Nóż. Napewno nie masz szans?
Napisano Ponad rok temu
Nagle przeżywasz szok bo nie jesteś gotowy na coś takiego i niedowierzasz że to dzieje się naprawdę- ja wiem że nigdy nie będe gotowy na 100% i dlatego trenuje przyśpieszając moją reakcję
Napisano Ponad rok temu
Ja również miałam farta mimo że dostałem 7 dźgnięć kozikiem, ale żyję.
Najważniejsze to trzymać się zasad i nie łamać się.
Wiadomo można zginąć w walce, ale i tak prawdopodobieństwo śmierci w wypadku zamochodowym jest znacznie wyższe- co nie oznacza że głupotą jest nim jeździć.
Napisano Ponad rok temu
albo ktoś Cię zaczyna dźgać od tyłu i z szybkiego lwa stajesz się niespodzianie ofiarąAlbo jesteś szybkim i płynnym lwem albo wolną i zamyśloną ofiarą.
życie to życie- raz człowiekowi się uda innym razem niestety nie.
Powiedzmy sobie szczerze: przeciętniak szedł na Ciebie z siekierą, tak jak mnie kosował.
Przy przyzwoitej klasy napastniku z siekierą czy nożem nawet dobry zawodnik nie ma szans jak nie ma sprzętu.
Napisano Ponad rok temu
Zdecydowanie inna bajka...i powiedział bym nawet, ze nuz jest o wiele cięższy do "rozbrojenia"!nóż a siekierka to zupełnie inna bajka.
Siekierka to trza najpierw zamach zrobić, a tu jest sporo czasu na "cokolwiek"!
Z nozem tak lekko nie ma!
Ułamek sekundy - ciencie/dzgniecie i szpital albo trumna!!!
Napisano Ponad rok temu
ale pamietajcie ze dookoła was też jest broń i to mnóstwo
a jeśli chodzi o walke siekiera to nie trzeba brać zamachu:)
ale zgadzam sie ze nóż to potęga
walczyłem nożem kilka lat kiedyś
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Zdecydowanie inna bajka...i powiedział bym nawet, ze nuz jest o wiele cięższy do "rozbrojenia"!
Ja się z tym nie mogę zgodzić.
Jeżeli ktoś walczy siekierką tak jak batonem to łatwiej jest obronić się przed nożem.
W przypadku batona można poświęcić ręke i wejść w typa- w przypadku siekierki poświęcenie ręki nie wchodzi w grę.
Jak ktoś ma nóż to ja zaryzykuje walczyć mając batona.
Na treningach w otwartej walce generalnie nóż nie ma szans.
Jak ktoś ma siekierę a ja batona to naprawdę walczyłbym w ostateczności.
Cios siekierą w każde miejsce na ciele eliminuje cię do dalszej walki.
Napisano Ponad rok temu
a jeśli chodzi o walke siekiera to nie trzeba brać zamachu:)
dokładnie. Każde uderzenie dobrze naostrząną częścią wbija się w kość jak w masło- i nie trzeba do tego zamachu, ani siły.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
i faktycznie jest
ale to juz moze ja tylko zauwazam czasami bez przyczyny siedzac na lawce , w parku bądz w knajpie, choroba zawodowa...sorki;)
Napisano Ponad rok temu
mnie uczono ze zawsze cos jest;)
i faktycznie jest
ale to juz moze ja tylko zauwazam czasami bez przyczyny siedzac na lawce , w parku bądz w knajpie, choroba zawodowa...sorki;)
nie prościej mieć po prostu zawsze przy sobie ulubioną zabawkę.
Ja bez batonika nawet przed dom nie wychodzę.
A w bardziej nieprzyjemne miejsca zabieram 2
Napisano Ponad rok temu
ale kazdy ma swoje racje:)
i dobrze bo byloby nudno;)
Napisano Ponad rok temu
Na treningach w otwartej walce generalnie nóż nie ma szans.
na treningach i generalnie, i na atrapy. na ulicy jest inaczej. Wiesz, nawet czytalem o gosciu co mial batona i sie batonem przed nozem bronił i dostał 7 kos w plecy. Znasz goscia???
Otwarta walka (pojedynek) to jedno, atak nozem na ulicy to drugie.
Ja bym podzieli sytuacje uliczne na 2 rodzaje.
1 rodzaj, atak nozem jest niespodziewany, i o tym ze dostales kosa dowiadujesz sie w szpitalu, ewentualnie tuz przed smiercia, albo w ogole.
2 rodzaj sytuacji. Przeciwnik pokazal noz, i cos od Ciebie chce np. kase. Ale tu sa znowu dwa rodzaje, oddasz i masz spokoj (A), albo oddasz kase a i tak bedzie chcial Cie pociac (.
Ale w przypadku goscia A moze Cie tez pociac jak go zdenerwujesz.
Dlatego uwazam, ze nie nalezy niczego oddawac kasy, komorki itp. bo w przypadku goscia B starcisz czujnosc i dystans przy oddawaniu czegośtam i dostaniesz kose. Albo negocjujesz z gosciem, w przypadku A masz szanse, w przypadku B małe bo i tak chce Cie pociac, i jak widzis ze B to spierdalasz przy najblizszej okazji, albo goscia zniszczysz (ale bez broni to mozesz pomazyc) i tu owszem, baton, noz, pistolet, cokolwiek masz w miare skutecznego i umiesz to szybko wyciagnac i uzyc.
Ewentualnie, jesli jestes kiepskim negocjatorem to w momecie jak widzisz kose (A i B oczywiście) to od razu musisz zareagowac albo spierdalasz albo ryzykujes i walczysz. Oczywiscie czasem nie mozna uciekac i trzeba zostac. I _nigdy_ nie ma pewnosci czy wygrasz, powiedzialbym, ze sa marne szanse. W wiekszosci przypadkow ludzie dostaja nozem, choc zdaza sie ze przezywaja. I tu jak maja szczescie to nawet nie zostaja kalekami. Takze, sparing sparingiem, dopbrze jest sparowac aby przede wszystkim pewne rzeczy sobie uswiadomic, nauka poslugiwania sie tu jakims narzedziem jest drugorzedna.
W przypadku noza nie ma zartow, to ze komus tam gdziestam udalo sie obronic przed nozem, to znaczy ze mial wiecej szczescia niz rozumu (choc nie zawsze o to chodzi) i nienalezy brac tego jako przyklad na to ze przed nozem mozna sie obronic. Dla wlasnego bezpieczenstwa lepiej zalozyc ze przed nozem obronic sie nie da. I jeszcze ra podkreslam, trening/sparing to co innego, walka na ulicy to calkiem inna bajka (o ile to tak nazwac mozna).
Opisałbym tu pewną sytuację, ale jednak na tym forum się nie zdecyduję, jak ktoś chce, to na innym forum, niech mnie o to zapyta.
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
1 rodzaj, atak nozem jest niespodziewany, i o tym ze dostales kosa dowiadujesz sie w szpitalu, ewentualnie tuz przed smiercia, albo w ogole.
o takiej sytuacji nie ma co dyskutować, bo nawet pistolet w dłoni nie pomoże.
Napisano Ponad rok temu
Ewentualnie, jesli jestes kiepskim negocjatorem to w momecie jak widzisz kose (A i B oczywiście) to od razu musisz zareagowac albo spierdalasz albo ryzykujes i walczysz
nie ważne jakim jestem jesteś negocjatorem.
To dwa najrozsądniejsze i najbezpieczniejsze (szczególnie spierdalanie) wyjścia.
Napisano Ponad rok temu
owszem, ale zawsze trzeba to zanaczyć, bo przeczyta to ktoś, i nie pomyśli o tym, Pomyśli natomiast, że skoro ma batona w ręku to jest niezniszczalny. A lepiej niech ma świadomość, i nie ładuje się w pewne sytuacje z myślą, że poradzi sobie, bo przecież gdzieś wyczytał że z batonem to zawsze wygra.1 rodzaj, atak nozem jest niespodziewany, i o tym ze dostales kosa dowiadujesz sie w szpitalu, ewentualnie tuz przed smiercia, albo w ogole.
o takiej sytuacji nie ma co dyskutować, bo nawet pistolet w dłoni nie pomoże.
pozdrawiam
Użytkownicy przeglądający ten temat: 9
0 użytkowników, 9 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Taekwondoka VS amator
- Ponad rok temu
-
"Dziś jest dobry dzień na śmierć"
- Ponad rok temu
-
Gdzie się uczyć obsługi batona
- Ponad rok temu
-
FURIA !!
- Ponad rok temu
-
FURIA !!
- Ponad rok temu
-
tak w temacie psów i he-manów
- Ponad rok temu
-
Czy był moment w waszym życiu kiedy coś pęka??
- Ponad rok temu
-
Sami zaczęli !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- Ponad rok temu
-
Styl szalonego mistrza
- Ponad rok temu
-
Nokautujący cios
- Ponad rok temu