Aikido+....?
Napisano Ponad rok temu
co do kopania - zeby nie bylo - jeszcze tego nie cwiczymy, raz poprosilem senseia zeby pokazal technike na mawashi geri na korpus (chudan?). I wyraznie powiedzial (po pokazaniu ) ze kontakt na kolanie ma byc. Ja mu wierze I przy kazdej technice z uderzenia zaznacza, ze kontakt ma byc na lokciu. Nie chodzi o stritfajting ani nic kazdy powazny o tym wie. Ale w miare cwiczenia szybkosc ataku powinna chyba rosnac... takie podnoszenie poprzeczki. W koncu skoncza sie granice percepcji i nie dorwiesz tego nadgarstka.
Napisano Ponad rok temu
A szkoda, że nie to:O, a tu patrzcie, zupełnie jakby do nas, na Budo pisał:
A na poważnie, to myślę, że cytując słowa Dziadka wiele osób pomija dwa bardzo istotne fakty. Po pierwsze, cytowane słowa wypowiadane były bliżej końca niż początku, a więc i samo aikido podówczas było już inne. Jestem pewny, że przez długi czas to, czego O'Sensei uczył się od Takedy Sokaku i to, czego później nauczał, było dla niego bujutsu, nie budo. Był niesamowicie utalentowany pod kątem sztuk walki i doskonalił to przez długie, długie lata, a budo przyszło na późniejszym etapie, jako dodatek do umiejętności.Aikido trzeba postrzegać najpierw jako budo, potem zaś jako sposób na stworzenie jednej Wielkiej Rodziny.
Po drugie - co wiąże się z pierwszym - aby móc powiedzieć coś takiego z niezachwianą wiarą we własne słowa:
Trzeba najpierw umieć tego przeciwnika pokonać, trzeba wiedzieć z całą pewnością, że mogłoby się go pokonać, gdyby do walki doszło. A żeby to wiedzieć, trzeba iluśtam przeciwników, w dodatku nieprzypadkowych, pokonać. O'Sensei wiedział i w swoim czasie pokonywał. Stosując aikido. A dzisiaj to przecież ogromna sprzeczność, wywołująca niesamowite oburzenie.Aikido nie jest sztuką walki z nieprzyjacielem i pokonania go. (...) Jeśli mówię "niepokonany", to znaczy, że "nie walczył"
O którym z dzisiejszych shihanów, zwłaszcza spoza Japonii, można powiedzieć to samo? Tymczasem kiedyś nie było miejsca na stwierdzenia typu "aikido to nie sztuka walki, to budo". Kiedyś weryfikowało się to w praktyce, a aikido testy te przechodziło. Wątpię, aby dzisiaj się to udało.
Ot, kolejny powód "degeneracji" aikido.
Napisano Ponad rok temu
I tak i nie, Novic. Przez prawie dwadzieścia lat deptałem ścieżki, które Ty aktualnie przemierzasz, i wyciągnąłem wnioski które pozwoliły mi z tej drogi zawrócić. I oczywiście nie chodzi mi o to, by Ciebie do czegokolwiek przekonać. Jak napisałem to jednemu z przyjaciół ostatnio - nie jest moją intencją sprawić by zmienił swoją religię. Nie mniej uważam, że dogłębne poznanie innych religii, zdecydowanie sprzyja pokojowemu współistnieniu.gosciu, zdaje sie ze mysmy sie z dwoma roznymi aikido zetknelismy.
Wrócę zatem do szczegółów, które być może, pozwolą Ci zrozumieć mój punkt widzenia w sprawie przejmowania w aikido ataku. Jeżeli damy sobie spokój z atakami od tyłu, to sześć podstawowych ataków od frontu (shomen-uchi, yokomen-uchi, mune-tsuki, katate-dori, kata-dori i katate-kosa-dori) można potraktować jak ataki nożem (cięcie z góry, cięcie na na ukos,pchnięcie w klatkę piersiową, pchnięcie w brzuch na zewnątrz na wprost, pchnięcie w brzuch na wprost i pchnięcie w brzuch na zewnątrz na ukos).
Ktoś, kto posługuje się nożem, nie traci równowagi zadając cięcie lub pchnięcie. Zbliża się, i wykonuje energiczny ruch ręka. Uniknięcie takiego ataku to nie lada sztuka i wymaga oddzielnego treningu, o czym Ci już napisałem. Nikt się z tą umiejętnością nie rodzi. Kiedy jednak, to się nam już udaje, można pomyśleć o tym, co dalej.
Ręka wykonująca pchnięcie, lub zadająca cios, wykorzystuje siłę mięśni ażeby uczynić tę akcję skuteczną. W wyniku naszego uniku, atak trafia w próżnię i ręka ma tendencję do natychmiastowego powrotu, by powtórzyć akcję. Otóż, moje zsynchronizowanie własnej ręki z ręką atakującego zmierza ku temu, aby ten powrót uniemożliwić.
Palec wskazujący i kciuk, oparte na przedramieniu, tworzą klamrę, która podąża za ręką i w momencie osiągnięcia, przez atakującego, punktu krytycznego (w wyniku uderzenia- cięcia w powietrze) następuje jej blokada u nasady dłoni. To powoduje lekkie szarpnięcie, które w konsekwencji daje całkowite wyprostowanie ręki napastnika i neutralizuje napięcie mięśni. To z kolei, uwalnia od ich zależności stawy: barkowy, łokciowy i nadgarstka. Pozwala to następnie do ich 'zagospodarowania', to jest, do uniesienia ręki w górę, załamania łokcia, czy też, założenia dźwigni na nadgarstek. Zauważ, że nie chodzi tutaj o wytrącenie napastnika z równowagi.
To co napisałem, zdecydowanie wymaga przeczytania jeszcze raz, i jeszcze raz. Trzeba rozumieć to, co się robi, a nie powtarzać bezmyślnie tego, co się zaobserwowało. Może to bowiem prowadzić to błędnych nawyków, które jest później bardzo trudno wyeliminować.
Napisano Ponad rok temu
Moze bys i nawet potrafil uniemozliwic to jakiemus przedszkolakowi, albo komus kto sie ostro nawalil alkoholem, ale w pozostalych przypadkach to czysta fantazja.Moge ci to zademonstrowac fizycznie w 100 przypadkach na 100 pchniec.Serdecznie zapraszam na trening 8)Ręka wykonująca pchnięcie, lub zadająca cios, wykorzystuje siłę mięśni ażeby uczynić tę akcję skuteczną. W wyniku naszego uniku, atak trafia w próżnię i ręka ma tendencję do natychmiastowego powrotu, by powtórzyć akcję. Otóż, moje zsynchronizowanie własnej ręki z ręką atakującego zmierza ku temu, aby ten powrót uniemożliwić.
Jest to podejscie calkowicie bledne z punktu widzenia zasad aikido i dlatego jest zupelnie nieskuteczne. W dodatku, tworzysz jakis sztuczne zalozenia, nie ma ZADNEJ gwarancji ze atakujacy zrobi ruch jaki przewidujesz, no chyba ze go wytresujesz jak Pavlov swoje psy :wink:
Aikido niczego nie uniemozliwia bo to sie kloci z zasada harmonii i milosci Wrecz przeciwnie, synchronizacja polega na 'podrozowaniu' razem z ruchem.Dlatego mozna ta zasade zastosowac niezaleznie od tego co zrobi atakujacy. Jak widac, nawet cwiczac dlugo aikido mozna wyciagnac ze swojego cwiczenia fatalne, smiertelne wnioski
Napisano Ponad rok temu
Hmm ... o kim właściwie mówisz? O mnie, czy o sobie? :wink:Jak widac, nawet cwiczac dlugo aikido mozna wyciagnac ze swojego cwiczenia fatalne, smiertelne wnioski
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
BTW, podobno najsilniejszą klamrę tworzą kciuk i palec serdeczny. Jest to uwarunkowane budową anatomiczną dłoni, czy jakoś tak… Kciuk z palcem serdecznym podobno tworzą okrąg w jednej płaszczyźnie, podczas gdy np. kciuk z palcami wskazującym albo środkowym (fuckerem, jak mawia mój przyjaciel – wspinacz :wink: ) tworzą okrąg „złamany” przez co słabszy. :roll:Palec wskazujący i kciuk, oparte na przedramieniu, tworzą klamrę(...)
Pozdrawiam, h-k :-)
- ładny biustPS. hara-kiri - chyba za dużo czytasz... :twisted: :twisted: :twisted:
- nie za duży?
- a w ogóle może być za duży...? :wink:
Napisano Ponad rok temu
Zgoda ... w każym razie, chodzi o klamrę.BTW, podobno najsilniejszą klamrę tworzą kciuk i palec serdeczny. Jest to uwarunkowane budową anatomiczną dłoni, czy jakoś tak… Kciuk z palcem serdecznym podobno tworzą okrąg w jednej płaszczyźnie, ...
Napisano Ponad rok temu
W większości przypadków samorodny talent z "ciekawej" dzielnicy pokonałby większość czarnych pasów w karate JJ-tsu ect..
Drogi AvBercie ja myślę, że nie samorodny talent nie pokonał by zawodnika trenującego JJ-tsu karate etc..
To tylko nic nie warty twór polskiej wyobrazni która przez lata zdemonizowała bujkę na ulicy czy w barze do jakiegoś potwornego koszmaru weryfikującego negatywnie wszystkie SW i próby ujścia cało.
Jeśli samorodny talent nic nie trenował i nie wyciągnie klamki to jakim cudem miał by pokonać gościa który np trenuje 6 lat Judo po trzy, kurwsko ciężkie, dwu godzinne treningi, zdrowo się odżywia, a oprócz tego chodzi na siłownie i biega 8O
Toż to mówisz o jakimś diable samym chyba.
Napisano Ponad rok temu
No toć zupełnie ta sama zasada jak na biały pas w Judo Tyle, że cała ta nauka podstaw opiewa góra na trzy miesiące.czarny pas w aikido (shodan) dostaje się jeśli opanowało się dobrze podstawy - i wtedy dopiero zaczyna się nauka.
Na co:Techniki w Aikido w wymagalnej na 1dan Dan postaci są dziecinnie proste. Trzeba po prostu przygotować z kolegami pokaz podstawowych form technik na potrzebe egzaminu i zapłacić za egzamin.
Na egzaminie nie wiadomo kto będzie uke... Przynajmniej w moim dojo....
Co nie zmienia faktu, że będzie to twój kolega, który to "przepuści" na Ciebie umówiony atak.
Na co:Gwarantuje Ci że zweryfikował byś swoje pojęcie cięzkiej pracy bólu i nieprzyjemnych rzutów bardzo szybko.
Drogi garry zaufaj mi że Aikdio to czysty relaks i zabawa.
Z tego co mówisz to to są tacy Judodzy z odzysku. No ale dobra spytaj ich czemu już nie trenują. Ale najlepiej idź na trening i poproś żeby cię ktoś rzucił, np na O soto Gari albo harai goshi z dobiciem. Powtórze się ale gwarantuje Ci że zweryfikujesz swoje pojęcie nieprzyjemnych rzutów bardzo szybko.W zasadzie odrazu. :-) A jak pochidzisz na treningi dłużej to i całą resztę. :wink:Skąd takie informacje pewne posiadasz? 8O
Obecnie mam w dojo trzech byłych judoków - aż się zapytam ich o tę "cięzką pracę, ból i nieprzyjemne rzuty"... bo mnie zaintrygowało.
Napisałem, że jak się zasapiesz to oddasz się przeciwnikowi za darmo na patelni.
I że Aikido nie przewiduje treningu wytrzymałości, czy kondycji. Na co Ty:
To znaczy... co to znaczy kontrola oddechu 8OMój sensei zwraca dużą uwagę na kontrolę oddechu właśnie żeby się nie zasapać .
Mówi Ci kiedy wdech kiedy wydech
Że jak potrzebujesz to robisz wdech a jak nie to nie
To idź do swojego Senseia i zapytaj się jak się ma kontrola oddechu do ilości erytrocytów w twojej krwi. Tzw czerwonych krwinek transportującej tlen do płuc, mózgu i mięśni etc...
Bo to właśnie ich mała ilość powoduje zakwaszenie mięśni (słabnięcie) i niedotlenienie mózgu tzw zadyszke. Przy wytężonym wysiłku fizycznym mózg i mięśnie zwiększają kilkukrotnie zapotrzebowanie na tlen, jeśli twoje czerwone krwinki nie dostarczają go we właściwej ilości, bo jest ich za mało, to choć bys zaciągał metry sześcienne powietrza, to i tak spuchniesz, albo się udusisz.
Ale wiem ... MAGIA, NIEZGŁĘBIONA WSCHODNIA WIEDZA, Itp..
Swoją drogą chciałbym zobaczyć twojego Senseia w 5 minutowej walce jak kontroluje oddech
No ale przecież taka walka by wyglądała tak, że oponent atakuje twój Sensei robi Ikyo Ura, całość trwa 6 sekund przeciwnik szybko, na dźwigi, przeprasza a twój Sensei przeprosiny przyjmuje i robi wydech.
Podsumowując, ćwiczenia na wytrzymałość są w istocie zbędne w starciu z odpowiednio wyregulownym Aikidockim oddechem.
Napisano Ponad rok temu
Taaak. Chce ci powiedzieć że mam na karku jeden upieprzony egzamin. Coś mi nie pasuje to twoje twierdzenie.
No cóż GRATULUJE garry :nie: Nie wiem jak Ci się to udało. Na prawdę !!!
Drogi garry musiał bym się zdemaskaować co sprawiło by wielu osobą zawód i przykrość.Stawiam Ci krate browarów, jak wykonasz zakres technik z egzaminu na 1 Dana Aikido zgodnie z wymaganiami na ten stopień. Może być na najbliższym zlocie VB.
Jeśli Ci sie nie uda....
Ale przegrał byś tą kratę :wink:
Ja Cię za to nie potępiam, to bardzo dobrze że ćwiczysz....Ale robie aikido i to mi pasi...
Obawiam się garry Dałbym Tobie lub twojemu Senseiowi się rzucać na aikidockie rzuty aż brakło by wam tchu- bo to sama przyjemność. Nic innego jak lekkie Fikołki z klepnięciem w mate.Które w dodatku sam robie. Mogę takie "rzuty" robić przez 20minut a może i dłużej 8O...Zatem zapraszam cię na jaki kolwiek trening aiki-taiso, to bedzie niezapomniane przeżycie "lekkości i zwiewności". Jeżeli postarasz się ćwiczyć to poprawnie zobaczysz sam jak z tobą dobrze.
Napisano Ponad rok temu
Myśle, że sekret Ueshiby polegał na tym, że po pierwsze wybrał te właśnie, a nie inne techniki. A po drugie, że aby je wykonać, wprowadzał ukę w ruch wirowy wykorzystując impet kończyny wykonującej atak. Poprzez....
A nie zastanawialiście się na tym że Aikido - że te techniki Ueshiby w tym "wydaniu" niedziałały w ogóle.
Że uczniowie sami się przewracali bo nie o to w Aikido chodziło żeby robić na kimś łamiące techniki. Czy żeby kimś rzucać. Ja wiem że macie w pamięci Segala robiacego Irminage na jakimś 2m bandziorze który jeszcze łamał stół bilardowy upadając. Ale:
Może Aikido to tylko narzędzie do osiągnięcia Harmoni Duchowej - Oświecenia.
Może w jakis niezrozumiały sposób robiąc te wszytkie ruchy zaczerpnięte ze sztuk walki,buddyjskie rytuały w przyjacielskiej atmosferze, człowiek po jakimś czasie się otworzy na coś ? - aktywuje jakies nowe , nie używane dotąd płaty mózgowe przez co pojmuje znacznie więcej i właściwie ? NIe szukaliście odpowiedzi w tych kategoriach ? Cały czas tylko ...trzeba złapać łokieć, ...a nie bo kolano, a uderzyć trzeba tu, albo tam. A nasz Sensei by Cię załatwił i tak...
Patrząc na przyklad na to :
Zastanówcie się jak to się ma do wytrącenia, przechwycenia,wprowadzenia w ruch, czy samej SW
Czy nie uważacie że to co prezentuje Ueshiba wykracza daleko po za "techniki" których sie uczycie.
Jeśli już zakładać, że to jednak sztuka walki , to ja raczej zamiast spekulować na temat użycia technik - czy wytrącał z równowagi, czy używał siły, zastanawiał bym sie raczej , czy czasem nie hipnotyzował. Bo to co widać na filmach które po nim zostały nieda się racjonalnie przełożyć na technikę samą w sobie. NIe da się tego również zakwalifikować w żaden sposób jako sztuki walki. Widziałem sporo "filmów" z Ueshibą i 99% "technik" przeczy wszelkim zasadą. Idąc dalej i patrząc na "to" w kontekście sztuk walki, na sposób wykonania do działania nazwanie tego Absurdem jest jak najbardziej zasadne.
Jak inaczej próbować wytłumaczyc skuteczność techniki gdy widzi się Ueshibe który najpierw się schyla i wtem nadlatuje uczeń i przeskakuje go na szczupaka, po czym jak juz jest w połowie za O,Senseiem robi cos z ręką na kształt Shomenouchi. Kto wierzy że to jest technika jak najbardziej "bojowa" i że to jest w ogóle technika SW.
Ja jestem człowiem małej wiary.
Co Ueshiba wiedział i czym było Aikido Tego się już nie dowiemy.
Czym Aikido na pewno niejest Tym czym jest obecnie.
Czy Aikido to Sztuka Walki Z całą pewnością nie.
Ale w obecnej formie, jeśli idąc za masową konsumpcją, wszyscy próbuja z Aikido( w większości oszukując samych siebie, z lenistwa i tchórzostwa) robić Super Sztukę Walki to
w temacie "Aikido + ?" do Aikido dodał bym na początek gimnastykę Panowie i Panie.
Niech to kurwa chociaż wygląda, bo narazie słuchając i patrząc na całą resztę nabawiłem się niesmaku.
Napisano Ponad rok temu
W sumie to się nie chcialem wypowiadać na temat wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą, ale... sugeruję kilkakrotne przeczytanie [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]...
Napisano Ponad rok temu
W większości przypadków samorodny talent z "ciekawej" dzielnicy pokonałby większość czarnych pasów w karate JJ-tsu ect..
Drogi AvBercie ja myślę, że nie samorodny talent nie pokonał by zawodnika trenującego JJ-tsu karate etc..
To tylko nic nie warty twór polskiej wyobrazni która przez lata zdemonizowała bujkę na ulicy czy w barze do jakiegoś potwornego koszmaru weryfikującego negatywnie wszystkie SW i próby ujścia cało.
Jeśli samorodny talent nic nie trenował i nie wyciągnie klamki to jakim cudem miał by pokonać gościa który np trenuje 6 lat Judo po trzy, kurwsko ciężkie, dwu godzinne treningi, zdrowo się odżywia, a oprócz tego chodzi na siłownie i biega 8O
Toż to mówisz o jakimś diable samym chyba.
Gwałtownością i bezwzględnością ataku.
Mam znajomego który twierdzi że podstawą wygranej walki jest zastraszenie. przeciwnika. Samorodny talent to ktoś kto wielokrotnie naparzał się na ulicy, stracił tam przynajmniej jednego zęba :wink: pare razy nie widział na oko i którego struktura psychiczna mówi napierdzielaj.
Zazwyczaj na SW zapisuja sie typy, które nie posiadają wrodzonej agresji, nie są urodzonymi fighterami. Moze raz przeżyli rozczarowującą sytuację konfliktu niewerbalnego i zdecydowali się że muszą nauczyć sobie radzić inaczej.
Nie chce tu pisać o zakresie technicznym niezbędnym do bycia samorodnym talentem. W necie jest troche materiału z ustawek.
Co do mitologizowania walki na ulicy. Hmm tu nie ma żadnej mitologii. To proza życia, w większości nic szczególnego. Chyba że trafi sie na jakiś samorodny talent.
Natomiast poziom zmitologizowania SW jest potężny, i wspierany marketingowo przez organizację. Ja twierdze że to nie jest dobre. Wiekszość uczestników tego forum ludzi o pewnym stażu w aikido dosyć jednoznacznie wyraża czym jest dla nich aikido. I nie tu chyba nikogo kto uczyłby się aikido bo mieszka na pradze, nowej hucie albo innym grabiszynie (chyba)
Przykład: Moja koleżanka z pracy zapisała swoje młode na karatę. Irytuje mnie troszeczkę opowiadająć jak to jej syn ,i tu uwaga, Nie pobił zaczepiającego go kolege bo cwiczy karate i boi się że mu zrobi krzywdę. Ba nawet mama zakazała mu używać technik karate na podwórku.
Czyli młody dostał wpierdol od kolegi, młody zawinął uszy po sobie, a mama jest dumna.
Wielokrotnie zakręcona iluzja.
Ta sama kobieta opowiadała mi że 11 12 latki na obozie karate biegają po rano plaży 15 km. No no! Matrix.
Napisano Ponad rok temu
Jeżeli o mnie chodzi, nie byłoby mi przykro, gdybyś się zdemaskował. Z zainteresowaniem czytam Twoje posty zarówno na forum Aikido jak i Jiu Jitsu i myślę, że wiedza na temat Twojego, jak sądzę, bogatego doświadczenia w SW, pozwoliłaby uniknąć posądzenia o uprawianie netowej trollerki.(...)musiał bym się zdemaskaować co sprawiło by wielu osobą zawód i przykrość.
Pozdrawiam, h-k
Napisano Ponad rok temu
Co do Ueshiby. Zachowaly sie w wiekszosci filmy z poznego okresu jego zycia. Na wielu z nich jest juz staruszkiem, do tego schorowanym. Ale nawet ogladajac te nieco wczesniejasze i porownujac z pozniejszymi widac, ze jego sztuka ewoluowala. A skutecznosc Dziadka? My mozemy sie opierac jednie na przeslankach, ale skoro wspolczesni mu Japonczycy uznawali go za fenomenalnie uzdolnionego, to czemu mamy to podwazac?
Bogumile, dzialaja na tym Forum dinozaury, ktorym dane bylo (jest jeszcze?) spotykac ludzi, ktorzy uczyli sie od Ueshiby. I mnie bylo to kiedys dane. Owi Mistrzowie robia (robili) na macie rzeczy niesamowite i ciagle podkreslali, jak daleko im do tego, co potrafil Dziadek. Dla mnie osobiscie jest to bardziej przekonujace od wszelkich dywagacji na podstawie ogladania filmikow.
A wracajac do tematu tego watku: IMHO jesli chcesz poznac aikido, to trenuj aikido. Jesli chcesz byc tzw. skutecznym na ulicy - postaraj sie o pozwolenie na bron. Albo lepiej kup czolg.
APAS (zdecydowanie zwolennik praktyki aikido, wbrew oczekiwaniom militarystow)
Napisano Ponad rok temu
Bogumil, zdumiewasz mnie. 8OMoże Aikido to tylko narzędzie do osiągnięcia Harmoni Duchowej - Oświecenia.
Może w jakis niezrozumiały sposób robiąc te wszytkie ruchy zaczerpnięte ze sztuk walki,buddyjskie rytuały w przyjacielskiej atmosferze, człowiek po jakimś czasie się otworzy na coś ? - aktywuje jakies nowe , nie używane dotąd płaty mózgowe przez co pojmuje znacznie więcej i właściwie ? NIe szukaliście odpowiedzi w tych kategoriach ? Cały czas tylko ...trzeba złapać łokieć, ...a nie bo kolano, a uderzyć trzeba tu, albo tam...
[...]
Zastanówcie się jak to się ma do wytrącenia, przechwycenia,wprowadzenia w ruch, czy samej SW
[...]
Czy nie uważacie że to co prezentuje Ueshiba wykracza daleko po za "techniki" których sie uczycie.
[...]
Co Ueshiba wiedział i czym było Aikido Tego się już nie dowiemy.
Czym Aikido na pewno niejest Tym czym jest obecnie.
Czy Aikido to Sztuka Walki Z całą pewnością nie.
voivod, bardzo fajny tekst (ten z linka). poklon
Niestety masz rację.Natomiast poziom zmitologizowania SW jest potężny, i wspierany marketingowo przez organizację.
Moja sąsiadka, matka wtedy 3-letnich, bliźniąt opowiadała jak to jej synowie przeszli na własnych nogach większość trasy 20-sto kilometrowej . Matrix – reaktywacja.... Ta sama kobieta opowiadała mi że 11 12 latki na obozie karate biegają po rano plaży 15 km. No no! Matrix.
Napisano Ponad rok temu
Wiem że trochę to zbacza z głównego tematu i nie było do mnie ale nie mogę sobie odpuscić napisania że to zbytnie uproszczenie i nieprawda. Ilość erytrocytów mieści sie w określonych granicach i nie ma możliwości zwiększenia ich ilości tak, że miałoby to wpływ na większą wydolość organizmu.To idź do swojego Senseia i zapytaj się jak się ma kontrola oddechu do ilości erytrocytów w twojej krwi. Tzw czerwonych krwinek transportującej tlen do płuc, mózgu i mięśni etc...
Bo to właśnie ich mała ilość powoduje zakwaszenie mięśni (słabnięcie) i niedotlenienie mózgu tzw zadyszke. Przy wytężonym wysiłku fizycznym mózg i mięśnie zwiększają kilkukrotnie zapotrzebowanie na tlen, jeśli twoje czerwone krwinki nie dostarczają go we właściwej ilości, bo jest ich za mało, to choć bys zaciągał metry sześcienne powietrza, to i tak spuchniesz, albo się udusisz.
Tlen jest transportowany z płuc.
Niedotlenienie mięśnia powoduje jego zakwaszenie, a nie mała ilość erytrocytów. Prawidłowe (...) oddychanie zapewnia stały dopływ tlenu do mięśnia co pozwala na dłuższą jego pracę. Ale jeszcze trzeba aby pompa była sprawna i wydajna :wink:
Zadyszka nie jest skutkiem zakwaszenia mięśnia i niedotlenienia mózgu.
Nie jest to takie proste jak opisujesz a dokładne opisanie procesu zajęłoby troche czasu i miejsca a to przecież nie wykład :wink: .
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Moja sąsiadka, matka wtedy 3-letnich, bliźniąt opowiadała jak to jej synowie przeszli na własnych nogach większość trasy 20-sto kilometrowej . Matrix – reaktywacja.
nauka radziecka znała nie takie przypadki... 8) 8)
A tak poważnie:
to chłopiec [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] jest jeszcze lepszy... poklon :paker:
Napisano Ponad rok temu
Tak, czytałem ten tekst Toby Threadgilla w orginale swego czasu i uważam go za tanią demagogię. Zadałem sobie jednak trud, aby przeczytać go ponownie.... sugeruję kilkakrotne przeczytanie ... [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Uważam, że Toby plącze się w zeznaniach nie rozumiejąc, że klient ma zawsze rację. Jeżeli szukasz nauczyciela, to przede wszystkim oczekujesz, że zna się na tym, czego uczy. Jeżeli uczy sztuki walki, to zdecydowanie powinien być przekonany, że ta sztuka służy walce, a nie czemuś innemu. Niestety, przytoczona historią o Takamurze i sznurówce do butów dyskredytuje Takamurę, jako człowieka i nauczyciela. Przypuszczam, że nigdy nie miała miejsca, jak też i ta historia o Ueshibie stającym przed plutonem egzekucyjnym.
Jeżeli malarz wybiera się do sklepu by kupić pędzle, to przecież nie oczekuje od sprzedawcy, by od ręki namalował mu obraz, bo tylko wtedy pędzle okażą się warte kupienia, lub nie. Nie o to chodzi. Nie o to chodzi również w sztuce samoobrony. Jeżeli wyjaśnisz komus, jaka może być natura ataku i w jaki sposób możesz go zneutralizować, to robisz nic innego, jak demonstrację narzędzi w takim, a nie innym gatunku. Jeżeli zostaną kupione, to oznaczać może tylko to, że jesteś dobrym sprzedawcą lub też rzeczywiście, jest to dobry gatunek narzędzi. Czas pokaże, i nie ma to nic wspólnego z tym, jak będą te narzędzia użyte. Może wylądują w szufladzie, a może artysta sprawi, że posłużą do stworzenia arcydzieła.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Aikido na lotniskowcu ;)
- Ponad rok temu
-
claude - pytanie do szczepana
- Ponad rok temu
-
Poważne wypadki w trakcie treningu aikido
- Ponad rok temu
-
Czy pismo Budojo jeszcze dycha??? ;)
- Ponad rok temu
-
Międzynarodowe seminarium Aikido w Gdyni z Edward Germanov
- Ponad rok temu
-
Seminarium Aikido
- Ponad rok temu
-
Aikido a Karate który styl lepszy!
- Ponad rok temu
-
Tamura Shihan at NY Aikikai...
- Ponad rok temu
-
Hoooola
- Ponad rok temu
-
Staż w Opolu i Myślenicach
- Ponad rok temu