Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kanetsuka Sensei i "butelka";)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
171 odpowiedzi w tym temacie

budo_artiks
  • Użytkownik
  • Pip
  • 33 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Nad zachodnią granicą

Napisano Ponad rok temu

Re: Kanetsuka Sensei i "butelka";)
Witam,
Poczytałem trochę wypowiedzi na temat stażu jubileuszowego, a zwłaszcza byłem ciekaw, co sądzą inni na temat tego nieszczęsnego egzaminu. I zjeżył mnie strasznie kolega na v swoim przemądrzałym tonem. Zapomniał wół jak cielęciem był, jak uczył się aikido, jak nie umiał tego czy owego? Takie ocenianie ,,odwalaliście kaszanę'' w polskim języku nazywa się wymądrzaniem. Najłatwiej jest kogoś oceniać.
Byłem jednym z tych, którzy nie zdali. OK, przyjąłem to do siebie i przetłumaczyłem sobie: chyba byłem za słaby. Piotr, którego jestem bezpośrednim uczniem, powiedział mi pół roku przed stażem, żebym zdawał i przygotowywałem się do tego egzaminu i podszedłem do niego. Nie zdałem. Przyjmuję to z pokorą.
Tuż po egzaminie spytałem Piotra, dlaczego nie zdałem. Wzruszył ramionami i rzucił z grymasem: ,,No widzisz co tu się dzieje, jaki on (w sensie: sensei Kanetsuka) jest''. Na drugi dzień poszedłem zapytać na spokojnie. Powiedział, że oblałem, gdyż nie zrobiłem trzech wersji tai no tenkan ho. ALE. Tłumaczka powiedziała wyraźnie: ,,Proszę zrobić TRZY RAZY tai no tenkan ho''. Czy ktoś słyszał inaczej? Pytałem wielu ludzi z maty i z widowni. Potwierdzili że tak przetłumaczyła. Wiem, jak zrobić tai no tenkan ho z wejść tenkan, irimi i sokumen. Zrobiłbym to, gdybym usłyszał taką komendę.
Nie uważam, że robiłem techniki poniżej 3 kyu, jak to ocenił kolega Wszystkoumiący. Natomiast przyznaję ci rację kolego - byli ludzie, którzy rbili takie aikido - i zdali. W tym jeden mój kolega z poprzedniej sekcji, który sam do dziś nie może się nadziwić, jak to zdał. Ćwiczyliśmy razem przez lata, wiem ile umie. Tak się akurat składa, że koledzy z maty, którzy obserwowali jego egzamin, nie wiedzieli, że go znam i wyśmiewali się z tego, co pokazywał na egzaminie. I zdał. Jakie więc były kryteria przejścia tego egzaminu?
Ktoś napisał, że rozglądaliśmy się bezradnie. TAK, bo nie było słychać, czego chce od nas sensei. Nie znam dorze angielskiego ani tym bardziej japońskiego angielskiego, ani tym bardziej niewyraźnego japońskiego angielskiego. Ten podawany z rąk do rąk mikrofon, krzyżujące się komendy Kanetsuki, Piotra, Huberta, tłumacza plus nasz stres - niech ktoś nas spróbuje zrozumieć. I przypomnieć sobie jaki stres czuł, gdy on zdawał.
I jeszcze jedno. Ktoś nas do tego egzaminu dopuścił, prawda? Gdyby Piotr powiedział: Ne podchodź do egzaminu, jesteś za cienki, nie podchodziłbym, bo jeśkli mój sensei tak mnie ocenia, to ja to przyjmuję. Ale powiedział: zdawaj.
Są i pozytywy tej porażki. Jeszcze mocniej poświęciłem się praktyce aikido i wystartuję za rok (będzie to prawdopodobnie u sensei Asai w Gdańsku, marzec - kwiecień). A przez te 10 miesięcy ciężka, ciężka praca nad sobą. Mądrze powiedział sensei Kanetsuka: pokażcie te techniki tak, jakbyście chcieli kogoś tego nauczyć. W tym powinna się zawierać kwintwesencja egzaminu na stopień dan (którykolwiek). No i psychicznie daje to wiele - co cię nie złamie, to cię wzmocni. Mnie wzmocniło, jeszcze trochę nauczyło pokory. no i te fajne krzaczki na ramieniu :) . Zanim się spiorą, wyszyję je sobie na pamiątkę.
Byłem trzy razy na stażach z sensei Kanetsuką. Pierwszy mnie wkurzył, bo nic się nie nauczyłem. Drugi mnie utwierdził, że nic się od niego nie nauczę. W Opolu za trzecim razem coś już zacząłem chwytać. Bo sensei Kanetsuka już nie uczy na stażach aikido. On tam przekazuje idee. Czasem myślę, że aikido jest dla niego tylko katalizatorem tych idei. To dobre dla 3, 4 ,5 danów - wiele się mogą od sensei nauczyć. Ja jeszcze chyba nie. Ale cieszę się, że mogłem uczyć się od tych trzech mistrzów. Jestem zachwycony ruchem i techniką Fujimoto. I otwartością tego człowieka na macie i poza nią. Asai, widziany już któryś raz, jak zawsze światowy poziom i coraz więcej udaje mi się od niego nauczyć. Warto było być.
No dobra, to teraz niech pan Vszystkowiedzący i Vszystkoumiący się rzuca na mnie, cieniasa aikidokę, który nie potrafi zdać na shodana. Godnie przyjmę każdą krytykę, nawet bezmyślą. Pozdrawiam.
  • 0

budo_artiks
  • Użytkownik
  • Pip
  • 33 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Nad zachodnią granicą

Napisano Ponad rok temu

Re: Kanetsuka Sensei i "butelka";)
P.S. Proszę admina o usunięcie jednego zdublowanego posta, bo mi się niechcąco wkleiło dwa razy to samo, a nie chciałbym w ten sposób zaśmiecać forum. Pzdr
  • 0

budo_pmasz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2101 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Kanetsuka Sensei i "butelka";)

pmasz rulez :peace: :papieros:

Ale czy w takim razie sugerujesz, że podchodzenie u niego do jakiegokolwiek egzaminu to loteria/samobójstwo? bo skoro nie ma takiej opcji żeby go zrozumieć, a egzamin to nie zajęcia, i nie bardzo jest co odczytywać z ruchu, to wykonanie poleceń graniczy z cudem :?

eee pozwole sobie na złośliwość: jesli podchodzisz do eg. u Sensei'a to znaczy ze jestes jego uczniem... to znaczy ze go rozumiesz albo jak pisałem wyzej przekaz werbalny jest nieistotny.
egzamin jest widomym oznakiem zwiazku nauczyciel - uczen- nie ma sensu go zdawac jesli nawet nie znasz egzaminatora...
  • 0

budo_replicant
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 62 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:far far away...

Napisano Ponad rok temu

Re: Kanetsuka Sensei i "butelka";)

eee pozwole sobie na złośliwość: jesli podchodzisz do eg. u Sensei'a to znaczy ze jestes jego uczniem... to znaczy ze go rozumiesz albo jak pisałem wyzej przekaz werbalny jest nieistotny.
egzamin jest widomym oznakiem zwiazku nauczyciel - uczen- nie ma sensu go zdawac jesli nawet nie znasz egzaminatora...

Hmmmm, nie odbieram tego jako złośliwości, ALE pozwolę sobie się z tym nie zgodzić.
Mój obecny trener twierdzi, że egzaminy powinno się zadawać przed innymi nauczycielami gdyż dzięki temu są bardziej obiektywne. W efekcie nawet na stopnie kyu zdajemy na stażach, głównie z Asai Sensei. Można powiedzieć, że po kilku stażach już "znasz" egzaminatora, jednak nie jest to taka więź uczeń-nauczyciel o jakiej mówisz.
  • 0

budo_omasz
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 118 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Londyn

Napisano Ponad rok temu

Re: Kanetsuka Sensei i "butelka";)
przeczytalem sobie wypowiedzi szczepana oraz pmasza i, chociaz zazwyczaj sie z ich forumowymi wypowiedziami zgadzam, musze powiedziec ze nie przekonuje mnie to w zaden sposob. kanetsuka sensei swoj przekaz przekazuje w taki sposob, ze siedzac u niego w dojo latami niewiele bym sie nauczyl. bedac na etapie poszukiwania dojo w londynie dwa razy wstapilem do niego zeby zobaczyc trening i utwierdzilo mnie to w przekonaniu ze moje aikido rozwinie sie duzo bardziej w innej szkole :) . zreszta liczba jego uczniow na treningach mowi sama za siebie (3-5 osob na tych ktore ja widzialem). tu uklony dla szczepana i pmasza raz jeszcze ze wytrwali i wyciagneli cos z jego przekazu. ja bym temu nie podolal. widac jestem typowym czlowiekiem zachodu i ta metoda mnie nie przekonuje. dzialala ona jeszcze w pierwszej polowie xx wieku w japonii, ale w pierwszej polowie xxi wieku w europie wg mnie nie ma szns dzialania...
z drugiej strony mamy mase wybitnych japonskich shihanow ktorzy jakos "dostosowali" sie do zachodniej mentalnosci i nauczaja pieknego aikido w sposob zrozumialy nawet dla mnie. wiec ja przy takim shihanie pozostane ;)
  • 0

budo_hara-kiri
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1088 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Kanetsuka Sensei i "butelka";)

z drugiej strony mamy mase wybitnych japonskich shihanow ktorzy jakos "dostosowali" sie do zachodniej mentalnosci i nauczaja pieknego aikido w sposob zrozumialy nawet dla mnie. wiec ja przy takim shihanie pozostane ;)

Z ciekawości, jakiego nauczyciela wybrałeś?
Pozdrawiam, h-k
  • 0

budo_omasz
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 118 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Londyn

Napisano Ponad rok temu

Re: Kanetsuka Sensei i "butelka";)

Z ciekawości, jakiego nauczyciela wybrałeś?
Pozdrawiam, h-k


yamada
  • 0

budo_kordi
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 268 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Polska

Napisano Ponad rok temu

Re: Kanetsuka Sensei i "butelka";)


Z ciekawości, jakiego nauczyciela wybrałeś?
Pozdrawiam, h-k


yamada



Ale Yamada sensei nie mieszka w Londynie ani nawet w Anglii.
  • 0

budo_hara-kiri
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1088 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Kanetsuka Sensei i "butelka";)

Ale Yamada sensei nie mieszka w Londynie ani nawet w Anglii.

Może chodzi o Yamada Senta sensei…? Ale to raczej dawno było ;)
  • 0

budo_replicant
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 62 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:far far away...

Napisano Ponad rok temu

Re: Kanetsuka Sensei i "butelka";)

egzamin jest widomym oznakiem zwiazku nauczyciel - uczen- nie ma sensu go zdawac jesli nawet nie znasz egzaminatora...

8O Ciekawa koncepcja, bo dla mnie egzamin jest "oznakiem" pewnych umiejętności, których opanowanie jest konieczne do zaliczenia tegoż. No ale ja generalnie idealistą jestem.

Niestety przez lata szkoły i studiów miałem zbyt często okazję obserwować egzaminy przeprowadzane tak jak to napisałeś i jedyne co uzyskana nota odzwierciedlała to właśnie stopień zażyłości między uczniem i nauczycielem. Moje zdanie na ten temat jest jednoznaczne :blus:

Pozdrawiam, R.
(obrzydzony wizją egzaminów opartych na kumoterstwie i znajomościach)
  • 0

budo_hara-kiri
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1088 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Kanetsuka Sensei i "butelka";)

egzamin jest widomym oznakiem zwiazku nauczyciel - uczen- nie ma sensu go zdawac jesli nawet nie znasz egzaminatora...

8O Ciekawa koncepcja, bo dla mnie egzamin jest "oznakiem" pewnych umiejętności, których opanowanie jest konieczne do zaliczenia tegoż. No ale ja generalnie idealistą jestem.
Niestety przez lata szkoły i studiów miałem zbyt często okazję obserwować egzaminy przeprowadzane tak jak to napisałeś i jedyne co uzyskana nota odzwierciedlała to właśnie stopień zażyłości między uczniem i nauczycielem. Moje zdanie na ten temat jest jednoznaczne :blus: Pozdrawiam, R.
(obrzydzony wizją egzaminów opartych na kumoterstwie i znajomościach)

I w tym momencie Szczepan, Pmasz i Przemek przewrócili się na kozetkach czy gdziekolwiek się akurat znajdowali :lol: :lol:
  • 0

budo_ronin bastard
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 248 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Kanetsuka Sensei i "butelka";)
...inni 8O
określenie relacja(związek) nauczyciel(mistrz)-uczeń dotyczy bezpośredniej formy przekazania wiedzy i umiejętności. :idea:
Przeprowadzenie egzaminu przez nauczyciela w żadnym razie nie może oznaczać kumoterstwa itp. :!:
  • 0

budo_ralman
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 345 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Aikido

Napisano Ponad rok temu

Re: Kanetsuka Sensei i "butelka";)
Na pierwsym moim stażu z sensei M.Kanetsuka też przeżyłem szok. Ale skoro pozostali shihani bardziej wam odpowiadali to czemu tak mało stażowiczów wykonało shiho giri w czterech i ośmiu kierunkach? 8O Przecież Asai sensei zawsze to pokazuje.
Tak mi się przypomniało.
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Kanetsuka Sensei i "butelka";)

8O Ciekawa koncepcja, bo dla mnie egzamin jest "oznakiem" pewnych umiejętności, których opanowanie jest konieczne do zaliczenia tegoż. No ale ja generalnie idealistą jestem.

Oznakiem umiejetnosci? Jakich umiejetnosci, tak konkretnie?
Czy ty sobie zdajesz sprawe, ze nie istnieje nigdzie na swiecie zaden uniwersalny model 'umiejetnosci'? Kazdy shihan uczy inaczej,i to co u jednego jest podstawa, to u drugiego jest zasadniczym bledem 8)

Dam maly przyklad: jesli u pewnego shihana nie bedziesz trzymal kontaktu za wszelka cene to masz KO zapewnione po paru sekundach. Jesli u innego shihana bedziesz staral sie utrzymywac kontakt za wszelka cene, potraktuje on to ze prubujesz go przyblokowac i masz KO zapewnione po paru sekundach :)
A u ciebie w dojo, to jak jest z tym kontaktem? :wink:

Pojezdzij sobie na staze innych styli czy moze nawet innych organizacji, zobaczysz, jakie w rzeczywistosci sa twoje 'umiejetnosci'. tylko nie popadnij w depresje jak ci podstawowe techniki nie beda wychodzic, bo uke 'zle' zareaguje :rofl: :rofl: :rofl: :rofl: :rofl: To jest dopiero prawdziwa werifikacja umiejetnosci!
Moze to pomoze ci zrozumiec to co napisal Pmasz.
  • 0

budo_pmasz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2101 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Kanetsuka Sensei i "butelka";)
ja bym to co napisał, z czym sie zgadzam, Szczepan napisał troche inaczej - może szerzej. Generalnie mam wrazenie ze przyczyna nieporozumienia jest dzisiejszy anonimowy system edukacji. szerzej, nie mowie o szt. walki. mamy wzór wykształcenia, modele poziomu wiedzy na dane poziomy, testy, i wogóle. w ten sposób pojawia sie w naturalny sposób takie rozwiazanie jak zewnętrzny egzaminator, wymagania i takie tam. co jest naturalne i np nie wyobrazam sobie tego inaczej np na poziomie nauki jazdy sam.
Co miałem na mysli pisząc o kontakcie nauczyciel - uczeń. wrócmy do nieistniejącego praktycznie juz a pierwotnego w sztukach walki czy dawnych rzemiosłach systemu nauczyciel- uczeń, mistrz - czeladnik, rycerz - giermek itd. jest moment kiedy obserwujący cie co dzien nauczyciel widząc teój progres uznaje ze dokonałeś znacznego postępu. zna ciebie, twoje możliwości, ograniczenia. pamięta cie jaki byłeś i co mogłeś, kiedy zjawiłeś sie w drzwieach. wie wiele o tobie, twoim zyciu, moze i rodzinie i problemach. na podstawie tej wiedzy nadaje ci stopień albo dopuszcza do egzaminu. w takich kryteriach nagle wysłanie cie do jakiegoś obcego gościa, ktory cie nigdy nie widział na oczy i nie umie odczytać twojego nazwiska wydaje sie absurdalne. ten człowiek nic nie wie ani o tobie ani o twojej drodze - jak zmienil cie trening, czy spokorniales, jaki jestes na zajeciach do czego sluzy ci technika... tysiac rzeczy
oczywiście to rozwazania teoretyczne .... ale!!!! czy będąc np uczniem ktoregos z szefów danej federacji nie mozna zdawac u niego? w koncu on cie zna i to wydaje sie logiczne... no nie wiem.
w takim swietle tekst: " za rok spróbuje u kogoś innego jest barbarzyński nieco....
  • 0

budo_replicant
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 62 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:far far away...

Napisano Ponad rok temu

Re: Kanetsuka Sensei i "butelka";)

Pojezdzij sobie na staze innych styli czy moze nawet innych organizacji, zobaczysz, jakie w rzeczywistosci sa twoje 'umiejetnosci'. tylko nie popadnij w depresje jak ci podstawowe techniki nie beda wychodzic, bo uke 'zle' zareaguje :rofl: :rofl: :rofl: :rofl: :rofl: To jest dopiero prawdziwa werifikacja umiejetnosci!
Moze to pomoze ci zrozumiec to co napisal Pmasz.

O moich umiejętnościach się nie wypowiadam, bo nie ma o czym i jestem tego świadomy :) .
A co do reszty to uczestniczyłem w stażach innych organizacji (chociaż na razie b. niewielu), przez krótki okres ćwiczyłem u dwóch nauczycieli reprezentujących dość znacząco różne podejście do technik i też jakośc to przeżyłem.

Myślę, że odrobinę inaczej rozumiemy pojęcie "umiejętności", których IMHO nie weryfikuje żaden egzamin. Natomiast jak dla mnie egzamin w SW ma pokazać, że potrafię poprawnie dopasować nazwę do techniki i ew. wykonać powyższą bez rażących błędów. Co do samych błędów, to śmiem stwierdzić, że w ramach danej szkoły, czy też kilku szkół podążających za danym shihanem definicje co jest poprawne a co nie są w miarę spójne.
Wystarczająco konkretnie, czy dalej tłumaczyć?

Tak, zdaję sobie sprawę, że nie istnieje żaden model umiejętności i dlatego uważam, że nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie podchodził do egzaminu w szkole reprezentującej inny styl, jeżeli to sugerowałeś, to gratuluję pomysłowości poklon . Jak dla mnie jest to argument na takim poziomie, że nie zaliczysz matematyki jak pójdziesz zdawać na katedrę biologii bo Cię zapytają z rzeczy o których nie masz pojęcia. No pewnie nie, tylko kto by tak robił? Jednym słowem absurd.

Tu pojawia się dobre pytanie, czy zdający w Opolu usiłowali popełnić rytualne samobójstwo podchodząc do egzaminu u shihana prezentującego inny styl, względnie inną jego odmianę? Czy nie było lepiej poprosić kogoś z własnego podwórka (osoby z 4-5 danem mają już chyba uprawnienia do nadawania stopni dan, przynajmniej 1.) żeby przeprowadził egzamin wg. takich zasad jakich się uczyli w dojo? Byłoby miło, kameralnie, wszyscy by wiedzieli o co chodzi, sensei nawet by patrzeć nie musiał, bo i tak wie jak poszczególne osoby wykonują wszystkie techniki, zdający by się nie stresowali, bo by wiedzieli, że sensei wie. A ten by się tylko łagodnie uśmiechał, wiedząc, że oni wiedzą, że on wie :lol: . To jest dopiero sielanka.

A co do mojej depresji to się nie martw, zawsze jak mam jakieś ale to pojawia się mój trener i mówi: ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć i od razu mi się humor poprawia :) . A co do źle reagującego uke to jakoś nigdy nie psuje mi to nastroju, powtarzamy technikę i albo ja staram się poprawić swój błąd, albo uke musi się szybko adaptować do nowej techniki, która akurat lepiej "wchodzi". Zresztą na pewno jest Ci doskonale znane zdanie "Pozwól przeciwnikowi iść tam, gdzie chce - zmień mu drogę, jeśli tego pragnie, a potem pozwól mu upaść tam, gdzie chce.". Nie ma tu miejsca na "złą reakcję" uke, jest tylko źle wykonana, albo źle dobrana technika.

Jednym zdaniem, ironia wprawdzie przyjemna do poczytania (choć jak dla mnie zbyt naznaczona protekcjonalnym podejściem do początkujących) ale trafiona niezbyt celnie 8O .

Ale skoro pozostali shihani bardziej wam odpowiadali to czemu tak mało stażowiczów wykonało shiho giri w czterech i ośmiu kierunkach?

8) tiaa, też o to pytałem ale jakoś nikt nie odpowiedział.

I w tym momencie Szczepan, Pmasz i Przemek przewrócili się na kozetkach czy gdziekolwiek się akurat znajdowali

Mam nadzieję, że niezbyt gwałtownie, bo mogliby spaść i się potłuc, a z zaskoczenia nawet lata ćwiczenia twardych padów nie pomogą. :)
  • 0

budo_kordi
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 268 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Polska

Napisano Ponad rok temu

Re: Kanetsuka Sensei i "butelka";)
Słyszałem ostatnio, że zdawający na dan mieli problemy z uke. To znaczy, nie było chętnych aby byc uke na egzaminie. I że za uke robili ludzie z zagranicy.
Czy to prawda ?
  • 0

budo_replicant
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 62 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:far far away...

Napisano Ponad rok temu

Re: Kanetsuka Sensei i "butelka";)

Słyszałem ostatnio, że zdawający na dan mieli problemy z uke. To znaczy, nie było chętnych aby byc uke na egzaminie. I że za uke robili ludzie z zagranicy.
Czy to prawda ?

Prawda, jeden z moich kolegów był uke przy shodan i nidan. Z tego co widziałem i co mówił, to się starał bo to ogólnie sympatyczny gość jest. Ale że nic polskiego nie kuma, to orientował się w tym egzaminie jeszcze mniej niż zdający . 8)
  • 0

budo_irimi
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 931 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Kanetsuka Sensei i "butelka";)
Kłopot z uke.
Zgodnie z formalnymi wymogami egzaminacyjnymi (których Kanetsuka sensei skrupulatnie przestrzegał) osoby zdające powinny miec uke ze stopniem co najmniej takim na jaki zdają. Czyli uke dla osoby zdającej na shodan winien mieć minimum 1 dan. Przy tak dużej liczbie zdających (grubo ponad 30 osób zdaje się) trudno było znaleść aż tylu uke będących yudansha. Stąd główny problem z uke a własciwie ich "niedosytem". Dość typowy zresztą...
  • 0

budo_kordi
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 268 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Polska

Napisano Ponad rok temu

Re: Kanetsuka Sensei i "butelka";)

Słyszałem ostatnio, że zdawający na dan mieli problemy z uke. To znaczy, nie było chętnych aby byc uke na egzaminie. I że za uke robili ludzie z zagranicy.
Czy to prawda ?

Prawda, jeden z moich kolegów był uke przy shodan i nidan. Z tego co widziałem i co mówił, to się starał bo to ogólnie sympatyczny gość jest. Ale że nic polskiego nie kuma, to orientował się w tym egzaminie jeszcze mniej niż zdający . 8)


Nie chodziło mi o to, że zagraniczni koledzy nie "kumali" polskiego, tylko, że polscy mistrzowie nie chcieli "ukować" swoim kolegom.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024