Ludzie są i nie będą nigdy inni. Podli, mali, złośliwi. W większości nie potrafią powstrzymać swojej natury.
Marilyn, moja wypowiedź nie tyczyła się Twoich pytań, a Ligei naiwnej wiary w "aikidocka harmonię i miłość". Do pytań odniosę się poniżej.
grzyb pod tapetą ...
i tu nalezałoby zadać sobie pytanie, czy naprawdę.
Bardzo ładna metafora jeśli zinterpretować tapete jako "przykrywke", a fakty są jak widac po wypowiedziach takie, że pod spodem w zasadzie nie wiadomo co siedzi, same niedomówienia.
Aikido jakie jest takie jest, i tak nie da się sprawdzić co kto umie, stopnie własciwie nie wiadomo co znaczą. Taka jest moja ocena, można się z nią nie zgadzać.
Czy ktoś sobie nosi kolorowe paski, czy biale, czy obi w falbanki, czy bez, hakamy czarne, w kwiatki, niebieskie, czy wiąże pasek na lewo, prawo, czy w ogole na rzepy sobie zrobi... to pierdoły bez znaczenia. Tak samo bez znaczenia czy masz napisane "czarny pas 8 dan", co na zachodzie jest dość powszechne /ludziom trzeba wyjaśnic o co chodzi/.
Z Sawaniago byłem na zaledwie kilku stażach, nie On mnie jednak uczy, mimo że jest capo kierunku aikido jakiego się uczę.
Co do wersji jego 8 dana i tegoż Koniarda, słyszałem ich tyle, że teraz kłade na tym milczenie. Moge sobie na to pozwolić, bo nic to dla mnie nie znaczy. Z drugiej strony obaj mają na tyle duzy posłuch wśród uczniów, że swobodnie mogą sobie założyć własną organizację, nadać 10 dana. Obaj swoje organizacje mają.
Nie ma się też co oszukiwać, większość stopni to rozgrywki polityczne, zarówno teraz, jak i w przeszłości, u nas i w Japonii. Podziały, nie podziały, syn brata wójka ciotki...
Tacy są ludzie.
Jakie to ma znaczenie?