![:lol:](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/lol.gif)
Choc Kanetsuka sensei probowal mi pokazac taka oczywista rzecz juz wieki temu, dopiero teraz powoli slepota mnie opuszcza. Musialo na to zlozyc sie wiele rzeczy, oprocz cwiczenia oczywiscie. Naturalnie cwiczenie bylo pewnego rodzaju katalizatorem ktore spowodowalo satori, czyli unifikacje z wszechswiatem.
Powiedzialbym ze zaczelo sie to kiedy po raz pierwszy obejrzalem film K.Tohei'a pod niezwykle zachecajacym tytulem 'This is Aikido'. Wykonuje tam sensei niezwykle intrygujace cwiczenie, ciagnac za pas przeciwnika, pokazujac fizycznie zasade 'polaczenia' -- to slowo po polsku zle oddaje moje jej rozumienie.Moze lepiej powiedziec 'ustanowienie wiezi'?........no juz sam nie wiem....po angielsku nazywa sie to 'connection'
![:oops:](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/oops.gif)
W skrocie chodzi o to, ze jak pas jest luzny to uke sie nie ruszy mimo szarpania za pas, a jak jest naciagniety na maxa, nawet nieznaczne przesuniecie wagi ciala tori niesie za soba natychmiastowe przesuniecie uke.
Kolejnym elementem lamiglowki, bylo cwicznie suwari waza kokyu ho tak jak uczy Yamada sensei. Cos juz tam zaczelo mi switac, upewnilem sie gdy zobaczylem takie zdjecie gdzie Kanai sensei byl uke K.Tohei'a kiedy robil on wlasnie takie same kokyu ho... Od tego czasu usilnie zaczalem cwiczyc kokyu ho wlasnie tak. Poczatkowe rezultaty byly niezwykle zachecajace. Do tego dorzucilem prace ciala jaka wpajal nam Kanai sensei, ktore przypomina bat kiedy sie z niego 'strzela'. Wlasnie podczas cwiczenia tej wersji kokyu ho zaczalem coraz glebiej rozumiec co to znaczy 'ustanowc wiez' z atakujacym oraz jak ta wiez wykorzystac zeby go nie tylko wychylic z rownowagi ale jednoczesnie rzucic.
Zaczalem robic roznorodne techniki majace jeden punkt wspolny -- mozna w nich bylo odnalesc ta specjalnego rodzaju 'wiez'. Powoli odkrylem ze wlasciwie w kazdej technice istnieje nie tylko mozliwosc ale i przymus zastosowania tej zasady, bez tego bowiem techniki po prostu nie pracuja przeciwko silniejszym i bardziej doswiadczonym kolegom.
Ale prawdziwym przelomem stala sie niedawno tenchinage. Jest to dosc magiczna technika, gdzie owa zasade wykorzystuje sie nie tylko uzywajac obie rece na raz, ale i w wielu plaszczyznach i w roznorodnych timingach. Do tej pory nie moge nadziwic sie bogactwu nauczania jakie kryje w sobie ta technika.
No tak, my tu gadu gadu, ale ktos w miare bystry moglby slusznie zapytac co to ma wszystko wspolnego z tytulem tematu...
![:)](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/smile.png)
Otoz lektura jednej z ksiazek popchnela mnie o jeden krok dalej. Jak powszechnie wiadomo, Sokaku Takeda mial wielu uczniow oprocz M.Ueshiba. Ksiazka zawiera wywiady nie tylko z jego synem T.Takeda ktory przejal po Sokkaku szefostwo daito ryu, ale z kilku innymi uczniami. Po lekturze zaledwie 80 stron, zaciekawilo mnie niezmiernie, ze daito ryu stosuje specjalna strategie: jesli musisz zaatakowac to stosujesz techniki jujutsu, ale jesli chcesz stosowac techniki aiki to musisz uzywac go no sen. W dodatku Sokkaku stwierdza bardzo wyraznie, ze kazdy atak jest z gory skazany na kleske -- jesli uzyte sa przeciw niemu techniki aiki.
Implikacje tego sa ogromne dla aikido -- techniki ktore stworzyl M.Ueshiba, mimo ze w daito ryu zaliczaja sie do technik z pierwszego poziomu jujutsu, w rzeczywistosci po prostu nie dzialaja bez pierwiastka 'aiki'.
W daito ryu, szczegolnie w stylach ktore klada najwiekszy nacisk na techniki aiki mozna zaobserwowac, ze techniki te powoduja niesamowite/karykaturalnie przesadzone reakcje uke na niezwykle subtelne/niewidoczne dzialania tori.
Dalo mi to do myslenia, ze tori musi ustanowic jakas specjalna 'wiez' z atakujacym, zeby technika w ogole zadzialala. I tutaj przypomniala mi sie 'wiez' na ktora ostatnio tak usilnie pracuje. Fakt, ze to co ja robie jest okropnie fizyczne, ale sobie postawilem pytanie: Co jesli ci mistrzowie z daito ryu potrafia stworzyc taka sama wiez ale .......malo fizyczna? w sensie ze kontakt z uke jest niezwykle limitowany?
taaaaa....wracam do lektury .
....................za oknem dawno juz zapadla smiertelna ciemnosc, watr wsciekle szarpal nieliczne ocalale jeszcze w okolicznych domostwach okiennice, slupek rteci w termometrze zlowrogo opadl ponizej -50C, a ciag dalszy nieublaganie nadciagal.....