Napisano Ponad rok temu
Re: Ach, ten nos :(
Łykać przez długi okres Rutinoscorbin lub coś innego wpływającego na elastyczność i przepuszczalność naczyń krwionośnych: Esceven, Aescin, Venastat, itp. W swojej "medycznej praktyce survivalowej" często podawałem miejscowo maść Aesculan do nosa, szczególnie zaraz po zatamowaniu krwawienia jakimś środkiem z adrenaliną. W użyciu tej maści nie byłoby nic dziwnego- działa uszczelniająco, przeciwbakteryjnie, przeciwzapalnie, przeciwbólowo i ściągająco- gdyby nie fakt, że jest ona od hemoroidów w ... :wink: Ale działa i to jest ważne.
A wracając do "wypalania". W zależności od wprawy laryngologa, wielkości zmienionych naczyń krwionośnych oraz wielu innych czynników (urazy mechaniczne, ciśnienie krwi, leki rozrzedzające), taki zabieg przynosi ulgę przez kilka tygodni lub miesięcy. Ważne jest by iść na niego zaraz po krwotoku, by lekarz "przypalał" te rzeczywiście uszkodzone naczynia, a nie na ślepo... Moja kobieta ma ten problem i średnio raz na 6 miesięcy bawię się jej bryzgającą na wszystkie strony krwią z nosa :-(