Nóż. Napewno nie masz szans?
Napisano Ponad rok temu
albo dzialac zdecydowanie i od razu (np w momencie kiedy kolo jeszcze nie zdazy skonczyc swojego "kopsaj kas...(BUM!)..." albo spadac i to szybko a nie odejsc i sie czaic :roll:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Nóż wykorzystuje jako element przewagi psychologicznej (nie kiedy nawet go nie wyciąga tylko pokazuje że ma (np. za paskiem)).
Jak już dochodzi do "walki" to niewydaje mi sie że by nagle zrobiła sie z tego dla niego sprawa na śmierć i życie (jak ktoś tu napisał) tylko wchodzą nerwy i robi sie z tego - byle dźgnąć i pitać żeby policja nie złapała.
W walce pewnie skącentruje sie na ręce w której ma nóż i zapomni o wszystkim innym, będzie próbował trafić w korpus, nie po rękach, dźgać mocno "bo napewno trafie" i tu ludzie ćwiczący mają jakąś szanse.
Ale powtarzam uciekać i nie dać sie złapać 8)
Moje skromne zdanie Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Nóż wykorzystuje jako element przewagi psychologicznej (nie kiedy nawet go nie wyciąga tylko pokazuje że ma (np. za paskiem)).
Jak już dochodzi do "walki" to niewydaje mi sie że by nagle zrobiła sie z tego dla niego sprawa na śmierć i życie (jak ktoś tu napisał) tylko wchodzą nerwy i robi sie z tego - byle dźgnąć i pitać żeby policja nie złapała.
W walce pewnie skącentruje sie na ręce w której ma nóż i zapomni o wszystkim innym, będzie próbował trafić w korpus, nie po rękach, dźgać mocno "bo napewno trafie" i tu ludzie ćwiczący mają jakąś szanse.
Ale powtarzam uciekać i nie dać sie złapać 8)
Moje skromne zdanie Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Nóż wykorzystuje jako element przewagi psychologicznej (nie kiedy nawet go nie wyciąga tylko pokazuje że ma (np. za paskiem)).
Jak już dochodzi do "walki" to niewydaje mi sie że by nagle zrobiła sie z tego dla niego sprawa na śmierć i życie (jak ktoś tu napisał) tylko wchodzą nerwy i robi sie z tego - byle dźgnąć i pitać żeby policja nie złapała.
W walce pewnie skącentruje sie na ręce w której ma nóż i zapomni o wszystkim innym, będzie próbował trafić w korpus, nie po rękach, dźgać mocno "bo napewno trafie" i tu ludzie ćwiczący mają jakąś szanse.
Ale powtarzam uciekać i nie dać sie złapać 8)
Moje skromne zdanie Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
jak 1 do 85 :twisted:Wszystko sprowadza sie do tego że zwykle "dziesionasz" nie jest wprawionym nożownikiem.
Nóż wykorzystuje jako element przewagi psychologicznej (nie kiedy nawet go nie wyciąga tylko pokazuje że ma (np. za paskiem)).
Jak już dochodzi do "walki" to niewydaje mi sie że by nagle zrobiła sie z tego dla niego sprawa na śmierć i życie (jak ktoś tu napisał) tylko wchodzą nerwy i robi sie z tego - byle dźgnąć i pitać żeby policja nie złapała.
W walce pewnie skącentruje sie na ręce w której ma nóż i zapomni o wszystkim innym, będzie próbował trafić w korpus, nie po rękach, dźgać mocno "bo napewno trafie" i tu ludzie ćwiczący mają jakąś szanse.
i tyle poklonAle powtarzam uciekać i nie dać sie złapać 8)
Napisano Ponad rok temu
jak 1 do 85 :twisted:
Dlatego kiedyś napisałem: "moim zdaniem warto ćwiczyć obrony przed różną bronią nie dlatego że daje nam to 100% gwarancje obrony, tylko dlatego że nic nie ćwicząc twoje sznse na wyjście cało z ataku są powiedzny około 2% jeśli ćwiczysz wzroaną do 7%. [..] A ja mówie to 5% szansy na przeżycie [...]
Wielki szacunek dla ludzi stosujących jedyne niezawodne lecz zapomniane już techniki "myślenia i sprintu" poklon
Napisano Ponad rok temu
-Jesli napad jest na twojej dzielnicy/ulicy jest szansa ze koles rozpozna cie jeszcze kiedys i akuratnie bedzie z kumplami, biegającymi szybciej od ciebie, zaatakują pewni siebie bo przeciez na widok ich kumpla cherlaka uciekłes.
- Uciekajac spuszczasz go z oczu, cholera wie co trzyma w kieszeni
- Jesli raz sie ucieknie, ucieknie sie następnym razem i jeszcze następnym bo, byc moze jakis lebiega, któremu brakowało na piwo postraszył nas kozikiem do postronków....
-co zrobic jesli bedzie uparty i pobiegnie za tobą i jesli jest szybszy?
Wyjmując kosę rowniez ryzykujemy ze zechce walczyc albo przyjdzie z kolegami ale:
- Cala impreza wtedy sie przeciaga, gosciu raczej nie bedzie stał na srodku chodnika z kosa w reku zeby wymulic kasę, zdenerwuje sie i schowa noz spieprzając w najblizsza bramę. gorsza sprawa jak napastników jest więcej. Wtedy rzeczywiscie lepiej dac kasę jesli nie mamy wszystkich na oku.
PS zakładam, że napastnik ma mniej wiecej 178 cm wzrostu i wazy 70 kg, bo jesli zaczepi nas taki dwumetrowy dresiarz ktoremu miesnie wypchneły ręce na boki nie warto ryzykowac i mozna sie podetrzec honorem po wszystkim....
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
i tak - nie rozumiem ludzi ktorzy mowia o "honorze" ze on jest wazniejszy od wlasnego zycia.. ciekawe czy tak samo mysla np twoi rodzice :roll:
Napisano Ponad rok temu
i tak - nie rozumiem ludzi ktorzy mowia o "honorze" ze on jest wazniejszy od wlasnego zycia.. ciekawe czy tak samo mysla np twoi rodzice :roll:
e, czepiasz się.
to takie pojemne, niewiele znaczące hasło.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Bedziesz mial zone, dzieci, to porozmawiamy o honorze jeszcze raz. Ciekawe czy za honorowe uznasz, ewentualne pozostawienie po sobie rodziny bez srodkow do zycia. Czy w pracy naubliza Ci klient, to mu spuscisz lomot i powiesz dzieciom, ze nie ma co do gara wlozyc, bo tatus stracil prace... Czy idac z dzieckiem rzucisz sie lac z paroma typami, bo Ci naublizaja, albo zechca pieniedzy, zapominajac o bezpieczenstwie nie swoim, tylko rodziny?
Ciekawe, czy faktycznie "nigdy sie nie zmienisz", czy tez bedziesz jednak musial przedefiniowac role "honoru" w swoim zyciu... No chyba, ze planujesz jak nasz premier zyc cale zycie z kotem
Dla mnie walka z przeciwnikiem uzbrojonym w noz, nie wchodzi wogole w rachube. Chyba, ze bedzie chcial mnie zadzgac, a ja juz nie bede mial gdzie uciekac. Pieniadze rzecz nabyta, wplywaja do mojej kieszeni co miesiac, a zycie mam jedno. Za co mam ryzykowac? Za 1/10 wyplaty, ktora bede mial aktualnie w kieszeni? Bez zartow. O honorze to juz nawet nie wspominam. Ostatecznie to moglbym typa zdybac innym razem, w bardziej sprzyjajacych okolicznosciach. A ryzykowanie zyciem to nie honor tylko glupota. Ja nie chce nawet rozwazac szans, czy mam 10% czy 20, a moze 50... to i tak za malo, ja sie nie bawie w hazard. I mowienie o honorze, dla mnie osobiscie koliduje z zachowaniami, ktore ewidentnie pokazuja brak szacunku do zycia, a tym samym do siebie samego. Honor to moze byc walka o ojczyzne z okupantem, w obronie bliskich, czyli w imie wyzszych idealow, a nie udowadnianie, ze 50zl jest dla nas wiecej warte od zycia, chociaz moze niektorzy tak sie wyceniaja...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
choc nadal uwazam ze pojecie honoru ladnie wyglada w ksiazkach od historii albo na nagrobkach - w zyciu codziennym nie ma na to zbyt wiele miejsca - bo jak pisal kolega wyzej - jak masz rodzine (zone, dzieci) za ktorych TY jestes odpowiedzialny, to swoj prywatny honor ze ktos cie obrazi chowa sie do kieszeni w imie wyzszych wartosci jakimi sa wlasnie oni i troska o nich.. zycie jest jedno - slowa przemijaja w ciagu paru sekund..
Napisano Ponad rok temu
Za;ozmy, ze masz zone i idzieci i ktos naprawde obraza Twoja zone, mame, tate, co robisz?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
no i generalnie jak ktos pisze na forum publicznym ze w imie "honoru" bedzie ryzykowal zyciem i lal kazdego kto go obrazi czy sproboje okrasc z 10zl to jest to dosc kontrowersyjne i nie dziw sie ze czesc osob (w tym ja) nie do konca podzielaja twoj poglad.. ale jak juz bylo to powiedziane wyzej - co innego jest byc nastolatkiem, a co innego glowa rodziny.. wtedy honor, czy raczej wlasna glupia duma, powinna byc schowana do kieszeni w imie odpowiedzialnosci za swoja rodzine i najblizszych..
bo ja nie wyobrazam sobie sytuacji ze idac na spacer z zona przez park zostawiam ja nagle i ide sie lac z jakimis knurami ktorzy cos sie do nas popluja.. a co jak oberwe i napastnicy zajma sie wtedy moja zona..? lepiej w takich sytuacjach po prostu zadzwonic po policje.. za to im sie placi zeby odsiewali takich ludzi.. a jak pisalem wyzej - gorzkie slowo mozna przelknac w pare sekund - ale zeby ci nie odrosna, a zycia drugiego nie kupisz..
Napisano Ponad rok temu
1. Gotowy do strzału rewolwer z krótką lufą i bez zewnętrzego kurka.
2. Pałka teleskopowa otworzona ;-)
3. Dwa noże z ochronami dłoni i przedramion
4. Boża życzliwość lub chaos zdeterminowany, bo nic więcej.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Taekwondoka VS amator
- Ponad rok temu
-
"Dziś jest dobry dzień na śmierć"
- Ponad rok temu
-
Gdzie się uczyć obsługi batona
- Ponad rok temu
-
FURIA !!
- Ponad rok temu
-
FURIA !!
- Ponad rok temu
-
tak w temacie psów i he-manów
- Ponad rok temu
-
Czy był moment w waszym życiu kiedy coś pęka??
- Ponad rok temu
-
Sami zaczęli !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- Ponad rok temu
-
Styl szalonego mistrza
- Ponad rok temu
-
Nokautujący cios
- Ponad rok temu