Przekonujecie??? w dojo??? 8O :? O czym ty piszesz????
W dojo nie ma demokracji, decyduje instruktor i koniec. Tu nie ma nic do przekonywania, nikt nie ma prawa do jakichs wlasnych widzimisie. Jesli od poczatku instruktor konsekwentnie kaze zmieniac partnera do nowej techniki, tworzy sie pewna 'kultura' dojo, i nikomu nawet nie przyjdzie do glowy zeby cwiczyc ciagle z ta sama osoba.
Może to też jest skutkiem makdonaldyzacji społeczeństwa, o której tak często piszecie, a która przedostaje się także i do dojo.
A może to początkujący, co se na rekreację i bardziej wyrafinowany aerobik przychodzą.
Pamiętam taką sytuację sprzed paru tygodni. Ćwiczymy sobie z koleżanką. Sensei pokazuje nową technikę/dokłada element do poprzedniej i mówi: zmiany w parach. Ja do tej koleżanki: "Chodź, zmienimy się z chłopakami." A ona: "Co ty, ćwiczymy dalej razem, ja się nie zmieniam." Uległam jej.
Potem znowu sensei mówi: zmiany w parach. I sytuacja z koleżanką się powtarza. Dopiero sensei musiał nas rozdzielić i przemieszać z chłopakami. Wiem, nie ma się czym chwalić, powinnam chyba za brak zdecydowania do przekonania koleżanki do zmiany w parach dostać ze 200 pompek karnych.
Po co to piszę? Chcę pokazać, jak to u nas mniej więcej wygląda. I bądź tu człowieku mądry i wytłumacz takim uparciuchom. :roll:
A, i coś mnie się ostatnio zdaje, że zwłaszcza niektórzy koledzy (pozdrawiam, jeśli to czytają) nie chcą się zmieniać z dziewczynami. :?
BTW. Właśnie dzięki niewidzialnej ręce moda zadebiutowałem jako autor wątku. Jak ktoś uważa, że wątek jest głupi i zakładanie takowych zaśmieca forum to pretensje proszę do Jego Excelencji
Ty sie ciesz, ze tylko dzieki niesamowitej szczodrobliwosci moda nie dostales ostrzezenia za zasmiecanie tematu off topikami.
Oj, tak, nasz Mod wykazuje się niezwykłą cierpliwością do offtopowiczów. To mówię, ja, ligeia, jedna z lepszych offtopiarek na forum.