Skocz do zawartości


Zdjęcie

Nóż. Napewno nie masz szans?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
334 odpowiedzi w tym temacie

budo_cheeba
  • Użytkownik
  • Pip
  • 28 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż. Napewno nie masz szans?
troche fantazja cie poniosla chyba...

albo dzialac zdecydowanie i od razu (np w momencie kiedy kolo jeszcze nie zdazy skonczyc swojego "kopsaj kas...(BUM!)..." albo spadac i to szybko a nie odejsc i sie czaic :roll:
  • 0

budo_plusz007
  • Użytkownik
  • 7 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:aaaaaaaaa

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż. Napewno nie masz szans?
Ktoś tam sie pytał ile trenuje MT od jakiegoś pół roku jeźdzę na MT ale do tego trenuję jeszcze w domu bo treningi mam 2 razy w tygodniu a w domu sobie zrobiłem małą siłownię i sobie robie treningi siłowe pozdro
  • 0

budo_sea
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 112 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Batory .... chorzów

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż. Napewno nie masz szans?
Wszystko sprowadza sie do tego że zwykle "dziesionasz" nie jest wprawionym nożownikiem.
Nóż wykorzystuje jako element przewagi psychologicznej (nie kiedy nawet go nie wyciąga tylko pokazuje że ma (np. za paskiem)).
Jak już dochodzi do "walki" to niewydaje mi sie że by nagle zrobiła sie z tego dla niego sprawa na śmierć i życie (jak ktoś tu napisał) tylko wchodzą nerwy i robi sie z tego - byle dźgnąć i pitać żeby policja nie złapała.
W walce pewnie skącentruje sie na ręce w której ma nóż i zapomni o wszystkim innym, będzie próbował trafić w korpus, nie po rękach, dźgać mocno "bo napewno trafie" i tu ludzie ćwiczący mają jakąś szanse.

Ale powtarzam uciekać i nie dać sie złapać 8)

Moje skromne zdanie Pozdrawiam
  • 0

budo_sea
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 112 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Batory .... chorzów

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż. Napewno nie masz szans?
Wszystko sprowadza sie do tego że zwykle "dziesionasz" nie jest wprawionym nożownikiem.
Nóż wykorzystuje jako element przewagi psychologicznej (nie kiedy nawet go nie wyciąga tylko pokazuje że ma (np. za paskiem)).
Jak już dochodzi do "walki" to niewydaje mi sie że by nagle zrobiła sie z tego dla niego sprawa na śmierć i życie (jak ktoś tu napisał) tylko wchodzą nerwy i robi sie z tego - byle dźgnąć i pitać żeby policja nie złapała.
W walce pewnie skącentruje sie na ręce w której ma nóż i zapomni o wszystkim innym, będzie próbował trafić w korpus, nie po rękach, dźgać mocno "bo napewno trafie" i tu ludzie ćwiczący mają jakąś szanse.

Ale powtarzam uciekać i nie dać sie złapać 8)

Moje skromne zdanie Pozdrawiam
  • 0

budo_sea
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 112 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Batory .... chorzów

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż. Napewno nie masz szans?
Wszystko sprowadza sie do tego że zwykle "dziesionasz" nie jest wprawionym nożownikiem.
Nóż wykorzystuje jako element przewagi psychologicznej (nie kiedy nawet go nie wyciąga tylko pokazuje że ma (np. za paskiem)).
Jak już dochodzi do "walki" to niewydaje mi sie że by nagle zrobiła sie z tego dla niego sprawa na śmierć i życie (jak ktoś tu napisał) tylko wchodzą nerwy i robi sie z tego - byle dźgnąć i pitać żeby policja nie złapała.
W walce pewnie skącentruje sie na ręce w której ma nóż i zapomni o wszystkim innym, będzie próbował trafić w korpus, nie po rękach, dźgać mocno "bo napewno trafie" i tu ludzie ćwiczący mają jakąś szanse.

Ale powtarzam uciekać i nie dać sie złapać 8)

Moje skromne zdanie Pozdrawiam
  • 0

budo_mich123
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 702 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Z krainy deszczowców

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż. Napewno nie masz szans?

Wszystko sprowadza sie do tego że zwykle "dziesionasz" nie jest wprawionym nożownikiem.
Nóż wykorzystuje jako element przewagi psychologicznej (nie kiedy nawet go nie wyciąga tylko pokazuje że ma (np. za paskiem)).
Jak już dochodzi do "walki" to niewydaje mi sie że by nagle zrobiła sie z tego dla niego sprawa na śmierć i życie (jak ktoś tu napisał) tylko wchodzą nerwy i robi sie z tego - byle dźgnąć i pitać żeby policja nie złapała.
W walce pewnie skącentruje sie na ręce w której ma nóż i zapomni o wszystkim innym, będzie próbował trafić w korpus, nie po rękach, dźgać mocno "bo napewno trafie" i tu ludzie ćwiczący mają jakąś szanse.

jak 1 do 85 :twisted:

Ale powtarzam uciekać i nie dać sie złapać 8)

i tyle poklon
  • 0

budo_sea
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 112 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Batory .... chorzów

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż. Napewno nie masz szans?

jak 1 do 85 :twisted:


Dlatego kiedyś napisałem: "moim zdaniem warto ćwiczyć obrony przed różną bronią nie dlatego że daje nam to 100% gwarancje obrony, tylko dlatego że nic nie ćwicząc twoje sznse na wyjście cało z ataku są powiedzny około 2% jeśli ćwiczysz wzroaną do 7%. [..] A ja mówie to 5% szansy na przeżycie [...]

Wielki szacunek dla ludzi stosujących jedyne niezawodne lecz zapomniane już techniki "myślenia i sprintu" poklon
  • 0

budo_red dragon
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 111 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż. Napewno nie masz szans?
Po namysle jakos nie do końca przekonuje mnie metoda sprintu samym nożem, dlatego, że:
-Jesli napad jest na twojej dzielnicy/ulicy jest szansa ze koles rozpozna cie jeszcze kiedys i akuratnie bedzie z kumplami, biegającymi szybciej od ciebie, zaatakują pewni siebie bo przeciez na widok ich kumpla cherlaka uciekłes.
- Uciekajac spuszczasz go z oczu, cholera wie co trzyma w kieszeni
- Jesli raz sie ucieknie, ucieknie sie następnym razem i jeszcze następnym bo, byc moze jakis lebiega, któremu brakowało na piwo postraszył nas kozikiem do postronków....
-co zrobic jesli bedzie uparty i pobiegnie za tobą i jesli jest szybszy?

Wyjmując kosę rowniez ryzykujemy ze zechce walczyc albo przyjdzie z kolegami ale:
- Cala impreza wtedy sie przeciaga, gosciu raczej nie bedzie stał na srodku chodnika z kosa w reku zeby wymulic kasę, zdenerwuje sie i schowa noz spieprzając w najblizsza bramę. gorsza sprawa jak napastników jest więcej. Wtedy rzeczywiscie lepiej dac kasę jesli nie mamy wszystkich na oku.

PS zakładam, że napastnik ma mniej wiecej 178 cm wzrostu i wazy 70 kg, bo jesli zaczepi nas taki dwumetrowy dresiarz ktoremu miesnie wypchneły ręce na boki nie warto ryzykowac i mozna sie podetrzec honorem po wszystkim....
  • 0

budo_kamyczy
  • Użytkownik
  • 5 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Ryn, gdzies na mazurach

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż. Napewno nie masz szans?
Mnie kiedys napadnieto z nozem. Niestety dla tego dresa nie chwalac sie mam czerwony pas w taekwondo, ponadtko zawsze mam przy sobie dwa rodzaje noze, jedne do rzucania (nir pudluje w 85% przypadkach) i nie zawachalbym sie w niego zucic. np w udo. Drugi mam do walki wrecz, sam z moim trenerem opracowalismy pewne elementy techniki walki nozem. Na szczescie nigdy jeszcze nie musialem noza noza uzyc. Wracajac do meritum, pozwolilem ny pomyslal, ze spanikowalem i zrobie wszystko, czego zazada, aby podszedl do mnie na zasieg nogi. I wtedy poprostu z doskoku kopnelem do w reke, w ktorej trzymal noz (kopnelem od dolu, w klinge), chyba lamiac mu ze dwa pacle i szybki cios z lokcia na nos, na koniec dolozylem silne uderzenie z piesci w splot sloneczny. Ale nie polecam powielac moich zachowan, mialem poprostu szczescie, bo moglo sie to dla mnie zle skonczyc, ale dla mnie honor jest wazniejszy od zycia. Moze uwazacie mnie za totalnego glupka, ale nie dbam o to. Apeluje tylko, by unikac konfrontacji, jak juz wczesniej pisano.
  • 0

budo_dzey
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2486 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z grzbietu wielblada
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż. Napewno nie masz szans?
wystarczylo by zeby gosc przesunal troche reke (co jest szybsze od ruchu noga i calkiem instynktowne) i wtedy masz idealnie nabita/rozcieta stope..

i tak - nie rozumiem ludzi ktorzy mowia o "honorze" ze on jest wazniejszy od wlasnego zycia.. ciekawe czy tak samo mysla np twoi rodzice :roll:
  • 0

budo_stern
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1194 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:KS DRAGON
  • Zainteresowania:Taekwondo

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż. Napewno nie masz szans?

i tak - nie rozumiem ludzi ktorzy mowia o "honorze" ze on jest wazniejszy od wlasnego zycia.. ciekawe czy tak samo mysla np twoi rodzice :roll:


e, czepiasz się.
to takie pojemne, niewiele znaczące hasło.
  • 0

budo_kamyczy
  • Użytkownik
  • 5 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Ryn, gdzies na mazurach

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż. Napewno nie masz szans?
Dla niektorych honor moze byc pustym pojeciem, dla mnie jest rzecza niezwykle wazna, wolalbym zginac w walce, niz uciekajac, taki poprostu jestem i sie nie zmienie. A propo rodzicow, oboje nie zyja i tylko prosze mi nie pisac jak to mi wspolczujecie.
  • 0

budo_dran
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 326 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Łomża
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż. Napewno nie masz szans?
A pieprzenie. Tez tak sobie wmawialem, jak mialem te 17-20 lat. Zdefiniuj mi ten honor, bo to faktycznie puste slowo. Moze dla Ciebie np. jest usprawiedliwieniem na agresywne zachowanie? Nie chodzi mi o to, ze koles napadajacy kogos z nozem nie zasluguje na lomot. Ale czy honor oznacza tez np. ze ktos Ci ublizy, to dostanie lomot? Krzywo sie spojrzy i dostanie lomot? Gdzie jest ta granica honoru? I czy honor rozciaga sie tez na inne plaszczyzny zycia, czy ogranicza tylko do sytuacji, kiedy ktos Cie obraza?
Bedziesz mial zone, dzieci, to porozmawiamy o honorze jeszcze raz. Ciekawe czy za honorowe uznasz, ewentualne pozostawienie po sobie rodziny bez srodkow do zycia. Czy w pracy naubliza Ci klient, to mu spuscisz lomot i powiesz dzieciom, ze nie ma co do gara wlozyc, bo tatus stracil prace... Czy idac z dzieckiem rzucisz sie lac z paroma typami, bo Ci naublizaja, albo zechca pieniedzy, zapominajac o bezpieczenstwie nie swoim, tylko rodziny?
Ciekawe, czy faktycznie "nigdy sie nie zmienisz", czy tez bedziesz jednak musial przedefiniowac role "honoru" w swoim zyciu... No chyba, ze planujesz jak nasz premier zyc cale zycie z kotem ;)

Dla mnie walka z przeciwnikiem uzbrojonym w noz, nie wchodzi wogole w rachube. Chyba, ze bedzie chcial mnie zadzgac, a ja juz nie bede mial gdzie uciekac. Pieniadze rzecz nabyta, wplywaja do mojej kieszeni co miesiac, a zycie mam jedno. Za co mam ryzykowac? Za 1/10 wyplaty, ktora bede mial aktualnie w kieszeni? Bez zartow. O honorze to juz nawet nie wspominam. Ostatecznie to moglbym typa zdybac innym razem, w bardziej sprzyjajacych okolicznosciach. A ryzykowanie zyciem to nie honor tylko glupota. Ja nie chce nawet rozwazac szans, czy mam 10% czy 20, a moze 50... to i tak za malo, ja sie nie bawie w hazard. I mowienie o honorze, dla mnie osobiscie koliduje z zachowaniami, ktore ewidentnie pokazuja brak szacunku do zycia, a tym samym do siebie samego. Honor to moze byc walka o ojczyzne z okupantem, w obronie bliskich, czyli w imie wyzszych idealow, a nie udowadnianie, ze 50zl jest dla nas wiecej warte od zycia, chociaz moze niektorzy tak sie wyceniaja...
  • 0

budo_kamyczy
  • Użytkownik
  • 5 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Ryn, gdzies na mazurach

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż. Napewno nie masz szans?
Ja staram sie unikac bojek, ale jesli widze, ze paru typa atakuje jednego, to ni jest honorowe. Jesli ktos obrazi moja rodzine, lub śp. rodzicow, oberwie. Na zaczepki pod moim adresem nie zwracam uwagi, bo nie warto, to tylko swiadczy o kulturze szukajacych zaczepki.
  • 0

budo_dzey
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2486 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z grzbietu wielblada
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż. Napewno nie masz szans?
no to widze ze u ciebie nie jest tak zle jak u czesci piszacych tu osob
choc nadal uwazam ze pojecie honoru ladnie wyglada w ksiazkach od historii albo na nagrobkach - w zyciu codziennym nie ma na to zbyt wiele miejsca - bo jak pisal kolega wyzej - jak masz rodzine (zone, dzieci) za ktorych TY jestes odpowiedzialny, to swoj prywatny honor ze ktos cie obrazi chowa sie do kieszeni w imie wyzszych wartosci jakimi sa wlasnie oni i troska o nich.. zycie jest jedno - slowa przemijaja w ciagu paru sekund..
  • 0

budo_kamyczy
  • Użytkownik
  • 5 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Ryn, gdzies na mazurach

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż. Napewno nie masz szans?
RE UP
Za;ozmy, ze masz zone i idzieci i ktos naprawde obraza Twoja zone, mame, tate, co robisz?
  • 0

budo_dran
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 326 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Łomża
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż. Napewno nie masz szans?
No jak wymachuje przy tym nozem, to raczej nic. Trzeba odrozniac honor od glupoty. A jest jeden prosty sposob, zeby dowiedziec sie, czy walka jest w takim momencie wlasciwym wyjsciem. Spytaj zony, co powinienes zrobic wedlug niej... Jak Ci powie, ze rzucic sie na goscia z piesciami, to masz u mnie flache (z dolaczonymi wyrazami wspolczucia w sumie), ale nie sadze, zebys uzyskal taka odpowiedz.
  • 0

budo_kamyczy
  • Użytkownik
  • 5 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Ryn, gdzies na mazurach

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż. Napewno nie masz szans?
Wlasciwie, to zeszlismy troche na offtopic :>. Kazdy jest jaki jest i zrobi, co mu serce podpowie i glowa.
  • 0

budo_dzey
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2486 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z grzbietu wielblada
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż. Napewno nie masz szans?
zgadza sie - kazdy ma prawo wyboru - ale akurat w przypadku rozwiazan fizycznych masz wtedy bezposredni wplyw na zycie innych ludzi (a oni na twoje) wiec nie jest to juz takie proste ani latwe..

no i generalnie jak ktos pisze na forum publicznym ze w imie "honoru" bedzie ryzykowal zyciem i lal kazdego kto go obrazi czy sproboje okrasc z 10zl to jest to dosc kontrowersyjne i nie dziw sie ze czesc osob (w tym ja) nie do konca podzielaja twoj poglad.. ale jak juz bylo to powiedziane wyzej - co innego jest byc nastolatkiem, a co innego glowa rodziny.. wtedy honor, czy raczej wlasna glupia duma, powinna byc schowana do kieszeni w imie odpowiedzialnosci za swoja rodzine i najblizszych..

bo ja nie wyobrazam sobie sytuacji ze idac na spacer z zona przez park zostawiam ja nagle i ide sie lac z jakimis knurami ktorzy cos sie do nas popluja.. a co jak oberwe i napastnicy zajma sie wtedy moja zona..? lepiej w takich sytuacjach po prostu zadzwonic po policje.. za to im sie placi zeby odsiewali takich ludzi.. a jak pisalem wyzej - gorzkie slowo mozna przelknac w pare sekund - ale zeby ci nie odrosna, a zycia drugiego nie kupisz..
  • 0

budo_aequanimitas
  • Użytkownik
  • Pip
  • 11 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Nóż. Napewno nie masz szans?
Co może być skuteczne w przypadku ataku nożem:

1. Gotowy do strzału rewolwer z krótką lufą i bez zewnętrzego kurka.

2. Pałka teleskopowa otworzona ;-)

3. Dwa noże z ochronami dłoni i przedramion

4. Boża życzliwość lub chaos zdeterminowany, bo nic więcej.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 4

0 użytkowników, 4 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024