Nietypowe kombinacje
Napisano Ponad rok temu
Czy istnieja jakieś w miarę sensowne opisy jak wykonywac różne "trki" w sztuce walki?
Najbardziej zależy mi na "Jaskółce" i "Wężu"
Najprawdopodobniej wielu z was nie zna tych nazw trików, o których mowa a ja nie zanm ich oficjalnych nazw więc może poweim tak:
Jaskółka to kombinacja polegajaca na ułożeniu ciało poziomo do podłoża i przeżucie nóg w szpagacie lub pólszpagacie co pozwoli wykonać taką nietypowa rotację.
Wąż to przeskok z pozycji stojącej na recę i powórót na nogi.
Żeby nie było, żę chcę osiągnąc coś od tak to powiem, żę już 8 lat ćwiczę karate Oyama.
Napisano Ponad rok temu
Przepraszam, że się czepiam, ale nie mogłem się powstrzymać:... ułożeniu ciało poziomo do podłoża i przeżucie nóg
-Będziesz żuł swoje nogi czy przeciwnika?
...a od ilu lat oglądasz filmy walki?powiem, żę już 8 lat ćwiczę karate Oyama.
:twisted: :twisted: :twisted:
Napisano Ponad rok temu
jeżeli zas te numery potrzebne Ci sa dla zabawy, czy podrywania panienek to najbardziej beda w stanie pomóc Ci chyba capoeiristas - oni maja najwiecej takich wywijasów
Napisano Ponad rok temu
W tak sformułowanym zdaniu forma przeżucie i przeżuceniu były by synonimami.
2) co do tego mają filmy o sztukach walki? Jakoś nie zakumałem tej części wypowiedzi. Może dla tego żę była zpuełnie nielogiczna, albo tem panu wydawało się, że nauka czego kolwiek poza 4 podstawowe kopnięcia jest zbędna a podnosenie swojej sprawności w przyjemny sposób np poprzez naukę ładnych trkiów Jeżeli takie jest twoje rozumowanie to raczej nie jesteś chlubą dla swojego stylu walki o ile cokolwiek ćwiczysz.
Co do drugiej odpowiedzi na mój post:
Tu cięzko powiedzieć. Wiadmo, że jak na ulicy spotkam faceta z nożem to zasosuę technikę zwaną nogi za pas i w las
Jendk nauka takich technik jest przyjemna i są one efektowne zwłaszcza na pokazach. Co do tych od capoiry to raczej nie bardzo mam z nimi kontkat. A mój poziom rozciągnięcia i wyskokość wyskoku pozwalałby na naukę choćby z filmiku czy opisu na stroni intenetowej
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
a jesli chodzi o to:
"Jaskółka to kombinacja polegajaca na ułożeniu ciało poziomo do podłoża i przeżucie nóg w szpagacie lub pólszpagacie co pozwoli wykonać taką nietypowa rotację"
nazywa sie to Butterfly-Kick z ang. motylek nie jaskolka lae moze mnie w blad przez 8 lat wprowadzano
pozdrawiam i zycze sukcesow
Napisano Ponad rok temu
Nie patrzyłem na ksywę tego co się czepiał ale penie skrzętnie omijał lekcje polskiego i nie wie, że czasem w zdaniu trzeba patzreć na kontekst w jakim słowo zostało użyte.
W tak sformułowanym zdaniu forma przeżucie i przeżuceniu były by synonimami.
2) co do tego mają filmy o sztukach walki? Jakoś nie zakumałem tej części wypowiedzi. Może dla tego żę była zpuełnie nielogiczna, albo tem panu wydawało się, że nauka czego kolwiek poza 4 podstawowe kopnięcia jest zbędna a podnosenie swojej sprawności w przyjemny sposób np poprzez naukę ładnych trkiów Jeżeli takie jest twoje rozumowanie to raczej nie jesteś chlubą dla swojego stylu walki o ile cokolwiek ćwiczysz.
Co do drugiej odpowiedzi na mój post:
Tu cięzko powiedzieć. Wiadmo, że jak na ulicy spotkam faceta z nożem to zasosuę technikę zwaną nogi za pas i w las
Jendk nauka takich technik jest przyjemna i są one efektowne zwłaszcza na pokazach. Co do tych od capoiry to raczej nie bardzo mam z nimi kontkat. A mój poziom rozciągnięcia i wyskokość wyskoku pozwalałby na naukę choćby z filmiku czy opisu na stroni intenetowej
Żuć prze "ż" można gumę a rzucać czy przerzucać pisze się przez "rz".
Tylko nie wiem jak się piszę "czego kolwiek" -wydaje mi się że razem .
Polecam słownik [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] .
A wracając do tematu nie rozumiem co ma z tym wspólnego ćwiczenie karate przez 8 lat? Robicie tam jakieś jaskółki czy co ? Bo mi się to bardziej kojarzy z Kung Fu takie zwierzątka .
Napisano Ponad rok temu
Nikt nie wporawadzał cię w błąd. Poprostu jest kilka różnych nazw różnych dla wielu trkików co czesto wprowadza zamieszanie. Tak swoją drogą powinna powstać gałąź histoii zajmująca się podobieństwami w sztukach walk.
Zauważyliście, że wiele trików capoeiry wygląda tak jak te z niektórych stylów Kung-Fu? To chyba niewielki dowód na to, że jednak chińczycy mogli odkryć amerykę przed Kolumbem.
Poza tym uważam, że przydało by się uczyć adeptów tych sztuk walk poprawnego rozumienia nazw,
Kung-Fu oznacza robić coś dobrze, wkładać całe serce a dopiero Wu-Shu oznacza sztukę walki, sztukę wojny. Chyba dlatego wiele osób nazwya Wu-Shu stylem kung-Fu.
Swoją drogą może by tak zrobić temat poświęcony właśnie takiej histroii i wyjaśnianiu teminów sztuk walk?
Napisano Ponad rok temu
Karate jest twardą lub jak kto woli szybką. Nie ma tu miejsca na efektowne loty czy popisowe akrobacje. A porawianie swoich umiejęteności poprzez naukę tego co się podoba jest przyjemniejsze, Po ostatnie, nie chciałem aby ktoś pomyślał: "Pewnie sztuki walk widział tylko na filmach z Brucem Lee i Van Damem i che się uczyć Bóg wie czego a nic nie umie. Po co ja będę odpowiadał na taki lamerski post?"
(Teraz od nośnie pana co pytał jak długo oglądam filmy walki:)
Co do Van Dama czy Bruca i inncyh filmów o sztukach walk to wiele im zawdzięczam
Gdyby nie te filmy to dziś nie potrafił bym kopać na dwa metry w górę czy wykonać pod rząd trzech kopnięć z obrotu czy wyskoko obrotu. To dzięki nim zacząłem ćwiczyć i wieżcie lub nie wiele osiągnąlem wicząc rok w klubie mając 9 lat a potem siedem lat sam. Dopiero teraz chodzę do klubu i to zaledwie od roku i mogę się równać z wieloma tam ćwiczącymi od lat. Bo w sztuce walki liczy się chęć, dyscyplina, zaangażowanie. Nawet filmy z Van damem mogą być dobrym źródłem.
Napisano Ponad rok temu
Popłakałem sie ze smiechu. Tego mi było trzebaPrzepraszam, że się czepiam, ale nie mogłem się powstrzymać:... ułożeniu ciało poziomo do podłoża i przeżucie nóg
-Będziesz żuł swoje nogi czy przeciwnika?
Napisano Ponad rok temu
A od Power Rengers się coś nauczyłeś, bo to moi mentorzy od sztuk walki i widzę, że nareszcie spotkałem na tym forum bratnią duszę?Co do Van Dama czy Bruca i inncyh filmów o sztukach walk to wiele im zawdzięczam
Gdyby nie te filmy to dziś nie potrafił bym kopać na dwa metry w górę czy wykonać pod rząd trzech kopnięć z obrotu czy wyskoko obrotu. To dzięki nim zacząłem ćwiczyć i wieżcie lub nie wiele osiągnąlem wicząc rok w klubie mając 9 lat a potem siedem lat sam
Napisano Ponad rok temu
Ok. Moga być dobrym źródłem, ale głupotNawet filmy z Van damem mogą być dobrym źródłem.
Napisano Ponad rok temu
Wiesz w zamierzchłych czasach, kiedy biegałem jeszcze za piłką, też znałem kolesi którzy kopali wysoko na dwa metry... Zazwyczaj grali kiepsko i krótko bo wykańczały ich kontuzje...(Teraz od nośnie pana co pytał jak długo oglądam filmy walki:)
Co do Van Dama czy Bruca i inncyh filmów o sztukach walk to wiele im zawdzięczam
Gdyby nie te filmy to dziś nie potrafił bym kopać na dwa metry w górę
BTW jak spotkam kolesia co ma dwa metry to na pewno nie będę kopał wysoko, a raczej nisko... o ile zdąży mnie złapać... Bo ja ogólnie mały jestem, 66 kg, a taki 2 metrowiec to pewnie stówe waży. odbiłbym się jak od ściany. Zresztą już miałem okazję sprawdzić.
Heh... po pierwsze primo jest coś takiego jak Open Office, gdzie można sprawdzać pisownie. Byki na forum świadczą o lenistwie, braku szacunku dla rozmówców, lub braku kultury... Lub o wszystkim na raz. To tak a propos wiary.czy wykonać pod rząd trzech kopnięć z obrotu czy wyskoko obrotu. To dzięki nim zacząłem ćwiczyć i wieżcie lub nie
wiele osiągnąlem wicząc rok w klubie mając 9 lat a potem siedem lat sam. Dopiero teraz chodzę do klubu i to zaledwie od roku i mogę się równać z wieloma tam ćwiczącymi od lat. Bo w sztuce walki liczy się chęć, dyscyplina, zaangażowanie.
Ale równie wiele znaczy dobry instruktor i linia przekazu. Choćby po to by rozgraniczać akrobatykę od MA. Po co ćwiczyć pierdoły które są niepewne, a mogą zaowocować bolesną i trudno leczącą się kontuzją? No chyba żeby mieć czym panny wyrywać. Jedni rwą na furę, komórę i skórę, a inni na jaskółkę...
Hmmm... tak przy okazji w wieku lat 9 rok, siedem lat sam, teraz rok.... to gdzie te 8 lat Karate? Stopnie też sam sobie nadawałeś?
Tja... które?Nawet filmy z Van damem mogą być dobrym źródłem.
BTW ostatnio oglądałem "Krwawy Sport" i jedyną osobą, która kopała z biodra był główny szwarc charakter - bodajże Bolo o ile mnie pamięć nie myli.
Ale ponieważ nie traktujesz mnie jak partnera do rozmowy, to moje wywody skończę na tym. A towarzyszem Twoim nie jestem bo orientacja, wiara i polityczna poprawność na to mi nie pozwala...
Napisano Ponad rok temu
Ale swojej wersji będę się trzymał. Van dam i Bruce byli moimi pierwszymi nauczycielami. Film jasna sprawa jest tylko piękną fikcją. wiele w nich technik przydatnych jedynie w czasach starożytnej Japonii ale i wiele takich, które z powodzeniem mogę zastosować w realnym pojedynku.
Kontynuując, pwiem że nigdy nie zdawałem na żaden pas. W Polsce zbyt wiele przekrętów w układaniu walk na wyższe stopnie i zbyt wiele przkrętów w doborze sempaiów przy zdawaniu na niższe stopnie, zbyt wiele układów i układzików. Pozostałem przy białym pasie. Wolę naprawdę mieć biały pas i coś potrafić niż nosić czarny czy brązowy musząc ukrywać, że ktoś mi po znajomości pomógł. Jedni ćwiczą dla papierka i stopnia a inni dla siebie. Dal zdrowia i kondycji. Dla sztuki. Wyznaję zasadę, że nauka każdej techniki ma sens gdyż podchodząc do tego na zasadzie "po co mi to. W walce się nie przyda" sprawi, że wiele technik zaginie. Fakt, tu wszyscy macie rację. Wiele z tych technik jest nie przydatnych w walce ale ich trening pozwala podnośić własne umiejętności, a chyba to się najbardziej liczy w sztuce. Liczy się technika, doskonałość.
Stary Mistrz Oyama zwykł mawiać "Przez teorię do szybkośći. Nic kosztem doskonałości".
I tę zasadę wyznaję i będę się jej trzymał. I proszę o nie krytykowanie moich poglądów na ten temat gdyż pogladów na różne rzeczy jest tyle co walczących. Co z tego, że nigdy nie spotam przeciwnika o wzrosćie dwa metry. Chcę umiec kopać tak wysoko i będę to ćwiczył.
Tu znów przytoczę naukę mistrza Oyamy, o tym że technika nie ma przeciwnika odrzucić do tyłu. Ona ma wejść w głąb. Gdy uderzysz w brzuch przeciwnik ma to czuć również na plecach.
Zapewne wielu z tu obecznych to ludzie w moim wieku (17-18 lat) bądź niewiele starsi. Wszyscy pamiętajmy, że sztukę walki ćwiczy się nie rok nie dwa, nie do osiągnięcia czarnego pasa czy jakiegoś stopnia mistrzowskiego zależnie od stylu. Sztukę walki ćwiczy się przez całe życie.
Napisano Ponad rok temu
Zapewne wielu z tu obecznych to ludzie w moim wieku (17-18 lat) bądź niewiele starsi.
Nawet nie wiesz, jak bardzo się mylisz. Większość to ludzie, którzy spokojnie mogliby być Twoimi rodzicami.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Brak mi jeszcze pełnej rotacji 360 ale myślę że już ndedługo to opanuję
Jak czasem przeglądam sobie strony o trikach to ich mogość zapiera dech
Aerial też jest ciekawym trikiem jednak mam pewne opory przed jego wykonaniem. Gwaizdę na jednej ręce umiem wykonać kilka razy pod rząd ale żeby wykonać Aerial brak mi odwagi.
Znacie jakies sposoby na przełamywanie takiego strachu?
Ktoś z was napisał, że te triki są dobre do podrywania dziewczyn. W moim przypadku są raczej chęcią spełniena swoistych marzeń z dzieciństwa. Star Wars 1 i takie tam
Ale nie waźny jest powód treningu. Ja lubię umieć
Napisano Ponad rok temu
wiele osiągnąlem wicząc rok w klubie mając 9 lat a potem siedem lat sam
Staaaary, bez dwóch zdań:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Kontynuując, pwiem że nigdy nie zdawałem na żaden pas. W Polsce zbyt wiele przekrętów w układaniu walk na wyższe stopnie i zbyt wiele przkrętów w doborze sempaiów przy zdawaniu na niższe stopnie, zbyt wiele układów i układzików.
Wątpie w przekręty na poziomie do 2kyu więc nie pisz ze nie zdawałeś bo są przekręty.
Znam ludzi którzy nie zdają bo nie zlależy im na pasach ale wtedy mówią otwarcie że albo nie jest to dla nich ważne, albo nie mają kasy, ale budowanie teorii spiskowej ...... to chyba wszystko przez te bliźniaki :D
PS. jak ćwiczysz sam to p.Murat z Tsunami sprzedaje kurs korespondencyjny
Napisano Ponad rok temu
Nie wiem czy napisałeś to złośliwie czy z uznaniem ale nie napisałem tego ot tak bo osiągnąłem naprawdę wiele ćwicząc sam. Może dla tego, żę mój tata w młodości ćwiczył judo, karate kiokushinkay, oyama. Nie przeczę, że dawał mi rady od nośnie kopnięć ale 90% czasu kombinowałem sam.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Taekwondo lub tajski w Kielcach
- Ponad rok temu
-
Jeet kune do pankration itd
- Ponad rok temu
-
Ile litrów potu?
- Ponad rok temu
-
Tang Lang Men
- Ponad rok temu
-
Electornc round timer
- Ponad rok temu
-
licznik sędziowski
- Ponad rok temu
-
Pleciona
- Ponad rok temu
-
XMA we wrocławiu
- Ponad rok temu
-
program na silownie
- Ponad rok temu
-
Sztuczne szczeki
- Ponad rok temu