Yes,Yes,Yes
trafiłaś w 10 Mameha,
w ten sposób zaspokajaja tez potrzebe bezpieczeństwa przynależności , akceptacji społecznej tak jak mówisz . Kobieta samotna na dyskotece szuka kogoś do kogo może się przytulic, kto z nią porozmawia..jasne że nie chodzi o seks dla seksu (zreszta tym się własnie kobieta różni od faceta, ze facet ma ten popęd izolowany od innych czynności psychicznych a kobieta nie).
I to własnie mnie dobija..bo zauwaz czym sa te wszystkie potrzeby razem wzięte..to nic innego jak cel życiowy własnie. przecietna kobieta bez faceta poprostu nie istnieje (potrzeba zaistnienia o której piszesz) sama jako taka nie stanowi żadnego podmiotu aktywnego życiowo,który jest w stanie realizowac coś innego niż właśnie zaspokojenie tych potrzeb. Kobieta w tym ujęciu to nic innego jak pasożyt nie istniejący bez posiadania samca, żywiciela a zdobycie i utrzymanie owego samca (lub samców) stanowi o całej istocie jej smutnej egzystencji...
sally, dar75 – udzielam wam upomnienia, obaj podpadacie pod regulamin
Przeciętna kobieta została nauczona wierzyć w to, że bez faceta sobie nie poradzi. Tak ją wychowano zgodnie ze wszelkimi prawidlami patriarchatu, takie otrzymuje potwierdzenia przez całe swoje życie. Kłamstwo powtórzone 10 razy staje się prawdą. Dlatego tak trudno przekonać kobietę, żeby np. odeszła od męża pijaka. Bo ona nie potrafi sobie wyobrazić innego modelu, niż ten który zna. Ona wręcz chce wierzyć w to, że jak nie będzie z facetem, to zawali się świat. A tymczasem, przychodzi taka chwila, kiedy faceta nie ma (z tych lub innych powodów) i okazuje się, że nie następuje żadna katastrofa.
Jak masz możliwość i chęć, poobserwuj albo jeszcze lepiej porozmawiaj sobie z kobietami, które mają za sobą rozwód. Nieprzypadkowo wiele kobiet po rozwodzie rozkwita. Wiesz co tak kwitnie w kobiecie? Świadomość, że może żyć z facetem albo bez niego, i to że wyłącznie od niej zależy, na który wariant się zdecyduje.
„To kobieta wybiera mężczyznę, który ją wybierze.”
Geraldy Paul