To prawda.I już po stażu. Powiem krótko: warto było tłuc się te 13 godzin do Szczecina.
Świetny staż, niesamowita postawa Mistrza Savegnago, pomimo przerażających kłopotów zdrowotnych.
Nie chciałbym popadać w egzaltację, ale nie jest to tylko moje zdanie, że spotkanie z tym Człowiekiem naprawdę otwiera oczy na wiele kwestii. I tych związanych z matą, ale też (a może przede wszystkim) tych, które dotyczą całego naszego życia.
Wierzę, że nie było to nasze ostatnie spotkanie z Mistrzem.
come on...(...)ukłon w stronę kolegi Hara-kiri. Poćwiczylim sobie, a jakże. Dzięki za cierpliwość, wyrozumiałość i parę cennych uwag.
Cała przyjemność po mojej stronie
Pozdrawiam, h-k