A może i masz rację...?...
Slynne aikido z Kalifornii
Napisano Ponad rok temu
Przykro mi, ale dopiero teraz skojarzyłem. Nieopatrznie ustosunkowałem się do listu kolegi AvBert, biorąc go za kolegę irimi. Bardzo tego ostatniego za to przepraszam. Obiecuję, że to się już nie powtórzy.Uczenie się sztuk walki by bronić się na ulicy i robienie sobie z tego celu, jest jak przyjmowanie hemioterapi profilaktycznie, bo być może kiedyś istnieje prawdopodobieństwo zachorowania na raka. To jest chore. Szkodzi na głowę.
Napisano Ponad rok temu
mysle, ze kapie. Ale napisalem praktycznie to samo, co Ty, choc ubralem to w inne slowa. I uwierz mi nie naogladalem sie li tylko filmow. Podkeslalem strone psychiczna i idealem jest (takze moim zdaniem) zakonczenie potencjalnego konfliktu rozmowa, o ile sie uda. A potem to juz kwestia czegosc, o czym sie dowiadujesz z relacji. W "Otatnim samuraju" jest scena, kiedy T. Cruise jest napadniety przez kilku kolesi. Pieknie tu widac, ze dociera do niego to co sie stalo dopiero w retrospekcji. Tak sie tez dzieje na ulicy. Niczego nie zaplanujesz i nie przmyslisz. To sie po prostu dzieje. Dlatego tez pisalem o odruchach.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jestem bardzo zainteresowany , co z tych " kółek" zrobicie. Zapraszam na staze z sensei Tamura .
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Omasz,
ale po jakiego cwiczysz aikido, jesli nie odpowiada Twoim oczekiwaniom. Ja poszukalbym jakiejkolwiek innej SW, gdzie instruktor przekonalby mnie do swojej klasy. Najleopszy z .. nie oznacza wystarczajaco dobry. Zastanowilbym sie nad czyms innym. Nie wyznaje zasady, ze jak nie ma tego co sie lubi, to sie lubi co sie ma.
nie, nie zrozumielismy sie. wlasnie aikido dokladnie odpowiada moim oczekiwaniom. PORZADNE aikido. nie jakakolwiek sztuka walki, bo ja nie jestem wojownikiem. ja wlasnie wzialem sie za aikido bo jego idea odpowiada mojemu widzeniu rozwiazywania konfliktow. sprawa skutecznosci, tj. przepraszam efektywnosci przyszla pozniej. cwiczenie innych sztuk walki mnie nie interesuje. aikido traktuje jako swego rodzaju (nie chciabym jednak byc zle zrozumiany) fitness, tj. po pierwsze wazna jest dla mnie aktywnosc ruchowa, bo nie mozna siedziec tylko 10h dziennie przed kompem. lepsze zrozumienie aikido, idei, technik, ukemi, zanshin, itp podobnie jak efektywnosc jest wynikiem czasu, pracy i wrodzonego perfekcjonizmu ;-) .
zeby nie bylo watpliwosci - wybralem dojo o ktorym mowimy bo jest w nim jeden nauczyciel (uczen chiba sensei nota bene, wiec inteligentni ludzie, za jakich mam czytelnikow tego forum zrozumieja moje zarciki z jego uczniow), ktorego aikido przekonuje mnie w 100%. dzieki niemu tam jestem, i dopoki on tam bedzie, ja tez bede...
Napisano Ponad rok temu
omasz - wracając znow do tematu - skoro tam ci nie gra to po jakacholere ćwiczysz w tym dojo - chłopie marnujesz im tylko powietrze....
odpisujac jeszcze raz na to samo, bo sie ostatnio spieszylem. to co cwicze w tym dojo przekonuje mnie czesciowo, tj. przekonuje mnie w 100% w przypadku jednego nauczyciela, natomiast nie przekonuje mnie za bardzo w przypadku innych. ja wierze (moze naiwnie) w efektywnosc technik aikido (skads wziela sie wszak nazwa "technika"). niezaleznie od woli czy checi uke. i tu zgadzam sie ze szczepanem (zreszta w sumie czesto sie z nim zgadzam). nie przekonuje mnie technika wynikajaca ze "wspolpracy" uke. niestety, taka metodologia jest przedstawiana jako metodologia chiba sensei. dlatego zreszta zadalem pytanie i dlatego odpowiedz szczepana podniosla mnie na duchu. ale z drugiej strony szczepan nie jest jego uczniem, a jego uczniowie (niektorzy, zaznaczam) straja sie zmuszac mnie do robienia rzeczy ktore sa w sprzecznosci z moim rozumieniem technicznosci techniki.
zeby jeszcze trohe poprawic atmosfere (i podlizac sie ;-) ) powiem ze tych pare razy ktore zdarzylo mi sie sie cwiczyc z toba przekonuje mnie zdecydowanie na +, a nie na -. konkretnie np. twoje nikkyo dziala niezaleznie od mojej wspolpracy, czego nie moge powiedziec o przynajmniej jednym z nauczycieli na maida vale (w tym konkretnym przypadku klepalem w mate zeby juz miec spokoj, a nie dlatego ze czulem technike - ale to jest wlasnie moim skromnym zdaniem wynik tego ze przyzwyczail sie on przez lata do okreslonej reakcji uke, ktorej ja jakos w sobie nie wypracowalem, ani nie chce wypracowac).
p.s. przepraszam za spoznione odpowiedzi, ale jestem za granica, a wczesniej przygotowywalem sie do wyjazdu. zeby nawiazac do tematu - jestem w kalifornii wlasnie
Napisano Ponad rok temu
dla jasnosci - mi sie to "kalifornijskie" aikido tez nie podoba, ale shihani maja swoje metody i my maluczcy ich nie rozumiemy, jedyne co mozemy zrobic to zaakceptowac, albo poszukac innego nauczyciela. mi sie na przyklad metodologia chiby (w przekazie z ktorym mam do czynienia, a przynajmniej w jego czesci - patrz wyzej) tez nie podoba. czy to uprawnia mnie do krytykowania, wyszydzania itp?
(powyzsze pytanie bylo retoryczne - nie musicie na nie odpowiadac . ja uwazam ze kazdy moze krytykowac, wysmiewac itd, pod warunkiem ze podchodzi do tematu z dystansem, a nie skacze od razu do gardla temu ktory akurat wysmial "jego" nauczyciela)
Napisano Ponad rok temu
Nie osmielbym sie wysmiewac p.Dorana, przeciez Voivod by mnie ukatrupil.jeszcze na koniec szpila dla szczepana. o ile sie nie myle to frank doran (u ktorego, o ile dobrze zrozumialem, cwiczy teraz voivod) jest rowniez shihanem aikikai. jak wiec ma sie krytykowanie go (i jego nauczania) do wielokrotnie wynoszonoego pod niebiosa cwiczenia bezposrednio u shihanow? czyzbysmy mieli shihanow rownych i rowniejszych?
dla jasnosci - mi sie to "kalifornijskie" aikido tez nie podoba, ale shihani maja swoje metody i my maluczcy ich nie rozumiemy, jedyne co mozemy zrobic to zaakceptowac, albo poszukac innego nauczyciela. mi sie na przyklad metodologia chiby (w przekazie z ktorym mam do czynienia, a przynajmniej w jego czesci - patrz wyzej) tez nie podoba. czy to uprawnia mnie do krytykowania, wyszydzania itp?
(powyzsze pytanie bylo retoryczne - nie musicie na nie odpowiadac . ja uwazam ze kazdy moze krytykowac, wysmiewac itd, pod warunkiem ze podchodzi do tematu z dystansem, a nie skacze od razu do gardla temu ktory akurat wysmial "jego" nauczyciela)
Dyskutujemy tutaj nie o ludziach konkretnych, ale raczej o podejsciu pedagogicznym -- nie popelniaj bledu poczatkujacych dyskutantow, ktorzy wpatrujac sie uporczywie w trabe nie dostrzegaja ze patrza na slonia
Po drugie, ja nie krytykuje sobie a muzom, przeciwnie, daje konkretne argumenty, calkiem racjonalne a nie emocjonalne, i proponuje konretne rozwiazania ktore sa w stanie zaradzic narastajacej marnocie i dyndas w aikido, ze wzgledu na zanikniecie waznych elementow nauczania Dziadka -- jak ja to postrzegam. Mysle ze te pare ikkyo co udalo mi sie zalozyc w ostatnich dwudziestu paru lat cwiczenia daja mi taki maly przywilej? :wink:
Zgadzam sie , niekonstruktywnemu krytykanctwu serdecznie dziekujemy .
Napisano Ponad rok temu
nie wiem, czy sie nie zrozumielismy. Sam uwazam, ze na macie powinno byc miejsce dla wszystkich ktorym to odpowiada. Nie kazdy ma byc fighterem (ale piekne polakie slowo), ale metodyka powinna byc jedna. Uke na poczatku ma "wspolpracowac" z tori, bo sie zaden z nich niczego nie nauczy, a beda tylko kontuzje. Dam Ci przyklad. Dotyczy on zwlasza Pan. Zaczynaja technike powoli i na koniec nagle kerca dzwignie (np. shihonage) na maksa. To jest brak zrozuminia kihonu. Natomiast zaawansowani maja po obu stronach kontraolowac, ale nie podkladac sie. Uke nie powinien wspolpracowac, bo to nie on ma decydowac (od pewnego momentu) co sie z nim dzieje. Nie jest istotne, czy on mi sie obroci do kote gaeshi, czy nie, bo ja mam zrobic swoje. Co najwyzej stutek moze byc dla niego duzo gorszy. Ale podkreslam - na treningu to tori odpowiada, za bezpieczenstwo uke, bo to on ma kontraolowac swoja technike. Owszem zdarzaja sie u czarnych pasow spuchniete wargi, siniaki itp., ale to juz maja wkalkulowane.
Napisano Ponad rok temu
Uke na poczatku ma "wspolpracowac" z tori, bo sie zaden z nich niczego nie nauczy, a beda tylko kontuzje. .
To prawda, tylko że wielu o tym zapomina i nieoporuje ani też nie szuka dziur w technice. I nie jest to tylko związane z oporowaniem .
W wielu sekcjach jest inaczej . Zaawansowani podkładają się na potęgę. I wcale się Im nie dziwię , gdyż " dziury" w technikach są ta..aakie , że nie oporując, można uciec . I nie jest to Ich wina , gdyż Oni nawet nie zdają sobie z tego sprawy . Ja spotkałem się z czymś takim jak" my zakładamy , że technika działa." U mnie nie ma mowy o założeniach . To ma działać.Natomiast zaawansowani maja po obu stronach kontraolowac, ale nie podkladac sie. Uke nie powinien wspolpracowac, bo to nie on ma decydowac (od pewnego momentu) co sie z nim dzieje. .
To działa w obie strony . Jeśli w technice nie ma dziur, to uke nie ma czasu na sztuczki cyrkowe. Jeśli są dziury , to technika " działa " tylko dzięki uke .Nie jest istotne, czy on mi sie obroci do kote gaeshi, czy nie, bo ja mam zrobic swoje. Co najwyzej stutek moze byc dla niego duzo gorszy. Ale podkreslam - na treningu to tori odpowiada, za bezpieczenstwo uke, bo to on ma kontraolowac swoja technike. Owszem zdarzaja sie u czarnych pasow spuchniete wargi, siniaki itp., ale to juz maja wkalkulowane.
Napisano Ponad rok temu
...albo nawet jeśli zdają sobie z tego sprawę to twierdzą, że tak się u nich ćwiczy , a działać to będzie za 30 lat...W wielu sekcjach jest inaczej . Zaawansowani podkładają się na potęgę. I wcale się Im nie dziwię , gdyż " dziury" w technikach są ta..aakie , że nie oporując, można uciec . I nie jest to Ich wina , gdyż Oni nawet nie zdają sobie z tego sprawy.
Ja spotkałem się z czymś takim jak" my zakładamy , że technika działa." U mnie nie ma mowy o założeniach . To ma działać.
Niestety coraz częściej spotyka się ludzi, którzy "zakładają, że rzucają" a zanikające jest podejście takie jak Twoje.
W bieżącym funkcjonowaniu tych podejść nie ma problemów - każdy robi na treningach to co uważa za stosowne wg "przekazu"...
Znacznie gorzej jest gdy ludzie odmiennie trenujący spotykają się na różnych stażach (np. jubileuszowych) - wtedy niestety pojawiają się zgrzyty... :? :?
Napisano Ponad rok temu
Niestety taka postawa możliwa jest tylko na treningach Aikido…Niestety coraz częściej spotyka się ludzi, którzy "zakładają, że rzucają" a zanikające jest podejście takie jak Twoje.Ja spotkałem się z czymś takim jak" my zakładamy , że technika działa." U mnie nie ma mowy o założeniach . To ma działać.
Trudno wyobrazić sobie judokę, który przygotowując się do zawodów zakłada, że teraz oto rzuca partnera sparingowego ippon seoinage, albo boksera, który zakłada, że wykonał właśnie kombinację ciosów, albo taekwondokę, który zakłada, że wykonał wysokie obrotowe kopnięcie. :?
Pzdr.h-k
Napisano Ponad rok temu
POzdrawiam wszystkich
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Poniższa historyjka miala miejsce podczas seminarium z Morihiro Saito sensei w San Francisco. Jeden z uczniow, cwiczacy rowniez Taichi, przyprowadzil byl swojego wiekowego sifu, aby przyjrzal sie aikido. Po treningu zapytal sifu jak mu sie podoba aikido. Sifu odrzekl tak:...
"Aikido/Taichi - the same. Beginners make big circles, advanced students make small circles, masters make no circles."
Doran dodal do tego...:
"There is no shortcut from big circles to no circles. On the other hand - there are students practicing for 25 years and they still make big circles..."
A ja tymczasem mam wrażenie, że piszący na tym Forum nierzadko czują się, jakby mieli co najmniej 24 dany...
To tak odnośnie kólek...
Napisano Ponad rok temu
Wiesz Maciek , ja się bardzo cieszę , że moim nauczycielem jest sensei Tamura . Tu nie ma mejsca na głupoty . Fajnie to było widać w Szwecji . Tam nie było dużo ludzi z linii sensei'a . Sensei starał się wybić Szwedom z głowy niepotrzebne kółka .Pokazywał , tłumaczył . I co ? Jestem pewny , że nie dotarło to do nich . Robił na mnie nikyo facet z 3 Dan'em i czekał aż się sam położę . Nieoporowałem ,ale nie mógł mnie położyć .Jaka technika taki efekt . I fajnie , że w tym roku nie przyjechał do Lesneven , sensei Osawa , bo było więcej czasu na treningi z sensei Tamura . To mi bardziej odpowiada.Poniższa historyjka miala miejsce podczas seminarium z Morihiro Saito sensei w San Francisco. Jeden z uczniow, cwiczacy rowniez Taichi, przyprowadzil byl swojego wiekowego sifu, aby przyjrzal sie aikido. Po treningu zapytal sifu jak mu sie podoba aikido. Sifu odrzekl tak:...
"Aikido/Taichi - the same. Beginners make big circles, advanced students make small circles, masters make no circles."
Doran dodal do tego...:
"There is no shortcut from big circles to no circles. On the other hand - there are students practicing for 25 years and they still make big circles..."
A ja tymczasem mam wrażenie, że piszący na tym Forum nierzadko czują się, jakby mieli co najmniej 24 dany...
To tak odnośnie kólek...
Napisano Ponad rok temu
Ależ ja się bardzo cieszę, że sensei Tamura jest Twoim nauczycielem - bo jego również bardzo szanuję.Wiesz Maciek , ja się bardzo cieszę , że moim nauczycielem jest sensei Tamura . Tu nie ma mejsca na głupoty . Fajnie to było widać w Szwecji . Tam nie było dużo ludzi z linii sensei'a . Sensei starał się wybić Szwedom z głowy niepotrzebne kółka .Pokazywał , tłumaczył . I co ? Jestem pewny , że nie dotarło to do nich . Robił na mnie nikyo facet z 3 Dan'em i czekał aż się sam położę . Nieoporowałem ,ale nie mógł mnie położyć .Jaka technika taki efekt . I fajnie , że w tym roku nie przyjechał do Lesneven , sensei Osawa , bo było więcej czasu na treningi z sensei Tamura . To mi bardziej odpowiada.
Co mnie rani - to totalny brak pokory...
I napisalem to nie po to, aby Tobie osobiście dogryźć - to tylko takie uogólnienie, akurat Twoim postem wywolane.
Napisano Ponad rok temu
Co do kolek to sie zgadzam calkowicie. Co do braku shorcut tez sie zgadzam, z wielkim entuzjazmem. Problem w tym, ze w/w video przedstawia wlasnie taki ogromny shortcutA ja tymczasem mam wrażenie, że piszący na tym Forum nierzadko czują się, jakby mieli co najmniej 24 dany...
To tak odnośnie kólek...
Co do opinii na forum to jej wartosc zalezy od renomy tego kto ja pisze. Poniewaz jest to forum anonimowe, ktos, kto sie nie przedstawia automatycznie stawia sie w bardzo trudnej pozycji, zeby czytajacy brali jego opinie na powaznie.
Napisano Ponad rok temu
Oceniasz Nissona (i do tego bezczelnie uogólniasz swoje wnioski na cale zachodnie wybrzeże Ameryki... ) na podstawie czterominutowego, wyrwanego z kontekstu, video z treningu...?Co do kolek to sie zgadzam calkowicie. Co do braku shorcut tez sie zgadzam, z wielkim entuzjazmem. Problem w tym, ze w/w video przedstawia wlasnie taki ogromny shortcut
Trzeba bylo jednak spróbować z Karlem, jak miales okazję... (tak, z tym samym Karlem, który ZAWSZE przed rozpoczęciem ćwiczeń ze mną mówil byl: "Remember: You hurt me - I hurt you !!!" )
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
30-lecie ,staż z sensei S. Benedetti 6 dan 16-17.12
- Ponad rok temu
-
shitagi...zasadność używania
- Ponad rok temu
-
Staż z Shihanem G. Savegnago, Lublin 17-18.11.2006
- Ponad rok temu
-
Chiba Sensei w W. Brytanii - 40 rocznica przyjazdu.
- Ponad rok temu
-
30-lecie ,staż z sensei S. Benedetti 6 dan 16-17.12
- Ponad rok temu
-
żenujący pokaz aikido w TVP! (ogólne wrażenie)
- Ponad rok temu
-
Asai sensei- Berlin
- Ponad rok temu
-
Egzaminy jawne czy nie?
- Ponad rok temu
-
Aikido -genialni mechanicy
- Ponad rok temu
-
Ciut późno żem się zreflektował, ale...
- Ponad rok temu