Skocz do zawartości


Zdjęcie

Sei-Budokai


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
539 odpowiedzi w tym temacie

budo_sake5
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 277 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:U.K.
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Sei-Budokai

o matko, weź idź chłopie, zajmij się swoim życiem i swoimi problemami, a nie szukaj ich u innych


Hei chlopie czy to jest wszystko co mozesz wniesc do dyskusji?, a moze powinienem byc poprawnym politycznie, po prostu przytaknac wszystkiemu i wszystkim.

Myslalem ze to jest forum na ktorym mozna wyrazac swoje opinie na proponowane tematy a jezeli polemika to tylko merytoryczna.
  • 0

budo_jan111
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1216 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:SEI BUDOKAI POLSKA
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Sei-Budokai
Instruktor z Chlewisk to rzeczywiscie bardzo wartosciowy czlowiek. Nie masz prawa go "podsumowywac" szczegolnie po tym jak w pieknym stylu go pozegnales sensei Sake :wink: Troche dziwna ta twoja merytorycznosc.

Czy wiesz jak Mas. Oyama w poczatkowym okresie istnienia Kyokushin nadawal ludziom dany? Korespondencyjnie! Jeden gosc w USA zrobil takie samo tameshiwari jak Oyama i tez dostal dana. To nie zart, wiec nie plec. Mysle ze w dobie powszechnej inflacji stopni my sklaniamy sie raczej do deflacji :wink: Jestes jak dotad jedyna osoba w naszej niedlugiej historii ktora zarzuca nam rozdawanie stopni. Nie chce wywlekac tu spraw twojej polskiej organizacji i trudnosci egzaminow np tego 2 dana dla trenera z Kielc, egzamin byl chyba morderczy, poziom wysoki a okres oczekiwania na bardzo dlugi... a awans i tak nie byl zadowalajacy bo gosc wyladowal w IBK z ... trzecim danem, gratuluje sensejowi znajomosci ludzkich charakterow i niezmiennosci zasad :wink:
Podsumowujac prosze skupic sie na kwestiach rzeczywiscie merytorycznych a nie tanich podjazdach.
Jak wnioskuje z wypowiedzi Lasera nie tylko ja zrozumialem twoj post jak zwykle czepianie sie.
  • 0

budo_sake5
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 277 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:U.K.
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Sei-Budokai

Instruktor z Chlewisk to rzeczywiscie bardzo wartosciowy czlowiek. Nie masz prawa go "podsumowywac" szczegolnie po tym jak w pieknym stylu go pozegnales sensei Sake :wink: Troche dziwna ta twoja merytorycznosc.

Czy wiesz jak Mas. Oyama w poczatkowym okresie istnienia Kyokushin nadawal ludziom dany? Korespondencyjnie! Jeden gosc w USA zrobil takie samo tameshiwari jak Oyama i tez dostal dana. To nie zart, wiec nie plec. Mysle ze w dobie powszechnej inflacji stopni my sklaniamy sie raczej do deflacji :wink: Jestes jak dotad jedyna osoba w naszej niedlugiej historii ktora zarzuca nam rozdawanie stopni. Nie chce wywlekac tu spraw twojej polskiej organizacji i trudnosci egzaminow np tego 2 dana dla trenera z Kielc, egzamin byl chyba morderczy, poziom wysoki a okres oczekiwania na bardzo dlugi... a awans i tak nie byl zadowalajacy bo gosc wyladowal w IBK z ... trzecim danem, gratuluje sensejowi znajomosci ludzkich charakterow i niezmiennosci zasad :wink:
Podsumowujac prosze skupic sie na kwestiach rzeczywiscie merytorycznych a nie tanich podjazdach.
Jak wnioskuje z wypowiedzi Lasera nie tylko ja zrozumialem twoj post jak zwykle czepianie sie.


Instruktor z Chlewisk to rzeczywiscie bardzo wartosciowy czlowiek. Nie masz prawa go "podsumowywac" szczegolnie po tym jak w pieknym stylu go pozegnales sensei Sake :wink: Troche dziwna ta twoja merytorycznosc.

Czy wiesz jak Mas. Oyama w poczatkowym okresie istnienia Kyokushin nadawal ludziom dany? Korespondencyjnie! Jeden gosc w USA zrobil takie samo tameshiwari jak Oyama i tez dostal dana. To nie zart, wiec nie plec. Mysle ze w dobie powszechnej inflacji stopni my sklaniamy sie raczej do deflacji :wink: Jestes jak dotad jedyna osoba w naszej niedlugiej historii ktora zarzuca nam rozdawanie stopni. Nie chce wywlekac tu spraw twojej polskiej organizacji i trudnosci egzaminow np tego 2 dana dla trenera z Kielc, egzamin byl chyba morderczy, poziom wysoki a okres oczekiwania na bardzo dlugi... a awans i tak nie byl zadowalajacy bo gosc wyladowal w IBK z ... trzecim danem, gratuluje sensejowi znajomosci ludzkich charakterow i niezmiennosci zasad :wink:
Podsumowujac prosze skupic sie na kwestiach rzeczywiscie merytorycznych a nie tanich podjazdach.
Jak wnioskuje z wypowiedzi Lasera nie tylko ja zrozumialem twoj post jak zwykle czepianie sie.


Dobrze rozumiem jezyk pisany, i jestem przekonany iz dobrze zrozumialem to co chciales poprzez swoja wypowiedz przekazac. Ja twoich dzialn nie oceniam tylko je komentuje, chyba po to publikujesz tekst aby byl komentowany przez czlonkow forum.
No chyba ze twoje komentarze nie moga podlegac zadnym przemysleniom a ich poprawnosc, trafnosc i prawdziwosc jest poza wszelka krytyka.
Jezeli nie rzyczysz sobie komentarzy na temat publikowanych przez siebie postow to po prostu ich nie umieszczaj na forum, lub zastrzez iz nie podlegaja dyskusji a tym bardzej krytyce.

Jezeli chodzi o ludzi to faktem jest iz przez niektorych zostalem przechytrzony, (czytaj oszukany) opisywany przez ciebie instruktor z Kielc jest tego dobrym przykladem, moglbym podac kilka innych przykladow ale to teraz niema znaczenia. Ciekaw jestem gdzie ow instruktor z Kielc pozyskal 3 dan, znowu wiesz cos czego ja niewiem.)

Raz jeszcz sie powtorze: czytaj ze zrozumieniem, piszac o instruktorze z Chlewisk stwierdzilem iz zaluje ze nie jest aktualnie aktywy a bardzo szkoda, ostatecznie niewazne w tej czy innej organizacji. Znowu cos wiesz wiecej niz ja na moj temat i sposobu mojego dzialania. Grupa z Chlewisk po prostu odeszla z IKO Matsushima bez jednego slowa tak wiec nie moglo byc mowy o zadnym pozegnaniu, tym bardzej dla tego ze nie bylo mnie wtedy w Polsce.

Niczego ci nie zarzucam, jestem po prostu ciekaw czy dolaczajacy do SeiBudokai maja swoje stopnie pozytywnie zweryfikowane czy musza zdawc egzamin z materialu odpowiadajacemu danemu stopniowi. Jezeli sie nie dowiem nie bedzie to mialo dla mnie zadnego znaczenia.

Moje pytania czy stwierdzenia to zadne podjazdy, po prostu dyskusja na forum, czasem pytania mogo byc niewygodne, trudno tak to jest na forach.
Przewaznie wysylane posty sluza piszacym jako reklama i daja mozliwosc pochwalenia sie swoimi sukcesami, niestety to forum to nie towarzystwo wzajemnej adoracji i czasem nalezy sie spodziewac krytycznych czy niewygodnych uwag.

Mam jednak na koniec chyba bardzo dobra wiadomosc, chyba niektorzy forumowicze sie uciesza, otoz od dzisiaj nie bede bral udzialu w zadnych dyskusjach dotyczacych SeiBudokai, a Tobie i twoim wspolpracownikom zycze wiele sukcesow sportowych i organizacyjnych.
Swiat jest teraz maly, byc moze kiedys sie spotkamy i w zdrowej atmosferze bedziemy mogli podzielic sie swoja wiedza na temat karate bez zadnych podtekstow czy polityki.
osu
  • 0

budo_shindojo
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 573 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Polska
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Sei-Budokai
Drogi Janie znam doskonale całą sytuację dotyczącą odejścia naszego wspólnego znajomego z IKO Matsushima.
Przyczyn było kilka jak to zawsze bywa ale najważniejszą był chyba fakt fascynacji mma i bjj.
W tym czasie Shihan Roman wyjechał z kraju i to spowodowało, że nie tylko Chlewiska odeszły z IKO Matsushima ale i nasz warszawski ośrodek.
Zabrakło nam osoby Romana, która nas prowadziła i sądzę, że się przestraszyliśmy.
Pozostałe sprawy - te tzw. interpersonalne wydają się mieć z perspektywy czasu małe znaczenie.
Rozgoryczenie Sake rozumiem, bo dla żadnego nauczyciela nie jest miłe kiedy jego uczeń, któremu poświęcił czas, energię i któremu wierzył go opuszcza.
Wiem, że Sake wyjeżdżając do UK był gorąco przekonany, że wspólnie damy radę pociągnąć dalej to co stworzył.
Został na posterunku tylko Robert i robi to świetnie o czym świadczą nie tylko jego umiejętności jako karateka i instruktora ale wyniki sportowe jego uczniów.

Uważam Janie, że nie powinieneś w taki sposób zwracać się do człowieka, który nie tylko jest starszym od ciebie człowiekiem ale wie o karate dużo więcej niż Ty.

Pisane przez Ciebie posty w temacie o karate kyokushin świadczą, że masz o karate kyokushin mierne pojęcie podobnie jak ja je miałem zanim poznałem Shihan Romana i innych dobrych instruktorów, którzy otworzyli mi oczy i pokazali, że to co robiłem będąc w ichigeki to tylko mały wycinek kyokushin.
Mieliśmy pecha Janie. Źle trafiliśmy na początku naszej drogi kyokushin. :-)
Ty wybrałeś Seibudokai i cenię Ciebie za to, że miałeś odwagę zostać pionierem...Pionierzy mają zawsze przerąbane... ;-)

Proponuję na tym zakończyć ostrą wymianę zdań w tym temacie.
Pozdrawiam :-)
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Sei-Budokai

Drogi Janie znam doskonale całą sytuację dotyczącą odejścia naszego wspólnego znajomego z IKO Matsushima.
Przyczyn było kilka jak to zawsze bywa ale najważniejszą był chyba fakt fascynacji mma i bjj.
W tym czasie Shihan Roman wyjechał z kraju i to spowodowało, że nie tylko Chlewiska odeszły z IKO Matsushima ale i nasz warszawski ośrodek.
Zabrakło nam osoby Romana, która nas prowadziła i sądzę, że się przestraszyliśmy.
Pozostałe sprawy - te tzw. interpersonalne wydają się mieć z perspektywy czasu małe znaczenie.
Rozgoryczenie Sake rozumiem, bo dla żadnego nauczyciela nie jest miłe kiedy jego uczeń, któremu poświęcił czas, energię i któremu wierzył go opuszcza.
Wiem, że Sake wyjeżdżając do UK był gorąco przekonany, że wspólnie damy radę pociągnąć dalej to co stworzył.
Został na posterunku tylko Robert i robi to świetnie o czym świadczą nie tylko jego umiejętności jako karateka i instruktora ale wyniki sportowe jego uczniów.

Uważam Janie, że nie powinieneś w taki sposób zwracać się do człowieka, który nie tylko jest starszym od ciebie człowiekiem ale wie o karate dużo więcej niż Ty.

Pisane przez Ciebie posty w temacie o karate kyokushin świadczą, że masz o karate kyokushin mierne pojęcie podobnie jak ja je miałem zanim poznałem Shihan Romana i innych dobrych instruktorów, którzy otworzyli mi oczy i pokazali, że to co robiłem będąc w ichigeki to tylko mały wycinek kyokushin.
Mieliśmy pecha Janie. Źle trafiliśmy na początku naszej drogi kyokushin. :-)
Ty wybrałeś Seibudokai i cenię Ciebie za to, że miałeś odwagę zostać pionierem...Pionierzy mają zawsze przerąbane... ;-)

Proponuję na tym zakończyć ostrą wymianę zdań w tym temacie.
Pozdrawiam :-)


czytam wasze posty z zainteresowaniem i choc one mnie w zaden bezposredni sposob nie dotycza, to pokazuja mi one pewne wnioski natury ogolnej.
Niestety cale srodowisko karate cierpi na pewne schorzenie, moim zdaniem nieuleczalne (albo uleczalne, kiedy przestaje sie cwiczyc karate). Dotyczy to schorzenie specyficznie pojetej lojalnosci w relacjach mistrz-uczen i lojalnosci stylowej czy organizacyjnej.
Dobry nauczyciel, to taki, ktory wie, ze efektow swojej pracy nie zobaczy od razu, ze te efekty nie beda jego dotyczyly, tylko uczen bedzie nimi dysponowal i sie nimi cieszyl i ze w koncu, nauka zostanie zakonczona w momencie, kiedy uczen zacznie samodzielnie pracowac juz na swoja tylko chwale, w bardzo niewielkim stopniu na chwale nauczyciela. Trzeba niezwyklego hartu ducha, zeby ten moment odejscia ucznia nie tylko zaakceptowac, ale nawet czasami sprowokowac. Bo o to wlasciwie w tym nauczaniu chodzi - wyedukowac, wychowac kogos kto bedzie samodzielnie w zyciu walczyl. To jedyny powod do dumy, kiedy nauczyciel moze zobaczyc po 10 15 latach malego ptysia jak leje wszystkich na macie, jak sie za nim panny ogladaja, jak konczy studia, zaklada rodzine, klub...cokolwiek.
Ten moment jest wpisany w zycie instruktora i trzeba sie z nim zmierzyc. W karate istnieja wiezi, ktore maja prawie religijny charakter, co osobiscie uwazam za emocjonalno- intelektualne zacmienie - obled, ktory prowadzi do jakis feudalno-niewolniczych relacji. Chorych i zupelnie nie przystajacych do tego co sie wspolczesnie w swiecie dzieje. To przywiazanie do barw, strojow, znakow, naszywek, ceremonii, nie jest oczywiscie zle jak zna sie umiar i granice, a przede wszystkim cel treningu. W innym wypadku wszystko sprowadza sie do banicji, ogloszenia schizmy, podzialu na prawowiernych i odszczepiencow, w koncu ekskomuniki i zerwania wszelkich kontaktow i zdeptania wczesniej wypracowanych wiezi. W jednakowym stopniu dotyczy to instruktorow, szefow organizacji, jak i uczniow i "podwladnych".
Ludzie przychodza i odchodza. Tak bylo i tak bedzie. Jesli o odejscia chodzi to trzeba to umiec zrobic z klasa. Trzeba znalezc w sobie sile, zeby zakonczyc sprawy stajac twarza w twarz. W 1994 roku bylo mnie stac na to zeby pojechac na zawody i osobiscie wreczyc shihan Drewniakowi moja rezygnacje na pismie z wyjasnieniem co i dlaczego. Drewniak dowiedzial sie pierwszy ode mnie o moim odejsciu, nie przez osoby trzecie. Ale jego natura kaplana-namiestnika nie potrafila tego docenic.
Anyway - chodzi mi o jakies cywilizowane formy - rozmowe, list, email, telefon z wyjasnieniem przyczyn. Trzeba do tego troche odwagi, troski i szacunku. Nic wiecej.
Mnie po latach tez spotkala podobna historia, ze "moi ludzie" odeszli z IFK. Ludzie, ktorych wychowalem do czarnych pasow, ktorych zachecalem, zeby zostali instruktorami, zeby zalozyli wlasny klub i dzialali beze mnie, sami. Bylem dumny z nich i zadowolony ze swojej pracy, gdy po ok.10 latach, zaczeli sobie radzic beze mnie. Do dzis funkcjonuja w strukturach Kyokushin kan i to funkcjonuja dobrze. Jak powiedzialem, nauczyciel musi byc gotowy na to, ze uczen go opusci i ze nic wiecej nie jest juz swojemu nauczycielowi winien. Oprocz szacunku i slowa pozegnania. Jedyne o co mam do nich zal, ze znikneli bez slowa. Niezaleznie od wszelkich okolicznosci, forma powinna byc zachowana. Ale widac trudno jest w dzisiejszych czasach trzymac fason.
Co sie tyczy przynaleznosci organizacyjnej, to sprawy sie maja jeszcze gorzej, bo do tego dochodzi jeszcze cala oficjalna i nieoficjalna stylowa i organizacyjna propaganda. Natchnionych mozna sobie wszedze poczytac, tych co byli "blizej zrodla", posiedli tajemna wiedze, albo sa lepsi bo sa skosnoocy. Wiadomo kaplan Japonczyk jest lepszy od kaplana gringo. Trzezwego spojrzenia w tym nie ma, a wszystko co sie zrobi, powie czy napisze to jest atak ma wartosci. Trzeba wielkiego wysilku i dlugiego czasu, zeby sie z tego emocjonalnego, duchowego i intelektualnego zaczadzenia wyleczyc. Sa oczywiscie przypadki i stadia, ktore nie rokuja. Warto jednak probowac walczyc, zreszta to jest esencja kazdej sztuki walki. Zawsze probowac i nigdy sie nie poddawac.
  • 0

budo_laser
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3643 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Sei-Budokai
DOKŁADNIE

Nie rozumiem, czemu zmiana stylu, organizacji, nauczyciela zawsze w karate budzi taką dziwną niechęć.

Uczniowie nie nalezą do nauczycieli!!!
Każdy z nas o sobie decyduje i jego sprawa jaką drogą podąża. To nie średniowieczna Japonia.
  • 0

budo_bse
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:podkarpackie

Napisano Ponad rok temu

Re: Sei-Budokai
W kontekście Twoich poprzednich postów sake5 odnośnie ataków przedstawicieli innych styli na kyokushin to co napisałeś o sei budokai również przez przedstawicieli tego stylu może zostać odebrane w ten sam sposób.Zaznaczam,że nie jestem związany z tym stylem.Dziwi mnie fakt wysunięcia przez Ciebie tak daleko posuniętych wniosków odnośnie tego kto może zostać instruktorem tego stylu-może wystarczyło po prostu normalnie zapytać bez tych zgryźliwych uwag? Może trzeba nabrać do pewnych sytuacji trochę dystansu i nie brać wszystkiego tak do siebie :wink:
Zgadzam się z kolei z wyborową odnośnie tego,że nie wszyscy dorośli jeszcze do pogodzenia się,że jego uczeń w pewnym momencie może wybrać inną drogę niż chciałby tego jego mistrz.No cóż taka kolej rzeczy.
  • 0

budo_jan111
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1216 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:SEI BUDOKAI POLSKA
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Sei-Budokai

Uważam Janie, że nie powinieneś w taki sposób zwracać się do człowieka, który nie tylko jest starszym od ciebie człowiekiem ale wie o karate dużo więcej niż Ty.
Proponuję na tym zakończyć ostrą wymianę zdań w tym temacie.
Pozdrawiam :-)


Rozumiem, ze moje pragmatyczne podejscie do karate moze draznic, czy tez budzic emocje. Poglady, ktore reprezentuje nie sa szablonowe, podobnie jak i nasze SeiBudokai.

Biorac jednak pod uwage bogadztwo Karate i jego pogmatwana historie, moje "tezy" nie sa ani nowatorskie ani nawet jakos bardzo odkrywcze! :!: Ludzie ktorych wiedza o sztukach walki wykracza poza stylowa doktryne (a takich jest niewielu) przyznaja mi pod tym wzgledem racje. Nasze poglady moga byc oczywiscie odmienne, kazdy moze sklaniac sie do takich czy innych koncepcji.
A co do tonu wypowiedzi, nie mam w tej kwestji sobie wiele do zarzucenia, szanuje swoich rozmowcow, ich uczucia i godnosc. Uwazam tez ze mam prawo oczekiwac takiego samego traktowania niezaleznie od roznic w pogladach.
Bardzo waznym w Karate jest utrzymywanie/podnoszenie standartow - rowniez tych etycznych. Pod "zakonczeniem ostrej wymiany zdan" w tym i innych tematach podpisuje sie obiema rekami. Chetnie rowniez (wbrew zapowiedziom) zobacze tu znowu Sake5, tym bardziej ze pewnie jeszcze nie raz na tym forum "skrzyzujemy szpady" :wink: Mysle tez ze dzieli nas mniej niz mogloby sie wydawac
Pozdrawiam serdecznie!
  • 0

budo_laser
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3643 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Sei-Budokai
A mój ton jest taki jaki jest bo mam dość na tym forum osób które ciągle szukają dziury w całym.

Zmiana stylu dla całego klubu zawsze się wiążę z pewnym okresem przejściowym.
Nie stopnie są tu ważne, tylko dopasowanie wiedzy instruktorów do specyfiki danego stylu.

Jeśli poza Kiokushin miał ktoś do czynienia ze sportami chwytanymi i boksem to wiedzą jest defakto potrzebna, trzeba ją tylko usystematyzować.

Cudów i technik tajemnych nie ma, różnice techniczne są zazwyczaj niewielkie, ważniejsze są różnice w sposobie prowadzenia treningów, w nacisku na pewne elementy treningu.

Nie rozumiem tej walki o dany również. Co za różnica czy ktoś ma 1, 2 czy 3 dana? Ważne żeby potrafił to co potrafić powinien prowadząc dany klub.
  • 0

budo_kwiat
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 979 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Sei-Budokai
Instruktor karate jest takim samym trenerem jak trener boksu, zapasów, kolarstwa, pływania
czy innego sportu. Uczeń za uczestnictwo w zajęciach płaci, a instruktor biorąc kasę nie
robi żadnej łaski, że uczy. Atrakcyjność zajęć to jedyny czynnik, który może w sposób
uczciwy przywiązać ucznia do instruktora. A pretensje, że klient szuka atrakcyjniejszej oferty i traktowanie tego jak zdradę to nieporozumienie.
  • 0

budo_poul sepek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 977 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dojo Enshin Karate United Kingdom

Napisano Ponad rok temu

Re: Sei-Budokai
Laser napisales:
"Nie rozumiem tej walki o dany również. Co za różnica czy ktoś ma 1, 2 czy 3 dana? Ważne żeby potrafił to co potrafić powinien prowadząc dany klub."

No to Ci powiem ze to jest najwazniejsze, gdy przeszedlem do Enshin Karate, wielu instruktorow pisalo do mnie e-maile, dzwonilo pytali o mozliwosc przejscia do mojej nowej organizacji. Rozmowy trwaly z zasady do kwesti stopni gdy dowiadywali sie ze niestety trzeba zdjac czarny pas i rozpoczac prace od podstaw od zera, ze trzeba najpierw nauczyc sie samemu stylu by uczyc innych to reakcje byly zawsze dwie albo milkl telefon i skrzynka e-mail byla pusta lub padala odpowiec "Chyba zglupiales ja mam tylu i tylu ludzi i mam takiego i takiego dana a jak pojde tam to dostane stopien taki i taki" Pozdrawiam Laser i mam nadzieje ze spotkamy sie na piwku lub kawie we wrzesniu (bede w Warszawie)
  • 0

budo_jan111
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1216 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:SEI BUDOKAI POLSKA
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Sei-Budokai

Instruktor karate jest takim samym trenerem jak trener boksu, zapasów, kolarstwa, pływania
czy innego sportu. Uczeń za uczestnictwo w zajęciach płaci, a instruktor biorąc kasę nie
robi żadnej łaski, że uczy. Atrakcyjność zajęć to jedyny czynnik, który może w sposób
uczciwy przywiązać ucznia do instruktora. A pretensje, że klient szuka atrakcyjniejszej oferty i traktowanie tego jak zdradę to nieporozumienie.


Masz racje, ale nie zupelnie. Trener karate jest/powinien byc czyms wiecej niz trener boksu czy kolarstwa. W typowych sportach chodzi mianowicie wylacznie o wyniki sportowe, a jesli mowa o jakichs zabiegach wychowawczych to raczej tylko w kontekscie tego zeby nie robic glupot bo to szkodzi wynikom. W karate z zasady powinno byc troche inaczej bo celem jest nie tyle doskonalosc (jak w sporcie medal olimpijski) tylko samo dazenie do niej, sprawnosc i skutecznosc w walce nie tylko dzis ale i w wieku mocno dojrzalym... Tak wiec droga jest dluzsza, trener karate ma tez z zasady dluzej do czynienia ze swoimi wychowankami niz trener np plywania. Stad biora sie tez troche inne oczekiwania jakie sie przed nim stawia. W typowym sporcie motywuja medale, w sztukach walki kiedy minie juz etap sportowy i zaczyna sie "dojrzale" karate to trener-mistrz-sensei jest tym ktory daje przyklad. Taki jest tradycyjny model i tak byc powinno.
Jesli jest sie z kims dlugie lata to sila rzeczy wiezi staja sie inne, wzajemne oczekiwania rowniez. Klub(dojo) i organizacja spelniaja/powinny spelniac rowniez jeszcze jedna funkcje: wsparcie jakie daje sie swoim!
Podsumowujac: uczen ma prawo liczyc/domagac sie porzadnego szkolenia, rzetelnej wiedzy i wysokiego poziomu. Zaawansowany uczen ma prawo liczyc na wsparcie, rade, protekcje itd istruktora w kwestiach zwiazanych nie tylko z treningiem.

Jesli takich warunkow dany klub, trener nie spelnia to nie jest to dojo i sensei jaki byc powinien i rzeczywiscie poza oplata za trening dopoki sie u niego cwiczy nic nie jest sie mu winnym.
Problem pojawia sie gdy poczatkujacy trafia do zlego trenera (kaplana - jak pisze Wyborowa :wink: ) i nie majac mozliwosci weryfikacji traci sporo czasu zanim sie o tym przekona albo co gorsza uwierzy w trenera - kaplana i staje sie wiernym uczniem- wyznawca... :wink:
  • 0

budo_kwiat
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 979 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Sei-Budokai

Instruktor karate jest takim samym trenerem jak trener boksu, zapasów, kolarstwa, pływania
czy innego sportu. Uczeń za uczestnictwo w zajęciach płaci, a instruktor biorąc kasę nie
robi żadnej łaski, że uczy. Atrakcyjność zajęć to jedyny czynnik, który może w sposób
uczciwy przywiązać ucznia do instruktora. A pretensje, że klient szuka atrakcyjniejszej oferty i traktowanie tego jak zdradę to nieporozumienie.


Masz racje, ale nie zupelnie. Trener karate jest/powinien byc czyms wiecej niz trener boksu czy kolarstwa. W typowych sportach chodzi mianowicie wylacznie o wyniki sportowe, a jesli mowa o jakichs zabiegach wychowawczych to raczej tylko w kontekscie tego zeby nie robic glupot bo to szkodzi wynikom. W karate z zasady powinno byc troche inaczej bo celem jest nie tyle doskonalosc (jak w sporcie medal olimpijski) tylko samo dazenie do niej, sprawnosc i skutecznosc w walce nie tylko dzis ale i w wieku mocno dojrzalym... Tak wiec droga jest dluzsza, trener karate ma tez z zasady dluzej do czynienia ze swoimi wychowankami niz trener np plywania. Stad biora sie tez troche inne oczekiwania jakie sie przed nim stawia. W typowym sporcie motywuja medale, w sztukach walki kiedy minie juz etap sportowy i zaczyna sie "dojrzale" karate to trener-mistrz-sensei jest tym ktory daje przyklad. Taki jest tradycyjny model i tak byc powinno.
Jesli jest sie z kims dlugie lata to sila rzeczy wiezi staja sie inne, wzajemne oczekiwania rowniez. Klub(dojo) i organizacja spelniaja/powinny spelniac rowniez jeszcze jedna funkcje: wsparcie jakie daje sie swoim!
Podsumowujac: uczen ma prawo liczyc/domagac sie porzadnego szkolenia, rzetelnej wiedzy i wysokiego poziomu. Zaawansowany uczen ma prawo liczyc na wsparcie, rade, protekcje itd istruktora w kwestiach zwiazanych nie tylko z treningiem.

Jesli takich warunkow dany klub, trener nie spelnia to nie jest to dojo i sensei jaki byc powinien i rzeczywiscie poza oplata za trening dopoki sie u niego cwiczy nic nie jest sie mu winnym.
Problem pojawia sie gdy poczatkujacy trafia do zlego trenera (kaplana - jak pisze Wyborowa :wink: ) i nie majac mozliwosci weryfikacji traci sporo czasu zanim sie o tym przekona albo co gorsza uwierzy w trenera - kaplana i staje sie wiernym uczniem- wyznawca... :wink:



Jan111 dla osób mocno dojrzałych sztuki walki to nadal jest sport, tylko uprawiany w formie rekreacyjnej. A to co nazywasz dążeniem do doskonałości to tylko zewnętrzny obraz rekreacji fizycznej. Osiąganie wyższych umiejętności technicznych jest niezbędne dla satysfakcji i motywacji do dalszych treningów. Zastępuje motywację wynikającą z osiągania sukcesów sportowych.

To co piszesz o roli klubu i trenera świadczy o bardzo wysokich wymaganiach jakie uczniowie powinni stawiać klubowi i trenerom, u których ćwiczą. Jeżeli takie standardy ustanowiłeś w Sei-Budokai to można tylko pozazdrościć ćwiczącym. W tym kontekście przestaje dziwić fakt, że jest tak mało klubów Sei-Budokai.

Problem kapłana – trenera…. jest poważny. Żaden żarliwy uczeń-wyznawca nie zostanie mistrzem. Mistrzostwo wymaga pójścia własną drogą i samodzielnego dokonywania wyborów.
  • 0

budo_jan111
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1216 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:SEI BUDOKAI POLSKA
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Sei-Budokai

Jan111 dla osób mocno dojrzałych sztuki walki to nadal jest sport, tylko uprawiany w formie rekreacyjnej. A to co nazywasz dążeniem do doskonałości to tylko zewnętrzny obraz rekreacji fizycznej. Osiąganie wyższych umiejętności technicznych jest niezbędne dla satysfakcji i motywacji do dalszych treningów. Zastępuje motywację wynikającą z osiągania sukcesów sportowych.

To co piszesz o roli klubu i trenera świadczy o bardzo wysokich wymaganiach jakie uczniowie powinni stawiać klubowi i trenerom, u których ćwiczą. Jeżeli takie standardy ustanowiłeś w Sei-Budokai to można tylko pozazdrościć ćwiczącym. W tym kontekście przestaje dziwić fakt, że jest tak mało klubów Sei-Budokai.


Twoja analiza "sportu w formie rekreacyjnej" jest oczywiscie wlasciwa, chociaz szczerze mowiac nie lubie slowa rekreacja, za bardzo kojarzy mi sie z czynnosciami wykonywanymi bez dostatecznego zaangazowania. Czy Funakoshi i Miyagi cwiczyli rekreacyjnie? :wink: Sztuke walki wole postrzegac jak samorealizacje, surowosc wobec siebie, swoich brakow i slabosci. Czy rekreacja i samorealizacja to pojecia sie wykluczajace? Raczej nie chociaz, samodoskonalenie sie w sposob rekreacyjny to moim zdaniem jakies nieporozumienie i zawracanie d..py :lol: Oczywiscie nie mam nic przeciwko ludziom ktorzy raz w tygodniu przychodza na trening zeby troche sobie pocwiczyc ale szczerze mowiac nie traktuje ich zbyt powaznie.

W kwestii klubu i organizacji: Nie, ja nie ustanowilem zadnych standartow, jesli juz to tylko cele do jakich nalezy dazyc, do jakich sam rowniez daze. Jest to model jaki propaguje Hanshi Voinescu i z ktorym calkowicie sie zgadzam. Jesli nie przepadam za rekreacyjnie cwiczacymi to rekreacyjnie prowadzacych klub (rekreacyjnie w sensie - bez zaangazowania) po prostu nie znosze bo tylko nabieraja cwiczacych, budzac nadzieje bez szans na realizacje. Pozdrawiam serdecznie!
  • 0

budo_laser
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3643 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Sei-Budokai
Oj, rzadko się z tobą Jan nie zgadzam, ale teraz się nie zgadzam :)

Nazywanie rzeczy po imieniu to nic złego ;)

Tak zwana samorealizacja itp to nic innego jak rekreacja, chyba, że ma ścisły związek z zawodem czy czymś co się bezpośrednio w życiu przydaje.

Techniczne umiejętności walki, się dość rzadko przydają, bądź co bądź (dzięki bogu chyba już kilka lat nie musiałem nikogo posadzić na ulicy, no poza jednym arabem).

Dla mnie to rekreacja, co nie przeszkadza mi jej traktować serio i się nie "obijać" na treningach (no może czasem ;) )

Faktycznie rekreacja kojarzy się z rowerkiem, aerobikiem, ale tez rekreacja to modelarstwo, origami i wszelkie zajęcia fizyczne które sprawiają, że czujemy się lepiej ;)
  • 0

budo_jan111
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1216 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:SEI BUDOKAI POLSKA
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Sei-Budokai
Laser... jak mozesz? :)
Wcale nie bede sie tu z Toba spieral, tym bardziej ze chodzi wylacznie o slowa. Ja po prostu nie lubie okreslenia "rekreacja" w stosunku do Sztuki Walki (Budo) Zreszta rowniez ten podzial na "sportowo" i "rekreacyjnie" uwazam za lekko chybiony. Tak jak napisalem wczesniej Funakoshi i Miyagi nie byli sportowcami, nie startowali w zawodach, nawet byli im przeciwni ale czy cwiczyli rekreacyjnie? Mi to zwyczajnie nie pasuje.
To tak jak w Biblii: "obys byl zimny albo goracy, jesli bedziesz letni - wypluje cie z moich ust..." Jakos tak to bylo, i o to mi tez chodzi. Jasli cwiczysz rekreacyjnie i jestes goracy to w porzadku, jesli tylko letni (czyli nijaki) to juz nie. (dla mnie nie)
Hobby, konik, pasja - ok, bo tkwi w tym ladunek emocji, ale rekreacja? mi to brzmi jakos bezplciowo. To oczywiscie moje subiektywne odczucie. Tak jak to pisal Oyama: zeby co dzienie jedno tsuki wiecej, jedna pompke wiecej... :wink: Jak w Zen: zeby kazda chwile zycia przezyc z maksimum swiadomosci. Czy takie nastawienie mozna nazwac rekreacyjnym? Moze tak, nie wiem.
  • 0

budo_inkaso
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 56 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z tamtąd

Napisano Ponad rok temu

Re: Sei-Budokai

No to Ci powiem ze to jest najwazniejsze, gdy przeszedlem do Enshin Karate, wielu instruktorow pisalo do mnie e-maile, dzwonilo pytali o mozliwosc przejscia do mojej nowej organizacji. Rozmowy trwaly z zasady do kwesti stopni gdy dowiadywali sie ze niestety trzeba zdjac czarny pas i rozpoczac prace od podstaw od zera, ze trzeba najpierw nauczyc sie samemu stylu by uczyc innych to reakcje byly zawsze dwie albo milkl telefon i skrzynka e-mail byla pusta lub padala odpowiec "Chyba zglupiales ja mam tylu i tylu ludzi i mam takiego i takiego dana a jak pojde tam to dostane stopien taki i taki" Pozdrawiam Laser i mam nadzieje ze spotkamy sie na piwku lub kawie we wrzesniu (bede w Warszawie)


To typowe zjawisko .
Po wizycie Kaicho T. Nakamury w Polsce zgłosiło się do nas chyba ponad dwudziestu instruktorów z zamiarem przystąpienia do Seido. I z całej tej grupy tylko jeden zapytał o program , o szkolenie - nie pytał o stopnie i jest w Seido , ma zweryfikowany stopień a nawet ostatnio zdał na wyższy niż miał wcześniej. Pozostali pytali tylko o to, kiedy i jak najszybciej mogą dostać certyfikaty od Kaicho. O szkoleniu nikt nawet nie wspomniał. Jeden zadzwonił w sierpniu a we wrzesniu mieliśmy egzaminy na stopnie DAN . Wyraził 8O szczerą chęć przyjazdu tylko na egzamin :D Wszystkich odesłalismy do pewnej organizacji z Poznania.
Dlaczego o tym pisze ? Jest w Polsce kilka naprawdę dobrych organizcji , że wymienie kilka np. IFK Kyokushin / szkoda że Sensei Wyborowa już się tym nie zajmuje / , KyokushinKan i Shihan Jeremicz , Enshin nie znam ale wierzę Sensei Poulowi iż jest warta zainteresowania , jest z pewnością jeszcze kilka innych . Ale są też organizacje / kluby / dojo , w których traci sie czas. A czas biegnie szybko , ucieka wręcz i po wielu latach tego straconego czasu , kiedy w końcu trafisz na coś wartościowego , pomyślisz , dlaczego nie trafiłem tu wcześniej . Czasami bywa tak , że wcześniej nie miałeś takiej mozliwości ale jeżeli taką możliwość masz , to warto z niej skorzystać .
A stopnie - bez adekwatnej do stopnia wiedzy są to stopnie puste. Gdyby ci wszyscy , którzy zgłaszali sie do nas mniej więcej 4 lata temu poważnie potraktowali sprawę i nie ponaglali czasu ale zaczeli się uczyć , dzisiaj mieliby upragnione przez siebie stopnie , może nawet wyższe ale mieliby i wiedzę . A tak stracili i czas i możliwość nauczenia się czegoś fajnego i pożytecznego . Dalej stoją w tym samym miejscu i być może teraz dzwonią do Sensei Poula .
Pozdrowienia dla Poula i powodzenia.
  • 0

budo_laser
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3643 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Sei-Budokai
O, dla takich jest kilka organizacji.

Jak Jeszcze prowadziłem zajęcia to ze dwa albo trzy razy dzwonili i oferowali mi dana za wejście do tych ich organizacji.

Masakra
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Sei-Budokai

Dlaczego o tym pisze ? Jest w Polsce kilka naprawdę dobrych organizcji , że wymienie kilka np. IFK Kyokushin / szkoda że Sensei Wyborowa już się tym nie zajmuje / , KyokushinKan i Shihan Jeremicz , Enshin nie znam ale wierzę Sensei Poulowi iż jest warta zainteresowania , jest z pewnością jeszcze kilka innych . Ale są też organizacje / kluby / dojo, w których traci sie czas. A czas biegnie szybko , ucieka wręcz i po wielu latach tego straconego czasu , kiedy w końcu trafisz na coś wartościowego , pomyślisz , dlaczego nie trafiłem tu wcześniej . Czasami bywa tak , że wcześniej nie miałeś takiej mozliwości ale jeżeli taką możliwość masz , to warto z niej skorzystać .
A stopnie - bez adekwatnej do stopnia wiedzy są to stopnie puste. Gdyby ci wszyscy , którzy zgłaszali sie do nas mniej więcej 4 lata temu poważnie potraktowali sprawę i nie ponaglali czasu ale zaczeli się uczyć , dzisiaj mieliby upragnione przez siebie stopnie , może nawet wyższe ale mieliby i wiedzę . A tak stracili i czas i możliwość nauczenia się czegoś fajnego i pożytecznego . Dalej stoją w tym samym miejscu i być może teraz dzwonią do Sensei Poula .
Pozdrowienia dla Poula i powodzenia.


Po 1990 roku, kiedy kazdy dostal paszport w lape i mogl zaczac swobodnie sie poruszac, upadla mozliwosc kontroli i czarowania ludzi. Kazdy mogl sie na wlasnej skorze przekonac jak sie sprawy maja. Mniej niz dekade pozniej doszedl internet gdzie ma sie informacje o sprawach dziejacych sie w dowolnym zakatku swiata.
Swiat jest taki, ze wiekszosc ludzi jest zbyt plytka i tchorzliwa, zeby skonfrontowac sie z faktami. Swiadomie i z wyboru zamyka oczy i tworzy wlasny bezpieczny swiat. Ta wiekszoscia nie ma sobie co glowy zaprzatac. Dla mnie to strata czasu i przeszkoda na drodze do indywidualnego rozwoju i osiagniec. Karate, podobnie jak futbol czy hokej, to zabawa na roznych poziomach. Jak wyglada hokej czy futbol w Polsce, kazdy mniej wiecej wie. Z karate nie jest inaczej. A nawet jest gorzej. Jest sporo smiesznych ludzi, ktorzy sie pozycjonuja na ekstralige, nie majac nawet poziomu A-klasy. Zalosc i ogolny dramat. Jak napisalem, szkoda mi na nich czasu.

Nie jest tez tak, ze sie nie zajmuje. I owszem. Zajmuje sie, ale nie musze juz o tym nikogo informowac, oprocz samych zainteresowanych.
Sa polskim IFK ludzie, ktorzy pod wieloma wzgledami maja wiecej ode mnie talentow organizacyjnych, maj lepsze pomysly, wiecej entuzjazmu i glodu wiedzy. Ja jestem po wieloma wzgledami syty. Osiagnalem wiekszosc swoich zakladanych celow. I moge spokojnie przemawiac ex catedra, bo daleko przeroslem poziom Aklasy.
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Sei-Budokai

Dlaczego o tym pisze ? Jest w Polsce kilka naprawdę dobrych organizcji , że wymienie kilka np. IFK Kyokushin / szkoda że Sensei Wyborowa już się tym nie zajmuje / , KyokushinKan i Shihan Jeremicz , Enshin nie znam ale wierzę Sensei Poulowi iż jest warta zainteresowania , jest z pewnością jeszcze kilka innych . Ale są też organizacje / kluby / dojo, w których traci sie czas. A czas biegnie szybko , ucieka wręcz i po wielu latach tego straconego czasu , kiedy w końcu trafisz na coś wartościowego , pomyślisz , dlaczego nie trafiłem tu wcześniej . Czasami bywa tak , że wcześniej nie miałeś takiej mozliwości ale jeżeli taką możliwość masz , to warto z niej skorzystać .
A stopnie - bez adekwatnej do stopnia wiedzy są to stopnie puste. Gdyby ci wszyscy , którzy zgłaszali sie do nas mniej więcej 4 lata temu poważnie potraktowali sprawę i nie ponaglali czasu ale zaczeli się uczyć , dzisiaj mieliby upragnione przez siebie stopnie , może nawet wyższe ale mieliby i wiedzę . A tak stracili i czas i możliwość nauczenia się czegoś fajnego i pożytecznego . Dalej stoją w tym samym miejscu i być może teraz dzwonią do Sensei Poula .
Pozdrowienia dla Poula i powodzenia.


Po 1990 roku, kiedy kazdy dostal paszport w lape i mogl zaczac swobodnie sie poruszac, upadla mozliwosc kontroli i czarowania ludzi. Kazdy mogl sie na wlasnej skorze przekonac jak sie sprawy maja. Mniej niz dekade pozniej doszedl internet gdzie ma sie informacje o sprawach dziejacych sie w dowolnym zakatku swiata.
Swiat jest taki, ze wiekszosc ludzi jest zbyt plytka i tchorzliwa, zeby skonfrontowac sie z faktami. Swiadomie i z wyboru zamyka oczy i tworzy wlasny bezpieczny swiat. Ta wiekszoscia nie ma sobie co glowy zaprzatac. Dla mnie to strata czasu i przeszkoda na drodze do indywidualnego rozwoju i osiagniec. Karate, podobnie jak futbol czy hokej, to zabawa na roznych poziomach. Jak wyglada hokej czy futbol w Polsce, kazdy mniej wiecej wie. Z karate nie jest inaczej. A nawet jest gorzej. Jest sporo smiesznych ludzi, ktorzy sie pozycjonuja na ekstralige, nie majac nawet poziomu A-klasy. Zalosc i ogolny dramat. Jak napisalem, szkoda mi na nich czasu.

Nie jest tez tak, ze sie nie zajmuje. I owszem. Zajmuje sie, ale nie musze juz o tym nikogo informowac, oprocz samych zainteresowanych.
Sa polskim IFK ludzie, ktorzy pod wieloma wzgledami maja wiecej ode mnie talentow organizacyjnych, maj lepsze pomysly, wiecej entuzjazmu i glodu wiedzy. Ja jestem po wieloma wzgledami syty. Osiagnalem wiekszosc swoich zakladanych celow. I moge spokojnie przemawiac ex catedra, bo daleko przeroslem poziom Aklasy.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024