Kofeina przyspiesza uwalnianie kwasów tłuszczowych z tkanki tłuszczowej, a co za tym idzie przyspiesza ich spalanie. (tylko sama kawa bez śmietanki czy cukru, bo posłodzona spowoduje wydzielenie insuliny, która zniweluje uwalnianie kwasów tłuszczowych)Ale warto zaznaczyć, że dodanie kofeiny do "lekkiego spalacza" w głównej mierze przełoży się na zwiększone pobudzenie, a nie palenie fatu.
Ja polecam inwestowanie w mocniejsze spalacze (przy założeniu, że TSE i pokrewne to spalacze słabe) i zaczynanie z dawek mniejszych niż te zalecane przez producenta. Do tego regularnie pomiary ciśnienie i obserwowanie organizmu. Jeśli wszystko jest ok- możemy wejść na sugerowane dawki.
BTW- Silver tak z ciekawości jakie zastosowanie miałaby O3, po zażyciu dużej dawki kofeiny? :wink:
Co do TSE, to z tego co słyszałem (bo tego olimpowskiego termogenika nie brałem), to efekt spalania zaczyna się od brania 4-6 kapsów w porcji (ponoć dawka zaniżona, żeby można było TSE dopuścić do sprzedaży). Piszę tylko co słyszałem, więc to prawdą nie musi być.
O3 pomaga obniżyć ciśnienie - jak zażyjesz za dużą dawkę spalacza albo za mocną kawę wypijesz i serducho będzie waliło jakbyś dopiero co przebiegł 5 mil (mimo, że nic takiego nie zrobiles) plus do tego uczucie niepokoju, to weź 3-4 kapsy omegi 3.