[ma rację z jego punktu widzenia? Albo ma całkiem, albo się gdzieś pomylił, czyż nie?]
Zależy jak na to patrzysz. Jeśli patrzysz ze swojego punktu widzenia, z punktu widzenia tego w co wierzysz, z punktu widzenia swojego systemu wartości, który budowałaś samodzielnie, a tak się składa, że system ten nijak się ma do tego co de Mello pisze, to racji nie ma. Jeśli jednak przyjmiesz jego system spojrzenia na różne sprawy, wtedy okazuje się, że ten cały twój własny system tworzony mozolnie przez lata jest nic nie wart. Że to tylko sen, a ty tak naprawdę wierzysz w jakieś banialuki czy inne bajki, które nie przekładają się na to, co jest naprawdę. Ale to tylko jego spojrzenie. Możesz je przyjąć albo nie. Wolna twoja wola.
Rozwalenia systemu wartości wymaga każdy, kto chce zmieniać jakoś nasz światopogląd.
Rozwalenia czegoś do czego się dochodziło samemu przez wiele lat? Co się samemu wypracowało, odrzucając to co nam inni wpajali, nawet za cenę niezrozumienia i pobłażliwego uśmieszku na twarzy? A po co zmieniać? Być jak ten kogucik na wieży, który odwraca się, jak wiatr zawieje?
Tyle że jeżeli coś jest z tym systemem nie tak, to nie widzę powodu, aby go trzymać wśród wątpliwości. W końcu to rzecz nabyta...
A jeśli wszystko jest jak być powinno? Chociaż możliwe, że nam się tylko wydaje, że tak być powinno. Co do wątpliwości: to chyba każdy szuka przez całe życie odpowiedzi na różne pytania, mniej lub bardziej ważne i cały czas buduje czy dobudowuje swój system.
Co do prania mózgu - to po prostu swój rozum trza mieć nie brać się na piękne słówka, tylko samemu przeanalizować, o co poszło. Albo się trzyma kupy, albo nie.. right?
Tu się zgodzę. Nie można przyjmować wszystkiego bezkrytycznie. Poza tym zawsze można sobie wybrać to co nam odpowiada i odpowiednio przerobić, aby dopasować do naszego systemu, a odrzucić to z czym zgodzić się niepodobna.
Tak czy siak, jestem pod wrażeniem jego spojrzenia na świat i ludzi. Wielu rzeczy człowiek nie uświadamia sobie albo drzemią one gdzieś głęboko w jego podświadomości, a dopiero, jak ktoś zacznie mówić o nich głośno zaczyna to do nas docierać, że właściwie to zawsze tak myśleliśmy, tylko nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy.
ligeia, czekając na ciąg dalszy dyskusji na obozie ;-)