Skocz do zawartości


Zdjęcie

IFK Polish Summer Camp 2008


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
74 odpowiedzi w tym temacie

budo_shu lien
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 315 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: IFK Polish Summer Camp 2008

nie wiem czy wiesz ze statystycznie w drugiej tercji gra sie zaostrza, pada wiekszosc bramek i notuje sie wiecej kar. Druga tercje tez przegrasz bo w pierwszej pogodzilas sie z porazka, a ja nie dopuszcze zeby feniks sie odrodzil, dobije go dwiema bramkami w dwoch pierwszych minutach i pozwole ci na koncu skomentowac, ze w drugiej tercji mecz sie ulozyl.
zeby dyskusja miala sens to:
1. musi byc jasno zarysowany temat - nie ma poki co tematu, wszystko to sa luzne dywagacje
2. partnerzy musza byc przygotowani, rzetelni i uczciwi, nie powinni stosowac zadnych wybiegow, komentowac ad personam i trzymac sie generalnie tematu
2. celem dyskusji ma byc wymiana pogladow, a nie proba przekonania kogos, lub udowodnienie przewagi lub wyzszosci nad pogladem czy osoba.

Wiec teraz powiedz mi Shu Lien o czym ja mialbym z Toba dyskutowac?
Jesli na prawde jestes kobieta, to ja wolalbym sie umowic na kawe z Toba niz dyskutowac.


Szanowny Panie Wyborowa na prawdę jestem kobietą i nie mam nic przeciwko umówieniu się z Tobą na kawę, ale najpierw pozwól, że odpowiem na Twoje zarzuty bo za chwilę powiesz mi, że musze się uczyć sztuki dyskusji :wink: i dasz długą listę lektur :D
Hokej. Bawienie się we wróżkę i ustalanie kto komu i w której minucie strzeli bramkę to zakrawa z lekka na hazard i tak to należy potraktować, choć oczywiście kto nie gra, ten nie ma szansy na wygraną, w tym przypadku rację. Póki krążek w grze to jeszcze wszystko może się zdarzyć, a przeciwnika nigdy nie należy lekceważyć i dobrze o tym pamiętać bo życie podobno jest czasem dziwniejsze od fikcji.
Dyskusja. Ad.1 Temat jest określony, obóz letni zorganizowany przez IFK, fakt że jest to temat bardzo szeroki, ale o to mi chodziło bo zawiera się w nim i system szkolenia i inne organizacje, które też prowadzą jakieś swoje obozy, seminaria, instruktorzy, którzy je prowadzą. Oczywiście można zaproponować nowy bardziej konkretny i sprecyzowany temat, pytanie tylko po co jeśli dobrze rozmawia nam się w tym?
Ad.2 Nie moge odpowiadać za wszystkich, którzy biora udział w tej dyskusji, ale choc nie mam wysokiego stopnia to jednak coś do powiedzenia w temacie mam, więc wypadałoby uznać, że przygotowanie podstawowe jest. Uważam też, że jestem uczciwa i staram się być rzetelna. A komentarz ad personum? No cóż to Ty wyśmiałeś kilka moich mailów, jeśli byłam w związku z tym za złośliwa to wybacz, w końcu jestem tylko kobietą :wink:
Ad.3 Z tym się w 100% zgadzam, nie próbuję Cię do niczego przekonywać, mówię to co myślę bardzo szczerze i niektórzy jak Alex_66 to zauważyli. Może kiedys Ty też docenisz szczerość moich poglądów i intencji.
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: IFK Polish Summer Camp 2008

Szanowny Panie Wyborowa na prawdę jestem kobietą i nie mam nic przeciwko umówieniu się z Tobą na kawę, ale najpierw pozwól, że odpowiem na Twoje zarzuty bo za chwilę powiesz mi, że musze się uczyć sztuki dyskusji :wink: i dasz długą listę lektur :D
Hokej. Bawienie się we wróżkę i ustalanie kto komu i w której minucie strzeli bramkę to zakrawa z lekka na hazard i tak to należy potraktować, choć oczywiście kto nie gra, ten nie ma szansy na wygraną, w tym przypadku rację. Póki krążek w grze to jeszcze wszystko może się zdarzyć, a przeciwnika nigdy nie należy lekceważyć i dobrze o tym pamiętać bo życie podobno jest czasem dziwniejsze od fikcji.
Dyskusja. Ad.1 Temat jest określony, obóz letni zorganizowany przez IFK, fakt że jest to temat bardzo szeroki, ale o to mi chodziło bo zawiera się w nim i system szkolenia i inne organizacje, które też prowadzą jakieś swoje obozy, seminaria, instruktorzy, którzy je prowadzą. Oczywiście można zaproponować nowy bardziej konkretny i sprecyzowany temat, pytanie tylko po co jeśli dobrze rozmawia nam się w tym?
Ad.2 Nie moge odpowiadać za wszystkich, którzy biora udział w tej dyskusji, ale choc nie mam wysokiego stopnia to jednak coś do powiedzenia w temacie mam, więc wypadałoby uznać, że przygotowanie podstawowe jest. Uważam też, że jestem uczciwa i staram się być rzetelna. A komentarz ad personum? No cóż to Ty wyśmiałeś kilka moich mailów, jeśli byłam w związku z tym za złośliwa to wybacz, w końcu jestem tylko kobietą :wink:
Ad.3 Z tym się w 100% zgadzam, nie próbuję Cię do niczego przekonywać, mówię to co myślę bardzo szczerze i niektórzy jak Alex_66 to zauważyli. Może kiedys Ty też docenisz szczerość moich poglądów i intencji.


No to widze, ze rozpoczelas druga tercje.
Pozwol, ze w pierwszym temacie cos ci powiem, zakladasz temat "oboz" i piszesz jak to fajnie bylo na obozie, jacy to kompetentni instruktorzy i w ogole to tylko w IFK i z IFK. Ja czylbym sie straszne niezrecznie jakbym zalozyl sam sobie temat "Kyokushin Fajna strona" i jeszcze sie pod nim wymadrzal. Zalozyl "moj temat" Inhetos, ktos, kogo nie znam zupelnie, a mimo to w kilku slowach docenil i polecil moja strone innym. Moge spokojnie pod nim pisac. Temat moze masz sprecyzowany, ale w punkcie wyjscia jest jakas bezwstydna postawa, ktora Ci nie pozwala obiektywnie odniesc sie bezstronnie do innych postow.

Temat drugi. Zeby moc bezstronnie sie wypowiadac, to trzeba miec rozeznanie w tym co robia inni. Ja takie rozeznanie mam. Sledze i czasami biore udzial w tym co robia inne grupy karate. No i jeszcze robie swoje. I dzieki temu moje zdanie opiera sie na rzetelnych podstawach.

Temat trzeci. Nawet gdybym chcial cie przekonac ze istnieje cos rownie wartosciowego jak Twoje IFK to i tak nie mam szans, bo Twoje oczarowanie karate jest jak syndrom slepego zakochania. Troche Ci tego zazdroszcze. Bo ja mam syndrom malzenstwa z 30 letnim stazem.
Mam nadzieje, ze Cie nie urazilem moim postem. Ludzie karate musza byc twardzi. Musza dzielnie przyjmowac strzaly na klate i pokazywac ze nie nie boli.
  • 0

budo_shu lien
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 315 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: IFK Polish Summer Camp 2008

No to widze, ze rozpoczelas druga tercje.
Pozwól, że w pierwszym temacie cos ci powiem, zakladasz temat "oboz" i piszesz jak to fajnie bylo na obozie, jacy to kompetentni instruktorzy i w ogole to tylko w IFK i z IFK. Ja czylbym sie straszne niezrecznie jakbym zalozyl sam sobie temat "Kyokushin Fajna strona" i jeszcze sie pod nim wymadrzal. Zalozyl "moj temat" Inhetos, ktos, kogo nie znam zupelnie, a mimo to w kilku slowach docenil i polecil moja strone innym. Moge spokojnie pod nim pisac. Temat moze masz sprecyzowany, ale w punkcie wyjscia jest jakas bezwstydna postawa, ktora Ci nie pozwala obiektywnie odniesc sie bezstronnie do innych postow.

Temat drugi. Zeby moc bezstronnie sie wypowiadac, to trzeba miec rozeznanie w tym co robia inni. Ja takie rozeznanie mam. Sledze i czasami biore udzial w tym co robia inne grupy karate. No i jeszcze robie swoje. I dzieki temu moje zdanie opiera sie na rzetelnych podstawach.

Temat trzeci. Nawet gdybym chcial cie przekonac ze istnieje cos rownie wartosciowego jak Twoje IFK to i tak nie mam szans, bo Twoje oczarowanie karate jest jak syndrom slepego zakochania. Troche Ci tego zazdroszcze. Bo ja mam syndrom malzenstwa z 30 letnim stazem.
Mam nadzieje, ze Cie nie urazilem moim postem. Ludzie karate musza byc twardzi. Musza dzielnie przyjmowac strzaly na klate i pokazywac ze nie nie boli.


No to zacznijmy od początku. Różnica między moim tematem, a tematem "Fajna strona" polega na tym, że ja nie piszę o sobie, nie mylmy pojęć, IFK to nie ja, chwalę coś co przeżyłam, coś w czym mogłam uczestniczyć. W Polsce nader łatwo myli sie dumę z czegoś z bezwstydnością, a to są dwa zupełnie różne pojęcia. Z wymądrzaniem się nie ma to za wiele wspólnego. Zawsze wydawało mi się, że umiem być obiektywna wobec innych ludzi i ich poglądów i sądzę, że rozmówcy, którzy zabrali głos w tym temacie nie czuja się zdominowani przez moje poglądy. Zresztą, nie wiem, może się mylę? Tu powinni wypowiedzieć się inni uczestnicy dyskusji.

Jeśli chodzi o drugi temat nie sposób się w nim z Tobą nie zgodzić, nie mam możliwości wypowiadać się z takiego punktu widzenia jak Ty, nie miałam do tej pory możliwości bezpośredniego uczestniczenia w tym, co robią inni w innych organizacjach, ale mimo wszystko staram się mieć rozeznanie w tym, co sie dzieje, szczególnie jeśli chodzi o Polskę.

Temat trzeci, nie jestem zaślepiona miłością do IFK, po prostu uważam, że to, co się tam w tej chwili dzieje idzie w dobrym kierunku. Łatwo jest być w jakiejś organizacji i nie czuć się w ogóle za nią odpowiedzialnym i to jest zdaje się bardzo polskie. Ty masz doświadczenie jeśli chodzi o pracę organizacji karate poza granicami i tam jest inaczej. Widocznie jakaś dziwna jestem, ale uważam, że samo chodzenie na treningi to za mało i żeby wszystko dobrze funkcjonowało trzeba dać coś od siebie. Pora zmienić przekonanie, że mnie się wszystko należy, a inni niech dbają o to żebym wszystko miał. Inni, to znaczy kto? Moje przekonania poparte są rzetelną i zwyczajną praca na rzecz klubu w moim mieście i organizacji, której jestem członkiem.
Nie czuję się urażona Twoim postem i przyjmuję wszystko co mówisz, ale nie jak cios, raczej jak naukę, z której należy wyciągnać wnioski. Ach i jeszcze szczerze Ci współczuję syndromu małżeństwa z 30 letnim stażem bo stan zakochania sprawia, że czlowiek jest radosny i pełen zapału, aby robić to, co kocha. Z pożytkiem dla siebie i tego co/kogo się kocha. Serdecznie pozdrawiam wsystkich uczestników mojej dyskusji.
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: IFK Polish Summer Camp 2008

No to zacznijmy od początku. Różnica między moim tematem, a tematem "Fajna strona" polega na tym, że ja nie piszę o sobie, nie mylmy pojęć, IFK to nie ja, chwalę coś co przeżyłam, coś w czym mogłam uczestniczyć. W Polsce nader łatwo myli sie dumę z czegoś z bezwstydnością, a to są dwa zupełnie różne pojęcia. Z wymądrzaniem się nie ma to za wiele wspólnego. Zawsze wydawało mi się, że umiem być obiektywna wobec innych ludzi i ich poglądów i sądzę, że rozmówcy, którzy zabrali głos w tym temacie nie czuja się zdominowani przez moje poglądy. Zresztą, nie wiem, może się mylę? Tu powinni wypowiedzieć się inni uczestnicy dyskusji.

Jeśli chodzi o drugi temat nie sposób się w nim z Tobą nie zgodzić, nie mam możliwości wypowiadać się z takiego punktu widzenia jak Ty, nie miałam do tej pory możliwości bezpośredniego uczestniczenia w tym, co robią inni w innych organizacjach, ale mimo wszystko staram się mieć rozeznanie w tym, co sie dzieje, szczególnie jeśli chodzi o Polskę.

Temat trzeci, nie jestem zaślepiona miłością do IFK, po prostu uważam, że to, co się tam w tej chwili dzieje idzie w dobrym kierunku. Łatwo jest być w jakiejś organizacji i nie czuć się w ogóle za nią odpowiedzialnym i to jest zdaje się bardzo polskie. Ty masz doświadczenie jeśli chodzi o pracę organizacji karate poza granicami i tam jest inaczej. Widocznie jakaś dziwna jestem, ale uważam, że samo chodzenie na treningi to za mało i żeby wszystko dobrze funkcjonowało trzeba dać coś od siebie. Pora zmienić przekonanie, że mnie się wszystko należy, a inni niech dbają o to żebym wszystko miał. Inni, to znaczy kto? Moje przekonania poparte są rzetelną i zwyczajną praca na rzecz klubu w moim mieście i organizacji, której jestem członkiem.
Nie czuję się urażona Twoim postem i przyjmuję wszystko co mówisz, ale nie jak cios, raczej jak naukę, z której należy wyciągnać wnioski. Ach i jeszcze szczerze Ci współczuję syndromu małżeństwa z 30 letnim stażem bo stan zakochania sprawia, że czlowiek jest radosny i pełen zapału, aby robić to, co kocha. Z pożytkiem dla siebie i tego co/kogo się kocha. Serdecznie pozdrawiam wsystkich uczestników mojej dyskusji.


Mnie temat "Polska" generalnie przestal dotyczyc dwa lata temu, a na dobre od roku. Nie dotyczy to tylko karate. Wiec podtrzymam jednak "bezwstydna postawe". Twoja duma Shu Lien ma duzo wspolnego z bezczelnoscia, ale nie w potocznym rozumieniu tego slowa - "bezczelne" w staropolskim obyczaju byly niewiasty bo czolo zaslanialy wlosami, a stawic czola mogl tylko mezczyzna, ktory krotkie wlosy nosil. Nazwac bezczelnym mezczyzne oznaczalo powiedziec ze jest kobieta. No wiec Ty bez-czelna jestes.
Nie mozna byc adwokatem we wlasnej sprawie. Ty i IFK to dla mnie jedno. Nie moge dyskutowac o Twoich przezyciach bo niby czemu maja byc lepsze niz moje?

Z tego co napisalas to cwiczysz karate od niedawna, wiec Twoje karate jest "dzieckiem Kryzysu" w organizacji. Jesli organizacja "dol" ma za soba to i tak do idealu daleko.
Zawsze po turbulencjach i pikowaniu w dol jest sansa na cos zdrowego, oby tylko tego nie zmarnowac, przez glupote i partykularyzmy.

Moj syndrom malzenstwa z trzydziestoletnim stazem nie polaga na tym ze rzucam w stara garnkami i przychodze do domu pijany i tluke dzieci za to ze zmarnowaly mi zycie. Zycze Ci zebys dotrwala do swoich srebrnych godow, ale obawiam sie ze Twoje poczucie odpowiedzialnosci i enuzjazm dopiero czekaja powazne proby i beda niejednokrotnie wystawione na strzaly za nic i na pewno beda one bardziej bolesnie odczuwalne niz te ktorych doswiadczasz teraz.
  • 0

budo_alex_66
  • Użytkownik
  • Pip
  • 23 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: IFK Polish Summer Camp 2008
Nie mozna byc adwokatem we wlasnej sprawie. Ty i IFK to dla mnie jedno. Nie moge dyskutowac o Twoich przezyciach bo niby czemu maja byc lepsze niz moje?

Z tego co napisalas to cwiczysz karate od niedawna, wiec Twoje karate jest "dzieckiem Kryzysu" w organizacji.

Shu Lien jest zafascynowana karate a że trafiła do IFK do pewnie przypadek mogla trafić gdzie indziej. A co osobę ćwiczącą obchodzi jakaś mroczna historia która ma pewnie kilka prawd. Na pochwałę zasługuje to że chce chodzić i czynnie uprawiać, znam takich co stracili serce do tego i ciężko im wrócić do ciężkich i systematycznych treningów chociaż są w dalszym ciągu fanami i sympatyzują. A przeżycia i tak każdy będzie miał inne przebywając w tym samym miejscu o tej samej porze
  • 0

budo_jan111
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1216 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:SEI BUDOKAI POLSKA
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: IFK Polish Summer Camp 2008
Nie mam z IFK nic wspolnego, ale pozwolcie ze cos dodam. Angazowanie sie w sprawy organizacyjne zawsze niesie ze soba pewne obciazenie i odpowiedzialnosc, wszak stajesz sie osoba publiczna w jakims sensie. Organizacje zazwyczaj maja swoje mocne i slabe strony - jak wszystko. Zaangazowanie jest chwalebne o ile nie przeslania wlasciwego osobistego treningu. Trzeba miec tez swiadomosc ze z czasem meczy i wtedy nastepuje niebezpieczenstwo utraty autentycznosci. Innym niebezpieczenstwem jest zniechecenie i zaprzestanie treningow. Chociaz w takim wypadku nalezy raczej po prostu przestac byc "dzialaczem" i skupic sie na przyjemnosci - treningu.

Osoiscie nie widze niczego zlego w tym ze Shu Lien wypowiada sie we wlasnym temacie, skoro zapoczontkowala dyskusje to powinna w niej aktywnie uczestniczyc.
  • 0

budo_shu lien
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 315 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: IFK Polish Summer Camp 2008
Alex_66, Janie 111 bardzo Wam dziękuję, Wyborowa zabronił mi co prawda krytykować ad personum, ale wychodzi na to, że ma ciężkie przeżycia związane z zaangażowaniem w pracę organizacji i do tej pory mimo, że jak mówi to wszystko już za nim, nie może się z tego otrzasnąć :wink:
To prawda, że do IFK trafiłam całkiem przypadkiem bez świadomości podziałów istniejących w kyokushin, równie dobrze mogłam znaleźć się np w kyokushinkan, IKO, czy Tezuka. Moja przygoda z karate jest o wiele krótsza niż Wyborowej, ale na tyle długa, że pierwsze zauroczenie już minęło, a ja jestem świadoma swojego wyboru. Ponieważ zaczynałam trenowac jako osoba dorosła praktycznie od początku trafiałam na wiele trudności, nawet po pierwszych trzech miesiącach treningu zrezygnowałam bo wydawało mi się, że nigdy nie bedę w stanie sprostać wymaganiom jakie stawiał przede mną trening, jednak po rocznej przerwie wróciłam i już zostałam. Moje zaangażowanie w trening, a także w funkcjonowanie klubu, czy ostatnio organizacji było wynikiem dojrzewania do pewnych decyzji, ale też zasługą ludzi, których spotkałam na tej drodze. Oni wspierali mnie i ukierunkowali moje działania. Wiele się przez ten czas dowiedziałam i nauczyłam i nie chodzi tu tylko o techniki.
Ale moze wróce do zarzutów Wyborowej bo zaraz zarzuci mi odstępstwo od tematu, więc zgodnie z podaną przez Ciebie definicją z całą odpowiedzialnością muszę powiedzieć, że jestem bez-czelna bo jestem kobietą i nigdy nie myślałam by być mężczyzną :wink:
Nad Twoim sformułowaniem, że ja i IFK to jedno tez muszę się dobrze zastanowić bo mój przyjaciel miał zwyczaj mawiać, że IFK to jedna wielka rodzina... i coś w tym stwierdzeniu może być :D
Nie mam zamiaru dowodzić wyższości moich przeżyć nad Twoimi bo są inne i nie da ich się pewnie porównać, zresztą jaki to by miało sens? Przeżyciami można się dzielić, ale nie sądzę by można je było porównać. Tak, jak nie bardzo da się porównać ludzi, każdy jest inny i tyle.
Kryzys bardzo wiele może nauczyć, tylko trzeba umieć wyciągać wnioski z takich sytuacji. Gdy przyszłam do IFK to był okres zmian, żalu, niepewności co do przyszłości. Sama bardzo to przeżywałam i bardzo się tą sytuacją martwiłam. Na szczęście najtrudniejsze chwile IFK ma za sobą, nowy Country Representative to właściwy człowiek na właściwym miejscu i dobrze radzi sobie z niełatwymi obowiązkami szefa organizacji, która wiele w ostatnim czasie przeszła. Mimo tego całego zamieszania nikt z tych, którzy przetrwali trudny okres nie odszedł, nikt nie jest anonimowy, każdy ma szansę powiedzieć własne zdanie i nie musi w tym celu pokonywac jakiś biurokratycznych procedur żeby zostać "przez szefa" wysłuchanym. To droga w dobrym kierunku, a co bedzie dalej tego, nie wie nikt, a Wyborowa drugi raz w rozmowie ze mną chce bawić się we wróżkę... :wink:
A srebrne gody...no cóż, życie nie jest łatwe, różne rzeczy po drodze mogą się wydarzyć ale ja jestem tego świadoma. Mimo to dziękuję za Twoje życzenia i jestem dobrej myśli, a poza tym to zdaje sie Ty mi powiedziałeś, że karateka musi byc twardy, przyjmowac strzały na klatę i pokazywać, że nic nie boli ?8)
  • 0

budo_alex_66
  • Użytkownik
  • Pip
  • 23 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: IFK Polish Summer Camp 2008
Nie mam zamiaru dowodzić wyższości moich przeżyć nad Twoimi bo są inne i nie da ich się pewnie porównać, zresztą jaki to by miało sens? Przeżyciami można się dzielić, ale nie sądzę by można je było porównać. Tak, jak nie bardzo da się porównać ludzi, każdy jest inny i tyle.

I tego się czymaj reszta to tylko ambicja i próżność. :wink:
  • 0

budo_mtklub
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: IFK Polish Summer Camp 2008
o szeligowskim tez tak pisali nowy Country Representative i co się stało ? potem pisali o Stanisławku nowy Country Representative ale został politycznie zniszczony przez poprzednika i postanowił robic kase sam jako nowy Country Representative w nowej organizacji.
Wasz nowy nowy Country Representative to osoba anonimowa z nikąd ,a Ci daj to ludzie , którzy sa znani w kraju. Zresztą tyle jest juz tych organizacji KK ,że porywając się na nowe to istne szaleństwo. :wink:
  • 0

budo_shu lien
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 315 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: IFK Polish Summer Camp 2008

o szeligowskim tez tak pisali nowy Country Representative i co się stało ? potem pisali o Stanisławku nowy Country Representative ale został politycznie zniszczony przez poprzednika i postanowił robic kase sam jako nowy Country Representative w nowej organizacji.
Wasz nowy nowy Country Representative to osoba anonimowa z nikąd ,a Ci daj to ludzie , którzy sa znani w kraju. Zresztą tyle jest juz tych organizacji KK ,że porywając się na nowe to istne szaleństwo. :wink:


Wiesz nie chce bawić się w politykę, chociaż oczywiście zdaję sobie sprawę, że każda organizacja jakąś politykę prowadzi. Sensei szeligowski CR był przez 13 lat to bardzo długo, IFK to "jego dziecko"i nie sposób przecenić tego, co przez te lata dla IFK w Polsce zrobił, jego rezygnacja była decyzją słuszną, wybrał życie gdzie indziej i największą głupotą byłoby gdyby z próżności i chęci posiadania władzy nadal pełnił swoją funkcję bedąć już gdzie indziej. Stanisławek nigdy Country Representative nie był. O odejście z organizacji poprosił go Hanshi Arneil po wysłuchaniu obu stron.
A jeśli chodzi o osobę z nikąd, no coż, jeśli dobrze sobie radzi to nie widzę przeciwskazań, wolę jego niż wielu innych mistrzóf, którzy może mają znane nazwisko, ale nic poza nim, ani umiejętności, ani osiągnięć :wink:
  • 0

budo_shu lien
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 315 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: IFK Polish Summer Camp 2008

Nie mam zamiaru dowodzić wyższości moich przeżyć nad Twoimi bo są inne i nie da ich się pewnie porównać, zresztą jaki to by miało sens? Przeżyciami można się dzielić, ale nie sądzę by można je było porównać. Tak, jak nie bardzo da się porównać ludzi, każdy jest inny i tyle.

I tego się czymaj reszta to tylko ambicja i próżność. :wink:


Właśnie najważniejsze jest to, aby widzieć sens tego, co się robi, aby stawiać przed sobą cele i je osiagać. W takim rozumieniu ambicja jest czymś pozytywnym. A próżność to wyobrażanie sobie, że jest się niewiadomo kim i traktowanie ludzi z góry tylko dlatego, że myślą inaczej niż ja. Dla mnie liczy się trening i w tej kwestii nie mam szans na próżność bo ciągle widzę nowe wyzwania przed sobą, jak już uda mi sie jedno, okazuje się, że następne jest znacznie trudniejsze :wink: , ale chyba właśnie to mnie w karate pociąga. Cała zabawa polega na tym by być coraz lepszym, by pokonywac swoje ograniczenia i ciągle stawac sie doskonalszym i w tym mieści sie sens karate jeśli oczywiście dla kogoś jest ono czymś więcej niż formą aktywności fizycznej.
  • 0

budo_alex_66
  • Użytkownik
  • Pip
  • 23 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: IFK Polish Summer Camp 2008
"Dla mnie liczy się trening i w tej kwestii nie mam szans na próżność bo ciągle widzę nowe wyzwania przed sobą, jak już uda mi sie jedno, okazuje się, że następne jest znacznie trudniejsze"


Nie chciałabyś napisać książkę? Sądze ze byłaby hitem dla nie zdecydowanych i rodziców którzy kiedyś otarli się o karate, a teraz boją się wysłać na treningi, chyba jeszcze nikt nie napisal pod tym kontem książki?
  • 0

budo_alex_66
  • Użytkownik
  • Pip
  • 23 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: IFK Polish Summer Camp 2008
nowy Country Representative to osoba anonimowa z nikąd ,a Ci daj to ludzie , którzy sa znani w kraju. Zresztą tyle jest juz tych organizacji KK ,że porywając się na nowe to istne szaleństwo. :wink: [/quote]

Lub możliwość wyboru :roll: , a nowi Country Representative mają inny pogląd i może nie będą chcieli zostać pochowani w butach :?: tylko jak poczują że jest ktoś kto może wnieść więcej usuną się w cień :idea:
  • 0

budo_mtklub
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: IFK Polish Summer Camp 2008

o szeligowskim tez tak pisali nowy Country Representative i co się stało ? potem pisali o Stanisławku nowy Country Representative ale został politycznie zniszczony przez poprzednika i postanowił robic kase sam jako nowy Country Representative w nowej organizacji.
Wasz nowy nowy Country Representative to osoba anonimowa z nikąd ,a Ci daj to ludzie , którzy sa znani w kraju. Zresztą tyle jest juz tych organizacji KK ,że porywając się na nowe to istne szaleństwo. :wink:


Wiesz nie chce bawić się w politykę, chociaż oczywiście zdaję sobie sprawę, że każda organizacja jakąś politykę prowadzi. Sensei szeligowski CR był przez 13 lat to bardzo długo, IFK to "jego dziecko"i nie sposób przecenić tego, co przez te lata dla IFK w Polsce zrobił, jego rezygnacja była decyzją słuszną, wybrał życie gdzie indziej i największą głupotą byłoby gdyby z próżności i chęci posiadania władzy nadal pełnił swoją funkcję bedąć już gdzie indziej. Stanisławek nigdy Country Representative nie był. O odejście z organizacji poprosił go Hanshi Arneil po wysłuchaniu obu stron.
A jeśli chodzi o osobę z nikąd, no coż, jeśli dobrze sobie radzi to nie widzę przeciwskazań, wolę jego niż wielu innych mistrzóf, którzy może mają znane nazwisko, ale nic poza nim, ani umiejętności, ani osiągnięć :wink:

Stanisławek chiał ratowac IFK tylko zrobiono jemu kolo pióra ta Wasza polityką
  • 0

budo_shu lien
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 315 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: IFK Polish Summer Camp 2008

Stanisławek chiał ratowac IFK tylko zrobiono jemu kolo pióra ta Wasza polityką

Widzisz, to wychodzi na to, że znasz inną wersję niż ja, bardzo chetnie jej wysłucham bo sądząc po Twojej wypowiedzi na pewno wiesz dokładnie jak to było. No to czekam? Jak to Stanisławek ratował IFK...człowiek uczy się przez całe życie, więc może i ja się czegoś nowego od Ciebie dziś nauczę :idea:
  • 0

budo_shu lien
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 315 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: IFK Polish Summer Camp 2008

Nie chciałabyś napisać książkę? Sądze ze byłaby hitem dla nie zdecydowanych i rodziców którzy kiedyś otarli się o karate, a teraz boją się wysłać na treningi, chyba jeszcze nikt nie napisal pod tym kontem książki?

Kto wie...może kiedyś, póki co uważam, że książki o karate najlepiej piszą ludzie, którzy mają doświadczenie, wiedzę i osiągnięcia np senseie z 27 letnim stażem w karate :wink:
Ale moim podejściem do karate i "świeżym spojrzeniem" chętnie się dzielę. Bardzo często rozmawiam z rodzicami i dyrektorami szkół i muszę powiedzieć, że jeśli chodzi o tworzenie sekcji, wynajmowanie sal i załatwianie innych bardzo ważnych z punktu widzenia istnienia klubu spraw jestem niezła :wink: i to po części na pewno jest wynikiem tego, że sama trenuję i doświadczam na własnej skórze tego, czym karate jest :D ...no i mam gadanego...mój senpai ciągle do mnie krzyczy na treningach: Ty nie gadaj tylko ćwicz :lol: ! ...ale co prawda to prawda...każdy trening umiałabym zmienić w spotkanie klubu dyskusyjnego 8) No cóż...jak zwykł mawiać mój wielce szanowny przyjaciel: BAŚNIOWE KARATE INTELEKTUALISTÓW.
To tak pół żartem, pół serio...
  • 0

budo_alex_66
  • Użytkownik
  • Pip
  • 23 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: IFK Polish Summer Camp 2008


Stanisławek chiał ratowac IFK tylko zrobiono jemu kolo pióra ta Wasza polityką

Widzisz, to wychodzi na to, że znasz inną wersję niż ja, bardzo chetnie jej wysłucham bo sądząc po Twojej wypowiedzi na pewno wiesz dokładnie jak to było. No to czekam? Jak to Stanisławek ratował IFK...człowiek uczy się przez całe życie, więc może i ja się czegoś nowego od Ciebie dziś nauczę :idea:



Ta historia jest tak zagmatwana że lepiej nie wchodzi w ten spór i dać sobie spokój był facet nie ma go, założył organizację która mu się rozpada ale w końcu dostał 5 dana i niech realizuje się w polityce a do karate niech nie wraca :oops:
  • 0

budo_alex_66
  • Użytkownik
  • Pip
  • 23 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: IFK Polish Summer Camp 2008



Kto wie...może kiedyś, póki co uważam, że książki o karate najlepiej piszą ludzie, którzy mają doświadczenie, wiedzę i osiągnięcia ...


Bardziej mi chodziło pod kontem ćwiczącego, a osoby ktore mają duży zasób wiedzy piszą podobnie.
  • 0

budo_shu lien
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 315 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: IFK Polish Summer Camp 2008

Bardziej mi chodziło pod kontem ćwiczącego, a osoby ktore mają duży zasób wiedzy piszą podobnie.


Hmm...w sumie...ale to byłaby książka pod tytułem: "Shu Lien w pogonii za karate" ewntualnie "Blondynka wśród karateków" :wink: nie wiem na ile byłoby mądrze, ale śmiesznie na pewno :lol: Wiesz...jak sobie pomyślę ile ja zabawnych sytuacji miałam podczas, albo związanych z treningiem...Przeraża mnie tylko to, co powiedzieliby o mojej książce i o moim karate, ci z doswiadczeniem i dużym zasobem wiedzy. :D
Pozdrawiam Cię serdecznie i obiecuję przemyśleć sprawę:wink:
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: IFK Polish Summer Camp 2008

o szeligowskim tez tak pisali nowy Country Representative i co się stało ? potem pisali o Stanisławku nowy Country Representative ale został politycznie zniszczony przez poprzednika i postanowił robic kase sam jako nowy Country Representative w nowej organizacji.
Wasz nowy nowy Country Representative to osoba anonimowa z nikąd ,a Ci daj to ludzie , którzy sa znani w kraju. Zresztą tyle jest juz tych organizacji KK ,że porywając się na nowe to istne szaleństwo. :wink:


widze, ze kolega MTklub nie odpuszcza.
co niby sie mialo stac? Kolega zamiast sie chycic porzadnych lektur to dalej "Fakt" czyta. Stanislawek nawet przez 5 minut nie byl IFK Country representative, aczkolwiek bardzo chcial byc. Chcial tego tak bardzo ze w pewnym momencie sam sie wysadzil w powietrze. "Politycznie zniszczony" ? - moze jakies konkrety?
Stanislawek bedac w IFK naduzywal demokratycznych procedur, rejestrujac kluby, slupy, ktore i tak dzialaly pod jego kontrola, przejal wladze, majac w prosty sposob wiekszosc glosow w stowarzyszeniu, ktoremu prezesuje do dzis. Nie jest to jednak stowarzyszenie IFK ale Tezuka group. KRS stowarzyszenia jest jednak ten sam.
Anonimowy kolego to Ty jestes. Ale sie nie dziwie, bo trudno firmowac bzdury wlasnym nazwiskiem.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024