Jest taki stary trki ze jak sie idziesz nawalac na dyske to sciskasz pudelko zapalek - moim zdaniem polega to na tym ze piesc w momencie uderzeia zachowuje ta "miekka" sprezystosc i doskonale przekazuje sile.
Ja myślę, że chodzi raczej o to, że pudełko daje coś, na czym możesz zacisnąć łapę, przez co "wzmacnia" strukturę takiej "pięści z niespodzianką". Podobnie działa ten wałeczek w rękawicach wokół którego zaciskasz pięść. Ponadto takie pudełko/zapalniczka/klucze, czy cokolwiek tam człowiek złapie dodaje nieco masy samej dłoni, co zwiększa efekt uderzenia.
Natomiast ja mam wrażenie, że istota treningu żelaznej ręki (czy jak taki trening zwać) nie ma na celu zrobienie z ręki młotka, tylko danie możliwości uderzania takimi powierzchniami dłoni, którymi normalnie uderzyć byłoby trudno, np. palcami. I pewnie konkretne style mają jakieś tam techniki, które bez podobnego przygotowania sensu nie mają.