74 odpowiedzi w tym temacie

[budo_wyborowa]

Masz dużo zapału i wierzysz w to co robisz GRATOLUJĘ!!! to jaki stopień masz jeśli to nie tajemnica?Jednak jest wiele prawd i interpretacji tego samego w IFK było zawsze stawiana na pierwszym miejscu wiedza, umiejętności a to w zawodach nie zawsze się sprawdzało - jest to strona z wynikami turniejów
http://www.kyokushinresults.freeserve.co.uk/
jedno na pewno jest na plus nie zamykają się w swoich wewnętrznych turniejach i nie promują sztucznie swoich gwiazdeczek

gratuluje odkrycia nowego ladu - jest wiele prawd. trudno sie nie zgodzic.
w zawodach to sie nie sprawdza, to jasne - bo sport ma to do siebie ze raz wygrywasz, a innym razem nie. kolejna wielka madrosc, tym razem moja.

nie wiem o jakie gwiazdeczki ci konkretnie chodzi, ale to wyglada dla mnie tak, jakbys chcial sprawdzic ile moja prawda jest warta. to da sie zrobic tylko na ubitej ziemi. reszta to pustoslowie.
mam duzo zapalu i wierze w to co robie.
czego i Tobie zycze.

[budo_wyborowa]

kolega MTklub ma ciagle jakis problem z IFK i tylko cliker we wszystkim widzi. Nie zabraniam.
Ale przeciez nikt nie polewa z Twojego Iken, ktore dla laika (nastawionego do zycia tak jak Ty) wyglada jakby pijany o drzewo sie opieral.

[budo_alex_66]

nie wiem o jakie gwiazdeczki ci konkretnie chodzi, ale to wyglada dla mnie tak, jakbys chcial sprawdzic ile moja prawda jest warta.


Raczej chodziło mi o zamknięte turnieje w ramach jednej organizacji li jedynie słusznej.
IFK raczej z tego co wiem nie zamyka się, bierze udział w turniejach otwartych innych federacji w Polsce i zagranicami - chyba że coś się zmieniło?

[budo_tluczek]

Raczej chodziło mi o zamknięte turnieje w ramach jednej organizacji li jedynie słusznej.
IFK raczej z tego co wiem nie zamyka się, bierze udział w turniejach otwartych innych federacji w Polsce i zagranicami - chyba że coś się zmieniło?

poziom zawodow w Polsce z roku na rok sie obniza. sportowo i organizacyjnie jest gorzej. startuje coraz mniej ludzi, organizacje robi sie po kosztach, albo chcac dorobic na imprezie. Ludzie poswiecaja na trening zdecydowanie mniej czasu niz 10/15/20 lat temu. Jest garstka ludzi. zawodnikow, ktorzy reprezentuja dobry poziom i z nimi mozna jezdzic na zawody za granice.
W Polsce organizacja Drewniaka jest zamknieta dla innych styli i organizacji. A jest to nadal organizacja najliczniejsza. Z poziomem jest roznie, ale generalnie te same trendy dotycza wszystkich organizacji.
Nikt juz na zapisy nie ma 100 ludzi w grupie co po kilku latach przeklada sie na poziom zawodow.
W malych organizacjach takich jak IFK, robienie turnieju knockdown mija sie z celem, bo staruje zaledwie kilku ludzi, a koszty organizacji sa wieksze niz wyjazdu tej ekipy np. na zawody do Holandii samochodami. Tam jest wielu startujacych -przyjezdzaja z Belgii, Anglii. Francji, Szwajcarii, Niemiec, Rosji. Tak bylo w zeszlym roku. Ma to sens.

[budo_jan111]

Ja widze w tej sytuacji pewne plusy. Trzeba zrezygnowac z megalomanii, zaczac robic dobre treningi skutecznego karate, odstawic do lamusa pewne mylne teorie, i zaczac skromnie walczyc np jedno dojo przeciw drugiemu. Jesli trenerzy sa ludzmi emocjonalnie doroslymi to wszystko wyjdzie dobrze.
(Musze tez dorzucic troche autoreklamy :wink: ) Na nasze ostatnie zawody przyszlo ponad 800 osob chociaz za wstep musieli zaplacic po 5 zl. Oby tak dalej... Moze po prostu pewne formuly walk przestaly byc interesujace tak dla widzow jak i zawodnikow :wink: Temat do przemyslenia :wink:

[budo_shu lien]

Ja widze w tej sytuacji pewne plusy. Trzeba zrezygnowac z megalomanii, zaczac robic dobre treningi skutecznego karate, odstawic do lamusa pewne mylne teorie, i zaczac skromnie walczyc np jedno dojo przeciw drugiemu. Jesli trenerzy sa ludzmi emocjonalnie doroslymi to wszystko wyjdzie dobrze.
(Musze tez dorzucic troche autoreklamy :wink: ) Na nasze ostatnie zawody przyszlo ponad 800 osob chociaz za wstep musieli zaplacic po 5 zl. Oby tak dalej... Moze po prostu pewne formuly walk przestaly byc interesujace tak dla widzow jak i zawodnikow :wink: Temat do przemyslenia :wink:

Co masz konkretnie na mysli, gdy mówisz o mylnych teoriach i o pewnych formułach walk?

[budo_shu lien]

W moim przypadku było tak, najpierw nauka technik i ch doskonalenie (tu także renroku), równoczesna nauka kata i ciężka praca nad szczegółami, potem clicker, a dopiero potem kumite.

Masz dużo zapału i wierzysz w to co robisz GRATOLUJĘ!!! to jaki stopień masz jeśli to nie tajemnica?Jednak jest wiele prawd i interpretacji tego samego w IFK było zawsze stawiana na pierwszym miejscu wiedza, umiejętności a to w zawodach nie zawsze się sprawdzało - jest to strona z wynikami turniejów
http://www.kyokushinresults.freeserve.co.uk/
jedno na pewno jest na plus nie zamykają się w swoich wewnętrznych turniejach i nie promują sztucznie swoich gwiazdeczek

Ha ha no cóż...widzę, że Wyborowa wyręczył mnie z odpowiedzi na Twój post. Choć bardzo nie lubię, wyjątkowo, muszę się z Wyborową zgodzić :wink: A mój stopień chyba nie ma tu znaczenia 8)

[budo_shu lien]

poziom zawodow w Polsce z roku na rok sie obniza. sportowo i organizacyjnie jest gorzej. startuje coraz mniej ludzi, organizacje robi sie po kosztach, albo chcac dorobic na imprezie. Ludzie poswiecaja na trening zdecydowanie mniej czasu niz 10/15/20 lat temu. Jest garstka ludzi. zawodnikow, ktorzy reprezentuja dobry poziom i z nimi mozna jezdzic na zawody za granice.

W zupełności się z Tobą zgadzam. Miałam okazję być ostatnio w maju na Mistrzostwach Polski Juniorów w Oświęcimiu w semi - knockdown i muszę przyznać, że nie było właściwie co oglądać i poziom był raczej niski. Zdaje sobie sprawę, że to dzieciaki i młodzież, i że dla większości z nich to były pierwsze takie poważne zawody, ale mimo wszystko na niektóre rzeczy nie sposób było nie zwrócić uwagi. Większość walk polegała na przylgnięciu do siebie zawodników, przepychaniu się po macie i ewentualnym odpadaniu od siebie żeby zaczerpnąć oddechu. Nie podobała mi się też organizacja zawodów bo jeśli pryjeżdżam na godzinę 9.00, o której zgodnie z informacją powinny zacząć się zawody, a organizatorzy dopiero przynoszą stoliki i ustawiają puchary to coś jest chyba nie tak. Ostatecznie zawody rozpoczęły się dwie godziny później. Jechałam na te Mistrzostwa żeby podpatrzeć jakieś ciekawe pomysły, nauczyć się organizacji i właściwie nic nowego do mojej wiedzy ten wyjazd nie wniósł.

[budo_mtklub]

halo halo to temat o obozie letnim

[budo_jan111]

Ja widze w tej sytuacji pewne plusy. Trzeba zrezygnowac z megalomanii, zaczac robic dobre treningi skutecznego karate, odstawic do lamusa pewne mylne teorie, i zaczac skromnie walczyc np jedno dojo przeciw drugiemu. Jesli trenerzy sa ludzmi emocjonalnie doroslymi to wszystko wyjdzie dobrze.
(Musze tez dorzucic troche autoreklamy :wink: ) Na nasze ostatnie zawody przyszlo ponad 800 osob chociaz za wstep musieli zaplacic po 5 zl. Oby tak dalej... Moze po prostu pewne formuly walk przestaly byc interesujace tak dla widzow jak i zawodnikow :wink: Temat do przemyslenia :wink:

Co masz konkretnie na mysli, gdy mówisz o mylnych teoriach i o pewnych formułach walk?

A nie domyslasz sie Knockdown, walki karate bezkontaktowego - przeciez to nieatrakcyjne produkty, widzowie nie przychodza bo to jest albo nudne albo czuc na kilometr ze to tylko namiastka walki. Zawodnicy czuja podobnie. Sam wygralem kilka zawodow w knockdown i zdobyte puchary oprocz radosci powodowaly uczucie niedosytu i niepewnosci,( troche jak piasek w ustach ) bo ciagle czlem ze to nie to.
Mylne teorie: mnostwo tego; zaczynajac od tego po co wiekszosc ludzi zaczyna cwiczyc sztuki walki, poprzez przeladowane programy szkoleniowe, (za duzo wiec tylko pobieznie), przez bzdurne teorie o walce sportowej itd.

Moja wypowiedz nie jest atakiem na nikogo, uwazam po prostu ze karate jako takie same sobie kopie grob! Kiedy slysze o wielkiej skutecznosci roznych nowych systemow kombatowo-ulicznych i temu podobnych to chce mi sie smiac! Nie z tych systemow. ( chociaz w wiekszosci sa do bani, albo technicznie, albo metodycznie, czesto jedno i drugie razem, bazuja na sztuczkach. Kiedy nie ma podstawowych nawykow nie mozna nauczyc ludzi skutecznie sie bronic) Smiac chce mi sie z karate, bo gdyby bylo ono silne i bliskie zyciu te wszystkie cuda nie mialy by racji bytu. Ta pozycje mialo kiedys karate. Proste prawda :wink:

[budo_alex_66]

Ha ha no cóż...widzę, że Wyborowa wyręczył mnie z odpowiedzi na Twój post. Choć bardzo nie lubię, wyjątkowo, muszę się z Wyborową zgodzić :wink: A mój stopień chyba nie ma tu znaczenia 8) [/quote]

Sądziłem że nie poczebujesz pomocy? skoro tak to gratuluję pomocnika. O stopień pytałem z ciekawości

[budo_shu lien]

[quote name="budo_Alex_66"]Ha ha no cóż...widzę, że Wyborowa wyręczył mnie z odpowiedzi na Twój post. Choć bardzo nie lubię, wyjątkowo, muszę się z Wyborową zgodzić :wink: A mój stopień chyba nie ma tu znaczenia 8) [/quote]

Sądziłem że nie poczebujesz pomocy? skoro tak to gratuluję pomocnika. O stopień pytałem z ciekawości[/quote]

Nie potrzebuję pomocy, a Wyborowa najczęściej jest moim przeciwnikiem, a nie pomocnikiem...stąd moje zaskoczenie, że chociaż raz ma zdanie podobne jak ja . A z Tobą dardzo dobrze mi się dyskutuje, więc czekam na dalszy ciąg...

[budo_mtklub]

Ja widze w tej sytuacji pewne plusy. Trzeba zrezygnowac z megalomanii, zaczac robic dobre treningi skutecznego karate, odstawic do lamusa pewne mylne teorie, i zaczac skromnie walczyc np jedno dojo przeciw drugiemu. Jesli trenerzy sa ludzmi emocjonalnie doroslymi to wszystko wyjdzie dobrze.
(Musze tez dorzucic troche autoreklamy :wink: ) Na nasze ostatnie zawody przyszlo ponad 800 osob chociaz za wstep musieli zaplacic po 5 zl. Oby tak dalej... Moze po prostu pewne formuly walk przestaly byc interesujace tak dla widzow jak i zawodnikow :wink: Temat do przemyslenia :wink:

Co masz konkretnie na mysli, gdy mówisz o mylnych teoriach i o pewnych formułach walk?

A nie domyslasz sie Knockdown, walki karate bezkontaktowego - przeciez to nieatrakcyjne produkty, widzowie nie przychodza bo to jest albo nudne albo czuc na kilometr ze to tylko namiastka walki. Zawodnicy czuja podobnie. Sam wygralem kilka zawodow w knockdown i zdobyte puchary oprocz radosci powodowaly uczucie niedosytu i niepewnosci,( troche jak piasek w ustach ) bo ciagle czlem ze to nie to.
Mylne teorie: mnostwo tego; zaczynajac od tego po co wiekszosc ludzi zaczyna cwiczyc sztuki walki, poprzez przeladowane programy szkoleniowe, (za duzo wiec tylko pobieznie), przez bzdurne teorie o walce sportowej itd.

Moja wypowiedz nie jest atakiem na nikogo, uwazam po prostu ze karate jako takie same sobie kopie grob! Kiedy slysze o wielkiej skutecznosci roznych nowych systemow kombatowo-ulicznych i temu podobnych to chce mi sie smiac! Nie z tych systemow. ( chociaz w wiekszosci sa do bani, albo technicznie, albo metodycznie, czesto jedno i drugie razem, bazuja na sztuczkach. Kiedy nie ma podstawowych nawykow nie mozna nauczyc ludzi skutecznie sie bronic) Smiac chce mi sie z karate, bo gdyby bylo ono silne i bliskie zyciu te wszystkie cuda nie mialy by racji bytu. Ta pozycje mialo kiedys karate. Proste prawda :wink:

To proste jak ktoś niechce to tego nie trenuje ,a przekonywanie kogoś na siłę graniczy z głupotą.Każdy dokonuje wyboru i nie każdy chce chodzić z obitym czajnikiem więc trenuje sobie to co lubi i jest jemu przydatne

[budo_jan111]

MTklub
Moj post byl odpowiedzia na pytanie Shu Lien. Ale Ty nie bardzo rozumiesz co to jest normalna dyskusja. Tym niemniej przemyslalem twoja wypowiedz jest jak zwykle bardzo zwiezla. i jasna jak zadko 8O . Stoi ona w calkowitej sprzecznosci z nowymi trendami w "Kan"- twoim nowym stylu walki. Ale juz mnie to nie dziwi... :wink:
Zycze sukcesow!

[budo_wyborowa]

Nie potrzebuję pomocy, a Wyborowa najczęściej jest moim przeciwnikiem, a nie pomocnikiem...stąd moje zaskoczenie, że chociaż raz ma zdanie podobne jak ja . A z Tobą dardzo dobrze mi się dyskutuje, więc czekam na dalszy ciąg...

ciekawe Shu Lien skad to przekonanie ze ja jestem Twoim przeciwnikiem? czyzby moj jeden post urazil Twoja niemeska dume?
Jesli choc w polowie przypominasz filmowa Shu Lien to ja nie chce byc Twoim przeciwnikiem. Bardziej mi pasuje byc Li Mu Bai.
A tak powazniej, jak nie rzucasz postu na priva to moge kazdy swobodnie komentowac.

Alex66 - czekam pokornie na moj piaty Dan, ale cos mi sie zdaje ze to sprawa bardziej odlegla niz jeszcze 2-3 lata temu. Zreszta, podobno dla stopni nie ma sensu cwiczyc, ale jak czasami sie widzi, a zdarza sie to nader czesto i nie tylko w Polsce jak "niepelnosprawni" dostaja za nic stopnie to gubi sie poczucie sensu zdawania na stopnie i promowania ludzi.

[budo_wyborowa]

MTklub
Moj post byl odpowiedzia na pytanie Shu Lien. Ale Ty nie bardzo rozumiesz co to jest normalna dyskusja. Tym niemniej przemyslalem twoja wypowiedz jest jak zwykle bardzo zwiezla. i jasna jak zadko 8O . Stoi ona w calkowitej sprzecznosci z nowymi trendami w "Kan"- twoim nowym stylu walki. Ale juz mnie to nie dziwi... :wink:
Zycze sukcesow!

MTklub prawdopodobnie uczy sie dopiero podstaw erystyki. Ale sadzac po ilosci postow powinien juz cos na bazowym poziomie prezentowac. To jednak wcale nie jest takie proste jakby sie wydawalo. Wyglada na to ze karate jest prostsze. Myslenie i formulowanie mysli wymaga podobnego zaangazowania jak trening karate. A moze nawet jest bardziej zlozone niz wysilek fizyczny, bo zaciskanie zebow i napieranie za wszelka cene nie daje rezultatow.

Podstawowa sprawa to kontrola emocji. Tutaj brak opanowania, wzburzenie, wlasne przezycia, ktore ksztaltuja wypowiedz dzialaja na szkode i zaburzaja zdolnosc oceny sytuacji i logiczne myslenie.
Warto tez pamietac co sie mowilo i pisalo wczesniej. W przeciwnym razie ksztaltuje sie wizerunek ambiwalentnego stosunku do rzeczywistosci. A zyciu to moze doprowadzic do prawdziwych tragedii - na przyklad jak tesciowa rejestruje takie wypowiedzi. Sprawa jest wtedy z gory przegrana.
Chcialbym zeby MTklub byl rzeczowym partnerem do dyskusji, ale bez kilku lektur to sie nie da.
Polecam wstep do "Metafizyki" ojca Mieczyslawa Krapca, "Rozprawe o metodzie" Kartezjusza, "Myslenie" Hanny Arendt i "Erystyke" Schopenhauera.
Zdaje sobie sprawe ze moj post moze wygladac humorystycznie, ale mimo to prosze go traktowac powaznie.
W przeciwienstwie do treningu - myslenie nie boli.

[budo_wyborowa]

MTklub slusznie zwrocil uwage ze ma byc o obozie letnim.
No to bedzie.
Pytalem kilku ludzi, ktorzy doswiadczyli tego w przeszlosci. Co Sosai Oyama robil na obozach w Japonii? Jak wygladal trening w Dojo Honbu?
Niestety musze rozczarowac tych ktorzy mysla ze rzecz byla tylko o walce.
Technika i kata zawsze na poczatek.
Co robil Oyama przez poltora roku w gorach? Prosta odpowiedz - robil kata.
Rzecz nie w tym co sie robi, tylko jak sie wykonuje.
Karate to nie jest wyrob czekolado-podobny, ktory na rynku pelnym czekolady stal sie niejadalny.
Oyama pisal o tym juz kilkadziesiat lat temu. Nie jest wazna technika, bo tej zawsze mozna sie nauczyc. Wazniejsza jest filozofia ktora ja inspiruje.
Jak ktos patrzy na Kyokushin karate przez pryzmat sportowej walki knockdown to widzi moze 30% mozliwosci tego co karate moze jeszcze zmiescic. Jeszcze gorzej, jesli probuje stosowac sportowe karate w samoobronie. To musi skonczyc sie porazka. Kata sportowe, walka bezkontaktowa, knockdown to tylko pewne konwencje, ktore maja zabezpieczyc techniczna bieglosc i wyksztalcic cechy motoryczne.
Wazne zeby szybko i bez problemow moc te konwencje zmieniac i dostosowywac swoje zachowania adekwatnie do sytuacji.
Sytuacja w samoobronie wtedy bedzie niczym innym jak kolejna konwencja, w ktorej obowiazuje juz tylko jedna regula - ja sprite, ty pragnienie.

A wracajac do obozu. Takie sie robi obozy jakich sie ma cwiczacych. Adekwatne do prezentowanego poziomu i mozliwosci cwiczacych. Z zalozonym celem ze technika i fizyczne przygotowanie ma sie rozwijac.
Jak masz na obozie dwunastolenie dzieci i ludzi z niebieskimi pasami to bedziesz glupcem ja zrobisz jakas rzeznie. W kazdej organizacji sa zdrowo i patologicznie myslacy ludzie. Ja raczej wole sie zadawac ze zdrowymi.
Jesli Shu Lien jest zadowolona to znaczy ze oboz byl dobry.

[budo_shu lien]

ciekawe Shu Lien skad to przekonanie ze ja jestem Twoim przeciwnikiem? czyzby moj jeden post urazil Twoja niemeska dume?
Jesli choc w polowie przypominasz filmowa Shu Lien to ja nie chce byc Twoim przeciwnikiem. Bardziej mi pasuje byc Li Mu Bai.
A tak powazniej, jak nie rzucasz postu na priva to moge kazdy swobodnie komentowac.

Własciwie to bardziej uraził mnie brak Twojego postu, a może chęci żeby mi odpisać, ale wiesz oprócz karate istnieją jeszcze inne sporty np hokej i tam mecz ma trzy tercje, wiec przyjmijmy, ze jedną tercję przegrałam, ale mam jeszcze dwie.
A tak poważniej jasne, że mozesz komentować każdy post. Bez sensu byłoby zabierać głos gdyby nikt go nie chciał komentować. Dyskusja, w końcu, polega na wymianie zdań i poglądów :wink: .

[budo_wyborowa]

Własciwie to bardziej uraził mnie brak Twojego postu, a może chęci żeby mi odpisać, ale wiesz oprócz karate istnieją jeszcze inne sporty np hokej i tam mecz ma trzy tercje, wiec przyjmijmy, ze jedną tercję przegrałam, ale mam jeszcze dwie.
A tak poważniej jasne, że mozesz komentować każdy post. Bez sensu byłoby zabierać głos gdyby nikt go nie chciał komentować. Dyskusja, w końcu, polega na wymianie zdań i poglądów :wink: .

nie wiem czy wiesz ze statystycznie w drugiej tercji gra sie zaostrza, pada wiekszosc bramek i notuje sie wiecej kar. Druga tercje tez przegrasz bo w pierwszej pogodzilas sie z porazka, a ja nie dopuszcze zeby feniks sie odrodzil, dobije go dwiema bramkami w dwoch pierwszych minutach i pozwole ci na koncu skomentowac, ze w drugiej tercji mecz sie ulozyl.
zeby dyskusja miala sens to:
1. musi byc jasno zarysowany temat - nie ma poki co tematu, wszystko to sa luzne dywagacje
2. partnerzy musza byc przygotowani, rzetelni i uczciwi, nie powinni stosowac zadnych wybiegow, komentowac ad personam i trzymac sie generalnie tematu
2. celem dyskusji ma byc wymiana pogladow, a nie proba przekonania kogos, lub udowodnienie przewagi lub wyzszosci nad pogladem czy osoba.

Wiec teraz powiedz mi Shu Lien o czym ja mialbym z Toba dyskutowac?
Jesli na prawde jestes kobieta, to ja wolalbym sie umowic na kawe z Toba niz dyskutowac.

[budo_jan111]

...Rzecz nie w tym co sie robi, tylko jak sie wykonuje...

....Oyama pisal o tym juz kilkadziesiat lat temu. Nie jest wazna technika, bo tej zawsze mozna sie nauczyc. Wazniejsza jest filozofia ktora ja inspiruje...

Tu sie z toba calkowicie zgadzam. Dodam ze filozofia lezaca u podstaw to czysty pragmatyzm. Bardzo praktyczna tresc ktora wymaga odpowiedniej, rownie praktycznej formy. Tylko wtedy powstaje harmonia bedaca podstawa zdrowia,sily i sztuki walki "Mlode wino wymaga nowych(silnych) buklakow"