Jesli chodzi o gimnazjum to jasne-poradze sobie z tymi debilami. Jednak szokujace jest podejscie nauczycieli. Ustepowanie na kazdym kroku stworzy skurwysynow, ktorzy potem kogos zabija.
Tak, tylko nauczyciele się obawiają i to bardzo swych wychowanków. Nieważne czy to podstawówka, gimnazjum. Niestety grupka gnojków może poważnie zagrozić nauczycielowi i jego mieniu. A zdrowie ma się tylko jedno.
Nauczyciele nie mają żadnych praw. Da w łeb takiemu śmierdzielowi co rozwala lekcje, to potem ma problemy prawne. Wzdycham za tak niedawnymi przecież czasami, gdy ja chodząc do podstawówki czy ogólniaka mogłem oberwać od nauczyciela

I nie było żadnego "ale", nikt nie myslał o jakiejkolwiek zemście.
Rośnie durne pokolenie wychowane poppapką i przygłupawymi filmami. Pokolenie, które w życiu uczciwie nie pracowało, ale już uważa się za "stracone" i "przegrane", co można dobitnie zobaczyć i usłyszeć w ich rozmowach muzyce. Za jakiś czas pewnie dojdzie do takie niebezpiecznej dziecinady jak w Ameryce typu gangi, strzelaniny itd.
Ze swojej strony mogę poradzić tylko rygor na lekcjacj, bo to jedyna metoda. Widzę to po młodszych znajomych, których nie interesuje nic, a drżą tylko przed surowymi nauczycielami. Ale i oni w końcu przemogą się i wpieprzą im, uszkodą samochód, etc.