Obrona NOŻEM przed psem.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ze stadionow "wycofali" rotty bo zdazaly sie przypadki polamania zeber kagancami :wink:
Walki z niedzwiedziami koncza sie raczej smiercia kilku psow i obrazeniami niedzwiedzia... misie maja wyrywane pazury i pilowane zeby nikt by niepozwolil na smierc niedzwiadka bo sa drogie.... chodzilo o niedyganie i jestem pewien ze jeden tez by sie rwal....
To jeden z pakistanskich sportow narodowych... coz dzicz i debilstwo....
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pies bawiac sie ze mna nie wariuje moze, ale ja bawiac sie z nim tez przeciez uzywam 1/5 swojej sily i mozliwosci.
Potrafie tego psa przytrzymac, nawet jak jest wystraszony i by sobie odgryzl ogon zeby uciec i nie sprawia mi to wiekszego problemu a pies do malych nie nalezy. Mam to za kazdym razem u weterynarza Wiem wiec ile sily ma dorosly pies i nadal twierdze, ze dobrze zbudowany czlowiek uzbrojony w noz (i oczywiscie wie jak sie zachowac i "jak tego noza uzywac") ma wieksze szanse w walce z psem.
Nie bez powodu to ludzie są Panami zwierząt a nie na odwrót
Zwierze nie mysli podczas ataku, zdaje sie na swoj instynkt. A ty trzymajac noz w reku wykazujesz sie inteligencja ktora juz daje ci bardzo duza przewage nad zwierzeciem.
Of kors nie jest to 100% regula.
Napisano Ponad rok temu
Pies wtedy przede wszystkim nie gryzie, psy bojowe maja scisk ok. 300-400kg do tego zeby wchodza jak noz w maslo :wink: wytrzymasz czy zakladasz ze nieugryzie Cie atakujacy zwierz?Pies bawiac sie ze mna nie wariuje moze, ale ja bawiac sie z nim tez przeciez uzywam 1/5 swojej sily i mozliwosci.
Etam 1/3 onka to siersc owszem przydusic, albo scisnac udami i przytrzymac nawet duzego da sie, szczegolnie jesli niegryzie tylko co najwyzej klapie :wink: czlowiek jest silniejszy zgoda, ale jest to cos zupelnie innego od 40kg lecacych z impetem, u mnie latwiej jest psa ogarnac u weta niz jak sie cieszy :roll:Potrafie tego psa przytrzymac, nawet jak jest wystraszony i by sobie odgryzl ogon zeby uciec i nie sprawia mi to wiekszego problemu a pies do malych nie nalezy. Mam to za kazdym razem u weterynarza
ale odnosze caly czas wrazenie ze niebierzesz pod uwage ugryzien, jesli pies bedzie w kagancu to zgodaWiem wiec ile sily ma dorosly pies i nadal twierdze, ze dobrze zbudowany czlowiek uzbrojony w noz (i oczywiscie wie jak sie zachowac i "jak tego noza uzywac") ma wieksze szanse w walce z psem.
To juz ina bajkaNie bez powodu to ludzie są Panami zwierząt a nie na odwrót
mysli, mysli :wink: a jego instynkt wedlog mnie przemawia na jego korzysc pies nie przewiduje :wink: skupia sie na chwili byle chwycic i niebyc trafionym tylko to sie liczyZwierze nie mysli podczas ataku, zdaje sie na swoj instynkt. A ty trzymajac noz w reku wykazujesz sie inteligencja ktora juz daje ci bardzo duza przewage nad zwierzeciem.
ale ktos naprade wytrzymaly i wyszkolony moze zabic nozem atakujacego psa, jednak wieksze sa szanse ze to on zlorzy sie jak scyzoryk
Napisano Ponad rok temu
Miałem sytuację, gdy wybiegł na mnie szczekający pies - wyraźnie chciał zaatakować, zobaczyłem go jakieś 6-7m ode mnie, zdążyłem wyciągnąć kozika ale w ostatniej chwili, pies mnie obszedł, poszczekał i jakoś dziwnie odeszła mu ochota jak zobaczył, że tak łatwo mu nie pójdzie (pewnie chwilowo mu coś poprostu odbiło). Powiedziałem tylko właścicielowi co zrobie gdy pies mnie ugryzie.
Z innych warte wspomnienia jest tylko to, że psy działają pieruńsko szybko. Jak masz już wyciągnięty nóż i zostało jeszcze trochę dystansu masz szansę na wyjście cało, ale niewielką.
To co podoba mi się w ataku psa, to fakt że psy "nie ściemniają", chce Cię ugryść to daje Ci to od razu do zrozumienia. Od człowieka, którego widziałeś dużo wcześniej możesz dostać, a specjalnie byś go o to nawet nie podejrzewał.
A tak w ogóle to ja lubię psy.
Napisano Ponad rok temu
P.S my tu gady gadu a jakaś babcia sobie kuchenniakiem jednak poradziła
Napisano Ponad rok temu
Bo cała "Walka nożem, broń" to forum ludzi, którzy w kazdym napastniku widzą śmiertelne zagrożenie bez szans wyjścia cało. Tutaj nie masz szans ani z nożem kontra pies, ani z bronią palną kontra nóż, ani z gołymi rękoma kontra broń palnamy tu gady gadu a jakaś babcia sobie kuchenniakiem jednak poradziła
A w sprawie tej babci, to chyba atakujący pies nie rzucił się na nią, tylko na jej psa.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ralph Gracie nosi przydomek "Pitbull" gdyz zdarzylo mu sie zadusic psa tej rasy ktorym go "dla zartu" poszczuto.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
dla zainteresowanych
,,Zrodlo:
Artykol w Daily Mirror z 6 lipca 1874 przez James'a Greenwood'a
Cytowany przez dr.Dieter Fleig w ''History of Fighting Dogs''.
Miejsce walki i data walki:
Hanley w hrabstwie Staffordshire. 24 czerwca 1874
''Zawodnicy'':
Brummy- kaleki karzel, okolo 40 lat, 4.5 stopy wzrostu.
Czesto poruszal sie na czworaka, mial zaduza glowe i ogromne piesci zwane przez znajomych ''kilofami''. To one mialy byc glowna bronia w walce przeciwko psu. Nadzwyczajnie umiesniony i pokryty bliznami. Naduzywajacy alkoholu.
Physic- bialy bulldog nalezacy do czlowieka o ksywce Dan'l.
Zasady:
Obaj zawodnicy przywiazani lancuchami na przeciwko siebie. Dlugosc lancuchow wystarczajaca na spotkanie w srodku pola walki ale na tyle krotka aby przeciwnik mogl bezpiecznie uciec po za zasieg atakujacego w razie potrzeby.
Czlowiek mogl tylko kleczec lub poruszac sie na czworaka, do ataku mogl uzywac tylko piesci, nie mogl psa lapac za obroze lub przytrzymywac. Mogl atakowac psa tylko gdy ten atakowal jego i do obrony mogl uzywac tylko swoich rak. W razie gdyby bulldog zdolal uchwycic sie czesci ciala Brymmiego, ten mial krzyknac: ''I'm done'' i szczeki natychmiast by rozwarto.
Pies mogl atakowac bez przeszkod, ale nie pozwalano mu na uchwyt. W przypadku gdy po ciosie Brummiego bulldog nie wrocil by do walki w przeciagu jednej minuty werdykt bylby okrzykniety na korzysc czlowieka.
Ilosc rund nieograniczona.
Brummy i Physic przed ta walka spotkali sie w ringu juz dwa razy i kazdy wygral po jednym pojedynku.
Ta wielorundowa walka miala zadecydowac ostatecznie o tym kto jest lepszy.
Pojedynek trwal 11 rund. Nie ma relacji z wszystkich ale z pierwszych trzech i dwuch ostatnich rund.
Przed walka wiekszosc obstawiala na karla.
Runda I
Bulldog od razu skoczyl z niesamowita sila w strone czlowieka, ale ten sprytnie uskoczyl w tyl po za zasieg lancucha psa. Brummy natychmiast skontratakowal i zadal psu miazdzace udezenie piescia w srodek czaszki. Tylko przez mala chwilke Physic byl oszolomiony ciosem i w oka mgnieniu uchwycil sie przedramienia przeciwnika.
Runda II
Brummy szalal i probowal jak najbardziej rozwscieczyc psa obryzgowujac go swoja krwia. Pies w slepej furii zaatakowal mezczyzne ale ten sprytnie zadal mu ponownie ogromne uderzenie, tym razem pod ucho. Cios zwalil psa z nog, ale na krocej niz jedna minute za to jego ucho zaczela bardzo krwawic. Jeszcze w tej samej rundzie Physic zdolal sie zrewanzowac czlowiekowi i wyrwal mu kawal miesa z przedramienia.
Runda III
Tym razem pies zdolal natychmiast zatopic kly w ramieniu karla a ten mogl tylko okladac psa piesciami w zebra.
W tym momencie obstawiano 2:1 dla bulldoga
Z nastepnych siedmiu rund nie ma relacji tylko opis zachowania tlumow zebranych wokol ringu.
Runda X
Do tego czasu glowa psa spuchla ogromnie, zwierze stracilo dwa zeby i jedno oko. Rece i ramiona karla byly straszliwie poszarpane i zakrwawione a on sam niezwykle blady i wykonczony. Sprawial wrazenie jak by juz nie wierzyl w swoje zwyciestwo.
Runda XI
Bulldog dalej atakowal, po mimo odniesionych ran sprawial wrazenie wciaz silnego i pelnego zapalu do dalszej walki. Ale to walsnie karzel zadal zwyciezki cios. Uderzyl psa pod zuchwe z taka sile ze ten lecac trzasnal w sciane pitu i nie podniosl sie juz przez dluzej niz umowiony czas jednej minuty.
Czlowiek o imieniu Brummy zostal ogloszony zwyciezca tej walki."
:wink:
Napisano Ponad rok temu
pomijajac fakt ze jest tam sporo bajkopisania to jednak sadze ze rzeczywiscie taki element (przygotowanie szpiega na spotkanie z psem strozojacym) moglby miec miejsce..
pytanie tylko w jakiej formie?
natomiast co do walki z psami - kilka razy bylem atakowany przez psa (czyjes psy wyprowadzane na spacer albo smietnikowce) - ale nigdy nie byla to rasa "zabojcow" - raczej mieszance i raz wilczur.. raz obronilem sie nozem, raz batonem, raz wymierzonym solidnie kopniakiem z nabiegu, a raz za pomoca .. metalowej furtki.. nigdy nie udalo sie takiemu psu dojsc do mnie - ale znowu nie byly chyba az tak bardzo zdeterminowane zeby mnie dorwac.. natomiast probowalem tez gazu pieprzowego - efekt taki ze sie oblizal po nosie i tyle..
na koniec - nie czuje sie zadnym psim-killerem, kocham psy, i moze dlatego ze sam mam wlasne juz kilkanascie lat wiem troche o tym jak sie zachowuja i jak reaguja..
i musze powiedziec ze czlowiek ktory stoi pewnie w miejscu i trzyma w lapie np batona - nie jest juz takim pozadanym przez psa celem ataku i ma szanse na skuteczna obrone
Napisano Ponad rok temu
pełny cierpliwości, cieknącej sliny, wzrokowy atak pitbulla i amstaffa z okolic stołu
podczas konsumowania przeze mnie kotleta z ziemniakami, po 5 minutach nie wytrzymałem i im dałem conieco.
Używając noża do dzielenia im haraczu oczywiście.
Napisano Ponad rok temu
W normalnym zyciu czlowiek ma duze szanse na skuteczna obrone przed psem, gdyz 90% psow jakie spotykamy (i jakie nas atakuja) nie sa szkolone do walki i zabijania, sa to zwykle mieszance, bezpanskie lub takie, ktore w jakis sposob wystraszylismy. Te psy nie maja specjalnej motywacji do zagryzienia nas - bronia sie, bo czuja sie w jakis sposob zagrozone (albo bezposrednio, albo wlezlismy na ich teren). Jezeli pokazemy im, lub damy odczuc, ze spotkanie z nami nie bedzie przebiegalo po ich mysli - odpuszcza (znaczy sie postrasza, poprobuja atakow, ale przy ubezpieczonym naszym odwrocie odpuszcza). Jesli taki piesek jest naprawde agresywny i chcecie z nim walczyc, najlepiej miec dwie rzeczy w lapkach: cos, czym bedziecie go okladac (palka, noz, itp) i cos, co bedziecie mu podkladac do ataku: plecak, palka, czapka (twardziele moga reke ) i czym odwrocicie uwage dla zadania ciosu - to tak jak na szkolkach - pies instynktownie lapie zebami to, co jest najblizej niego lub porusza sie w jego strone. Wtedy macie zblizona szanse do zadania ciosu, jak wspomniana wyzej pani z kuchenniakiem.
Ale to dziala na "zwykle" psy, czyli nie szkolone w kierunku walki i zabijania. Z tymi szkolonymi nie mialem kontaktu "bojowego". Nie atakowaly mnie. Moze dlatego, ze psy policyjne i wojskowe, z ktorymi mialem okazje sie spotkac, oprocz walki byly szkolone do innych komend i na polecenie "zostaw", "nie ruszaj" i inne reagowaly wlasciwie (aczkolwiek niewskazane byly jakiekolwiek gwaltowne ruchy w strone wlasciciela ) A tak wyszkolone psy b.rzadko spotyka sie na ulicy z kims, komu maja sluzyc za przedluzenie fiuta, lub podniesc mu notowania towarzyskie straszeniem innych. Przynajmniej w Polsce.
Howgh!
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
mam wrażenie, że ten temat powstał w celu ew. obrony przed psem którego atak jest groźny dla człowieka.
Wiemy też, że 90% ataków do kundelki i jamniki :wink:
Ad czułych miejsc, że pies to też człowiek , to też się nie zgodzę. Zostałem 2 razy zaatakowamy (wilczur i mieszaniec) jak stałem w samych gaciach, bez noża czy nawet butów.
Udało mi się wyjść cało, ale np chwyt za krtań który tak działa na ludzi, na psa nie zadziałał. (potem jednego zbadałem ta rurka- krtań? była płaska a pies dalej walczył)
W drugim wypadku, uderzenie, w dolnej części czaszki potylica/kark - (kładzie ludzi momentalnie) - lekko nim zachwiał. Podobno zwierzaki mają bardzo mocną "powięź karkową" która znacząco ochranie je przed takimi uderzeniami. Dodam też że ważę 110 kg i uderzenie z góry na dół po przekątnej naprawdę sporo waży!
Piszę to po to, by Ci którzy jeszcze nie wiedzą przemyśleli sobie np. punkty u psa. Czy zadziałają, czy to te same co u człowieka, czy da się je trafić.
Każdy pewnie słyszał o uderzeniu w nos psa, a te które mnie zatakowały nie dały mi szans na takie uderzenie, a kopnięcia na żebra odsuwały je!
Pewnie ktoś zarzuci, że słabo kopię , a one po prostu nie dały się czysto kopnąć!!!
Pomimo moich doświadczeń (pozoranta) z psami, sporej wagi i praktyki w SW, Bałbym się walczyć z groźnym psem (z nożem w łapie też), bo to nie jest takie proste jak mozna wyczytać z postów niektórych userów.
Pozdrawiam
ps. ten patent na "dwie łapki" z psem uważam, że jest super, rozbijanie koncentracji zawsze sie przyda
Napisano Ponad rok temu
Moze i masz racje, ale powiedz mi ile tak naprawde groznych psow (tych bojowych, szkolonych do walki) szwenda sie po ulicy? Najczestsze przypadki ataku to psy sredniej wielkosci, ktore poczuly sie nagle zagrozone i jak kazda sfrustrowana istota zareagowaly instynktownie agresja i atakiem.Sorki Bionick,mam wrażenie, że ten temat powstał w celu ew. obrony przed psem którego atak jest groźny dla człowieka.....
kriss z tego co pisales wiem, ze masz doswiadczenie z psami bojowymi, szanuje je i nie mam odpowiedniego wyszkolenia, aby je podwazac. Nie jestem nijak zwiazany ze sluzbami mundurowymi, nie jestem fighterem - jestem biologiem z sila i szybkoscia mniej wiecej lokujaca sie pewnie ciut ponizej sredniej krajowej. Ale interesowalem sie fizjologia i jako ktos jakos tam oblatany z fizjologia moge stwierdzic, ze opisane przez ciebie kopniecie psa w zebra czy lapanie za krtan ma prawo nie obalic psa z kilku wzgledow, z czego najwazniejsze dwa to adrenalina i mechanika, a w szczegolnosci biomechanika. Nie chce mi sie tu robic wykladow, odsylam do ksiazek. Co do czulych miejsc - nie probowalem np.: kopac psa w jaja, choc to pewnie tez jego czule miejsce, a to z dwoch powodow: raz, ze w ferworze walki ciezko zwracac uwage na plec (a tu po oczach nie rozpoznaje), a dwa, ze w trakcie walki zazwyczaj psy nie maja ochoty ustawiac sie tylem do przeciwnika wystarczajaco dlugo :wink: Wybacz sarkazm, ale to sie odnosi do czulych punktow psa - najczulsze to nos i zuchwa. Reszta ciala moze i cos skrywa, ale w walce, gdzie pies kreci sie jak fryga i skacze z miejsca w miejsce ciezko ich szukac. Napisalem tez o szybkosci, wiec nie bede sie powtarzal.
A poniewaz sie pogubilem, powtorze w skrocie - z nieszkolonymi psami masz szanse wygrac. Metoda na "dwie lapki" (jak to okresliles) i szanse sa. Musisz tylko zrobic upgrade o fizjologii i behawioryzmie psow. Ze szkolonym psem - marne szanse - tu w calej rozciaglosci Cie popieram, ale jak napisalem wczesniej - tak szkolone psy na ulicy to rzadkosc. I rozmowa o walce z takim psem sprowadza sie nie do jalowej dysputy na forum, tylko do ciezkich treningow w realu. A podstawowe roznce dajace szanse w walce z "kundlem" w odroznieniu od psa szkolonego to (jak u ludzi): wyszkolenie i motywacja tego drugiego. W "Specnazie" Suworow napisal, ze zolnierzom tejze jednostki codziennie mowi sie, ze jest niepokonany. Po jakims czasie ten zolnierz zaczyna w to wierzyc i niedlugo potem tak jest. A przynajmniej do czasu, az nie da sie zabic (bo wierzac ze jest niezwyciazony, walczy do samego konca: szalenczo, na najwyzszych obrotach, bo to przeciez niemozliwe, zeby to cos na przeciwko mnie bylo silniejsze....) I mozna to odniesc do psow.
Howgh
p.s.:
Jezeli to nie byl sarkazm, to czuje sie mile doceniony, szczegolnie od strony kogos, kto zna sie na szkoleniu psow i na psach o niebo lepiej niz japs. ten patent na "dwie łapki" z psem uważam, że jest super, rozbijanie koncentracji zawsze sie przyda
Napisano Ponad rok temu
i pies nie czlowiek :wink: zaluz kolczatke sobie i pociagnij mnie to by chyba zabilo a kazdy pies tak robi, bojowce to wogole malo czuja....
a z plecakiem to nie sarkazm :wink: a nieszkolony rottweilr tez moze byc grozny, grozniejszy niz kundelek.... zstanaawia mnie tez czy te psy o ktorych piszecie nie odpuscily bo staliscie spokojnie :wink:
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Użycie noża w realnej walce jako kastetu.
- Ponad rok temu
-
Minimalny ruch przy rzucie nozem
- Ponad rok temu
-
Proca
- Ponad rok temu
-
Baton Training
- Ponad rok temu
-
The Reality Of Edged Weapon Attacks artykul po angielsku
- Ponad rok temu
-
Treningi dla WROCŁAWIA
- Ponad rok temu
-
Treningi z kijem -Profesjonalnie
- Ponad rok temu
-
Gumowa hipokryzja PiS-u
- Ponad rok temu
-
Czy nadchodzą zmiany w ustawie o broni?
- Ponad rok temu
-
Co? gdzie? jak?
- Ponad rok temu