Skocz do zawartości


Zdjęcie

A moze nie tędy droga...?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
66 odpowiedzi w tym temacie

budo_corleone
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 71 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: A moze nie tędy droga...?

Za Chiny ludowe żadnych drobnych .


a co, odrazu grubszą gotówke? 8) :)
  • 0

budo_batmanhq
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 642 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:KB

Napisano Ponad rok temu

Re: A moze nie tędy droga...?
Mieszkanie na niego przepisze , zeby tylko dymu nie robił w tramwaju\autobusie :) :P
  • 0

budo_psycho boy jack
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 303 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: A moze nie tędy droga...?

edziemy autobusem. Jest wieczór. Wchodzi podpity (ale jeszcze dobrze sie trzymajacy) delikwent i zaczyna gadac jakies głupoty do, powiedzmy, 30 letniej kobiety. Ona nie zwraca uwagi na zaczepki, przesiada sie - jednak natręt ciągle jej towarzyszy, zaczyna ją dotykać (NIE MÓWIE O DODYKANIU EROTYCZNYM! TYLKO O TAKIM ZWYKŁYM, 'PIJACKIM' Wink ). Widać, że kobieta jest mocno zestresowana, nie moze sobie z nim dać rady. I co - mam(y) sie zachowywać jak ogół społeczeństwa, przepełnionego znieczulicą i obojętnoscią??[/qute]
wrecz przeciwnie - nalezy zareagowac. jak? np tak:

podejdziesz do gościa. Stanowczy ton, ze ma ją zostawic i te pe.

i to zazwyczaj wystarcza na takiego pijaczka.

A jeśli zacznie na Ciebie bluzgać, popychać cie - ogólem znieważac, to co - usiądziesz potulnie i udasz, ze nic sie nie dzieje?? czy moze dasz mu kilka drobniaków, zeby sie odczepił (kolejne poniżenie wlasnej osoby)? Wiem, kazdy z nas ma inne poczucie godnosci. Jednak przynajmniej ja, mam je na takim poziomie, ze niestety (a moze i stety?) nie dałbym sie tak latwo spławic.

niech sobie gada co chce. bede "taki i siaki" dla piajaka oraz bohaterem dla tej kobiety i reszty ludzi w autobusie - nie wiem jak twoja ale moja duma jest w stanie to zniesc. takie przypadki da sie rozwiazac bez uzycia sily i bez dawania drobnych. tak wlasciwie jeszcze nigdy nie slyszalem zeby ktos tak rozwiazywal tego typu problemy;
  • 0

budo_corleone
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 71 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: A moze nie tędy droga...?
Nie, zaraz, niezrozumieliśmy sie.

Napisałem: "A jeśli zacznie na Ciebie bluzgać, popychać cie - ogólem znieważac, to co - usiądziesz potulnie i udasz, ze nic sie nie dzieje??" - mialem na mysli, ze robiąc to, NIE zostawi/NIE odczepi sie od tej kobiety - mimo Twoich/czyiś uwag.


niech sobie gada co chce. bede "taki i siaki" dla piajaka oraz bohaterem dla tej kobiety i reszty ludzi w autobusie


własnie chodzi o to, ze NIE bedziesz, bo facet (np.) nic sobie nie zrobi z twoich uwag..


i to zazwyczaj wystarcza na takiego pijaczka.



nie mówiłem o 'pijaczku', tylko o 40 letnim podpitym mężczyźnie ;)
  • 0

budo_druss
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 513 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: A moze nie tędy droga...?
I w ten oto sposób doszliśmy do wniosku,że sztuki walki nie uczą walki... :roll:
A mówili zapisz się na szachy....




Pozdrawiam
  • 0

budo_psycho boy jack
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 303 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: A moze nie tędy droga...?

mialem na mysli, ze robiąc to, NIE zostawi/NIE odczepi sie od tej kobiety - mimo Twoich/czyiś uwag.

jezeli stoisz miedzy nim, a nia to nic jej nie zrobi. spokojny, ale zdecydowany ton glosu najpewniej go powstrzyma.
kumpel byl (nie wiem czy jeszcze jest) ochroniarzem i kiedys powiedzial mi tak:
nie ma nic lepszego niz spokojny glos. gosc na ciebie krzyczy denerwuje sie a ty mu mowisz spokojnie wciaz to samo.

własnie chodzi o to, ze NIE bedziesz, bo facet (np.) nic sobie nie zrobi z twoich uwag..

wrecz przeciwnie. jezeli nie zaatakuje ciebie znaczy, ze to co mowisz jakies wrazenie na nim robi.

nie mówiłem o 'pijaczku', tylko o 40 letnim podpitym mężczyźnie

dla mnie to po prostu pijaczek.

zbadajmy sprawe:
facet jest pijany i przystawia sie do jakiejs kobiety. najprawdopodobniej dlatego, ze szuka latwej ofiary. jakakolwiek forma sprzeciwu juz bedzie go powstrzymywac. a skoro jest sam to poczuje, ze przeciw niemu jest caly autobus (nawet jezeli bedziesz to tylko ty). ogolnie takie sytuacje naprawde da sie rozwiazac bez uzycia sily o ile osoba interweniujaca nie da sie wciagnac w pyskowke i/lub nie zacznie zachowywac sie agresywnie.
  • 0

budo_severe
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 244 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: A moze nie tędy droga...?

No mniej więcej tak właśnie twierdzę.

Jeśli chodzi o przełożenie treningów MA na samoobronę, to największy wpływ na stopień bezpieczeństwa paradoksalnie nie wynika z realnej możliwości fizycznego pokonania jakiegoś łobuza, tylko ze ŚWIADOMOŚCI że można to zrobić. Człowiek trenując zmienia się, prostuje, krok nabiera sprężystości a głowa pewności siebie. Przypuszczam jednak że ten sam efekt udałoby się osiągnąć ćwicząc akrobatykę, i mając wrodzoną lekką bezczelność.

Szanse na wykorzystanie jakichkolwiek technik wyuczonych na treningach w realiach pozatreningowych są tak małe, że praktycznie pomijalne. Już się zgubiłem w rachunkach, ale mogę spokojnie powiedzieć że trenuję naście lat. I przez ten czas ANI RAZU nie uczestniczyłem w bójce. Co nie znaczy że omijały mnie sytuacje konfliktowe ... jednak do ich rozwiązywania używałem mózgu a nie pięści.
i
Wracając zaś do sensowności treningu pod kątem obrony na ulicy - poświęcasz na to pieniądze i czas (a czas to znów pieniądz ;-) ). Trenujesz kilka lat. Efekt jest taki, że jak już przyjdzie co do czego to zwiększysz swoje szanse przetrwania o 50%. Gdybyś kasę odłożył a czas treningów poświęcił na pracę, spokojnie kupiłbyś samochod, i poruszając się nim zmniejszasz szanse wystąpienia napadu o 95%. Z punktu widzenia samoobrony, lepiej kupić samochód niż trenować.

Pozdrawiam,
Adam


Z całym szacunkiem Adamie ; ale uważam iż jest to jeden z najbardziej niezrozumiałych( zwłaszcza w odniesieniu do drugiego i trzeciego akapitu) i absurdalnie łaczących poplątanie z pomieszaniem pojęć, postów, jaki kiedykowliek przeczytałem na tym forum !
  • 0

budo_batmanhq
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 642 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:KB

Napisano Ponad rok temu

Re: A moze nie tędy droga...?
Stary ale czego nie rozumiesz w tym co Adam napisał ?
Ćwiczac kilka lat MA zwiekszasz swoje szanse na obrone . To pewne .
Chodzi o to , że moze napasc cie pijaczek a moze 5 *zawodników* i całe trenowanie sprowadzi sie do szybkiego biegu ( oby ) .
Statystycznie patrzac lepiej kase wydac na autko niz treningi bo zmniejszasz ryzyko napadu .
Ale to jest tylko statystyka , bo na dicho nie wjedziesz autkiem .
Zreszta fajnie coś trenowac :-) .
  • 0

budo_yoshihiro
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1189 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:okolice Krakowa

Napisano Ponad rok temu

Re: A moze nie tędy droga...?

Zreszta fajnie coś trenowac :-)


No i w tym rzecz!Każdy trenuje z innego powodu-jedni dla ogólnej sprawności, drudzy dla sportu, jeszce inni dla przyjemności, nastepni właśnie dla samoobrony(oczywiście jedno nie wylkucza drugiego)!Tak samo każdy zaregauje inaczej na podobną sytuacje(bo 2 takie same sytuacje się nie zdarzają)-jeden ucieknie, drugi spróbuje dyplomacji, trzeci przyjebie od razu w głowe!Ile ludzi tyle reakcji, nie da sie uogulnić!!!
  • 0

budo_druss
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 513 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: A moze nie tędy droga...?

Statystycznie patrzac lepiej kase wydac na autko niz treningi bo zmniejszasz ryzyko napadu .


W takim razie ''statystycznie'' najlepiej jest mieszkać samemu i nie wychodzić z domu. :roll:

Argument z autem jest całkowicie chybiony równierz z innego powodu.Co z osobami nieuprawnionymi do jazdy samochodem?



Pozdrawiam
  • 0

budo_batmanhq
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 642 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:KB

Napisano Ponad rok temu

Re: A moze nie tędy droga...?
A co z trójpalczastymi średnio gramotnymi potworami ?
Nie będą cwiczyc MA :-) .

Stary spojrz na to trzezwo : jezdzisz autkiem to cie nie napadna na dworcu ani na przystanku . Moga cie napasc jak bedziesz wychodzil z autka do domu ale to ułamek promila prawdopodobieństwa . Jak narazie w Polsce napady na kierowcow nie sa czestsze od pobic .

( ale to tylko teoria bo MA daje cos wiecej : hobby/sport/itp itd )
  • 0

budo_złooo
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 447 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: A moze nie tędy droga...?
Batman, ale nie odpowiedziałeś jeszcze (tłumacząc Adama zresztą) skąd ta kasa na autko ma się wziąć. ~50zł (śr. składki) x 12 mies. x parę lat to ma się równać = autko ?
Albo przez te 2-3 h (już niech z ew. dojazdem będzie) 2-3 dni w tygodniu zarobisz na auto? Jak? Chyba, że masz na myśli jakiś "łatwy zarobek" ...
  • 0

budo_druss
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 513 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: A moze nie tędy droga...?

A co z trójpalczastymi średnio gramotnymi potworami ?


To ma być odpowiedź na mój argument :lol: Fajna,szkoda że bezsensu :)



Pozdrawiam
  • 0

budo_adamd
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3411 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: A moze nie tędy droga...?
Pięć lat treningów krav-maga w Warszawie => używany 10 letni japoński kompakt. Czas treningów poświęcony na zarabianie kasy => opłaty eksploatacyjne.

Natomiast powiedzcie mi panowie (tylko prosiłbym o wstrzymanie się tłuków co uważają że są stworzeni po to żeby ratować pięściami świat przed złem, oraz rozchwianych emocjonalnie nastolatków co uważają że jak ktoś się krzywo spojrzy to butując go trzeba natychmiast "ratować honor") ... powiedzcie mi proszę, ile razy mieliście okazję wykorzystać na ulicy techniki wyuczone na treningach. Ja w czasie trzynastu lat spędzonych na różnych salach treningowych zostałem zmuszony do użycia pięści równe ZERO razy. Kurde, trzynaście lat to na tyle długi czas, że statystyka mówi że choćbym był zajebistym farciarzem, to jeśli obraz który tu tworzycie był rzeczywisty, to musiałbym przynajmniej parę razy dostać oklep.

Nie dostałem.

Ale to wymaga używania MÓZGU, co jest dla niektórych o wiele trudniejsze niż rzucanie się na kogoś z piąchami. Wskazują na to zresztą niejakie trudności ze zrozumieniem przekazu dość prostego tekstu.

Pozdrawiam,
AdamD
  • 0

budo_złooo
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 447 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: A moze nie tędy droga...?

Pięć lat treningów krav-maga w Warszawie => używany 10 letni japoński kompakt. Czas treningów poświęcony na zarabianie kasy => opłaty eksploatacyjne.

Krav Maga to najdroższa w tej chwili szkoła, a jeśli jeszcze w Warszawie, man ...
Ktoś tu prostuje swoje poprzednie posty (czy raczej nagina) :wink:

Natomiast powiedzcie mi panowie) ... powiedzcie mi proszę, ile razy mieliście okazję wykorzystać na ulicy techniki wyuczone na treningach. Ja w czasie trzynastu lat spędzonych na różnych salach treningowych zostałem zmuszony do użycia pięści równe ZERO razy. Kurde, trzynaście lat to na tyle długi czas, że statystyka mówi że choćbym był zajebistym farciarzem, to jeśli obraz który tu tworzycie był rzeczywisty, to musiałbym przynajmniej parę razy dostać oklep.

Ale jeździsz tym car'em czy nie?
Bo ja nie, i miałem parę sytuacji niebezpiecznych.
No i mieszkasz w Warszawie, której centrum jest świetnie obstawione przez stróżów porządku, być może nigdy nie zapuściłeś się w okolice, które opisuje użytkownik rzozio (nie wiem tego).

Wskazują na to zresztą niejakie trudności ze zrozumieniem przekazu dość prostego tekstu.


Kontunuowanie dyskusji z kimś nie świadczy o braku zrozumienia.
  • 0

budo_adamd
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3411 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: A moze nie tędy droga...?
Jeżdżę samochodem (ale od niedawna właściwie), owszem - mieszkam w Warszawie i do jej realiów jestem przyzwyczajony. Nie jest to naginanie, nie jest dla Ciebie chyba dziwnym że nie patrzę na życie oczami mieszkańca Katowic?

Kontynuowanie dyskusji - nie. Jawne deklaracje braku zrozumienia - tak.

Pozdrawiam,
Adam
  • 0

budo_tolek44
  • Użytkownik
  • 3 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Olsztyn

Napisano Ponad rok temu

Re: A moze nie tędy droga...?
AdamD, słyszałem o tobie różne plotki
że z charakteru jesteś podobny do ojca
a z twarzy to bardziej do ciotki
  • 0

budo_hellfire
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2404 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Minas Morgul
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: A moze nie tędy droga...?
Żywot Ci na Budo niemiły? Jak nie masz nic do napisania to nic nie pisz...
Chyba to proste..
  • 0

budo_adamd
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3411 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: A moze nie tędy droga...?
Hellfire, to ten biedny upośledzony MishMan, staraj się po prostu nie zwracać uwagi.

Zdrówka,
AdamD
  • 0

budo_timo
  • Użytkownik
  • Pip
  • 34 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: A moze nie tędy droga...?
Ćwiczyć MA tylko dla samoobrony? Oczywiście bezsensu. Chyba, że ktoś jest dajmy na to ochroniarzem lub ma wyjątkowego pecha (prowokujący wygląd?;)). Co roku na treningi wydajesz około 600zł (średnio), odnosisz kontuzje. Czyli ćwiczyąc tylko pod samoobronę musisz zakładać, że co roku unikasz skrojenia na conajmniej 600 zł lub wpier**lu, który będzie bardziej bolesny niż ten na treningach. Wtedy bilans jest dodatni.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024