a tu sie akurat calkowicie nie zgodze. nie moge krytykowac politykow nie bedac profesjonalnym politykiem? nie moge krytykowac kiepskiego lekarza nie badac absolwentem medycyny? nie moge krytykowac beznadziejnego nauczyciela (matematyki czy historii) nie majac ukonczonych studiow uniwersyteckich ze specjalizacja pedagogiczna?
z aikido jest podobnie. ja jestem poczatkujacy, a jednak widze jaka kiche wielu wielo-danowych nauczycieli odstawia. i czuje sie w pelni uprawniony do krytyki, jesli to co robia jest do dupy. bo co wolno shodanowi to nie przystoi juz sandanowi i wyzej. w mojej osobistej opinii przynajmniej.
a to ze nieprzyzwoite i nie robi sie tak w cywilizowanym swiecie. no coz, w takim swiecie przyszlo nam zyc ze sie usmiechamy i mowimy "ladnie w tym wygladasz" a myslimy "lo matko, co za ohyda" ;-)
Omaszu, nie masz racji. Polityk, lekarz czy nauczyciel w szkole sa osobami zaufania publicznego, najczesciej wyksztalconymi za nasze pieniadze i z nich tez oplacanymi. Jesli sa ciency jak dupa weza za przeproszeniem, to i tak jestes na nich skazany do pewnego stopnia, czego przykladow w polskim Sejmie znajdziesz kilkaset :twisted: Nauczyciel aikido jest jak biznesmen na konkurencyjnym rynku: jesli jestes jego klientem, mozesz zaglosowac nogami w kazdej chwili, gdy uznasz, ze jest zle przygotowany do swojej pracy.
Ale Twoj przyklad mozna wykorzystac do zilustrowania przeciwstawnej niz twoja tezy: oto mamy dwoch lekarzy (prawnikow etc). Jeden przebrnal przez studia na trojkach i powtarzal semestr, ale okazal sie doskonalym lekarzem w wiejskim osrodku zdrowia, do ktorego trafil. Nie prowadzi badan naukowych, ale ma lekarska intuicje, stawia dobre diagnozy i dobiera skuteczne leki... Drugi byl na studiach gwaizda, pochodzi z lekarskiej rodziny z tradycjami, co pozwolilo mu zrobic blyskotliwa kariere. Jest kierownikiem kliniki AM, rzesza studentow i pracownikow naukowych pracuje w pocie czola nad badaniami, pod ktorych publikacja podpisuje sie nasz pan doktor, choc do konca nie wie, o czym sa... A tymczasem pacjenci mu pod nozem umieraja w prostych nawet przypadkach... Wierz mi, to sie zdarza. I co, jeden jest swietny, bo blyskotliwie zdawal egzaminy oraz bryluje na sympozjach, a drugi cienias, bo jakal sie przed egzaminatoram? Co jest NAPRAWDE wazne?!
A co do aikido pamietaj - wedlug niektorych, mozesz krytykowac tylko swoich nauczycieli, ewentualnie wspolcwiczacych, choc to nieladnie i zalatuje gowniarstwem, ale ich przynajmniej znasz i widzisz codziennie na macie. Pozostali (w tym ja) uwazaja, ze uczniowie moga byc jedynie krytykowani przez swoich nauczycieli.