Kazdy widzi co chce na bazie swoich doswiadczen i to moga byc diametralnie rozne rzeczy.
zgadzam sie z tym, ale pewne sposoby wykonywania technik pozostaja niezmienne, i one swiadcza o skutecznosci. jezeli ktos wykonuje technike w sposob 'szkoleniowy' i tak powiela przez lata to ja raczej watpie w jej realnosc, tymbardziej ze 'tym starym chinczykom' slowo sparring jest obce.
nie wazne tu czy ja mam akurat racje, staram sie 'stapac mocno po ziemi' i szukam realnych zastosowan starych technik. moje doswiadczenia bazuja glownie na odmianach Wing Chun i Weng Chun. Jak pisalem wczesniej, malo kto potrafil mnie przekonac co do skutecznosci ich systemu. Dopiero ostra wymiana technik dala im do myslenia i zaczeli rozumiec moj tok myslenia.
Owszem sa perelki wsrod tych starych pokolen z zasadami jak napisal WuXia, jednak to nie zmienia faktu, ze malo kto z nich cwiczy realnie. Napisalem rowniez w poscie, ze nie watpie w umiejetnosci Sw. Tomasza z Pekinu

ani jego mistrza i ze moga to byc dobre techniki. Poprosilem tylko o bardziej realne ich przedstawienie.
Razi mnie to, ze za bardzo wierzy sie w techniki i wykonanie mistrza. Nikt nie smie watpic, bo tak pokazal mistrz i tak ma byc. Tak sie pozniej nagrywa, uczy i powiela i tak juz zostaje.
Dla przykladu: moi nauczyciele tez potrafia przy...c, uzywajac ciala lub energii z sila (nie wiadomo skad) i wszytkie techniki dzialaja ze ho ho, ale tylko wtedy kiedy sie podkladam pod ta technike.
Problemy sie zaczynaja gdy tlumacze im o prawach ulicy. Wtedy pokazuja nawet te sekretne rzeczy zeby mnie przekonac. Mysle ze podobny dylemat maja Aikidocy, jezeli wiecie o czym mowie.