże się że nie mam psychy do walki i zostanę ciężko znokautowany...? co wtedy?

ja nie tworze kryteriów egzaminu, tylko systematyzuje te których używam. Moi zawodnicy przegrywali owszem, ale jeszcze nigdy nie zdarzyło się żeby dostali wpierdol. Mimo tego że po pół roku walczyli na MP Kicka,po roku w MP MT i w innych turniejach zawsze z bardziej doświadczonymi zawodnikami. A nie wszyscy z nich maja psychikę do walki. ci którzy nie mają być moze beda startowac w mniej istotnych imrezach a być moze potem ich psychika się zmieni.
Ale w sporcie inaczej niż na ulicy to technika jest bazą i podstawą.

Samą psychiką nie powalczysz chociaz nie wiem jakim byś był kozakiem, a samą techniką przynajmniej wyjdziesz z walki cało (zresztą zauważ że ciężko znokautowany możesz być nawet na najwyższym technicznym poziomie, to nie jest cos co można wykluczyć z absolutną pewnością).
Psychika wychodzi potem to co jest obowiązkiem trenera to zapewnić zawodnikami zasób technik które pozwolą mu walczyć a nie dostać w ciężki pierdol. Wydaje mi się ze wiem jakie to powinny być techniki.

No i oczywiście uczę różnorodnych technik walka ma być sztuką widowiskową i ma sie podobać publiczności. To jest kluczem do sukcesu sportu i jego popularności o czym rozmawiamy cały czas. Ja właśnie walczę tym sposobem z padaczką ringową, typu kick na same ręce.

[budo_masato]

Moim idolem zawsze był Peter Aerts. Nawet jak był młody to ruszał się jak drewniany kołek na ringu ale za to jaką miał siłę i timing! Po prostu wychodził na ring i wygrywał. Myślę że wykonanie obrotówki w jego wydaniu graniczy z cudem! A czy uważacie że Sammy Schilt to jakaś rewelacja jeżeli chodzi o technikę? Ten typ ma tylko dobre ( za dobre ) warunki!

[budo_sally]

nie ma techniki to Sapp a nie Aerts

[budo_masato]

Sally, proszę Cię, mówimy o zawodnikach a nie o ludziach ośmieszających sporty walki!
Sapp to nieporozumienie!

[budo_laik222]

gladiatorzyring nie jestem tym kim myślisz, nie mam za zadanie rozleklamować tej gali. Nie pisz że ta gala to nie rewelacja. Wejdz na tą stronkę i dokładnie wszystko przeczytaj, takiego profesionalizmu w kickboxingu dawno nie było. Może dlatego tak piszesz bo stanowisz jakąś konkurencję? Nie wiem nie znam Cię. Aha zapomniałbym nie mam 16 lat, ale tak jakoś przypadkowo wybrałem nie tą date ur Mam 19 latek. Mogę Cię zapewnić ( niestety tylko słownie) że nie mam za wiele wspólnego z tą imprezą sportową. Jedyne co mnie łączy to kolega który startuje, nawet on sam powiedził że to bardzo konkretna gala. Tam jest telewizja, media, dzieki temu chłopaki mogą stać się znani w Polsce. Zamaist się cieszyć że coś się dzieje w kraju to piszesz że to nic specialnego. No w zasadzie jeśli porównamy do licencjonowanych turniejów K1 to faktycznie wychodzi średniak :wink:

[budo_laik222]

Bob Sapp to nieporozumienie a jednak zniszczył 2 razy Hoosta wtedy najlepszego "uderzacza" świata. Siła jest bardzo ważna i nie zawsze przegrywa z techniką, jak mawia mój kolega

[budo_masato]

Nie istotne jak dla mnie, takich jak Sapp czy Akebono powinni pokazywać w cyrku a nie na ringu.

[budo_sally]

Justyna Kowalczyk, mimo zdobycia Pucharu Świata w biegach narciarskich w sezonie 2008/09, zajęła drugie miejsce na "liście płac", ustępując Słowence Petrze Majdic.

Kowalczyk, zgodnie z danymi FIS, zarobiła w tym sezonie 217 125 franków szwajcarskich (1 frank - ok. 3,03 zł.). Konto Majdic powiększy się o 232 000 CHF.
czytaj dalej


"Lista płac" FIS w Pucharu Świata 2008/2009 w biegach narciarskich:

1. Petra Majdic (Słowenia) 232 000 CHF
2. Justyna Kowalczyk (Polska) 217 125
3. Virpi Kuitunen (Finlandia) 206 450
4. Aino-Kaisa Saarinen (Finlandia) 197 500
5. Arianna Follis (Włochy) 93 026
6. Marianna Longa (Włochy) 70 625

źródło informacji: INTERIA.PL/PAP

a ile pieniędzy zarabiają zawodnicy SW za zdobycie:
pucharu świata lub mistrzostwa świata

Może i wysiłek w przygotowanie biegaczy narcirskich można porównać ale ryzyka dla zdrowia raczej nie, co do widowiskowości tez można polemizować. Wychodzi na to że zawodowy zawodnik naraża swoje zdrowie (zdecydowania bardziej niż narciarz biegowy) dla własnej przyjemności i jeszcze bezczelnie upomina się o pieniądze , które z łaską raczy (lub nie) wypłacić organizator który przecież robi na tym "biznes" (na poziomie babci handlującej marchewką na targu bo do tego sie sprowadzają "biznesowe" umiejętności niektórych)

To jest parnoja. Jeżeli nie zacznie tępić oficjalnie szerzenia padaki (zeby stał się widowiskowy i profesjonalny ) i prymitywnego łupania kasy na czym popadnie z zawodników (tu jest odwrotnie zamiast im płacić to się z nich lupie i jeszcze uważa ze wszystko jest w porządku) to ten sport nigdy nie wyjdzie z cienia i zawsze będzie kojarzony z czyms pomiędzy patologią a profilaktyką antynarkotykową.

[budo_cypis]

Zatem proponuję przerzucić się z SW na biegi na nartach.

[budo_sally]

Sam się przerzuć, bo ja uważam ze można to zmienić. Na pewno nie szybko i na pewno nie łatwo, ale jakoś się da a każdym razie trzeba próbować.

[budo_roughboy]

Sally : akurat podałaś zły przykład

To jest sport zawodowy

Porównaj pierwszą 10-kę K-1 z tymi zarobkami ( będą zbliżone ). I podane kwoty są kwotami uzyskanymi w całym sezonie. Za cały sezon, zawodnik z pierwszej 10-ki K-1 zarabia około 150.000 - 200.000 euro + jeśli zdobęcie pas w finałowym GP dostaje 600.000 - 800.000 dolarów. + kontrakty sponsorskie

Średni Polski zawodnik, walczący powiedzmy raz w miesiącu ( w kraju i za granicą )jest w stanie zarobić rocznie 12.000 euro + sponsorzy


Pierwszej 10-ki UFC nie będę porównywał

[budo_sally]

no to może nie był najlepszy przykład, w takim razie piłka nożna była bardziej trafiona bo zarobki dotyczą już klas amatorskich.
Rough Boy, z tego wiem od jednej osoby - dobrego, bardzo utytułowanego zawodnika kicka to proponowano mu kontrakt za sumę około 800 zł na rękę miesięcznie za zawodowe walki chyba tak własnie raz w miesiącu (nawet nie wiem czy to nie chodziło o boks nie pamiętam w tym momencie) . oczywiście to olał. Za taką sume narażać zdrowie uznał za żenujące.
zawodowe walki raz w miesiącu to moim zadaniem przesada, bo kontuzje tyle sie leczy a mało prawdopodobne że się komus absolutnie nic nie stanie. Moim zdaniem 6 walk rocznie to maks czego mozna oczekiwac.

Mam tez pytanie wymień polakow którzy walczyli za takie pieniadze.
wiem ze Słowiński chyba w GP K 1, Drwal (ale to nie bardzo uderzane - MMA) , kto jeszcze?

[budo_roughboy]

Walki za około 1000 - 1500 euro, toczyło wielu zawodników z Polski. Nie będę wymieniał nazwisk, ale są Polscy zawodnicy którzy walczą za 3000 - 7000 euro za walkę, oczywiście nie co miesiąc, ale jednak