61 odpowiedzi w tym temacie

[budo_ognisty_smok]

Czy na treningach macie jakieś ksywki??
Jak chcielibyście być nazywani?
Z jakim najdziwniejszym przezwiskiem spotkaliście się na zajęciach ??

[budo_partyzant]

różowy jelonek

[budo_anakonda_x]

tic-tac

[budo_hakel]

na mnie wszyscy wolaja Hakel,
a najdziwniejsze jakie spotkalem... to chyba szczebel

[budo_mrozek]

moje ksywy na treningach:

wieżowiec, student,mróz


i "ksywa" trochę offtopowo:

mieliśmy podpisać swoje kije Bo...
i znajomy podpisał swój : "Batkij"

[budo_karate_koks]

KOKS

[budo_lassensei]

mnie nazywaja ZWIERZAK, nie wiem dlaczego, moze dlatego ze daje wycisk i lubie gosci skopac, tak jak za poczatkow kyokushin bywalo, oj lalo sie wtedy frajerow z Polski jak przyjezdzali na ogolnopolski egzamin, a moze nie lalo, a wrecz lamalo sie im kosci, stare piekne czasy, Andrzej wtedy mowil przyjezdzaja do nas goscie, trzeba im pokazac prawdziwe karate, wtedy doatalem krzywke zwierze, juz malo kto ja uzywa ;-)
osu

[budo_stawek86]

My na treningach przewaznie mowimy do siebie po imieniu. Ale kiedys jeden sensej nazwal mnie Tornado. A najdziwniejsze przezwisko jakie slyszalem to Doktorek.

[budo_moro]

moze nie lalo, a wrecz lamalo sie im kosci

poprawiles mi himor, zwierzaku :wink:

[budo_mistress]

Generalnie u nas też się mówi po imieniu.
A najdziwniejsza ksywka to sensei zgredek!
Pozdro!

[budo_zapas]

No zwierzaczku zobaczymy czy taki zwierz z ciebie bo podobno masz byc na seminarium Pisze podobno bo tak piszesz na priva szkoda ze nazywasz innych moim nickiem Pozdrawiam i do zobaczenia.

[budo_rzaiel17]

A na mnie mowia Tomasz.Nie jest to bynamniej moje imie,tylko po prostu instruktorka nigdy nie moze zapamiatac ze jestem Paweł,nie Tomek i zawsze tak sie do mnie zwraca z malymi wyjatkam.Koledzy pewnego razu zaczeli na mnie dla zgrywu mowic Tomasz i tak juz zostalo.

[budo_laser]

a ja mam tak dziwne imie że nie trzeba mi ksywek wymyślać - Kordian

Jeden kiedyś chciał mi wymyślić ale nie lubię ksywek i mu o tym powiedziałem w czasie kumite :twisted:

[budo_romanowicz]

a ja mam tak dziwne imie że nie trzeba mi ksywek wymyślać - Kordian

Jeden kiedyś chciał mi wymyślić ale nie lubię ksywek i mu o tym powiedziałem w czasie kumite :twisted:

Nie lubisz to dlaczego tutaj "laserujesz" Kordianie

[budo_laser]

a komputerowe ksywy to co innego Lasera mam już z 15 lat i tak mi zostało jakoś

[budo_łyba]

Na mnie się przyjęło mówić Łyba Prawdopodobnie od rybowatego nazwiska o brzmieniu Karp Kiedyś robiliśmy jumpingi skończyłem pierwszy a sensei:
"ooo sempai Łyba poszedł jak burza" hehehe

Aha i jest taki motyw że na naszego sensei mówimy między sobą Dodżo :

[budo_three]

he he he.. uśmiecham się na sama mysl Mamy w sekcji kolege leciutko uposledzonego, który konsekwentnie oprzymiotnikowuje kolejnych trenujacych... Co ciekawe, ksywki te zazwyczaj nieźle charakteryzują 'obdarowanych' nimi ludzi. Mamy więc:

Pana Żmiję
Panią Kozę
Panią Kameruńczyk
Panią i Pana Aborygenów (to ja i mój men )
Pchłę
Pana Pandę
Naczelną Mszycę (sensei Mariusz Radliński )
Świetlicę
Armstronga
Cinka
Winca
Dżordana
Gzika

(ostatni czterej od nazwisk )

[budo_słoniak]

Słoń, po prostu Słoń.

[budo_jin kazama]

hah a wy na kubusia

[budo_dagger]

Na mnie mówią Loczek

A Sensei to mijagi