Koksownik kontratakuje - nowa jakość???
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Opisywanych wcześniej kolegów od tamtej pory nie spotkałem, ale to w sumie nie dziwi bo "warszawski deszcz ciągle pada..." :? i nikomu nie chce się wychodzić. Zrobiłem za to zwiad co do samych blokowych sparringów i dowiedziałem się o dresikach, którzy sami trenują we własnym sosie. Wygląda to tak, że kilku z grupy chodzi na jakąś sekcję i co jakiś czas "uczą" kolegów paru tricków, co polega głównie na sparringach i podobno "to zupełnie co innego niż walka w ringu" i nie zawsze najlepiej wypadają trenujący.
Napisano Ponad rok temu
Po 1 od dawien dawna tak bylo, ze chlopaki sobie robili sparringi miedzy soba. Sam za malolata tak robilem, chociaz akurat tez trenowalem sw, a to bylo juz ponad 10 lat temu.
I to, ze niektorzy trenowali i pokazywali jakies tam tricki innym, to tez nic nowego.
Po 2 co tu sie emocjonowac, ze nie zawsze trenujacy wygrywaja? A co w tym jest dziwnego? Jak ktos trenujacy nie ma talentu czy predyspozycji, a ma je ktos nietrenujacy, to chyba normalne, ze ten drugi moze rownie dobrze wygrac w takim sparringu? W koncu samo pojscie 2 razy w tygodniu na sekcje jakiejs sw, nie robi z nikogo niepokonanego supermana. A w druga strone, to nie znacie przypadkow wozacych sie po miescie drechow, typu dwa strzaly i z placzem do mamy?
A ze chlopaki zapraszaja trenujacych, zeby udowodnic ze sa lepsi, no coz... Jesli szczytem ambicji jest dla nich pokonanie takiego wspomnianego juz wyzej, trenujacego 2 dni w tygodniu przecietniaka, to ich sprawa. Jakby sie tym zajeli na powazniej, to mieliby okazje mierzyc sie z zawodnikami na wyzszym poziomie i szczerze mowiac, wcale nie wierze, zeby tak wspaniale przy nich wypadali. Wezcie pod uwage, ze czesc takich dresow, nie ma praktycznie innego zajecia, poza rozrywkami, silka, sparringami, czy zaczepianiem ludzi na ulicy. Niewiele normalnych osob moze sobie na taki komfort pozwolic i skupic sie na trenowaniu praktycznie, nie kazdy tez ma takie ambicje, czy nawet predyspozycje na fightera.
Takze ja tam stwierdzam, ze mozna spokojnie olac temat. A ze ktos cwiczy i jedzie na wspomagaczach... coz zawsze tak bylo i tak bedzie, trzeba przywyknac. W koncu trenujacy sw nie maja na to monopolu
Pozdrowka chlopaki i mniej nerwow
Napisano Ponad rok temu
Osobiście słyszałem od kumpla o jego koledze, dresie którego głównym celem w życiu jest sprawdzanie się z wszystkimi na ulicy (przykre), który podobno nawet specjalnie sie rozciąga, aby mógł kopać wysoko (co też podobno czyni z dość dobrą skutecznością). Co o tym myślicie?
Ciekawe na kim mierzy tą skuteczność.. Na przypadkowych przechodniach ,zazwyczaj nic nie ćwiczących bo tylko takich zaczepiają. Uważaj , bo taki cwaniaczek podejdzie do większego od siebie i zacznie mu pyskować. Ja w to nie wierzę... Bardziej wierzę w to , że swoją skuteczność mierzy bijąc dziewczyny. Poprzedniego piątku moich 2 kolegów + jednego z nich dziewczynę zaczepiło 2 dresów. Oberwało im się [ tzn moim kolegom ] a na dodatek uderzyli pięścią dziewczynę. No to co ja o tym myślę? Żal mi takich ludzi, tak mało ambitnych.. Jak można upaść tak nisko?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
ja słyszałem o nowym niepokojącym zjawisku na ulicy- dziewczyny coraz mniej dają,niektóre podobno również sie nie golą!
ja tez cos zauwazylem niepokojacego a mianowicie to, ze na chodnikach bywa bloto po opadach i/lub wielkie kaluze, a na jezdniach sa koleiny i dziury
Napisano Ponad rok temu
Moda w szkolje na porozwalane kostki i gemby, żałośćZnalazłem kilka filmików na youtubie, które pasują do tego tematu. Można ich znaleźć więcej.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Jak przejrzysz inne filmiki, to możesz znaleźć na nich dorosłych uczestniczących w takich walkach. Nie są chyba walki ze szkolnych przerw, chyba że ci dorośli tak długo pobierają naukę
Napisano Ponad rok temu
heh za granica widze, że tez ,,nie próżnują,, :wink:
Napisano Ponad rok temu
ja słyszałem o nowym niepokojącym zjawisku na ulicy- dziewczyny coraz mniej dają,niektóre podobno również sie nie golą!
No niestety czasami tak bywa. O ile pierwsze zjawisko da się jakoś obejść, to z tym drugim bywają znacznie większe problemy
Ciężkie czasy nastały dla prawdziwych uliczników
Napisano Ponad rok temu
Policja konna usiłuje rozproszyć kibiców Legii, którzy rozpoczęli zamieszki w Wilnie
AFP
Bandyci, którzy w barwach Legii Warszawa zdemolowali stadion w Wilnie, to w znacznej części "żołnierze" warszawskich gangów: mokotowskiego, żoliborskiego i pruszkowskiego. Jak ustalił wprost.pl, część z nich do ulicznych i stadionowych zadym wyszkolili byli policjanci.
"Nasze sympatie: (...) bandyci, dilerzy, gangsterzy, przemytnicy, złodzieje" - taką deklarację składają w Internecie członkowie chuligańskiej bojówki "Teddy Boys". O ile jej członkowie twierdzą, że interesują ich tylko umówione bójki, o tyle druga grupa szalikowców - "Turyści" - ma opinię kompletnie zdegenerowanej. To ją wymienia się jako organizatora wileńskiej demolki. "Teddy Boys" i "Turyści" to oficjalne bojówki szalikowców Legii, odpowiedzialne za ustawione pojedynki i zadymy na meczach wyjazdowych warszawskiej drużyny. Wielu z nich to niżsi rangą członkowie gangów.
Z informacji operacyjnych policji wynika, że w Polsce 50-70 proc. stadionowych chuliganów jest powiązanych z grupami przestępczymi. - Gangi chętnie rekrutują chuliganów jako tzw. silnorękich. Młodzi, napakowani i brutalni bandyci przydają się, gdy trzeba postraszyć nie płacących haraczy lub w czasie spotkań z konkurencyjnymi bandami - tłumaczy oficer Komendy Głównej Policji. Chuligani przechodzą regularne szkolenia bojowe, m.in. pod okiem policjantów. Jak ustaliliśmy, grupa "Teddy Boys" ćwiczyła sztuki walki pod okiem byłego antyterrorysty. Funkcjonariusz szkolił bandytów już cztery miesiące po zwolnieniu z policji. - Pseudokibice nawet nie kryli, że nowe umiejętności są im potrzebne podczas zadym. Ten sam policjant ćwiczył też zresztą znanego pruszkowskiego gangstera o pseudonimie Sproket - twierdzi nasz informator.
Taktyki ataków stadionowi bandyci uczą się także od kolegów z "miasta".
Przed kilkunastoma miesiącami w stolicy trwała wojna bojówek Polonii i Legii. Chuligani zachowywali się jak rasowi gangsterzy. - Potrafili śledzić przeciwnika przez kilka tygodni i w dogodnej sytuacji porwać go z ulicy. Wrzucali ofiarę do samochodu, przewozili do meliny i tam godzinami torturowali. Szalikowcy wywozili oponentów do lasu, gdzie biciem wymuszali adresy innych znienawidzonych chuliganów - opowiada warszawski policjant.
Bandyckie zachowanie pseudokibiców doprowadziło do sytuacji, w której prokuratorzy w niektórych częściach kraju traktują stadionowych chuliganów jak członków gangu. Na taki pomysł wpadli we wrześniu 2005 r. śledczy na Śląsku. Uznali, że skoro chuligani organizują swoje zadymy, przygotowując broń i narkotyki, podpadają pod artykuł kodeksu karnego dotyczący działania w zorganizowanej grupie przestępczej. Grozi za to do pięciu lat więzienia.
Więcej w najbliższym wydaniu tygodnika "Wprost"."
pseudo kibicie cwiczacy sztuki walki pod okiem antyterrorystow? ciekawe...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
obrona przed psem
- Ponad rok temu
-
Jak poradzić sobie w więzieniu
- Ponad rok temu
-
Side-kick w samoobronie
- Ponad rok temu
-
Duszenie na ulicy
- Ponad rok temu
-
Rady na temat wyboru sztuki walki
- Ponad rok temu
-
walka z trzema przeciwnikami
- Ponad rok temu
-
Za co?
- Ponad rok temu
-
Kastet
- Ponad rok temu
-
Popełniłem błąd? Stchórzyłem czy byłem odpowiedzialny?
- Ponad rok temu
-
Chiński boks uliczny
- Ponad rok temu