budo_Hellfire napisał
Źródło:M. P. Ghiglieri, Ciemna strona człowieka, wyd. CiS, wyd. WAB., Warszawa 2001 , s. 147-148
Super książka
A co do obrony, to kobieta ćwicząca kilka lat KB lub boks obroni się zwłaszcza, że gwałciciel jest często sam, boi się hałasu itp. Częste są przypadki, że dziewczyna dostaje w głowę i zaczyna płakać, nie robi nic poza tym. Szkolenie powinno iść w kierunku przełamania strachu i wyzwalania agresjii. Szybkie ciosy, kop w jaja i ucieczka do ludzi, prośba o pomoc konkretnej osoby (najlepiej jakiegoś faceta w grupie). Mameha w pierwszym poście nie odkrywa nic nowego. Wiadomo, że badziewny kurs g... daje i, że jest mnóstwo naciągaczy. Wiadomo, że żadna SW nie daje 100% gwarancji na wyjście obronną ręką z każdej sytuacji. Rozwodzi się nad umęczoną psychiką kobiety a podstawowych cech jakoś nie porusza.
Chodzi mi o zwykłe lenistwo i krótkowzroczność. Przewinąłem się przez kilka sekcji w życiu i miałem okazję obserwować kobiety w SW.
Grupa1. Zazwyczaj odchodziły po miesiącu, jeśli wytrwały dłużej odchodziły po pierwszym ciosie w wątrobę lub jakimś większym siniaku. Samoobrona?
Grupa2 Wkręcały się w "karatecki świat" (dotyczy różnych SW, ale takie było pojęcie). Trenowały i były fajnymi koleżankami ubóstwianymi przez kolegów... i o to im chodziło. Trenowały aby potrenować, ale celem była grupa. Nie twierdzę, że to źle, ale wartość takiego treningu była faktycznie znikoma. Coś tam niby umiały, ale na pewno nie samoobronę.
Grupa3 Mało liczne przedstawicielstwo sportsmenek. Ćwiczą ciężko, startują w zawodach i przy okazji bywają całkiem w porządku. Dobre na macie, na ulicy mają spore szanse.
Grupa4 Spotkałem 1 (jedną) taką kobietę w całym życiu. Na macie zachowywała się jak wiking

, zero sentymentów. Ćwiczyła 2 x intensywniej, uderzała 2 x mocniej, kondycję miała 2 x lepszą niż faceci. Opryszki z jej okolicy szanowali ją, że hej! Poza tym bardzo ładna 8)
Reasumując, drogie Panie
Jeśli kiedykolwiek zechcecie, aby wasze umiejętności na prawdę się do czegoś przydały, musicie ćwiczyć 2 x intensywniej niż faceci i wiedzieć co chcecie osiągnąć. Ćwicząc 2 x mocniej niż mężczyźni nabierzecie do siebie respektu i świadomości swojej wartości, co kiedyś pozwoli Wam zareagować i przeżyć w jednym, niezgwałconym kawałku

.
Jeżeli nie jest to z jakichś przyczyn możliwe zainwestujcie w kobiecość i znajdźcie sobie obrońcę, bo trening połowiczny nie da Wam absolutnie nic, co najwyżej poszpanujecie przed kumpelami.
Pozdrawiam Was wszystkie z sympatią i życzę sukcesów
PS1. Za najlepszą broń kobiety uważam kobiecość właśnie
PS2. Regularne rozciąganie zatrzyma obrońcę na dłużej