Skocz do zawartości


Zdjęcie

zelazna reka


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
164 odpowiedzi w tym temacie

budo_yang
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 109 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:południe polski i nie tylko

Napisano Ponad rok temu

Re: zelazna reka

ale obejrzyj jego ręce, albo innego takiego "speca" teraz - zobacz jak im się trzęsą i są jak galareta

No coz, ostatnio ogladalem program jakis nowy o sztukach walki - gdzie bbodajze Morio Hihaonna obijal z wigorem kamien - on juz chyba ma po 70 lat skonczone - rece mu sie nie trzesly, ale rzeczywiscie mial je zgrubiale.

Co do opowiesci o przebijaniu skory palcem i wyciaganiu czegostam na zewnatrz - z calym szacunkiem - widziales to na zywo w wlace? Bo jesli nie to moze to taka sama legenda jak te karateckie?


W walce oczywiście nie widziałem - za to by się poszlło siedzieć - to by bylo zabójstwo - nie? ale widziałem jak mój nauczyciel aby mi pokazać co potrafi się po takim treningu wyprostowanym palcem pojedynczym (uderzył) rozlupał deskę z jakiegoś twardego drewna (nie znam gatunku) ze 30 cm szeroką z 50 długą i z 5 cm grubą - na mnie przynajmniej zrobilo wrażenie. I oczywiście rąk nie ma zgrubialych ani w żaden sposób zdeformowanych - a co do tego, że się temu karatece ręce nie trzęsły - mógł się czyms wcześniej "naszprycować" - chwilowo mogły mu się nie trząść, a walił w kamień bo uszkodził sobie nerwy w ręce i nie bolalo go - nie zazdroszę mu napewno.
  • 0

budo_khunag
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2091 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Polska!
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: zelazna reka

To co napisałeś o przebiciu tętnicy jest głupotą normalną - to uderzenie popularnie zwane w latach 80 uderzeniem z "karata" nie przebija tętnicy ani inne uderzenie też - najwyżej ją miażdży (a swoją droga jak to wykonasz na tętnice udową?) - to o czym pisałem to przebicie skóry w dowolnym miejscu i palcem wyciągnięcie jej na zewnątrz i urwanie (na przykład) - to całkiem co innego.


Co Ty bredzisz? Przecież on nic takiego nie napisał... :?
  • 0

budo_ukyo78
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1016 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:York UK

Napisano Ponad rok temu

Re: zelazna reka

W walce oczywiście nie widziałem - za to by się poszlło siedzieć - to by bylo zabójstwo - nie?


Wiesz, nie wiem o czym dokladnie mowisz, mysle ze samo przebicie skory nikogo by nie zabilo. Z 2 strony znam nauczyciela ktory jak sam uczyl sie walki bronia - przez swojego nauczciela zostal chlasniety ostrzem przez zebra, zeby wlasnie zrozumial czym sie zajmuje - oczywiscie nie bylo to nic zagrazajacego zyciu ale blizna zostala:) Jak mi nauczyciel mowi ze potrafi tak uderzyc z przylozenia zebym sie pozygal to pierwsze co robie to mowie - dobra, to dawaj, raz przezyje:). Ja osobiscie bylbym sceptyczny ale to twoj nauczyciel wiec ty decydujesz kiedy jestes przekonany.

I oczywiście rąk nie ma zgrubialych ani w żaden sposób zdeformowanych - a co do tego, że się temu karatece ręce nie trzęsły - mógł się czyms wcześniej "naszprycować" - chwilowo mogły mu się nie trząść, a walił w kamień bo uszkodził sobie nerwy w ręce i nie bolalo go - nie zazdroszę mu napewno.


Ja bylbym ostrozny w sadach po prostu - tak samo moze twoj nauczyciel tez juz ma uszkodzone nerwy w koncowkach palcow. Po prostu nie wrzucalbym calego karate do jednego worka jako marnych popluczyn po chinach.
  • 0

budo_yang
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 109 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:południe polski i nie tylko

Napisano Ponad rok temu

Re: zelazna reka

W walce oczywiście nie widziałem - za to by się poszlło siedzieć - to by bylo zabójstwo - nie?


Wiesz, nie wiem o czym dokladnie mowisz, mysle ze samo przebicie skory nikogo by nie zabilo. Z 2 strony znam nauczyciela ktory jak sam uczyl sie walki bronia - przez swojego nauczciela zostal chlasniety ostrzem przez zebra, zeby wlasnie zrozumial czym sie zajmuje - oczywiscie nie bylo to nic zagrazajacego zyciu ale blizna zostala:) Jak mi nauczyciel mowi ze potrafi tak uderzyc z przylozenia zebym sie pozygal to pierwsze co robie to mowie - dobra, to dawaj, raz przezyje:). Ja osobiscie bylbym sceptyczny ale to twoj nauczyciel wiec ty decydujesz kiedy jestes przekonany.

I oczywiście rąk nie ma zgrubialych ani w żaden sposób zdeformowanych - a co do tego, że się temu karatece ręce nie trzęsły - mógł się czyms wcześniej "naszprycować" - chwilowo mogły mu się nie trząść, a walił w kamień bo uszkodził sobie nerwy w ręce i nie bolalo go - nie zazdroszę mu napewno.


Ja bylbym ostrozny w sadach po prostu - tak samo moze twoj nauczyciel tez juz ma uszkodzone nerwy w koncowkach palcow. Po prostu nie wrzucalbym calego karate do jednego worka jako marnych popluczyn po chinach.


Ja nie nazywam Karate marnymi popłuczynami po kung fu! Twierdzę jedynie, że karate powstalo jakieś 100 lat temu z kung fu oraz miejscowych technik naha te (na przykład). Wiele praktyk ktore były na poczatku jego powstania wyglądaly zupelnie inaczej niż dzisiaj a inne są dzisiaj zupełnie nieznane. Co do jakości uczenia się kung fu przez "ojców karate" - wtedy były historycznie bardzo napięte stosunki japoni z chinami - japończycy byli piratami i nie tylko napadającymi wybrzeża chin i nie tylko z tego powodu byli nie najlepiej przyjmiwani w chinach - bardzo ciężko było takiemu japończykowi znaleść dobrego nauczyciela ktory by się zgodził na uczenie, a ci co się zgodzili raczej nie byli najwyższych lotów (bardzo malo o nich wiadomo, a o innych slawnych ekspertach informacje są wszędzie), a dodatkowo z tych powodów nie uczyli wszystkiego co znali - w wielu biografiach mistrzów karate pisze, ze ten chcial się jeszcze uczyć a chiński nauczyciel kazal mu wrócić do japonii lub okinawę - to są raczej fakty. Dodatkowo powszechna jest podstawowa niewiedza o uczeniu się w chinach twórców prawie dowolnego stylu katare - a ci co nie uczyli się w chinach a stwożyli swój styl uczyli się u ludzi co tam się uczyli - nie wiem dlaczego tak jest - dla mnie jest to niezrozumiałe. To co napisalem nie powoduje, że nie szanuję trenujących karate - bardzo szanuję - wogole jeśli ktoś coś ze sobą robi, także trenuje sztukę walki to bardzo to popieram - to świadczy o czlowieku, że ma jakieś pasje i zainteresowania - to nie jest niestety powszechne w dzisiejszych czasach, a wielka szkoda.
Co do twojego zdania - masz prawo być nieprzekonany i ja to szanuję.
  • 0

budo_yang
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 109 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:południe polski i nie tylko

Napisano Ponad rok temu

Re: zelazna reka

To co napisałeś o przebiciu tętnicy jest głupotą normalną - to uderzenie popularnie zwane w latach 80 uderzeniem z "karata" nie przebija tętnicy ani inne uderzenie też - najwyżej ją miażdży (a swoją droga jak to wykonasz na tętnice udową?) - to o czym pisałem to przebicie skóry w dowolnym miejscu i palcem wyciągnięcie jej na zewnątrz i urwanie (na przykład) - to całkiem co innego.


Co Ty bredzisz? Przecież on nic takiego nie napisał... :?



No faktycznie przepraszam Ukyro - byłem zmęczony jak to pisalem - faktycznie ktoś inny te głupoty napisał nie ty - przepraszam jeszcze raz.
  • 0

budo_yang
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 109 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:południe polski i nie tylko

Napisano Ponad rok temu

Re: zelazna reka
To co wcześniej napisalem do Ukyro (za co go przepraszam) było do ITOSURULEZ.
  • 0

budo_itosu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3089 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Leszno
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: zelazna reka

Twoja wiedza na temat sztuk walki faktycznie jest dość skąpa - masz nawet podstawowe braki. Jeśli jesteś dobry i masz wiedzę o karate to na pewno wiesz, że istnieją dwie różne techniki uderzenia w szyję (tętnice szyjną) kantem dloni ( w chow gar są trzy) - jedna pewnie wiesz jak wygląda - wszyscy wiedzą - a jak wygląda druga?


nie chodzilo mi o uderzenie kantem dloni ale wszelkiego rodzaju wbicia wyprostowanych palcow np. w szyje (techniki typu reka wlocznia)
nadal uwazam ze do przebicia skory wyprostowanymi palcami potrzebna jest przede wszystkim technika i dynamit uderzenia a nie 10 lat treningu zelaznej dloni

mam pytanie Yang:
zrobisz kilkadziesiat pompek na palcach za jednym podejsciem :?:

podejrzewam ze napewno dasz rade bo to tak naprawde nic trudnego ale oznacza to ze palce masz juz wystarczajaco twarde
reszta to umiejetnosc odpowiednigo ulozenia dloni i szybkosci uderzenia a nie "utwardzonych dloni"
jesli nie potrafisz tego zrobic tzn. ze Twoja dlon za wolno porusza sie w kierunku celu lub masz ja zle ulozona a nie ze masz za slabe palce
to tak IMHO odnosnie przebijania skory palcami
technika legendarna i ja nigdy tego nie widzialem na wlasne oczy wiec nie chce akademicko polemizowac
wydaje mi sie jednak ze powyzsze argumenty sa w miare sensowne
jesli nie prosze o sprostowanie ukierunkowane na moje argumenty a nie pojezdzanie karate bo ja ani jednego zlego slowa kung-fu nie napisalem

pozdr od Itosu 8)
  • 0

budo_ukyo78
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1016 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:York UK

Napisano Ponad rok temu

Re: zelazna reka

nie chodzilo mi o uderzenie kantem dloni ale wszelkiego rodzaju wbicia wyprostowanych palcow np. w szyje (techniki typu reka wlocznia)

Dołączona grafika - oto ON! i od razu z technika, o ktorej mowimy. Warto nadmienic ze z technik przebijania skory drwil Funakoshi twierdzac, ze testowal kilku adeptow - ktorzy byli go w stanie jedynie "polaskotac":)

No faktycznie przepraszam Ukyro - byłem zmęczony jak to pisalem - faktycznie ktoś inny te głupoty napisał nie ty - przepraszam jeszcze raz.

Jako ze nie bylo to do mnie od startu , czego sie domyslilem, nie masz za co przepraszac :D - jak jeszcze bedziemy dla siebie milsi to forum moze ekspolodowac od nadmiaru kurtuazji :D bede musal przez miesiac czytac tylko knajpe:)

Swoja droga warto zauwazyc, ze same przygotowanie palcow to jedno, a wykonanie techniki skutecznie na ruszajacym sie przeciwniku - ktory zareaguje w tym samym momencie kiedy cokolwiek poczuje to inna sprawa.

Mowiac szczerze ja jesli chcialbym przebijac skore, zaczalbym nosic noz.
Zreszta zaczalem sie zastanawiac nad jakims teleskopem ostatnio, bo tu nie bylo dnia przez tydzien zeby jakies 15 letnie szczyle kogos nie pociely nozem ze skutkiem smiertelnym. Oczywiscie to przypadki na razie w skali wyspy. Musze jeszcze sprawdzic jak z legalnoscia- zawsze moge nosic drewniany odpowiednik naszych igiel:) Techniki prawie jak reczne:)
  • 0

budo_yang
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 109 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:południe polski i nie tylko

Napisano Ponad rok temu

Re: zelazna reka


mam pytanie Yang:
zrobisz kilkadziesiat pompek na palcach za jednym podejsciem :?:

podejrzewam ze napewno dasz rade bo to tak naprawde nic trudnego ale oznacza to ze palce masz juz wystarczajaco twarde
reszta to umiejetnosc odpowiednigo ulozenia dloni i szybkosci uderzenia a nie "utwardzonych dloni"
jesli nie potrafisz tego zrobic tzn. ze Twoja dlon za wolno porusza sie w kierunku celu lub masz ja zle ulozona a nie ze masz za slabe palce
to tak IMHO odnosnie przebijania skory palcami
technika legendarna i ja nigdy tego nie widzialem na wlasne oczy wiec nie chce akademicko polemizowac
wydaje mi sie jednak ze powyzsze argumenty sa w miare sensowne
jesli nie prosze o sprostowanie ukierunkowane na moje argumenty a nie pojezdzanie karate bo ja ani jednego zlego slowa kung-fu nie napisalem

pozdr od Itosu 8)


Co do pompek na pojedynczych palcach - robię ich zwykle za jednym razem kolo 120 - tak naprawdę nigdy nie próbowalem ile zrobię najwięcej - poprostu ustalilem sobie taką liczbe jako wystarczającą - lata temu jak byłem mlodszy to na kościach mój rekord był 200 - czasem kilka więcej - dla mnie nie robi różnicy żadnej jak i na czym wykonuję pompki.
Co do techniki - liczy się szybkość - to oczywiste, ale i sztywność palca - musi być jak pręt i to daje to ćwiczenie. A uderzenia jakie mozna do tego wykozystać to takie jakie w karate nie wystepują tzn np. przy pomocy dloni ulożonej w technice modliszki, węża, oraz inne - dynamika i sposob ich wykonania jest aż nadto wystarczający do ich ewentualnego zastosowania (raczej bym się nie zdecydował chyba że w obronie życia naprawdę) praktycznego. Co do tego kto to widzial na wlasne oczy zastosowane praktycznie - ani ja ani nikt kogo znam tego nie widział - mi się wydaje że z powodow oczywistych - zastosować mozna tą technikę sensownie wyłacznie aby kogoś zabić - więć wypróbowywanie jej na kims dla "zabawy" mija się z sensem calkowicie.
nie mialem zadnego zamiaru "jechania" po karate - absolutnie! To co napisalem jest wmiare wiernym opisem powstania tej sztuki walki - tak jest poprostu prawda - dlaczego praktycy karate wiedzą tak malo o tym jak ono powstalo? Często czytam bzdety jak to jakiś styl ma kilkaset lat albo że karate tyle ma - przecież to jest bzdura kilkaset lat to może miec naha te - raczej dośc ubogi styl rolników z okinawy rozwinięty dopiero przez jego praktyków uczących się w chinach (głownie w fuzuhu) styli kung fu (glównie technik tygrysa) - i to od mniej znanych i szanowanych mistrzów oraz w ograniczonym zakresie - dlaczego tak sadzę? Bardzo malo o nich wiadomo, a w tym samym czasie żyli mistrzowie co sa legędą do dzisiaj i wszedzie o nich pisze teraz i w tamtych czasach, spotkalem się nawet z jakąś biografią jednego ze sławnych mistrzów kung fu, ktory stoczył walkę z przedstawicielem wszystkich szkoł japonii zintegrowanej w japońskiej organizacji sztuk walk i go osmieszył - na propozycję uczenia japońskich mistrzów - wyśmial ich - japończycy podobno go otruli w zemście. Zresztą tamto karate (wymyślił je funakoshi ale zapisywal je znakami TO TE - czyli chińska ręka, a nie tak jak teraz TO TE - pusta ręka - co dla mnie jest śmieszne zwlaszcza, że w wielu stylach karate ćwiczy się bronią - to jest niestety przejaw japońskiego szowinizmu - chińskie jest zle a japońskie dobre - a jak japońskie wywodzi się od chińskiego to trzeba to ukryc aby jak najmniej ludzi wiedziało - jest nawet tak, że chinskie nazwy czegogolwiek w japonii zamieniane sa na japońskie) ma niewiele wspólnego z tym z jego początków (100 lat najwyżej) - wystarczy poczytać co pisal i jak trenowal np Sokon "bushi" Matsumura albo inny jego pokroju - z tego co czytalem karate mialo wtedy "parter" (ćwiczono w "beczce" - cokolwiek to znaczy) oraz na manekinie drewnianym.
  • 0

budo_yang
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 109 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:południe polski i nie tylko

Napisano Ponad rok temu

Re: zelazna reka

nie chodzilo mi o uderzenie kantem dloni ale wszelkiego rodzaju wbicia wyprostowanych palcow np. w szyje (techniki typu reka wlocznia)

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] - oto ON! i od razu z technika, o ktorej mowimy. Warto nadmienic ze z technik przebijania skory drwil Funakoshi twierdzac, ze testowal kilku adeptow - ktorzy byli go w stanie jedynie "polaskotac":)

Funakoshi nie mial pojęcia o tym cwiczeniu - testowal kiku adeptow czego?

No faktycznie przepraszam Ukyro - byłem zmęczony jak to pisalem - faktycznie ktoś inny te głupoty napisał nie ty - przepraszam jeszcze raz.

Jako ze nie bylo to do mnie od startu , czego sie domyslilem, nie masz za co przepraszac :D - jak jeszcze bedziemy dla siebie milsi to forum moze ekspolodowac od nadmiaru kurtuazji :D bede musal przez miesiac czytac tylko knajpe:)

Troczę uprzejmości nie zaszkodzi :-) nikomu - za dużo jest baraku tego elementu wszędzie nie tylko na tym forum.

Swoja droga warto zauwazyc, ze same przygotowanie palcow to jedno, a wykonanie techniki skutecznie na ruszajacym sie przeciwniku - ktory zareaguje w tym samym momencie kiedy cokolwiek poczuje to inna sprawa.

kung fu posiada odpowiednie technki aby mozna bylo bez problemu to wykonać - techniki te nie wystepują w karate.

Mowiac szczerze ja jesli chcialbym przebijac skore, zaczalbym nosic noz.

Wolę nie nosić przy sobie żadnej broni - napadli mnie kilka razy - większości dalem sobie radę bez niej a 2 razy dalem w "dluga" (raz od razu, a raz po dość dobrym sklepaniu kilku gości - zanim sobie uświadomiłem że jestem na przegranej pozycji i gdy mialem trochę szczęścia dalem w "dlugą")

Zreszta zaczalem sie zastanawiac nad jakims teleskopem ostatnio, bo tu nie bylo dnia przez tydzien zeby jakies 15 letnie szczyle kogos nie pociely nozem ze skutkiem smiertelnym. Oczywiscie to przypadki na razie w skali wyspy. Musze jeszcze sprawdzic jak z legalnoscia- zawsze moge nosic drewniany odpowiednik naszych igiel:) Techniki prawie jak reczne:)


Od wielu lat trenuję z nożem oraz kijami róznej dlugości - szczegołnie się na tym koncentruję bo to jest najbardziej ze wszystkiego dostepne praktycznie. Od wielu lat trenuję też obrone przed nożem - sparingi przy pomocy ćwiczebnej odmiany - radzę sobie bez problemu nawet z 2 czy trzema kolegami - ale to jest gumowa broń i tylko sparing! Mimo tego nie zdecydowal bym się na zastosowanie dziesiątki tysięcy ćwiczonych technik na ulicy chba że nie mialbym żadnej innej opcji a stawką była by czyjaś lub moja smierć lub życie - na ulicy jest za duzo niewiadomych, przypadku aby się na to w innej sytuacji zdobyć! Przy pomocy kija juz prędzej - mam go naprawdę dobrze opanowanego także w sparingach, a dodatkowo daje w miarę bezpieczny dystans. Jeśli się umiesz tym poslugiwać na pewno będzie dużo bezpieczniej niż z gołymi rekami. Obyś jednak nie musial kozystać z tego przyżądu, oraz oby nas wszystkich jak najdalej omijaly takie i podobne sytuacje - życze nam wszystkim naprawdę.
  • 0

budo_itosu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3089 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Leszno
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: zelazna reka

spotkalem się nawet z jakąś biografią jednego ze sławnych mistrzów kung fu, ktory stoczył walkę z przedstawicielem wszystkich szkoł japonii zintegrowanej w japońskiej organizacji sztuk walk i go osmieszył - na propozycję uczenia japońskich mistrzów - wyśmial ich - japończycy podobno go otruli w zemście.


po pierwsze biografie mistrzow chinskich sa zbajerowane niemal jak legendy o smoku wawelskim
po drugie o Huo Yuan Jia slyszal prawie kazdy
film z Jetem Li zreszta tez niezly (chociaz bajeczka) ale postac jest znana w kregach sztuk walki na dlugo zanim wyszedl film
na pewno by niezlym wojownikiem bo moim zdaniem sztuka walki z taka tradycja ja wu shu nie moze produkowac samych zawodnikow z takim poziomem:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

kiedys widzialem filmik leitai z 1956 roku
walke rozegrano gdzies w Macao pomiedzy dwoma mistrzami
bylem w szoku 8O
do dzis szczerze wierze ze sa prawdziwi mistrzowie kung fu bo tamtych dwoch... ech brak slow :roll:

tutaj tez masz kilka artykulow do poczytania:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

ale temat jest o zelaznej dloni
Yang powiedz mi dlaczego adepci kung fu robia z tego taka tajemnice :?:
wytlumacz mi to bo niezbyt rozumiem :?
zwlaszcza ze efekty takiego treningu mozna spokojnie osiagnac stosujac alternatywne metody oraz bazujac na nowoczesnej metodyce treningowej zgodnej z zasadami medycyny sportowej...
prosze oswiec mnie bo nie rozumiem... :idea: :?
  • 0

budo_khunag
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2091 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Polska!
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: zelazna reka

kiedys widzialem filmik leitai z 1956 roku
walke rozegrano gdzies w Macao pomiedzy dwoma mistrzami
bylem w szoku


Chyba wszyscy tą biedną walkę widzieli. Oni prawdopodobnie nigdy w życiu nie sparowali. W temacie o tym ktoś wspomniał o podobnym filmiku z walki dwóch baaardzo tradycyjnych "mistrzów" karate, którzy nie sparowali, walili tylko makiwarę itd. i efekt był podobny. Na szczęście wiemy, że prawdziwi mistrzowie karate też istnieją :wink:
  • 0

budo_yang
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 109 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:południe polski i nie tylko

Napisano Ponad rok temu

Re: zelazna reka
[/quote]
po pierwsze biografie mistrzow chinskich sa zbajerowane niemal jak legendy o smoku wawelskim
po drugie o Huo Yuan Jia slyszal prawie kazdy
film z Jetem Li zreszta tez niezly (chociaz bajeczka) ale postac jest znana w kregach sztuk walki na dlugo zanim wyszedl film
na pewno by niezlym wojownikiem bo moim zdaniem sztuka walki z taka tradycja ja wu shu nie moze produkowac samych zawodnikow z takim poziomem:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[/quote]

Masz rację, że biografie niekturych mistrzów są "zbajerowane" tak jak historie powstania niekturych styli - to jest efekt chińskiej mentalności i ludowości oraz tego że nawet bardziej precyzyjnie nie mozna określić kiedy coś takiego jak kung fu powstało - oraz tego że większość styli (albo i nie) ma kikaset lat, a tych mistrzów żyjących w tamtych czasach przez wieki "ubierano" często dla poniesienia splendoru szkoły. Ale o tym o czym mówimy to jest zaledwie 100 lat - te historie nie są już tak bardzo zbajerowane. Co do filmu - to jest tylko film sensacyjny a nie dokumentalny więc nie można tego od niego wymagać. Znałem to nazwisko oczywiście a ten pan był legendą już za życia min z tego powodu.
Co do poziomu kung fu i karate - styl nie walczy tylko czlowiek - karate też ma na pewno wybitnych zawodników i mstrzów.

[/quote]
kiedys widzialem filmik leitai z 1956 roku
walke rozegrano gdzies w Macao pomiedzy dwoma mistrzami
bylem w szoku 8O
do dzis szczerze wierze ze sa prawdziwi mistrzowie kung fu bo tamtych dwoch... ech brak slow :roll:

tutaj tez masz kilka artykulow do poczytania:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[/quote]

Też to widzialem i inne też - na poczatku karate też tak wyglądało.

[/quote]
ale temat jest o zelaznej dloni
Yang powiedz mi dlaczego adepci kung fu robia z tego taka tajemnice :?:
wytlumacz mi to bo niezbyt rozumiem :?
zwlaszcza ze efekty takiego treningu mozna spokojnie osiagnac stosujac alternatywne metody oraz bazujac na nowoczesnej metodyce treningowej zgodnej z zasadami medycyny sportowej...
prosze oswiec mnie bo nie rozumiem... :idea: :? [/quote]

Sam tylko częściowo to rozumiem - dawniej to była przewaga stylu nad innymi - dająca przeżycie, pozycję oraz pieniądze. Do dzisiaj starzy mistrzowie (a jest ich niestety coraz mniej) bardzo niechętnie się dzielą wiedzą bardziej niż średniozaawansowaną dającą przewagę w walce z innymi a pewne elementy zarezerwowane są wyłacznie dla tudi lub sukcesora stylu. Poziom kung fu na świecie jest bardzo slaby niestety - dzieje się z tradycyjnym Kung fu to samo co od dawna w karate - nawet w chinach władze chcą zrobić z tej sztuki sport, a mistrzowie "ludowego" jak się je określa w chinach tradycyjnego kung fu normalnie wymierają. W chinach promuje się naukę w akademiach gdzie uczy się zmodernizowanych systemów tradycyjnych - naprawdę nie jest łatwo znaleść nauczyciela co nie uczy sportu a jego poziom jest większy niż średni, oraz przekonać go aby właśnie ciebie uczył (trzeba o to prosić a najlepiej być zarekomendowanym przez innego mistrza) - inaczej praktycznie nie ma szans być przyjetym na ucznia. Dodam jeszcze że jest to trening potencjalnie bardzo niebezpieczny dla zdrowia a mentalność dzisiejszych uczniów jest taka że się nie dziwię kiedy naprawdę pojedynczym osobom pokazują i uczą ich czegoś więcej.

Co do osiągania takich efektów - przy pomocy przyżądów takich jak treningi na manekinach drewnianych, przy pomocy obręczy takich jak ma Hung Gar, treningach na makiwarze, drzewach (slupach drewnianych wkopanych w ziemię), wykonywanych na przemian uderzeniach (bardzo stopniowo) przez ćwiczących na poczegole nieosloniete rejony ciala oraz inne ćwiczenia mozna doprowadzić do dużego stopnia utwardzenia calkowicie wystarczającego w dzisiejszych czasach - ale nie jest to efekt nawet porównywalny do tego ćwiczenia!

Jeszcze raz nikogo nie zachęcam do tego ćwiczenia - nie jest ono w dzisiejszych czasach potrzebne (choć ze swojej i nie tylko praktyki wiem że obecnie mozna być napadniętym wcale nie żadziej niż w dawnych czasach, jedynie zmniejszyła się liczba "przyżądów" ewentualnego napastnika lub napastników). Ogulnie ćwiczenie kung fu (nie lubię tak pisac bo powinno być wu shu - sztuka walki, a jak ktoś ma wysoki poziom to karate, oraz inne prace też jest kung fu - czyli pozytywny wysiłek, dający dobre efekty), karate czy innej sztuki walki daje jedynie szansę na to by konfrontacja uliczna (nie polecam nikomu tego prowokować aby się sprawdzić - to jest dopiero idiotyzm!) przebiegła na naszą kozyść (o braku obrażeń mozna zapomnieć jeśli jest więcej niż 1 lub 2 napastników), ktoś kto ma wysoki poziom w jakiejś prawdziwej sztuce walki ma jedynie większą szansę i tylko szansę! dodatkowo ma dobrą kondycję aby ewentualnie dać w "długą" i nie dać się zlapać.
Mimo, że od 16 lat ćwicze kung fu i faktycznie kilka razy dalem sobie radę na ulicy to dwa razy musialem spiepszać ile sił. ( trenując od 5 lat zostałem zaczepiony przez 5 'gości" przy przechodzeniu przez osiedle - to był idiotyzm z mojej strony największy w życiu jaki do tej pory zrobiłem - pomyslalem że jak trenuję do dam im radę zamiast dać 15 zlotych co aktualnie mialem przy sobie - dostal jednen prostym w nos oraz go podciolem, podciolem drugiego i dostał piętą w glowę, zdażyłem jeszcze kopnąć w brzuch następnego gdy dostalem styłu w glowę i plecy - przewruciłem się i zaslonilem glowę bo dostalem z buta w nia od jednego a od drugiego w brzuch - na mije wielkie szczęście ten co mnie kopal w glowę zrobił za wieli zamach i się pośliznoł i przewrucił, podciołem tego co jeszcze stał i ile mialem sił spiepszalem - moja "walka" trwała może ze 2 min a ja wyglądalem jakby przejecal mnie walec - mialem naprawde wielkie szczęście, że nie mieli przyządow oraz że się ten pośliznoł - inaczej móglbym już skończyć swoją przygodę z kung fu a przywitac się z wuzkiem inwalickim na przykład - to byla największa lekcja w moim życiu i nie zapomnę jej do końca życia oraz tego jakim byłem idiotą, a za to szczęcie, że mi się nic powaznego nie stalo to powinienem na kolanach do Częstochowy normalnie).
To tylko taka dygresja była aby uzmyslowić ludziom, że ktoś kto trenuje nawet wiele lat jaką kolwiek SW nie jest niezwyciężony i każdemu da radę - to są tylko legędy i mity.
  • 0

budo_itosu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3089 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Leszno
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: zelazna reka

Też to widzialem i inne też - na poczatku karate też tak wyglądało.


1956 to nie poczatek kung-fu
raczej schylek bo mam wrazenie ze to az nadto "chinskie" aby zamknac sie na swiat w okresie swietnosci i czekac bezczynnie az reszta pojdzie naprzod
tak samo bylo z murem chinskim tak samo jest z wu shu
Yang nie masz takiego wrazenia :?
Bruce chcial cos zmienic to chinczycy nie pozwalali mu nauczac obcokrajowcow
odnosnie techniki zawodnicy sanda chca podniesc poziom umiejetnosci walki wu shu ale kopiuja tylko tajskie metody treningowe
podobnie jest z iron palm
sam napisales ze kazda szkola ma inna metodyke i kazda trzyma ja w tajemnicy
byc moze sie myle ale to nie moze byc nic innego poza jakims rodzajem treningu i systemem odnowy i regeneracji dloni w celu przyspieszenia postepow
nawet na youtubie mozesz znalezc w jaki sposob sie dlonmi uderza a odnosnie specyfikow to prawdopodobnie dzialaja one podobnie jak europejski nagietek i arnika czyli poprawiaja krazenie obwodowe pomagajac w resorpcji stluczen, obic, siniakow, i mikrourazow tkanek (nie wiem dokladnie lekarzem nie jestem)
wino czy inny alkohol zawarty dodatkowo w tych miksturach pomaga pewnie we wchlanianiu masci oraz dziala lekko znieczulajaco
wniosek nasuwa mi sie taki ze spokojnie mozna przeprowadzic taki trening majac troche wiedzy i oczekiwac podobnych efektow i nie chodzi mi tu a jakies zastepcze worki czy manekiny ale o skopiowanie treningu uderzania i regeneracje poprzez masci ziolowe na stluczenia dla sportowcow oparte np. na w/w arnice i nagietku
jesli jeszcze skonsultowalbym to z dobrym lekarzem specjalista to mam wasz tajemny trening na papierze
(pomijam fakt ze prosty jak budowa cepa trening uderzania np. w tafle wody moze wyrobic kolosalna sile uderzenia i wcale nie potrzeba tych wszystkich tajemnych medykamentow a efekt moze byc podobny jak iron palm)
wiem ze rozumuje "po chlopsku" i moze wygladac to na biadolenie wariata ale wskaz mi slabe punkty tego co napisalem
sam przyznasz ze trudno oczekiwac ze w treningu zelaznej dloni jest cos nadludzkiego

Jeszcze raz nikogo nie zachęcam do tego ćwiczenia - nie jest ono w dzisiejszych czasach potrzebne


skoro nie jest ono dzisiaj potrzebne to prosze Cie wyslij mi na priva albo maila kompleksowy trening
podejrzewam ze jednak tego nie zrobisz (za co absolutnie nie mam sie o co gniewac :wink: )
jednak sam napisales ze nie rozumiesz dlaczego w czasach kiedy swiat dzieli sie osiagnieciami metodyki treningowej chyba jedynie adepci wu shu maja jakies tajemnice ktorych nie chca ujawniac... ale to juz temat na oddzielna dyskusje

pozdr od Itosu 8)

PS.

Co do pompek na pojedynczych palcach - robię ich zwykle za jednym razem kolo 120 - tak naprawdę nigdy nie próbowalem ile zrobię najwięcej - poprostu ustalilem sobie taką liczbe jako wystarczającą - lata temu jak byłem mlodszy to na kościach mój rekord był 200 - czasem kilka więcej - dla mnie nie robi różnicy żadnej jak i na czym wykonuję pompki.


na pojedynczych palcach :?:
sprecyzuj prosze
przyznaje ze same liczby robia wrazenie
az 120 pompek na palcach za jednym razem nie zrobie (mowimy o pelnych pompkach) chociaz zazwyczaj na treningu na ktorym robie pompki na palcach robie okolo 300 ale sumarycznie w wielu seriach
czy taka ilosc pompek jest tez efektem zelaznej dloni o ktorej piszemy :?:
  • 0

budo_yang
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 109 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:południe polski i nie tylko

Napisano Ponad rok temu

Re: zelazna reka
[quote name="budo_itosurulez"]
1956 to nie poczatek kung-fu
raczej schylek bo mam wrazenie ze to az nadto "chinskie" aby zamknac sie na swiat w okresie swietnosci i czekac bezczynnie az reszta pojdzie naprzod
tak samo bylo z murem chinskim tak samo jest z wu shu
Yang nie masz takiego wrazenia :?
[/quote]

Według mnie to lata 80 i 90 kiedy to zaczeła się moda na kung fu min za sprawą filmow z Bruce lee zaczoł się koniec kung fu jako sztuki - mówię że się zaczoł bo wtedy uzmyślowiono sobie że z tego mogą być wiewlkie pieniądze tak poprzez naukę kung fu jak i krecenie filmów - wtedy też do usa wyemigrowalo sporo chińczyków, którzy zoriętowali się ze po co ciężko pracować jak można uczyć kung fu chętnych co ich w tedy nie brakowalo nie koniecznie posiadając jakąś wielką wiedzę na ten temat - jest zaledwie kilku mistrzów co są wyjątkami od tej regóły - reszta to normalny chłam pod publiczkę i dla kasy.
więszość naprawdę wielich mistrzów i ekspertów mieszka nadal w chinach i za pieniądze nie można zostać uczniem dowolnego znich - postępują wedle wielowiekowej tradycji w tej kwestji - czy to dobrze czy źle - nie wiem. W samych chinach wladze zachęcają jak moga do uczenia się w akademiach i instytutach wu shu systemów zmodernizowanych, to znaczy takich z ktorych usunięto prawie wszystko co moglo by być niebezpieczne lub przydatne w samoobronie - czyli normalnie sport. Większośc chińczyków i nie tylko uczy się wlaśnie w takich akademiach, reszta ćwiczy w parkach tylko dla zdrowia, tylko grupka zapaleńców odszukuje prawdziwego mistrza i zabiega o to aby zostać jego uczniem - co nie jest proste. Dzięki wlaśnie takim ludziom te systemy nie zostana zapomniane jak inne (wiele wartościowych styli przepadlo bezpowrotnie w wyniku śmierci mistrza bez sukcesora, zawirowań historycznych oraz innych przyczyn). Różnica w stosunku do karate jest taka, że prawdziwego mistrza kung fu jeszcze mozna spotkać i się u niego uczyć prawdziwej sztuki - a w karate jest to obecnie prawie niewykonalne - karate obecnie stalo się sportem z dodatkiem ewentualnie sztuki - co jest smutne.
[/quote]
Bruce chcial cos zmienic to chinczycy nie pozwalali mu nauczac obcokrajowcow
odnosnie techniki zawodnicy sanda chca podniesc poziom umiejetnosci walki wu shu ale kopiuja tylko tajskie metody treningowe
podobnie jest z iron palm
[/quote]

Bruce lae rozpropagowal kung fu i karate zresztą też jak nikt przed nim ani po tym - to jest ewidentna jego zasługa. Co do sanda - to jest normalny sport jak kick boxing lub thai boxing - ale absolutnie nie kopjują technik tajskich! Jest wręcz odwrotnie to Mui thai zawdzięcza te techniki kontaktom z kung fu - kung fu jest prawdopodobnie jako calość na jstarszą rodzina styli walki - i to zniego inne odmiany SW z innych rejonów azji czerpały przez wieki garściami - to jest prawda historyczna i obiektywna.

[/quote]
sam napisales ze kazda szkola ma inna metodyke i kazda trzyma ja w tajemnicy
byc moze sie myle ale to nie moze byc nic innego poza jakims rodzajem treningu i systemem odnowy i regeneracji dloni w celu przyspieszenia postepow
nawet na youtubie mozesz znalezc w jaki sposob sie dlonmi uderza a odnosnie specyfikow to prawdopodobnie dzialaja one podobnie jak europejski nagietek i arnika czyli poprawiaja krazenie obwodowe pomagajac w resorpcji stluczen, obic, siniakow, i mikrourazow tkanek (nie wiem dokladnie lekarzem nie jestem)
wino czy inny alkohol zawarty dodatkowo w tych miksturach pomaga pewnie we wchlanianiu masci oraz dziala lekko znieczulajaco
wniosek nasuwa mi sie taki ze spokojnie mozna przeprowadzic taki trening majac troche wiedzy i oczekiwac podobnych efektow i nie chodzi mi tu a jakies zastepcze worki czy manekiny ale o skopiowanie treningu uderzania i regeneracje poprzez masci ziolowe na stluczenia dla sportowcow oparte np. na w/w arnice i nagietku
jesli jeszcze skonsultowalbym to z dobrym lekarzem specjalista to mam wasz tajemny trening na papierze
[/quote]

To jest bardzo wiele różnych specyfików - nie tylko maści czy olejków - stosuje zresztą się
zupelnie inne specyfiki w zależności od zaawansowania w treningu - o ile się oriętuję tylko niekture rośliny rosnacę w chinach zawierają odpowiedznie składniki nie do zastąpienia innymi w tych specyfikach.

[/quote]
(pomijam fakt ze prosty jak budowa cepa trening uderzania np. w tafle wody moze wyrobic kolosalna sile uderzenia i wcale nie potrzeba tych wszystkich tajemnych medykamentow a efekt moze byc podobny jak iron palm)
wiem ze rozumuje "po chlopsku" i moze wygladac to na biadolenie wariata ale wskaz mi slabe punkty tego co napisalem
sam przyznasz ze trudno oczekiwac ze w treningu zelaznej dloni jest cos nadludzkiego
[/quote]

uderzenie z pelna siłą i szybkością nie wiele różni się od walenia w ścianę czego nie polecam zdecydowanie nikomu.


[quote name="budo_Yang"]Jeszcze raz nikogo nie zachęcam do tego ćwiczenia - nie jest ono w dzisiejszych czasach potrzebne[/quote]

skoro nie jest ono dzisiaj potrzebne to prosze Cie wyslij mi na priva albo maila kompleksowy trening
podejrzewam ze jednak tego nie zrobisz (za co absolutnie nie mam sie o co gniewac :wink: )
jednak sam napisales ze nie rozumiesz dlaczego w czasach kiedy swiat dzieli sie osiagnieciami metodyki treningowej chyba jedynie adepci wu shu maja jakies tajemnice ktorych nie chca ujawniac... ale to juz temat na oddzielna dyskusje
[/quote]

Dobrze podejrzewasz - z różnych względów.
Dlaczego się nie chcą dzielić - tak jak napisalem - to jest tradycja chińska - mistrz stara się pozostać najlepszym do końca swoje życia a sekrety stylu przekazuje jedynie wybranym a czasem tylko jednemu spadkobercy - czasem jest nawet tak, że nauczyciel przyjmuje ucznia na próbę - uczy go wtedy co innego niż tem myśli że się uczy - inny styl - jakieś formy pół sportowe - obserwuje ucznia, jego postęp, zaangarzowanie, poświęcenie, harakter - jesli uzna że uczeń jest wart aby go uczyć to wtedy zaczyna się prawdziwa nauka, jeśli nie to nawet po 2 czy 3 latach pozbywa się ucznia, który nawet nie liznoł tematu i nie ma najmniejszego pojęcia że nie ćwiczył nic wartościowego - to wynika z tradycji chińskiej, ktorą szanuję.


[/quote]
na pojedynczych palcach :?:
sprecyzuj prosze
przyznaje ze same liczby robia wrazenie
az 120 pompek na palcach za jednym razem nie zrobie (mowimy o pelnych pompkach) chociaz zazwyczaj na treningu na ktorym robie pompki na palcach robie okolo 300 ale sumarycznie w wielu seriach
czy taka ilosc pompek jest tez efektem zelaznej dloni o ktorej piszemy :?: [/quote]

Na dowolnym jednym palcu jednej ręki i dowolnym jednym palcu drugiej ręki - pełne "pompki" - jak i na nadgarstkach z klaskaniem za glową oraz każdy inny rodzaj - bez różnicy. To jest efekt tego ćwiczenia - nie polecam nikomu próbować bez takiego przygotowania - a na takie jest prawie żadna szansa w polsce i niewiele miejsc na swiecie - oczywiście jest pelno różnych oszołomów - unikac ich jak ognia!. Polecam spróbować z innych ćwiczeń jakie wykonuję robienie pelnych brzuszków z dotknięciem głową kolan wisząc na drabinkach glową w dół - potrafię wykonać takich 300 i więcej jak akurat mam nadmiar energii - potrafię też wykonać kilkadziesiat takich brzuszków w swobodnym zwisie - to zanczy na poprzecznej rurce zamocowanej 2,5 m na ziemią bez oparcia o cokolwiek, gdzie tylko palcami nóg blokuję pozycję aby nie spaść ( co na początku wielokrotnie się zdarzalo) nie jest to proste - trzeba mieć bardzo dobrze przygotowane stopy i palce do tego ćwiczenia - jednym z podstawowych ćwiczeń jest stawanie na placach po 50 razy po pewnym czasie ze sztangą na ramionach - nic nie stanie się w jeden dzień - dojście do tego zajeło mi lata codziennych ćwiczeń i nikomu to nie uda się wcześniej - nie ma szans.
Ale na ten temat mozna założyć raczej inny wątek - bo to nie jest na temat.
  • 0

budo_tsailifo
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2580 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano Ponad rok temu

Re: zelazna reka

Na dowolnym jednym palcu jednej ręki i dowolnym jednym palcu drugiej ręki - pełne "pompki" - jak i na nadgarstkach z klaskaniem za glową oraz każdy inny rodzaj - bez różnicy.


No cóż... chciałbym to zobaczyć...
  • 0

budo_yang
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 109 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:południe polski i nie tylko

Napisano Ponad rok temu

Re: zelazna reka


Na dowolnym jednym palcu jednej ręki i dowolnym jednym palcu drugiej ręki - pełne "pompki" - jak i na nadgarstkach z klaskaniem za glową oraz każdy inny rodzaj - bez różnicy.


No cóż... chciałbym to zobaczyć...



Może się to życzenie kiedyś spełni - nie mówię nie. :D
  • 0

budo_tsailifo
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2580 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano Ponad rok temu

Re: zelazna reka
ale tylko mówisz... a raczej piszesz ;)
  • 0

budo_belor
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 580 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kraków

Napisano Ponad rok temu

Re: zelazna reka


Na dowolnym jednym palcu jednej ręki i dowolnym jednym palcu drugiej ręki - pełne "pompki" - jak i na nadgarstkach z klaskaniem za glową oraz każdy inny rodzaj - bez różnicy.


No cóż... chciałbym to zobaczyć...



Może się to życzenie kiedyś spełni - nie mówię nie. :D


A mógłbyś tak przy okazji jeszcze poprawnie cytować?
To drobiazg przy tych pompkach, które pykasz na zawołanie, a ja i zapewne też kilka innych osób nie będzie się musiało wkurwiać próbując rozszyfrować co chcesz przekazać...
  • 0

budo_khunag
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2091 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Polska!
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: zelazna reka

ale tylko mówisz... a raczej piszesz


Może YouTube?

Podoba mi się prosta zasada z forum Bullshido - "No video? It didn't happen."

Wiem, że to będzie wyglądało na to, że się czepiam, ale błagam Cię - zadbaj o ortografię. Przynajmniej jeśli chcesz, żeby traktowano poważnie to co piszesz.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024