Konkret
Napisano Ponad rok temu
Także charakter i charyzma w dużej mierze decydują o zachowaniu na ulicy, bo to że się trenowało bóg wie ile czasu na macie z grzecznym sparing partnerem, za przeproszeniem gówno daje w prawdziwej "rozgrywce".
Przytoczę przykład chociażby Nastuli, który nie walczył na ulicy, ale w walce "niesportowej" zebrał lanie, bo nie miał zielonego pojęcia jak się walczy w sposób inny, aniżeli sportowy i wytrenowany na macie.
Napisano Ponad rok temu
...... drza przez scierka wlasnej zony.
a dokładniej to co powyżej , no dobra powinienem to był zrozumieć tak jak piszesz AvBert..... choć to bez znaczenia dla sensu całej tej dysputy.....
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
aż żal dupę ściska, gdy się to czyta.Przytoczę przykład chociażby Nastuli, który nie walczył na ulicy, ale w walce "niesportowej" zebrał lanie, bo nie miał zielonego pojęcia jak się walczy w sposób inny, aniżeli sportowy i wytrenowany na macie.
1. Nastula od dzieciaka lał się na ulicy. Praga Pn w jego czasach to nie było bezpieczne miejsce, gdzie konfklity z rówieśnikami załatwiało się grając w warcaby.
2. zbierał bęcki w mma, bo ćwiczył zupełnie inną dyscyplinę sportu! bił się według innych zasad, ćwiczył co innego i nie przystosował się do nowych warunków na tyle szybko, żeby stawić czoła tak mocnym i wymagającym przeciwnikom, jakich dostał w trzech z czterech swoich walk.
3. widzę, że wciąz jeszcze pokutuje opinia, że mma to niesportowa "uliczna" :roll: naparzanka bez zasad. współczesne mma to walka sportowa, z sciśle okreslonymi zasadami. obejrzyj choćby ostatnie gale UFC! wiesz, że tam walka w parterze jest przerywana "gdy nic sie nie dzieje" i wznawiana w stójce? wiesz, że konsekwencją stosowania przepisu, iz wobec przeciwnika w parterze nie używa się kolan jest to, że wystarczy iż pochyli się i dotknie dłonia maty i już nie wolno go uderzać kolanem? itd itp regulacje. czy to jest "realna" , "pozasportowa" walka? Podobnie było w Pride - zbiór respektowanych reguł sportowych.
Napisano Ponad rok temu
Szczepan wyraźnie napisał, jakie było pojęcie honoru u samurajów - gdybyś się intresował historią, to wiedziałbys, że dopiero za Tokugawy Iyeasu zaczęło się względne cywilizowanie tej kasty bezwzglednych i pragmatycznych zabójców. dopiero wtedy skuteczność zabijania i wygrywania przestała być nadrzędna, a zaczęły się liczyć "cnoty wojownika". ale nawet tego nie można utożsamiać z europejskim pojeciem honoru.
dziadkowi cześć i chwała, ale odwaga wojskowa nie ma nic wspólnego z honorem i wiernością zasadom, a nawet z odwagą cywilną. powyższe musisz zrozumieć zanim zaczniesz krytykować cokolwiek z tej materii.
też się przychylam do opinii, że niejeden z tych co mają gębe pełną frazesów o honorze itd zachowuje się jak ostatni łajdak gdy przychodzi do wdrażania w czyn szumnych deklaracji. co sam nieraz widziałem. hipokryzja jest wszechobecna.
Napisano Ponad rok temu
Przytoczę przykład chociażby Nastuli, który nie walczył na ulicy, ale w walce "niesportowej" zebrał lanie, bo nie miał zielonego pojęcia jak się walczy w sposób inny, aniżeli sportowy i wytrenowany na macie.
Nastek przegrał 2 z 4 walk w Pride nie dla tego, że jego techniki nie działały lub jak sugerujesz nie umiał się bić w pełnej walce czy nie miał psychiki, tylko przegrał dla tego bo zdechł kondycyjnie.
Nastek ma genetycznie uwarunkowane problemy z wydolnością.
Mówiąc w żargonie nie ma zdrowia i niestety sztab fachowców nie jest z tym w stanie nic zrobić.
Zawsze tak było.
Na zawodach w Judo Nastkowi podczas walki pas potrafił się rozwiązać 5-7 razy(był w tym mistrzem) za walke, co dawało mu każdorazowo te 10sek na jego związanie - a kto walczył wie, że 10sek na kilka głębszych wdechów to baaardzo dużo.
Tam gdzie w Judo w parterze mógł odpocząć tam w Pride doszedł nowy dla niego wysiłek uderzany co dodatkowo skruciło jego witalność.
Nie umniejsza to jednak w żaden sposób Naskowi bo bił sie z najlepszymi z najlepszych na świecie.
Japońce jako legendzie Judo dali na pierwszą walkę (chyba żeby go nie obrazić) gościa który w rankingu był drugi i przegrał tylko raz z Fiodorem Emeliamenko(który jeszcze z nimkim nie przegrał) i to po pełnej walce przez wskazanie sędziów-na punkty.I ku zaskoczeniyu wszytkich Nastek go mielił do puki nie zdechł
Podsumowując powiem tylko, że Judocy to elita-najwyższa puła prawdziwych Mistrzów SW i generalnie dają radę w każdej konfrontacji i każdemu.
Napisano Ponad rok temu
Szczepan, obiema rękami....
Miał także kontuzję i pół roku nie walczył. Dali mu więc na powrót słabego (jak dla niego) przeciwnika.Japońce jako legendzie Judo dali na pierwszą walkę (chyba żeby go nie obrazić) gościa który w rankingu był drugi...
Ciekawostką jest że wszystkie trzy przegrane walki w PRIDE skończył w 9-tej minucie....przegrał dla tego bo zdechł kondycyjnie.
Napisano Ponad rok temu
Czyta sie, co niektóre wątki wręcz z zapartym tchem - naprawde ciekawa dyskusja - ale rozwala mnie nie ścisłość tematu :)
Tyle razy było już przypominane o czym jest ten temat Zaraz założe może temat co do honoru w sztukach walki, w sporcie, na ulicy i w ..... życiu
A tym czasem, prosze o konkretne przykłady - jeśli oczywiście takowe są
Pozdrawiam Time
Napisano Ponad rok temu
Do celów Pride przymasował szybko ładne parę kilo ponad 100 kg po dłuższym okresie względnej bezczyności na posadce trenera i menadżera w swoim klubie i to tez nie sprzyjało wydolności. kolejna sprawa, że walki mma na tym poziomie są cholernie wyczerpujące, zwłaszcza pierwsza walka (jak pierwszy kieliszek;)) - przykład, to jak stary wyjadacz jak Drwal się zajechał w UFC.
Napisano Ponad rok temu
Bogumił, Nastula miał problemy kondycyjne, z tego co się mówi, że....
Nie zrozumiałeś.
Czytając, że Nastek nigdy nie miał zdrowia nie czytasz spekulacji tylko czytasz Fakty.
To informacje z pierwszej ręki. Wszyscy którzy z Nastkiem trenowali o tym doskonale wiedzą i nie jest to żadną tajemnicą. Po prostu nie sposób u Nastka w przygotowanich ukształotować wysokiej wydolności w żaden sposób.- Taki organizm.
Zgadzam się natomiast z tobą, że zawodowe walki typu MMA wymagają innego przygotownia niż przygotwania do walki w pozczególnych wyizolowanych jej fazach.
Ale to już zupełnie inny niż KONKRET temat.
Napisano Ponad rok temu
Wiesz, Marcin, ja też tak myślę, ale zawsze mam stracha, pisząc bezpośrednio do Szczepa :wink: .i jak umiera,ł był dumny i honorowy jak wódz indiański.....wątpię abyś kiedyś dorósł mu do pięt wychwalając pragmatyzm ponad honor......
Coś w tym jest, coś w tym jest ...A rozmyślanie o tym jakbym to wpierdzielił komuś gdybym znał to czy tamto to tylko mentalny onanizm służący podreperowaniu podeptanego zapewne w przeszłości ego.
Napisano Ponad rok temu
A tym czasem, prosze o konkretne przykłady - jeśli oczywiście takowe są
Niestety obawiam się, że nie doczekasz się konkretnych przykładów ...
Zapytałem Cię wcześniej o zródła twoich informacji gdy napisałeś że Aikido w pszesłości okazywało się niezwodne...
Otóż Aikido do walki nie było stworzone, więc jego realne zastosowanie w formie jaka jest Ci znana jest prawie nie możliwe...
Już to pisałem ze sto razy ale napisze sto piewrwszy
- Techniki Aikido nie są niczym nowym nadzwyczajnym i odkrywczym i tak na prawde niczym się nie różnią od technik Ju jitsu tradycyjnego po za tym, że są maksymalnie upruszczone i skrócone i trenuje się je w niemal ścisłej formie kata.
W takiej formie nie sposób ich praktycznie zastosować.
Ponieważ uczą tylko i wyłącznie jakiś tam podstaw z podstaw.
Ponadto jak już pisałem Aikido nie było "reorganizacją" starych technik Ju jitsu w nowe ulepszone jeszcze skuteczniejsze techniki do walki, wręcz przeciwnie są to tylko strzępy starych technik prawie beużyteczne w konfrontacji.
Zajebistą nowością było to, że w Japoni w latach 1900 i dalej jedynym sensem nauki SW walki była chęć nabycia praktycznej wiedzy jak- kogoś szybko unicestwić lub w najlepszym razie uszkodzić. Goście ćwiczyli u tego Mistrza ... u tamtego... Chodzili i wyzywali innych na pojedynki ...często śmiertelne.
Nagle pojawił sie Ueshiba który wymyslił na bazie formy ruchwej zaczerpniętej ze SW -Aikido- które każdy może trenować bez ryzyka utraty zdrowia, pojedynkowania się itp.
Pokazał młodej Japoni że można uprawiać elementy SW nie po to być groźnym wojownikiem tylko dla samej przyjemności ich uprawiania. Dbając o wpółćwiczącego bez bólu itp.... Traktując Aikido jako narzędzie do zmiany ludzkiej mentalności, jako nauke nieagresywnej koegzystencji, wpajajac narwanym Japończyką, po przez naukę harmoni z otaczającym światem, zasade żyj i pozwól żyć.
Aikido nigdy niebyło skuteczne czy to w rękach Ueshiby czy Toheia czy kogokolwiek innego nawet jeśli "badacz" uparł się i uskutecznił je cerując dziury we właściwy sposób to i tak nie nauczył się Aikido tylko nauczył się Ju jitsu wrócił do pierwotnej jego formy.
Aikido to nic innego jak narzedzie do realizacji celów ideologicznych Ueshiby
Oczywiście w między czasie nizbyt zamożni uczniowie Ushiby jak i być może i sam Ueshiba pokapowali sie, że Aikido ze wzgledu na mozliwośc przygotowania efektownych pokazów i spore nimi zainteresownie, może służyc jako całkiem niezłe źródło zarobkowania. W miare upływu czasu uczniowie pokapowali się że można z łatwością Aikido kreować jako nową super skuteczną SW i wten sposób zarabiać na jej nauczaniu jednocześnie przekłamując i wypaczając jego właściwy wymiar. Efekt takiego przekłamania można zaobserwować gołym okiem.
Ludzie myślą że się uczą Super skutecznej SW a nie wiedzą że zapisali się na takie TAIBO- aerobik z wykorzystaniem elementów SW , który ze względu na cel twórcy,upływający czas i szerokość geograficzną stracił całkowicie swój pierwotny wymiar a nawet nigdy go nie zyskał.
Reasumując:
Aikido nie jest SW nie służyło nigdy do tego, nigdy nie działało i działać z założenia nie miało. Proponuje sobie to w końcu uswiadomić a zyskacie adepci i mistrzowie święty spokój i będziecie sobie trenować bez chorych kompleksów ile wlezie.
Napisano Ponad rok temu
A ja nie mam żadnych kompleksów z tego powodów i w życi mam jakiekolwiek poglądy innych osób. Rozumiem, że w związku z tym, jestem całkiem normalny, hę? 8)Reasumując:
Aikido nie jest SW nie służyło nigdy do tego, nigdy nie działało i działać z założenia nie miało. Proponuje sobie to w końcu uswiadomić a zyskacie adepci i mistrzowie święty spokój i będziecie sobie trenować bez chorych kompleksów ile wlezie.
Napisano Ponad rok temu
Aikido nie jest SW nie służyło nigdy do tego, nigdy nie działało i działać z założenia nie miało.
Ja tam zbyt dobrze "Dziadka" nie znałem, ale opowiadano mi (kilka osób z jego, dziadkowego, otoczenia), że tenże dziadek, wymyślając coś tam, wysyłał swoich padawanów w ciemne ulice, celem sprawdzenia efektywności swoich pomysłów. Albo zadziałało, albo nie. I wtedy następowała korekta.
Jednak to może jest tylko legenda, stworzona na potrzeby..... :wink:
Napisano Ponad rok temu
Czekam na sensowne odpowiedzi i sory za offposta :roll:
Napisano Ponad rok temu
Zobaczcie sami - gościu wymiata :
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
A co do wypowiedzi Pana Feniksa - to jestem w czasie poszukiwań
Pozdrawiam Time
Napisano Ponad rok temu
Ha i znalazłem KOnkretny film z częsciową skutecznością Wielkiego Mistrza !!!! :twisted:
Zobaczcie sami - gościu wymiata :
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Pozdrawiam Time
Jeśli Konkretny taki ma być wymiar tego tematu jak konkretne video powyżej to szkoda w ogóle z toba gadać.
Żądasz konkretów a sam jakies pierdoły cholerne wklejasz.
W takim razie proponuje Ci wrócic do pierwotnej ogólnie przyjętej strategi obrażania się i napinania w myśl starej zasady:
Jak Wiesz że coś czymś nie jest a wmawiasz wszytkim do okoła i przed innymi, że jest,
to nie to nie staraj się tego udawadniać !!!!
Mów tylko cały czas, że szkoda z nami gadać bo i tak nie zrozumiemy itp podobne bzdety jak do tej pory. Może mit jakoś przetrwa.
Napisano Ponad rok temu
W Polsce to najpierw jest Bóg, a dopiero potem honor i ojczyzna.Honor i Ojczyzna to zawsze byly hasla uzywane przez aktualna Wladze w kazdym wieku i w kazdej cywilizacji zeby wyslac mieso armatnie na pole walki i zeby jeszcze to mieso chetnie umieralo.
Tak, obroniłem się.Jak pisał Time temat miał być konkretny, więc czy nikt z tak licznych użytkowników forum, nie potrafi odpowiedzieć na proste pytanie:
Czy sam obronił się dzięki aikido(chodzi o obronę w walce)?
I na koniec to co lubie najbardziej - przekomarzanki z Bogumiłem
Bzdura 1.Już to pisałem ze sto razy ale napisze sto piewrwszy
- Techniki Aikido nie są niczym nowym nadzwyczajnym i odkrywczym i tak na prawde niczym się nie różnią od technik Ju jitsu tradycyjnego po za tym, że są maksymalnie upruszczone i skrócone ...
Jest dokładnie odwrotnie. Właśnie najczęściej padającym zarzutem wobec skutecznosci technik aikido jest to że są przekombinowane, przez co zbyt trudne do stosowania w praktyce.
Bzdura 2.i trenuje się je w niemal ścisłej formie kata.
Poza tym widzę, że znowu wykazujesz sie brakiem znajomości podstawowych pojęć.
Proponuje Ci poczytać czym jest Kata, a czym Bunkai.
W takim razie jak wyjaśnisz to, że większość uczniów O sensei, pochodziłą z innych tych bardziej skutecznych sztuk walk. Myślisz że tacy mistrzowie jak Nishio, czy Shioda zainteresowali się aikido by sobie ćwiczyć podstawy?W takiej formie nie sposób ich praktycznie zastosować.
Ponieważ uczą tylko i wyłącznie jakiś tam podstaw z podstaw.
j.w. dlaczego wszystko stawiasz w świetle skuteczności. Ulepszenie OSensei nie polegało na ulepszeniu skuteczności. W zachowanych jego myślach mówi wprost. Że nie wygrywanie jest istotą aikido. Zatem te owe 'ulepszenie' było tylko skierowaniem technik ku pewnej ideii, któej ty po prostu nie rozumiesz. Zresztą jak większość uczniów O Sensei (o czym nie omieszkał wspomnieć).Ponadto jak już pisałem Aikido nie było "reorganizacją" starych technik Ju jitsu w nowe ulepszone jeszcze skuteczniejsze techniki do walki, wręcz przeciwnie są to tylko strzępy starych technik prawie beużyteczne w konfrontacji.
Czyli jednak coś tam zmieniłZajebistą nowością było to, że w Japoni w latach 1900 i dalej jedynym sensem nauki SW walki była chęć nabycia praktycznej wiedzy jak- kogoś szybko unicestwić lub w najlepszym razie uszkodzić. Goście ćwiczyli u tego Mistrza ... u tamtego... Chodzili i wyzywali innych na pojedynki ...często śmiertelne.
Nagle pojawił sie Ueshiba który wymyslił na bazie formy ruchwej zaczerpniętej ze SW -Aikido- które każdy może trenować bez ryzyka utraty zdrowia, pojedynkowania się itp.
Pokazał młodej Japoni że można uprawiać elementy SW nie po to być groźnym wojownikiem tylko dla samej przyjemności ich uprawiania. Dbając o wpółćwiczącego bez bólu itp.... Traktując Aikido jako narzędzie do zmiany ludzkiej mentalności, jako nauke nieagresywnej koegzystencji, wpajajac narwanym Japończyką, po przez naukę harmoni z otaczającym światem, zasade żyj i pozwól żyć.
Dalej [ciach], bo nie chce mi sie dyskutować na temat tych poklejowych zwidów
Aikido nie jest SW nie służyło nigdy do tego, nigdy nie działało i działać z założenia nie miało. Proponuje sobie to w końcu uswiadomić a zyskacie adepci i mistrzowie święty spokój i będziecie sobie trenować bez chorych kompleksów ile wlezie.
Przypomnę tylko że kiedyś wykazałem że definicji SW Bogumił też nie rozumie i operuje potoczną jak przyznał ogólnie przyjętą.
Napisano Ponad rok temu
Kiedyś...dawno dawno temu, o niezawodności "dziadka" i czasach kiedy inni mistrzowie przemierzali świat, aby się z nim spotkać i skonfrontować
Dziadek był prawdziwym Mistrzem innych Sztuk Walki podczas wojny z rosją zasłynał jako ekspert w walce wręcz, bagnetem, itp.
Poprostu umiał walczyć.
To, że spuścił komuś raz czy dwa wpierdol, nie czyni to wcale Aikido skutecznym.
Dlaczego ?
Będe gadał w kółko
Bo Aikido nie jest SW walki tylko Aerobikiem z jego elementami które jak juz pisałem Ueshiba "stworzył" jak narzędzie do wspólnej zabawy i szerzenia przyjaźni i takie tam nie mające w ogóle związku ze SW urzeczywistnione(z naszego punktu widzenia) pierdoły opentanego jakąś wizją starca.
Jesli twórca Taebo - aerobiku opartego na elementach karate -którego to ponoć był jakims tam mistrzem i dokonał rewolucyjnego "odkrycia", że zaczerpnięte ze SW elementy takie jak kopanie front kicka raz lewą raz prawą przez godzine lub krok w tył -krok w przód lewy prawy przez 40minut. - jest świetnym narzędziem do spalania tłuszczu czy do poprawienia ogólnej sprawności fizycznej.
Wobec powyższych "odkryć" czy można powiedzieć, że jeśli Twórca Taebo wystaruje w jakis zawodach sportowych -powiedzmy w Kick Boxingu i skopie tam wszytkim dupy to czy czyni to TAEBO skuteczną SW ?
Czy można napisać, że adepci trenujacy TAEBO wiele lat, trenuja SW czy staja się Mistrzami Sztuk Walki ?,
Przecież trenują zawziecie jej (również postrzępione) elementy i to z tego co widze intensywniej niż Aikidocy swoje.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Użytkownicy przeglądający ten temat: 7
0 użytkowników, 7 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Mr Smile!!!
- Ponad rok temu
-
Rozgrzewka i jak cwiczyc
- Ponad rok temu
-
Trening z dziećmi, wymiana pomysłów
- Ponad rok temu
-
Sprzedam: KEN-JUTSU w Klubie SOTO - Tomasz Sowiński
- Ponad rok temu
-
Staż z Andre Cognard Shihan w Warszawie (26-27.01.2008)
- Ponad rok temu
-
Staż z Pascalem Guillemin (5 dan), 23-24.02.2008 w Poznaniu
- Ponad rok temu
-
Sparingi aikido i bjj O.O
- Ponad rok temu
-
Kursy instruktorskie
- Ponad rok temu
-
Sadek Khettab sensei we Wrocławiu
- Ponad rok temu
-
Byc pokornym czy nie byc
- Ponad rok temu